moruniek Posted June 17 Share Posted June 17 Po zeszłorocznej podróży pozostał pewien niedosyt. W tym roku zaczynamy dogrywkę. Rzutem na taśmę odebraliśmy paszporty (stare straciły ważność), możliwe więc będzie do odwiedzenia Kosowo. Będę tu wrzucał kolejne relacje, trochę pisząc z retrospektywy, trochę na bieżąco. Pozdrawiam ze słonecznej Serbii. Podróż zaczęliśmy od Energylandii. Nie jest to mój klimat, dostaliśmy zaproszenia od szwagra (za co dziękujemy), więc korzystamy. Jest to miejsce trochę podobne do Szczyrku, niby fajnie zrobione, już po godzinie (lub dłużej) stania w kolejce, mamy możliwość 2-3 minutowej jazdy. Tłumy ludzi oblegające wszystkie fajne atrakcje z okropnym jedzeniem. Pałac strachu, straszny tylko z nazwy. A to już nasz nocleg na tranzycie, bliżej granicy już się nie dało. Zwardoń, czyste, tanie pokoje, które polecam z czystym sumieniem. Bardzo fajne miejsce. Było widokowo. Więcej zdjęć wieczorem - c.d.n. 3 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
moruniek Posted June 17 Author Share Posted June 17 Obiecana kolejna część relacji. Tym razem bardziej narciarsko. I kolejne. Może kiedyś jeszcze będzie czynna ta część ośrodka ? Tam masz wrażenie, że mieszkasz dokładnie nad granicą. To już Słowacja (Hontianske Nemce), pyszne jedzenie - Pizza Hont (nie tylko pizza, bardzo umiarkowane ceny i błyskawiczna obsługa). Pyszna zupa czosnkowa. I pizza. A to już granica Węgiersko - Serbska. Z Węgier relacji nie będzie, poza informacją, że strasznie zdzierają z turystów na paliwie, na Słowacji litr ON to 8,6, w Serbii od 8 do 8,4 zł, a na Węgrzech dla turystów 9,6 zł. 3 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
moruniek Posted June 19 Author Share Posted June 19 Jedziemy dalej (mam mały kłopot z Internetem, więcej wstawię jak ogarnę), relacji z Belgradu nie będzie, tylu nacjonalistycznych haseł wypisanych na murach odnoszących się do Kosowa i wręcz chamski skierowanych do Chorwatów i ich dzieci nie spotkałem nigdzie indziej. Jakby Belgrad i reszta kraju funkcjonowały w alternatywnych rzeczywistościach. Serbowie, których poznałem (poza Belgradem), byli sympatyczni, pomocni wręcz serdeczni. Odwiedziliśmy Jagodinę. Polecam miejscowość w drodze tranzytowej i na 2 - 3 noclegi (służę namiarem na sympatycznego gospodarza, gdzie za 90 zł za dobę, dostałem piętro domu do dyspozycji dla 4 osób, pyszne czereśnie prosto z drzewa, sympatyczną rozmowę - Pan jest lektorem języka angielskiego). Jagodina - park Potok. Jagodina - prak Potkok cd. Aqua park - jeszcze w przygotowaniu do sezonu. Tu fotografowałem mostek, choć moja małżonka jest odmiennego zdania. Okazałe gmachy. Przeplatają się z nowobudowanymi apartamentowcami. Stara, często niedokończona zabudowa przeważa. Tu była kiedyś rzeka. A to sunia ze szczeniakami spotkana na spacerze. To autko naszego gospodarza. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
moruniek Posted June 19 Author Share Posted June 19 Serbia to też pyszne jedzenie, porcje ogromne, ceny bardzo przystępne. Polecam poniższe miejsce. Zapoznanie się z menu wymagało znajomości cyrylicy. Warto było poczekać na pyszności. Sałatka super. Frytki - robione, nie mrożone. Później było tylko lepiej. To nie koniec. Pyszny chlebek. I dodatki. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
moruniek Posted June 20 Author Share Posted June 20 Dziś króciutka relacja z Kosowa. Garść informacji praktycznych, ja jechałem przez Merdare, Google nie widzi tej drogi i prowadzi dookoła. Jadąc tędy oszczędzamy około 2-3 godzin. Będąc już w Kosowie, jako punkt startowy do dalszej podróży możemy ustawić np. Restaurant ORA (jak wcześniej ściągnęliśmy mapy do off-line). Sama droga dość dobra, momentami remontowana. Cena ON w Kosowie to 1,9 Euro (może widziałem 2 stacje gdzie była inna cena). Jazda płynna, bo jedziemy sami (brak Googla = brak ruchu). Serbowie budują nową drogę w kierunku Kosowa (może coś się zaczyna normalizować w ich stosunkach bilateralnych - oby). To też będzie dobry dojazd na Kopaonik. Wjazd do Kosowa tylko na paszportach, na dowodzie nie przejdziemy. Brak pytań o testy covid (choć chyba jeszcze są wymagane). Obowiązkowe ubezpieczenie do wykupienia na granicy za 15 Euro (15 dniowe). Niektóre fora twierdzą, że w drugą stronę przez tą granicę nie przejedziemy, ja widziałem przejeżdżających Niemców, więc niekoniecznie jest to prawdą. Widziałem również 2 patrole policji, zatrzymujące kilka kilometrów od granicy auta na zagranicznych numerach, jadące od Kosowa. Może warto mieć przygotowaną dla nich odpowiedź, że byliśmy z wizytą w Mieście Diabła (jest też praktycznie na granicy). Droga dojazdowa na granicę. Sama granica, jesteśmy praktycznie sami. Kupujemy ubezpieczenia za 13 Euro i ruszamy w dalszą drogę. Jesteśmy w Kosowie (choć tak jakby w Albanii). Ludzi serdeczni, zaczepiają nas, dziękują że przyjechaliśmy ich odwiedzić, pytają jak nam się podoba - zwykli mieszkańcy, nie sprzedawcy na straganach. Tu coś w rodzaju MOP-a. Jest też interesujące ujęcie wody. Wyraźnie widać zmianę religii. Przydrożny biznes jeszcze nie ruszył ze sprzedażą. Podobne zagospodarowanie szpuli po kablach widziałem w Albanii. Zaskakują nas bardzo dobrej jakości drogi (bezpłatne). Jezioro White Drin. 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
moruniek Posted Wednesday at 06:44 PM Author Share Posted Wednesday at 06:44 PM Jesteśmy w Albanii. Sama granica Kosowsko - Albańska to niezły folklor. Sama odprawa sprawnie i szybko. Dłużej zajęło mi kupno karty SIM z Internetem. Zmieniłem w międzyczasie paszport i dla systemu operatora to był problem nie do przeskoczenia. W końcu się udało - koszt 11 Euro. Krowy chodzą między autami, pasterze próbują je powstrzymać (bezskutecznie) przed przekraczaniem granicy. Sama droga dobra, dość kręta. Ładnie widokowo, od tej strony wjazd do Albanii, bardziej interesujący niż od strony z Czarnogórą. Ktoś miał fantazję to budując. Tu widać dokładniej. Lokalny handel w przygotowaniu. W Albanii pojawia się coraz więcej nowych budynków. Widać jak ten kraj się zmienia i rozwija. Naszym celem jest Velipoje. Na głównych drogach robi się tłoczno, więc jedziemy bokiem (gdzie diabeł mówi dobranoc). Jest wąsko, ale pięknie widokowo. Ten krajobraz kojarzy mi się z Chorwacją. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tomkly Posted Friday at 10:50 PM Share Posted Friday at 10:50 PM (edited) Spędzaliśmy ubiegłe wakacje w Velipoje i bardzo się nam tam podobało. Polecam zwiedzanie Szkodry oraz Durres, piękne miejsca. Można też podjechać do Czarnogóry, aczkolwiek drogą jest bardzo daleko, przez Szkoder. A rzeką na zdjęciu 100m wpław. Jak potrzebujesz jakiś informacji napisz na priva. Te wakacje spędzamy na Riwierze Olimpijskiej, dziś była wyprawa na Mytikas, udało się podejść, ale łatwo nie było. 1.800m w pionie do pokonania. Edited Friday at 11:01 PM by tomkly 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
moruniek Posted Saturday at 01:36 PM Author Share Posted Saturday at 01:36 PM Takie tam, moje pływanie na SUP-ie. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
moruniek Posted Saturday at 01:55 PM Author Share Posted Saturday at 01:55 PM Docieramy na miejsce, Velipoje. W zeszłym roku "mała" strzelanina na plaży w nocy o leżaki, w tym roku, sielsko i anielsko. Spędzamy czas wśród Albańczyków. Zagranicznych turystów dosłownie kilkoro. Polaków nie spotkaliśmy. Gospodarz wita nas kawą a do popicia kawy rakija (w proporcji mała kawa, duża rakija). Witają nas krowy. Rozgardiasz jak u nas w Karwi. Taki oto widok z apartamentu. I druga strona. Jest widokowo. Czuć, że to jeszcze przed sezonem. W Albanii przybywa nowoczesnej zabudowy apartamentowej, zlokalizowanej przy samych plażach. c.d.n. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
moruniek Posted Saturday at 06:15 PM Author Share Posted Saturday at 06:15 PM Trochę zdjęć z wody i plaży. Wypatrzeć nas na plaży raczej nietrudno. Trochę nie rozumiem, dlaczego wycieli wszystkie sosny (pinie) na plaży i postawili w to miejsce "gustowne" leżaczki. Teraz próbują sadzić palmy. Widać, że sezon jeszcze się nie zaczął. W wodzie świetna zabawa. Mam zmienników (zmienniczki). Zwiedzamy okolicę. Tak wygląda plaża widziana z wody. A to z brzegu. 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
moruniek Posted 18 hours ago Author Share Posted 18 hours ago Kolejna część relacji, tym razem będzie widokowo. Przy granicy z Czarnogórą. Przy granicy z Czarnogórą cd. Keneta e Vilunit c.d. Jeszcze jedno. Wdziera się cywilizacja w tą przyrodę. A tu zaczyna się prawdziwa Albania (niekoniecznie ta dla turystów). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.