Skocz do zawartości

Czy i kiedy jeździcie pługiem?


jag24

Rekomendowane odpowiedzi

Jak w temacie-jeśli jeżdzicie,to w jakich okolicznościach?

Ostatnio zdałam sobie sprawę,ze nadal w trudnych dla mnie okolicznościach (bardzo stromo,lodowato,wąsko) zdarza mi się używac tej obśmiewanej techniki narciarskiej.Jakie wiec było moje zdziwienie,gdy okazało się,że moje dziecko,które czasowo jeździ tak samo długo jak ja (razem zaczynaliśmy) i jeździ swobodnie po wszystkich trasach (zdecydowanie bardziej swobodnie niż ja),zatrzymuje się gdzie chce i kiedy chce,potrafi przejechac snowpark ze skokami i jeździc pozatrasami przytrasowo -NIE POTRAFI jeździc pługiem ! W ogóle nie umie ustawic w ten sposób nóg i zahamowac.Trochę mnie to zdziwiło,bo dla mnie to takie abecadło,które jak się okazuje nie jest niektórym do niczego potrzebne.

Więc jak to jest  z tym pługiem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak w temacie-jeśli jeżdzicie,to w jakich okolicznościach?

Ostatnio zdałam sobie sprawę,ze nadal w trudnych dla mnie okolicznościach (bardzo stromo,lodowato,wąsko) zdarza mi się używac tej obśmiewanej techniki narciarskiej.Jakie wiec było moje zdziwienie,gdy okazało się,że moje dziecko,które czasowo jeździ tak samo długo jak ja (razem zaczynaliśmy) i jeździ swobodnie po wszystkich trasach (zdecydowanie bardziej swobodnie niż ja),zatrzymuje się gdzie chce i kiedy chce,potrafi przejechac snowpark ze skokami i jeździc pozatrasami przytrasowo -NIE POTRAFI jeździc pługiem ! W ogóle nie umie ustawic w ten sposób nóg i zahamowac.Trochę mnie to zdziwiło,bo dla mnie to takie abecadło,które jak się okazuje nie jest niektórym do niczego potrzebne.

Więc jak to jest  z tym pługiem?

Cześc

bardzo czesto stosuję pług - każdy to robi. Nalżey jednak odróznic katowe ustawienia nart od pługu i pozycji płużnej. Jeżli rzeczywiście stosujesz pług gdy jest "bardzo stromo, lodowato, wąsko' to niestety popełniasz błąd bo pług w takich warunkach po prostu nie pracuje i tyle.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie tylko Tobie zdarza sie uzywac tej 'obśmianej' - nie wiadomo dlaczego - techniki. Jest bardzo użyteczna w niektórych miejscach- warto znac i umiec swobodnie stosować...

Kiedy? Bywaja np. miejsca o szerokości mniejszej lub niewiele wiekszej od długości nart, gdzie trzeba mocno kontrolowac predkość- pług, lub lepiej lekki opór= pług który jedzie a nie hamuje - jak znalazł...

Pozdrawiam

michał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze-mój syn-jak może stosowac pług,jeśli wcale nie umie ustawic nóg w ten sposób i zahamowac?Możesz mi to wyjaśnic,bo ja nie ogarniam.

 

Jesli chodzi o mnie,to moja technika jest z cała pewnością niedoskonała.Ale zdarzyło mi się w zaszłym roku,że stanęłam na początku stromego odcinka,dośc mocno zlodzonego (nie był to oczywiście lód z zawodów pucharu świata),mocno już zmęczona i przestraszona czarnym kolorem trasy i pierwszy skręt,żeby ruszyc,wykonałam właśnie z półpługa.Chyba?Chodzi mi o tego typu sytuację.Możliwe,że mylę nomenklaturę narciarską,wbrew opiniom niektórych nie jest ona taka oczywista dla wszystkich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
Cześć

Po pierwsze-mój syn-jak może stosowac pług,jeśli wcale nie umie ustawic nóg w ten sposób i zahamowac?Możesz mi to wyjaśnic,bo ja nie ogarniam.
 
Jesli chodzi o mnie,to moja technika jest z cała pewnością niedoskonała.Ale zdarzyło mi się w zaszłym roku,że stanęłam na początku stromego odcinka,dośc mocno zlodzonego (nie był to oczywiście lód z zawodów pucharu świata),mocno już zmęczona i przestraszona czarnym kolorem trasy i pierwszy skręt,żeby ruszyc,wykonałam właśnie z półpługa.Chyba?Chodzi mi o tego typu sytuację.Możliwe,że mylę nomenklaturę narciarską,wbrew opiniom niektórych nie jest ona taka oczywista dla wszystkich.

Nawet nie będę probowal wyjaśniać kwestii syna bo go nie widzialem na nartach.
Co do pługu to służy on do kontrolowania prędkości i zatrzynmywania się w jeździe na wprost na płaskich lub niezbyt stromych stokach i na łatwych przyczepnych sniegach. Na stromym pług nie pracuje, ponieważ siła hamująca jest zbyt mała - wtedy nalezy stosować ześlizg boczny lub po prostu zacząć skręcać. To o czym piszesz to skręt z pługu, który zreszta tez nienajlepiej pracuje na stromym bo przekrocznie linii spadku trwa dośc długo i nabiera się w tym czasie prędkości, której nie da sie do końca skontrolować.
Zazwyczaj w takich sytuacjach (nawet podświadomie) stosuje się skret z oporu nartą górną bo umozliwią on najcszybsz przejście linii spadku stoku. Wygląda jak półpług - bo toewolucja kątowa - ale to jedyne podopbieństwo.
Pług to ewolucja slizgowa gdzie nie występuje element posatwienia narty na krawędzi stąd jego mała skuteczność na stromym czy na lodzie.
Pozdrowienia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

..............Bywaja np. miejsca o szerokości mniejszej lub niewiele wiekszej od długości nart, gdzie trzeba mocno kontrolowac predkość- pług, lub lepiej lekki opór= pług który jedzie a nie hamuje - jak znalazł...

Pozdrawiam

michał

Ja w takich miejscach jesli jest b.stromo i wąsko wolę obsuwąć się bokiem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak w temacie-jeśli jeżdzicie,to w jakich okolicznościach?

Ostatnio zdałam sobie sprawę,ze nadal w trudnych dla mnie okolicznościach (bardzo stromo,lodowato,wąsko) zdarza mi się używac tej obśmiewanej techniki narciarskiej.Jakie wiec było moje zdziwienie,gdy okazało się,że moje dziecko,które czasowo jeździ tak samo długo jak ja (razem zaczynaliśmy) i jeździ swobodnie po wszystkich trasach (zdecydowanie bardziej swobodnie niż ja),zatrzymuje się gdzie chce i kiedy chce,potrafi przejechac snowpark ze skokami i jeździc pozatrasami przytrasowo -NIE POTRAFI jeździc pługiem ! W ogóle nie umie ustawic w ten sposób nóg i zahamowac.Trochę mnie to zdziwiło,bo dla mnie to takie abecadło,które jak się okazuje nie jest niektórym do niczego potrzebne.

Więc jak to jest  z tym pługiem?

 

To wynika z podstaw szkolenia.

Najprawdopodobniej Ty jak się uczyłaś się na początku pługiem i mimo, że Twoja technika jazdy jest już zaawansowana to w momentach zagrożenia równowagi lub też na stromych stokach podświadomie robisz pług. Wynika to także z odpowiedzialności i świadomości możliwych zagrożeń urazów. Dziecko natomiast, jeśli od razu uczyło się pod okiem instruktora, to mogło pominąć nacisk jazdy na pług od razu kształtując się pod kątem jazdy równoległej i stąd nieumiejętność jazdy pługiem. Co innego fakt, że jest jeszcze.... dzieckiem. Stety/niestety dzieci nie zdają sobie jeszcze sprawy z możliwości zagrożenia jakie niesie za sobą jazda na pełnym piecu, nie widzą po prostu co się stanie "za zakrętem" i dlatego mają większą możliwość "szaleństw narciarskich". Oczywiście w żadnym wypadku nie jest to wadą, dzieci takie są i tego nie zmienisz ;-) Poza tym dziecko ma mniej zwapniałe kości, więc i upadek na pozór wyglądający poważnie nie uszkodzi małego.

2 lata temu kolega w drugiej grupie miał 8-latkę. Byliśmy na Polczakówce gdzie jest niezła ścianka jak na takie dzieciaczki. Dziewczynka na ostatnim odcinku rozpędziła się a też nie umiała płużyć i jadąc na krechę z pełną "pytą" wjechała w plastikowe siatki ochronne. Akurat stałem na dole i ten widok mówił tylko jedno - mortis... Dziewczynka wstała, otrzepała się, banan na twarzy i pytanie czy może jeszcze raz.... :-p

 

Tak więc dzieci na stoku czasem potrafią podnieść ciśnienie, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu :-)

 

pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
Cześć

To wynika z podstaw szkolenia.
Najprawdopodobniej Ty jak się uczyłaś się na początku pługiem i mimo, że Twoja technika jazdy jest już zaawansowana to w momentach zagrożenia równowagi lub też na stromych stokach podświadomie robisz pług. Wynika to także z odpowiedzialności i świadomości możliwych zagrożeń urazów. Dziecko natomiast, jeśli od razu uczyło się pod okiem instruktora, to mogło pominąć nacisk jazdy na pług od razu kształtując się pod kątem jazdy równoległej i stąd nieumiejętność jazdy pługiem. Co innego fakt, że jest jeszcze.... dzieckiem. Stety/niestety dzieci nie zdają sobie jeszcze sprawy z możliwości zagrożenia jakie niesie za sobą jazda na pełnym piecu, nie widzą po prostu co się stanie "za zakrętem" i dlatego mają większą możliwość "szaleństw narciarskich". Oczywiście w żadnym wypadku nie jest to wadą, dzieci takie są i tego nie zmienisz ;-) Poza tym dziecko ma mniej zwapniałe kości, więc i upadek na pozór wyglądający poważnie nie uszkodzi małego.
2 lata temu kolega w drugiej grupie miał 8-latkę. Byliśmy na Polczakówce gdzie jest niezła ścianka jak na takie dzieciaczki. Dziewczynka na ostatnim odcinku rozpędziła się a też nie umiała płużyć i jadąc na krechę z pełną "pytą" wjechała w plastikowe siatki ochronne. Akurat stałem na dole i ten widok mówił tylko jedno - mortis... Dziewczynka wstała, otrzepała się, banan na twarzy i pytanie czy może jeszcze raz.... :-p
 
Tak więc dzieci na stoku czasem potrafią podnieść ciśnienie, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu :-)
 
pozdrawiam.

Dzieci tak samo jak dorośli umieją jeździć lepiej lub gorzej. Te które umieją lepiej jadą pełna pytą tam gdzie trzeba a tam gdzie trzeba pługiem. Te które nie umieją jeżdżą tak jak w powyższym opisie.
Tak samo jak dorośli. Śmiem twierdzić, że dzieci jeżdżą nawet rozsądniej niż dorośli.
Pozdrowienia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w takich miejscach jesli jest b.stromo i wąsko wolę obsuwąć się bokiem...

Jak jest bardzo stromo to pług słabo działa... czyli jedziesz skutecznie kontrolowanym zeslizgiem. Warto to tez poćwiczyć w szerszym miejscu (utrzymywanie kierunku i predkości w zesligu) by nie być potem narażonym na wyplątywanie sie z siatek.... ;)

 

 

pozdrawiam

Michał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
Cześć
Dzieci tak samo jak dorośli umieją jeździć lepiej lub gorzej. Te które umieją lepiej jadą pełna pytą tam gdzie trzeba a tam gdzie trzeba pługiem. Te które nie umieją jeżdżą tak jak w powyższym opisie.
Tak samo jak dorośli. Śmiem twierdzić, że dzieci jeżdżą nawet rozsądniej niż dorośli.
Pozdrowienia

 

W poprzednim poście miałem na myśli wyobraźnię dziecka. Ale fakt, że wypadki narciarskie z jakimi się kiedykolwiek spotkałem jako instruktor i jako pilot wycieczek dotyczyły tylko i wyłącznie dorosłych. Nie widziałem ani razu przypadku potłuczonego dziecka. W Polsce i we Francji.

 

Co innego przygoda mojego 17 letniego kursanta z grupy i mojej mamy. Parę lat temu organizowaliśmy z kumplem jednodniówki w Witowie i raz wziąłem moją mamę na taki wyjazd. Jechała sobie spokojnie a ja akurat obok prowadziłem 5 osobową grupę licealistów. Ostatni z szeregu stracił panowanie nad nartami i huknął z kasku moją mamę w nos... Do dzisiaj się z tego śmiejemy bo wypadek na szczęście nie wymagał interwencji medycznej, ale jak to wyglądało z zewnątrz? Syn zrobił zamach na swoją matkę :-p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego,co pisze Mitek,wynika,że zrobiłam "skręt z oporu nartą górną",a nie pługiem.Hm.Trochę muszę chyba jeszcze poczytac,bo róznica mi jakoś umyka.

 

Co do syna-lat ma już 14 i naprawdę umie jeździc.Nie ma problemu z jazdą i hamowaniem w żadnych warukach.Byc moze stosuje techniki kątowe podświadomie,a ja jako kiepski teoretyk tego nie widzę.Ale z całą pewnością nie potrafi zahamowac pługiem,że tak powiem klasycznie(na małym spadku i na wprost).Próbował nawet pod okiem instruktora,ale potem dali sobie spokój i dalej cwiczyli śmig,skręt długi i krótki cięty,a potem przytrasowy freeride.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego,co pisze Mitek,wynika,że zrobiłam "skręt z oporu nartą górną",a nie pługiem.Hm.Trochę muszę chyba jeszcze poczytac,bo róznica mi jakoś umyka.

 

Co do syna-lat ma już 14 i naprawdę umie jeździc.Nie ma problemu z jazdą i hamowaniem w żadnych warukach.Byc moze stosuje techniki kątowe podświadomie,a ja jako kiepski teoretyk tego nie widzę.Ale z całą pewnością nie potrafi zahamowac pługiem,że tak powiem klasycznie(na małym spadku i na wprost).Próbował nawet pod okiem instruktora,ale potem dali sobie spokój i dalej cwiczyli śmig,skręt długi i krótki cięty,a potem przytrasowy freeride.

 

Opór nartą górną to półpług lub skręt z poszerzenia kątowego. Trzebaby Cię zobaczyć na stoku :-) ale mechanizm działania tych dwóch skrętów jest taki sam.

 

Co do syna. Jeśli instruktorzy dali sobie spokój z pługiem to chyba nie ma go co męczyć :-) lepiej niech śmig i równoległy ćwiczy.

 

pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
Cześć

Opór nartą górną to półpług lub skręt z poszerzenia kątowego. Trzebaby Cię zobaczyć na stoku :-) ale mechanizm działania tych dwóch skrętów jest taki sam.
 
Co do syna. Jeśli instruktorzy dali sobie spokój z pługiem to chyba nie ma go co męczyć :-) lepiej niech śmig i równoległy ćwiczy.
 
pozdrawiam.

Opór nartą górną to przeciez nie jest półpług. W półpługu występuje elemnt hamujący w opór górą czy te z poszereznia kątowego to skret pezyspieszający zblizony mechnika do odbicia.
Pozdro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w półpługu narta górna (czyli dolna zamierzonego skrętu) jest kątowo odstawiona od dolnej. Dzioby razem, pięty oddalone od siebie. Następuje dociążenie narty dolnej zamierzonego skrętu i zachodzi faza skrętu. W momencie kiedy narta dolna zamierzonego skrętu jest odstawiona kątowo to zachodzi opór.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w półpługu narta górna (czyli dolna zamierzonego skrętu) jest kątowo odstawiona od dolnej. Dzioby razem, pięty oddalone od siebie. Następuje dociążenie narty dolnej zamierzonego skrętu i zachodzi faza skrętu. W momencie kiedy narta dolna zamierzonego skrętu jest odstawiona kątowo to zachodzi opór.

Cześć

Jezli to opdpowiedź na moje wątpliwości to niestety błędna.

Pozdrowieniia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na razie z dyskusji zrozumiałam,że pługiem jeździmy,że tak powiem "na płasko".A jeśli krwędziujemy narty i układamy je w pizzę to już nie pług,a ewolucje kątowe?

-a półpług to co?

-a skręt z oporu nartą górną ?(brzmi wyrafinowanie)

-a skręty z poszerzenia kątowego?

-a skręt z odbicia?

Można to jakoś prosto wyjaśnić?

 

I jeszcze wracając do syna-można jeździć skutecznie bez pługa (znacie taki przypadek),czy to nawwt teoretycznie niemożliwe?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na razie z dyskusji zrozumiałam,że pługiem jeździmy,że tak powiem "na płasko".A jeśli krwędziujemy narty i układamy je w pizzę to już nie pług,a ewolucje kątowe?

-a półpług to co?

-a skręt z oporu nartą górną ?(brzmi wyrafinowanie)

-a skręty z poszerzenia kątowego?

-a skręt z odbicia?

Można to jakoś prosto wyjaśnić?

 

I jeszcze wracając do syna-można jeździć skutecznie bez pługa (znacie taki przypadek),czy to nawwt teoretycznie niemożliwe?

 

Był taki temat Joubert załozony przez Mig12345 "Joubert" http://www.skiforum..../31941-joubert/

post #4

Podał tam linki do książki w pdf ...moze coś znajdziesz ?

 

 

Co do skutecznej jazdy bez pługa -to mój mąż po prostu nie potrafi :) a  zjezdża wg mnie skutecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warunki jakie śa kazdy wie-raz doskonałe,ale częściej nie,a jeździmy w każdych.

Na początku nauki uczył się pługu,ale było to pół jego życia temu i trwało może 1 lub 2 godziny.W każdym razie nie pamięta i nie potrafi zahamować pługiem.Dla mnie to bardzo dziwne i dlatego pytam starszych stażem i doświadczeniem,czy to możliwe.Naprawdę jest takim ewenementem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...