Jump to content

„Kondycja narciarska” - co to właściwie jest?


Dany de Vino
 Share

Recommended Posts

 

To jest forum, na którym swoje poglądy wymieniają kapelusze. Mniej lub bardziej zaawansowani, ale ciągle kapelusze.

 


Tym bardziej przeraża jak "kapelusze" są w niektórych dziedzinach bardziej zaawansowani od zawodowców.

 

Za dzieciaka kopałem piłkę w lokalnym klubie na osiedlu. Rozgrzewka przed grą trwała 40 minut i po niej miałem ochotę już iść do domu. Dla mnie to tyle w temacie.

Brak rozgrzewki przed zwodami czy treningiem narciarskim to głupota. Każdy poważny trener się z tym zgodzi. Przykłady trenerów i zawodników "januszy" tylko potwierdzają, że przed polskim narciarstwem jeszcze daleka droga.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 103
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

To inny świat. A w świecie kapeluszy widzę nader często jak pseudo instruktorzy z godziny urywają piętnaście minut na "ala" rozgrzewki, bo nie chce się im uczciwie dupy na stok ruszyć. Nasze dzieciaki przez cały rok mają zajęcia na sali i basenie. Latem jeżdżą na rolkach i rowerach więc naturalnie ich stopień sprawności fizycznej jest wysoki i nie potrzebują celebracji pajacowania przed wpięciem nart.

 

Szkoda gadać.

Link to comment
Share on other sites

Na forum najzacieklejsze i najciekawsze zarazem są dyskusje o tzw. sprawy oczywiste, tak oczywiste, że nawet nie powinno się o nich rozmawiać a co dopiero podważać.

 

Myślę, że jakieś problemy mają nie ci którzy bronią oczywistości lecz ci którzy je kwestionują.

Link to comment
Share on other sites

Na forum najzacieklejsze i najciekawsze zarazem są dyskusje o tzw. sprawy oczywiste, tak oczywiste, że nawet nie powinno się o nich rozmawiać a co dopiero podważać.

 

Myślę, że jakieś problemy mają nie ci którzy bronią oczywistości lecz ci którzy je kwestionują.

Nie wiem co jest dla Ciebie jest oczywistością, dla mnie jest oczywiste, że kilkanaście wygibasów na szczycie przy ujemnych temp. nie rozgrzeje organizmu a taki jest cel rozgrzewki.

Link to comment
Share on other sites

 

Inteligencja szpagatowa w akcji.

Spiocha dziewczyna rzucila to mu wybaczam, pozostalych tez?

 


No popatrz, pierwsze słyszę że mnie dziewczyna rzuciła :)  Ty jesteś za stary na dziewczyny, więc to normalne, że nie ogarniasz.

 

Co do szpagatu to chyba usiłujesz zrobić na swoim avatarze.

 


 

Nie wiem co jest dla Ciebie jest oczywistością, dla mnie jest oczywiste, że kilkanaście wygibasów na szczycie przy ujemnych temp. nie rozgrzeje organizmu a taki jest cel rozgrzewki.

 

 

Dlatego rozgrzewka ma być rozgrzewką. Kilkanaście wygibasów nie wystarczy. Często muszę zdejmować kurtkę na czas rozgrzewki, żeby się nie zapocić, więc jak najbardziej jest to skuteczne.

Link to comment
Share on other sites

Zarąbista logika. Określanie narodowości człowieka po koszulce a nie po języku ojczystym i kulturze w której się wyrosło.

 

Ja też mam taką koszulkę i co jestem Włochem ?

 

Jak na 1 stycznia wystarczy.

On ma jeszcze obywatelstwo włoskie i mówi biegle w tym języku, jeszcze ci mało? :blink:

Link to comment
Share on other sites

 

 

Co do szpagatu to chyba usiłujesz zrobić na swoim avatarze.

 


Dlatego rozgrzewka ma być rozgrzewką. Kilkanaście wygibasów nie wystarczy. Często muszę zdejmować kurtkę na czas rozgrzewki, żeby się nie zapocić, więc jak najbardziej jest to skuteczne.

 

Zazdrosnik jeden.

Patrzysz i ogladasz setki razy i nadziwic sie nie mozesz, jak ja moge po 5 piwach na tak rozjechanym stoku "reuela" pojechac.

Litry wylanego potu na rozgrzewkach Tobie nie pomoga. 

Jestes Spiochu za sztywny(masz ksywe sztywniak), bo w latach szkolnych grales tylko na podworku w pilke nozna.

Link to comment
Share on other sites

Ja robię. Nie bezpośrednio na stoku, ale rano jeszcze na kwaterce. Na stok przyjeżdżam już rozruszany i rozbudzony. Również przynajmniej jeden, dwa pierwsze zjazdy traktuję jako dokończenie rozgrzewki.

      Oczywiście nic mi do tego czy ktoś się rozgrzewa, czy nie. Jego sprawa. Jednak uważam, że ludzie którzy uczą narciarstwa i którzy dla wielu amatorów mogą być i często są przykładem, czy wręcz wzorem, nie powinni popełniać takich wpisów jak np. poniższy.

 

To są wpisy typu: "Chuck Norris nie je miodu. Chuck Norris żuje pszczoły!" A więc, że niby "Prawdziwi Mężczyźni się nie rozgrzewają... Wpinają narty i napierdzielają". Bzdura. Ale taki właśnie kreują obraz.

    Dopiero upomniany przyznaje, że sam co rano kilkadziesiąt minut pływa. I to się chwali! Ale, tak czy inaczej na stok przychodzi już rozruszany.

    Przecież tu nie rozchodzi się o rozgrzewkę jak przed jakimś nieprawdopodobnym "wyczynem" sportowym, tylko o normalne rozruszanie i rozgrzanie mięśni, przyczepów i ścięgien. Na tym nie ma jak stracić. Wręcz przeciwnie, taka rozgrzewka w wielu wypadkach może pomóc w uniknięciu kontuzji.

    Ileż jest tu wpisów o zabiegach operacyjnych, ortezach itp... No i wtedy... każden jeden pilnie ćwiczy, poci się i rehabilituje do upadu! Trzy miesiące, pól roku, dziewięć miesięcy!!! 

    A może by tak, choć piętnaście minut przed...   A być może nawet zamiast?

                                                     

                                                             Najlepszego z Nowym Rokiem!

         Polecam.          

Dany, pytasz o kondycję narciarską, ni o rozgrzewkę. Więc krótko: abo się ją ma, albo nie. I tyle. Ja wpinam narty i jadę. O ponad trzydziestu lat...

 

Pozdrawiam, radcom

Link to comment
Share on other sites

A mnie powtarzane, że "wstyd to kraść i z dupy spaść". Jeżeli narciarz jest ogólnie sprawny i lekko rozciągnięty wykonując codzienne czynności, wcale nie musi skakać jak pajacyk pod kanapą. Mówimy tu o kondycji. Więc pierwsze dwa,trzy zjazdy robimy spokojne po łatwej trasie, stopniowo zwiększając dynamikę jazdy i stopień trudności. To w zupełności wystarczy dla amatora. Co do kondycji narciarskiej, to wynika ona z ogólnego stopnia odporności i wytrzymałości zarówno fizycznej, jak i psychicznej. Tego nie nadrobi się pajacykiem na stoku...

Pozdrawiam, radcom

Dodam coś jeszcze. Zawodnicy rozgrzewają się bo częstokroć bardzo długo czekają na swój zjazd. Mówię o zawodach. Wtedy jasne, bo wychlodzenie. PS. A tak to trzymam z Radcomem. Krytykanci niech zajmą się trochę młodzieżą. Widziałem też instruktora zamordyste co kazał ku zdziwieniu dzieci rzucać się na śnieg w ramach rozgrzewki. Nie wszystkie to kumaly. Oczywiście jak ktoś chce to może stoczyć się obracając na sam dół stoku, kto zabroni? Może rozgrzewka to też zmiana nastawienia psychicznego?
Link to comment
Share on other sites

Dodam coś jeszcze. Zawodnicy rozgrzewają się bo częstokroć bardzo długo czekają na swój zjazd. Mówię o zawodach. Wtedy jasne, bo wychlodzenie. PS. A tak to trzymam z Radcomem. Krytykanci niech zajmą się trochę młodzieżą. Widziałem też instruktora zamordyste co kazał ku zdziwieniu dzieci rzucać się na śnieg w ramach rozgrzewki. Nie wszystkie to kumaly. Oczywiście jak ktoś chce to może stoczyć się obracając na sam dół stoku, kto zabroni? Może rozgrzewka to też zmiana nastawienia psychicznego?

bardzo dobre cwiczenie - przygotowuje do upadkow

zauwazcie ze im wiekszy stopien wytrenowania, tym dluzszy czas i intensywnosc rozgrzewki potrzebne do "pelnej funkcji" miesni…...

natomiast , zakladajac, ze w kolejce do kolejki stoi sie 10 min, jazda kolejka trwa nastepne 10 min, to przed kazdym zjazdem w zasadzie jest wymagana rozgrzewka…….

I jak tu zyc????

Link to comment
Share on other sites

Nigdy przy początkowych zjazdach nie przewracam się. Nie przypominam sobie. Jazda asekurancka.

 

Ale to żaden argument. Naprawdę. Ja się przewracam tak serio raz na sezon mniej więcej, może dwa, czasem jakieś obślizgnięcie i czego to dowodzi ? Niczego. Ktoś w Ciebie wjedzie i masz to samo. Przyczepy ścięgna, mięśnie, wiązadła ... to wszystko o wiele lepiej pracuje na ciepło. Szczególnie rozciąganie jest ważne. Zresztą zauważ, że najniebezpieczniejsze bywają upadki przy małej prędkości a już najgorzej na płaskim. Na dużej wiązanie łatwiej wypina od dynamicznego obciążenia, na małej powoli wykręca Ci nogę.  

Link to comment
Share on other sites

 Zresztą zauważ, że najniebezpieczniejsze bywają upadki przy małej prędkości a już najgorzej na płaskim. Na dużej wiązanie łatwiej wypina od dynamicznego obciążenia, na małej powoli wykręca Ci nogę.  

ten fragment akurat nie ma nic wspolnego z rozgrzewka...

Link to comment
Share on other sites

Ale to żaden argument. Naprawdę. Ja się przewracam tak serio raz na sezon mniej więcej, może dwa, czasem jakieś obślizgnięcie i czego to dowodzi ? Niczego. Ktoś w Ciebie wjedzie i masz to samo. Przyczepy ścięgna, mięśnie, wiązadła ... to wszystko o wiele lepiej pracuje na ciepło. Szczególnie rozciąganie jest ważne. Zresztą zauważ, że najniebezpieczniejsze bywają upadki przy małej prędkości a już najgorzej na płaskim. Na dużej wiązanie łatwiej wypina od dynamicznego obciążenia, na małej powoli wykręca Ci nogę.


Niby niczego, ale upadki mialem na duzej predkosci. Unikam tloku na stoku. Chodze na yoge. Rozciaganie to proces, nie pajacyk. PS w tym sezonie raz lezalem, na 10 dni, na pustym, w puchu.
Link to comment
Share on other sites

bardzo dobre cwiczenie - przygotowuje do upadkow
zauwazcie ze im wiekszy stopien wytrenowania, tym dluzszy czas i intensywnosc rozgrzewki potrzebne do "pelnej funkcji" miesni…...
natomiast , zakladajac, ze w kolejce do kolejki stoi sie 10 min, jazda kolejka trwa nastepne 10 min, to przed kazdym zjazdem w zasadzie jest wymagana rozgrzewka…….
I jak tu zyc????

bardzo dobre cwiczenie - przygotowuje do upadkow
zauwazcie ze im wiekszy stopien wytrenowania, tym dluzszy czas i intensywnosc rozgrzewki potrzebne do "pelnej funkcji" miesni…...
natomiast , zakladajac, ze w kolejce do kolejki stoi sie 10 min, jazda kolejka trwa nastepne 10 min, to przed kazdym zjazdem w zasadzie jest wymagana rozgrzewka…….
I jak tu zyc????


Też pomyślałem o upadkach. Ale przydałoby się to na stoku nie na płaskim. A kolejek do kolejek unikam jak ognia.
Link to comment
Share on other sites

Dlaczego naparzacie się o rozgrzewkę w temacie o kondycji???  :huh:  :huh:  :huh:

Rozgrzewka to obniżenie prawdopodobieństwa kontuzji.

Kondycja to zupełnie co innego.

 

btw. ja tam lubię sobie podejść do wyciągu 30-45 minut, bardzo dobra rozgrzewka  :)

Witam

 

Nie znosiłem rozgrzewki podchodząc z Kuźnic na Goryczkową. Narty, buty, żarcie. Ale co było robić? Nie było szans na zjazd  z Kasprowego bez rozgrzewki. U konia 4,5 razy wyjazd. I to w południe. Więc robiło się tą cholerną narciarska kondycję i jednocześnie rozgrzewkę. Tylko sił nie starczało na ewolucje. Stąd pewne braki w tym zakresie.

 

Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

 Share


×
×
  • Create New...