Skocz do zawartości

slalom czy gigant do jazdy rekreacyjnej


Mitek

Rekomendowane odpowiedzi

I ja cos dorzuce od siebie, choc troche juz "po ptokach". Kilka zalozen:

- piszac "giagntki", mamy na mysli typowe "race carvery" o promieniu 15-16 m (pisal o tym Mirek). Trzeba jednak pamietac, ze prawdziwe gigantki o promieniu > 21 m istnieja i sa niekiedy uzywane przez amatorow, co ze zdziwieniem zauwazylem w Cortinie,

- o ewentalnej przewadze slalomki nad gigantka w typowej jezdzie amatorskiej powinny wypowiadac sie wylacznie osoby, ktore oba typy nart sprawdzily wlasnonoznie, najlepiej w tych samych warunkach sniezo-pogodowych. W przeciwnym wypadku jest to dyskusja ze slepym o kolorach.

Osobiscie, decydujac sie na okreslony typ narty dla siebie wytestowalem spora liczbe roznych typow nart, w tym gigantki, crossy i slalomki. Roznych dlugosci i twardosci. Po kilku latach jezdzenia tu i tam nasuwaja mi sie nastepujace wnioski. Mam na mysli jazde czysto trasowa.

1. W warunkach polskich, przy czesto zmuldzonych, waskich trasach, bardziej uniwersalna narta jest slalomka, najlepiej ta "druga", nieco mniej sztywna. Jak dla mnie umozliwia plynna jazde na krawedzi, klasyczny zeslizg, a nawet krotki muldowy skret w naprawde trudnych warunkach.

2. W jezdzie alpejskiej, po gladkich stokach, lepszym wyborem jest gigantka. W Cortinie zauwazylem duza liczbe nart typu RC, w szczegolnosci Rossy 9X. Nie nadaja sie do bardzo krotkiego skretu, ale kto tam jezdzi naprawde krotkim skretem, natomiast swietnie spisuja sie przy srednich czy dlugich. Sporo jezdzacych lubi dosc szybka jazde. Mnie ona zupelnie nie odpowiada, ale o gustach sie nie dyskutuje. Do szybszej jazdy lepsze sa gigantki.

3. Pozostaje problem wyboru jednej, kompromisowej narty dla osobnikow, ktorzy jezdza w Alpach i w Polsce/Slowacji, powiedzmy w zblizonych proporcjach. Mozna rozwazyc kupno dwoch lub wiecej par nart, ale z rozych powodow nie jest to rozwiazanie optymalne (moje "gigantki" leza od kilu lat nieuzywane w kacie). Jak dla mnie, osobnika dobrze jezdzacego roznymi stylami, optymalnym wyborem jest slalomka. Swietnie skreca krotkim skretem, karwingowym lub zeslizgowym, pojedzie srednim a nawet dlugim skretem (promien regulujemy m.in. naciskiem na przody), dzieki swojej krotkosci i zwrotnosci pojedzie na muldach nie tyle je rozcinajac - w tym jest taka sobie - ale krecac sie miedzy nimi. Wbrew pozorom pojedzie tez szybciej. Dla proby pojechalem kilka razy w Cortinie za szybko zjezdzajacym facetem na Suprsportach Volkla. Nie mialem zadnych klopotow by sie za nim utrzymac, a nawet go wyprzedzic (jezdze na Fischer Race SC 165 cm). Oczywiscie, ten typ narty nie jest stworzony do szybkiej jazdy, ale sie do niej takze nadaje.

Zatem dla osob dobrze jezdzacych tu i tam, jaka te jedna uniwersalna, zdecydowanie proponuje narte typu slalomowego, stosunkowo krotka i mocno taliowana. Co dla slabiej jezdzacych, powiedzmy ponizej 6? Dla osob nie zamierzajacyh opanowac smigu, w jakiejkolwiek postaci (klasycznego, karwigowego czy mieszanego) proponuje "gigantke", w zaleznosci od wagi, upodoban i umiejetnosci, bardziej lub mniej twarda.

Tyle mojego subiektywnego. :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 93
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

w ostatnim wyjezdzie mialem okazje jazdy na gigntkach i slalomkach, od razu dodam ze gigantki to model sprzed 5sezonow Rossigolna 9X 167cm(jak na gigantke to malo bardzo) r17m i slalomke mojego elana slx 154cm r 11,4m
od razu pierwszego dnia bedac na wyjezdzie wyszedlem na stok z gigantkach z racji tego ze mielsimy sie rojzezdzac tylko a stoki w austrii w maire szerokie.Byl to moj pierwszy raz na gigantce i tak: jazda na krawdzi skretem rownoleglym nie przysparzala zadnego problemu a nawet wieksza frajde czulem ze moze dlugo z "energia" jechac w poprzek calego stoku co w przypadku slalomki bylo trudnieszjy bo im mocniej nasilem tym wiadomo krotszy troszke ten promien.niestety jak przyszlo jezdzic ewolucje np smig finalny to rossigonle troche przysparzlay mi problemow i bylo dla mnie cieko cos w krotkim skrecie na krawedz zejsc chodz sie udawalo ale nie bez problemow, na drugi dzien na slalomkach juz sie czulem o wiele pewniej przy roznego typu ewolucjach.Mielismy takze rozstawiony gigant pierwszy dzien jezdzilem na gigantce i ok bylo, ale na drugi jezdzac to na slalomce lepiej mi sie jezdzilo ale to pewnie dlatego ze latiwje jak na moje prawie zadne umijetnosci jazdy sportowej.gignatki malempozyczone od kumpla ale wiem ze w perspektywie 2sezonow se sprawie jakas gigantke bo na swoj sposob tez daje frajde szczegolenie w tym moim ulubionym skrecie roznoleglym :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I ja cos dorzuce od siebie, choc troche juz "po ptokach". Kilka zalozen:

- piszac "giagntki", mamy na mysli typowe "race carvery" o promieniu 15-16 m (pisal o tym Mirek). Trzeba jednak pamietac, ze prawdziwe gigantki o promieniu > 21 m istnieja i sa niekiedy uzywane przez amatorow, co ze zdziwieniem zauwazylem w Cortinie,

- o ewentalnej przewadze slalomki nad gigantka w typowej jezdzie amatorskiej powinny wypowiadac sie wylacznie osoby, ktore oba typy nart sprawdzily wlasnonoznie, najlepiej w tych samych warunkach sniezo-pogodowych. W przeciwnym wypadku jest to dyskusja ze slepym o kolorach.

Osobiscie, decydujac sie na okreslony typ narty dla siebie wytestowalem spora liczbe roznych typow nart, w tym gigantki, crossy i slalomki. Roznych dlugosci i twardosci. Po kilku latach jezdzenia tu i tam nasuwaja mi sie nastepujace wnioski. Mam na mysli jazde czysto trasowa.

1. W warunkach polskich, przy czesto zmuldzonych, waskich trasach, bardziej uniwersalna narta jest slalomka, najlepiej ta "druga", nieco mniej sztywna. Jak dla mnie umozliwia plynna jazde na krawedzi, klasyczny zeslizg, a nawet krotki muldowy skret w naprawde trudnych warunkach.

2. W jezdzie alpejskiej, po gladkich stokach, lepszym wyborem jest gigantka. W Cortinie zauwazylem duza liczbe nart typu RC, w szczegolnosci Rossy 9X. Nie nadaja sie do bardzo krotkiego skretu, ale kto tam jezdzi naprawde krotkim skretem, natomiast swietnie spisuja sie przy srednich czy dlugich. Sporo jezdzacych lubi dosc szybka jazde. Mnie ona zupelnie nie odpowiada, ale o gustach sie nie dyskutuje. Do szybszej jazdy lepsze sa gigantki.

3. Pozostaje problem wyboru jednej, kompromisowej narty dla osobnikow, ktorzy jezdza w Alpach i w Polsce/Slowacji, powiedzmy w zblizonych proporcjach. Mozna rozwazyc kupno dwoch lub wiecej par nart, ale z rozych powodow nie jest to rozwiazanie optymalne (moje "gigantki" leza od kilu lat nieuzywane w kacie). Jak dla mnie, osobnika dobrze jezdzacego roznymi stylami, optymalnym wyborem jest slalomka. Swietnie skreca krotkim skretem, karwingowym lub zeslizgowym, pojedzie srednim a nawet dlugim skretem (promien regulujemy m.in. naciskiem na przody), dzieki swojej krotkosci i zwrotnosci pojedzie na muldach nie tyle je rozcinajac - w tym jest taka sobie - ale krecac sie miedzy nimi. Wbrew pozorom pojedzie tez szybciej. Dla proby pojechalem kilka razy w Cortinie za szybko zjezdzajacym facetem na Suprsportach Volkla. Nie mialem zadnych klopotow by sie za nim utrzymac, a nawet go wyprzedzic (jezdze na Fischer Race SC 165 cm). Oczywiscie, ten typ narty nie jest stworzony do szybkiej jazdy, ale sie do niej takze nadaje.

Zatem dla osob dobrze jezdzacych tu i tam, jaka te jedna uniwersalna, zdecydowanie proponuje narte typu slalomowego, stosunkowo krotka i mocno taliowana. Co dla slabiej jezdzacych, powiedzmy ponizej 6? Dla osob nie zamierzajacyh opanowac smigu, w jakiejkolwiek postaci (klasycznego, karwigowego czy mieszanego) proponuje "gigantke", w zaleznosci od wagi, upodoban i umiejetnosci, bardziej lub mniej twarda.

Tyle mojego subiektywnego. :)


Witam
Jak widzę senior wrócił na forum i od razu pare pieknych postów napisał (temat radość.., pobyt w Cortinie). Po przeczytaniu tamtych pomyslałem sobie, że odzywanie się bedzie nietaktem bo są takie fajne i ładnie napisane.
Ale tu muszę się zdecydowanie niezgodzić. A dlaczego:
- piszesz że za gigant uważaśz nartę race o promieniu 15-16 - wątpię czy to najlepszy wybór dla ludzi o poz. 6.
- sam jeżdżę na Volklu p 30 o długości 188 cm i jakos nie jestem postrzegany przez kolegów jako ewenement (no chyba że jeżdżą tylko w Polsce)
ptk.1 Ostatnio najwieksze muldy - rzeczywiście nien do zmieszczenia się na gigancie spotkałem we Włoszech ale poza trasą. Niesposób niezgodzić się, że bnarta krótsza i bardziej elastyczna jest lepsza na muldy niz długa i sztywna. Tylko gdzie tak naprawdę te muldy. Zeslizg zdecydowanie lepszy na gigantce - każdej.
ptk.2 Właśnie u nas śmig jest uznawny za ewolucję archaiczną. We włoszech smig i NWN to bardzo czesto spotykane i uczone!! techniki.
ptk.3 Szybka jazda na slalomce jest taką sobie przyjemnością a ciągła walka ze skręcającym przodem nie należy do uczuć przyjemnych.

Na koniec:
Bardzo mnie dziwi, że ty jako doświadczony narciarz preferujesz slalomkę która z założenia jest nartą wyspecjalizowaną totalnie. Byc może mamy rózne standardy szybkości i częstości skrętów na nartach (jeżeli tak to przepraszam bo najpierw należałoby je ustalic). Biorąc jednak pod uwagę moje z kolei doświadczenie proponowanie gigantki race dla osoby poniżej 6 jest mocno kontrowersyjne. Co do slalomki natomiast - jak już tu gdzieś pisałem czasami może mieć sens.
Zbaczając troche z tematu uważam, że najbardziej uniwersalna narta, która może ybc polecan ajako tzw. jedyna to offroad 50/50 ewentualnine narta z modnej ostatnio grupy allmountain ale slalomka??
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak widzę senior wrócił na forum i od razu pare pieknych postów napisał (temat radość.., pobyt w Cortinie).

:)

- piszesz że za gigant uważaśz nartę race o promieniu 15-16 - wątpię czy to najlepszy wybór dla ludzi o poz. 6.

Formalnie biorac gigantka, to narta o promieniu skretu powyzej 21 m. Prawie nikt takiej nie uzywa do amatorskiej jazdy. W Cortinie, procz zawodnikow cwiczacych gigant, widzialem dwoch gosci z takim sprzetem. Az dwoch! :) Wobec braku prawdziwych gigantek w katalogach (kiedys wyjatkiem byl, a moze i wciaz jest, Atomic) wynikajacej z braku zainteresowania takimi nartami, przyjelo sie powszechnie uwazac za gigantki narty typu race carver, np. Fischer Race RC czy Rossygnol 8X o promieniu skretu ok. 16 m. Na takich nartach jezdzi sie na bojach karwingowych, ale moga byc uzywane jako narty uniwersalne. Sadze, ze takie wlasnie miales na mysli piszac o gigantkach.

Nie, ten typ narty nie jest dobry dla osobnikow z poziomu 6. Beda za sztywne, zbyt wymagajace. Dla nich dobre beda narty o srednim taliowaniu i srednim promieniu skretu, wlasnie ok. 16 m, a wiec o charakterystyce gigantki, ale duzo lagodniejsze. W tym sensie uzylem slowa gigantka w cudzyslowiu.

- sam jeżdżę na Volklu p 30 o długości 188 cm i jakos nie jestem postrzegany przez kolegów jako ewenement

Sam mam takie w piwnicy, tyle ze 2 m. Super slalomka... klasyczna. Ale ona sie ma nijak do wspolczesnych nart.

Zeslizg zdecydowanie lepszy na gigantce - każdej.

Popolemizowalbym. Oczywiscie zalezy jak rozumiemy zeslizg. W przypadku nart mocno taliowanych trudno o czysty zeslizg, bo zawsze, zwlaszcza w momencie inicjacji skretu, wlacza sie element skretu cietego. Po przesiadce na karwingi jezdzilem przez sezon na Elan Integra 10, formalnie allroundzie, naprawde twardej gigantce o promieniu 21 m. Teraz jezdze na Race SC o promieniu 12 m. Subiektywnie wydaje mi sie, ze latwiej mi sie wykonuje zeslizg na tej ostatniej.

Właśnie u nas śmig jest uznawny za ewolucję archaiczną. We włoszech smig i NWN to bardzo czesto spotykane i uczone!! techniki.

NWN nazywa sie teraz NW o ile sie orientuje. Mimo wszystko traktuje te technike jako przejsciowa do avalemant czy kompensacji cokolwiek to oznacza, czyli do technik, w ktorej nie ma ruchu tulowia gora-dol. Oczywiscie ewolucja wciaz przydaje sie w niektorych okolicznosciach, np. na bardzo stromych scianach.

Obserwowalem w Cortinie wielu dobrze jezdzacych Wlochow, w tym niemalo zawodnikow i zawodniczek. Faktycznie wielu z nich jechalo smigiem, niekoniecznie czysto karwingowym. I rzecz charakterystyczna, zauwazylem u nich raczej waskie prowadzenie nart, choc oczywiscie nie kolanko w kolanko. Widzialem tylko jeden, ale za to piekny smig karwingowy w wykonaniu mlodej juniorki. Nie widzialem zadnego fun-owca.

Bardzo mnie dziwi, że ty jako doświadczony narciarz preferujesz slalomkę która z założenia jest nartą wyspecjalizowaną totalnie.

Lata doswiadczen. :) Naprawde sie sporo natestowalem roznych nart zanim podjalem decyzje. Na pewno wiele zalezy od preferowanego sposobu jazdy. Moim sa dwa: smig, gdzie czesto stosuje technike mieszana i sredni, prawie czysty, skret karwingowy. Nie lubie szybkiej jazdy.

Zbaczając troche z tematu uważam, że najbardziej uniwersalna narta, która może ybc polecan ajako tzw. jedyna to offroad 50/50 ewentualnine narta z modnej ostatnio grupy allmountain ale slalomka??

Nie mam doswiadczen z tego typu nartami, wiec sie nie wypowiadam. Byc moze tak. Mam wielu znajomych w roznym wieku, czesto zapalonych narciarzy, ale jezdzacych, hmm..., tak sobie. Nie ma tu mowy o zadnych smigach czy czystych ewolucjach karwingowych. Ot po prostu takie sobie, czesto zreszta sprawne i szybkie, zwozenie sie po stoku. Czesto pytaja mnie o zdanie jakie narty powinni kupic. Proponuje im cos w rodzaju allroundow lub crossow, o srednim taliowaniu i odpowiedniej, powiedzmy w okolicach nosa, dlugosci. Byc moze warto dorzucic jakies narty z kolekcji allmountain. Na pewno nie slalomke.

Ale jest jeszcze kategoria ludzi, ktorzy robia szybkie postepy i chca jezdzic coraz lepiej technicznie. Jezdza w Alpach, ale i w Polsce i na Slowacji. Dla tych ludzi, podtrzymuje to co wczesniej napisalem, propozycja narty o charakterystyce slalomki wydaje mi sie bardzo odpowiednia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam
Czyli można się nauczyc jeździc skretem cietym nie zaniżając długości narty. A slalomka pozwoliła ci na jazdę sportową na tyczkach jak rozumiem - bo to jej podstawowe przeznaczenie. 15 metrów to strasznie mały promień jak na gigantkę?!
Pozdarwiam



Nie, nie. Ja jeździć potrafiłem dużo wcześniej. Mówię tu o moich pierwszych nartach carvingowych. Pomimo r17 od razu to "załapałem" (carving).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zabiorę jeszcze głos w tych ciekawych, ale raczej teoretycznych rozważaniach. Jutro wybieram się na Golgotę ze slalomką. Zrobił mi sie mętlik w głowie, tym bardziej że w niedzielę byłem w Zverowce Spalenej z nartą" ni pies ni wydra", GS 9(r=14 m). Jak był suchy śnieg od góry (świeży ok. 10 cm nowego) to długie, krótkie skręty "no problem". Niżej był na sztucznym mokry tępy śnieg. Przy mocniejszym przykręceniu(na krawędziach, bez ześligu) czuło się to wrzynanie krawędzi. Bardzo nieprzyjemne uczucie, szczególnie dla kolan. Pomyślałem sobie jakie ja powinienem mieć narty. A może powinienem raczej nieco zmodyfikować technikę, więcej miękkiego ześlizgu, od którego się odzwyczaiłem, starając się ciągle o idealnie cięte skręty. Nie wiedziałem jaki śnieg zastanę. Sądziłem po temperaturach, że będzie suchszy.

Co to ma wspólnego z pytaniem postawionym przez Mitka. Ma, bo aby dobrać jak najoptymalniej nartę należy bardzo uściślić preferencje narciarza, rodzaj stoku, śniegu itp. Inaczej ta ciekawa dyskusja będzie bez ostatecznego wniosku. Choć obserwacje ze stoków w Polsce wskazują na slalomkę. A to głównie na ich "urodę"(stoków). W Alpach są inne stoki i trudno je porównywać z naszymi. Tam mi się świetnie jeździło na każdych nartach. Na dwumetrowych Salomonach w Cervinii i nad Zermattem oraz Val di Sole. Może z wyjątkiem jednego dnia w Madonna di Campiglio. Ale to był śnieg tak "nośny", że na dość stromym stoku należało sie odpychać kijkami. Później byłem na Atomic Beta Race Carve 180 cm(r=17m) na Kiztzsteihornie i Stubei. Bardzo dobrze. Nawet w puchu na Kicusiu(bo akurat był) też się świetnie spisywały. Ewentualne niedostatki przypisywałem raczej sobie, bo rzadko to robię niż nartom.

W zeszłym roku na początku maja byliśmy z żoną na Hintertux. Narty miałem slalomowe Racetiger SL Racing 160 cm(r=12,7 m). Też dobre. Jak był rano wyrównany i zmrożony śnieg nie było problemów. W długim i krótkim skręcie bardzo dobrze się sprawowały. Bardzo pewna jazda przy większych prędkościach. Amatorskich! Mogłem długimi skrętami jechać jeszcze szybciej, ale się bałem. Narty szły równo. Jak śnieg zmiękł i został zryty, to nie narta przeszkadzała, bo się dalej przyjemnie sie skręcało. Tylko nogi mi wysiadały.

Jutro biorę więc slalomki, bo zakładam wg. prognozy zamarznięty po nocy i wyrównany stok. Jest dość stromy i wąski. Nie zamierzam jak wariat jeździć w dół. Tylko góra 10 zjazdów, trenując podkręcane skręty tylko na krawędziach. Coś pośredniego między śmigiem(na krawędziach) a skrętem gigantowym. Więc staram się dobrać nartę do przewidywanych warunków, stoku i zamierzonego stylu jazdy. Dobieram bo mam pewien wybór. Jak narciarz świadomie rozważył przed zakupem narty różne czynniki, wpływjące na jej dobór, to każda narta może być dla niego najlepsza i jednocześnie uniwersalna.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam
Dzięki za profesjonalną odpowiedź

Formalnie biorac gigantka, to narta o promieniu skretu powyzej 21 m. Prawie nikt takiej nie uzywa do amatorskiej jazdy. W Cortinie, procz zawodnikow cwiczacych gigant, widzialem dwoch gosci z takim sprzetem. Az dwoch! :) Wobec braku prawdziwych gigantek w katalogach (kiedys wyjatkiem byl, a moze i wciaz jest, Atomic) wynikajacej z braku zainteresowania takimi nartami, przyjelo sie powszechnie uwazac za gigantki narty typu race carver, np. Fischer Race RC czy Rossygnol 8X o promieniu skretu ok. 16 m. Na takich nartach jezdzi sie na bojach karwingowych, ale moga byc uzywane jako narty uniwersalne. Sadze, ze takie wlasnie miales na mysli piszac o gigantkach.


Powiem może tak. Zakładając temat nie miałem jakiejś konkretnej wizji narty gigantowej. Po prostu zauważyłem, że znakomita wiekszośc srednich i dobrych narciarzy uzywa slalomek, zazwyczaj za krótkich, którcyh mozliwości i specyfikę wykorzystuje bardzo niewielu i chicałem pokazać alternatywe w postaci narty dłużeszj o profilu gigantowym konkretny dobór pozostawiając zainteresowanym.

Nie, ten typ narty nie jest dobry dla osobnikow z poziomu 6. Beda za sztywne, zbyt wymagajace. Dla nich dobre beda narty o srednim taliowaniu i srednim promieniu skretu, wlasnie ok. 16 m, a wiec o charakterystyce gigantki, ale duzo lagodniejsze. W tym sensie uzylem slowa gigantka w cudzyslowiu.


Tak myslałem, zadałem pytanie any sprawę uściślic by przypadkiem ktoś z wymienionej grupy nie uznał, że trzeba szukac sportowej narty.

- sam jeżdżę na Volklu p 30 o długości 188 cm i jakos nie jestem postrzegany przez kolegów jako ewenement

Sam mam takie w piwnicy, tyle ze 2 m. Super slalomka... klasyczna. Ale ona sie ma nijak do wspolczesnych nart.


Być może rzeczywiście nie jest to nowość:D ale napewno nie jest to slalomka. Bardzo lubie ta nartę. jest dynamiczna i delikatna jednocześnie jak na rece carvera. Talia wystarcza do wycinanie pieknych łuków, raczej na szybkości, jest stabilna i całkiem fajnie chodzi w smigach, oczywiście czysty ciety tu jest niemozliwy. Niestey to juz jej ostatni sezon. Nota bene to para na której Marta Berezik jeździła giganty jak miała chyba 15 lat.

Zeslizg zdecydowanie lepszy na gigantce - każdej.

Popolemizowalbym. Oczywiscie zalezy jak rozumiemy zeslizg. W przypadku nart mocno taliowanych trudno o czysty zeslizg, bo zawsze, zwlaszcza w momencie inicjacji skretu, wlacza sie element skretu cietego. Po przesiadce na karwingi jezdzilem przez sezon na Elan Integra 10, formalnie allroundzie, naprawde twardej gigantce o promieniu 21 m. Teraz jezdze na Race SC o promieniu 12 m. Subiektywnie wydaje mi sie, ze latwiej mi sie wykonuje zeslizg na tej ostatniej.


Myslę, że z twojej odpowiedzi wynika dokładnie to co napisałem. Im większa talia tym trudniejszy ześlizg. Dochodzi sprawa twardości narty ale generalna zasada chyba jest prosta.

Właśnie u nas śmig jest uznawny za ewolucję archaiczną. We włoszech smig i NWN to bardzo czesto spotykane i uczone!! techniki.

NWN nazywa sie teraz NW o ile sie orientuje. Mimo wszystko traktuje te technike jako przejsciowa do avalemant czy kompensacji cokolwiek to oznacza, czyli do technik, w ktorej nie ma ruchu tulowia gora-dol. Oczywiscie ewolucja wciaz przydaje sie w niektorych okolicznosciach, np. na bardzo stromych scianach.

Obserwowalem w Cortinie wielu dobrze jezdzacych Wlochow, w tym niemalo zawodnikow i zawodniczek. Faktycznie wielu z nich jechalo smigiem, niekoniecznie czysto karwingowym. I rzecz charakterystyczna, zauwazylem u nich raczej waskie prowadzenie nart, choc oczywiscie nie kolanko w kolanko. Widzialem tylko jeden, ale za to piekny smig karwingowy w wykonaniu mlodej juniorki. Nie widzialem zadnego fun-owca.


Zgadza się podobne mam wrażenia po pobytach we Włoszech. Może dodam, że wąska czy węższa niż u nas jazda wynika z kanonu ich szkoły i wcale nie przeszkadza jeździc doskonale skretem cietym, zreszta miałem okazję zoobserwowaćtych samych ludzi jadących z większą prędkością i dynamiką juz szerszym sladem, choc ja sam na przykład jestem zdecydowanym zwolennikiem szerokiego prowadzenia nart zawsze.
Co do NW - słuszna uwaga bo taka jest obecna nazwa - to uważam, że to jeden z podstawowych skretów, który powinien opanować każdy a wynika to a jego uniwersalności. Stawiałbym wręcz znak równości pomiedzy NW a skretem równoległym. Tak naprawdę kto nie umie dobrze jeździc NW nigdy nie pojedzie dobrego smigu. Wszyscy NW jeźdżą tak jak wszyscy jeżdżą skret z półpługu czy poszerzenia katowego tylko mało kto zdaje sobie z tego sprawę.

Bardzo mnie dziwi, że ty jako doświadczony narciarz preferujesz slalomkę która z założenia jest nartą wyspecjalizowaną totalnie.

Lata doswiadczen. :) Naprawde sie sporo natestowalem roznych nart zanim podjalem decyzje. Na pewno wiele zalezy od preferowanego sposobu jazdy. Moim sa dwa: smig, gdzie czesto stosuje technike mieszana i sredni, prawie czysty, skret karwingowy. Nie lubie szybkiej jazdy.

Zbaczając troche z tematu uważam, że najbardziej uniwersalna narta, która może ybc polecan ajako tzw. jedyna to offroad 50/50 ewentualnine narta z modnej ostatnio grupy allmountain ale slalomka??

Nie mam doswiadczen z tego typu nartami, wiec sie nie wypowiadam. Byc moze tak. Mam wielu znajomych w roznym wieku, czesto zapalonych narciarzy, ale jezdzacych, hmm..., tak sobie. Nie ma tu mowy o zadnych smigach czy czystych ewolucjach karwingowych. Ot po prostu takie sobie, czesto zreszta sprawne i szybkie, zwozenie sie po stoku. Czesto pytaja mnie o zdanie jakie narty powinni kupic. Proponuje im cos w rodzaju allroundow lub crossow, o srednim taliowaniu i odpowiedniej, powiedzmy w okolicach nosa, dlugosci. Byc moze warto dorzucic jakies narty z kolekcji allmountain. Na pewno nie slalomke.

Ale jest jeszcze kategoria ludzi, ktorzy robia szybkie postepy i chca jezdzic coraz lepiej technicznie. Jezdza w Alpach, ale i w Polsce i na Slowacji. Dla tych ludzi, podtrzymuje to co wczesniej napisalem, propozycja narty o charakterystyce slalomki wydaje mi sie bardzo odpowiednia.


Polecam w takim razie nartę offroad, oczywiście nie na sztruksie ale np. na wiosenne resztki sniegu gdzie i tak niczego się nie wytnie a na takiej narcie smiga sie wspaniale.
Najlepiej to byłoby się spotkac na stoku w parę osóbv które tu zabierają(ły) głos i pojeździć wspólnie zamieniąjąc narty i żeby jeszcze warunki sie zmieniały:).

Nie, nie. Ja jeździć potrafiłem dużo wcześniej. Mówię tu o moich pierwszych nartach carvingowych. Pomimo r17 od razu to "załapałem" (carving).


No właśnie tak napisałem: że pomimo gigantki opanowałeś bez problemu skret cięty czyli niekoniecznie na króciutkiej slalomce a jeżeli juz wcześniej jeździłeś skretem cietym na narcie klasycznej to nie było czego "załapywać" bo juz umiałeś a no jakiejkolwiek taliowanej to po prostu łatwiejsze.

A swoją drogą to Mitek tak ładnie poprowadził temat, że uzyskał to co chciał.


Dzieki ale ja tylko temat zacząłem a jeżeli są interesujące wypowiedzi to temat prowadzi sie sam.

Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie chodzi mi o to że nie zaglądasz do "konkurencji":D Tylko pamiętam że miałeś takie zapędy Fun-owe, a teraz czytam " najbardziej lubię ciasny gigantowy skręt"


To co teraz napisze nie musi być zgodne z prawdą. To są moje własne przemyślenia/doświadczenia.
Ja zauważyłem, że do funu race carver też może być dobry. Narta slalomowa daje przyspieszenie przy zmianie krawędzi na krawędź. Natomiast dobry race carver (np. poprzednia generacja gs9, wc rc, czy teraz nawet progressor) przyspiesza w skręcie i jest dużo bardziej stabilniejszy. Jeżdżąc na Rx8 zauważyłem, że mocno wykładając się do ziemi narta potrafi zrywać skręt. Dlaczego slalomki są faworyzowane do funu? Ponieważ, żeby się na nich "wyłożyć" nie trzeba tak dużej prędkości jak na narcie o większym promieniu. Nie jest powiedziane, że nie można się wyłożyć na narcie nawet o promieniu większym od 20m. Można też zauważyć, że w zawodach carvingowych na bojach zawodnicy nie jeżdżą na nartach slalomowych tylko właśnie na RC.
Podsumowując: narta gigantowa nie musi poskramiać moich zapędów do funu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jest powiedziane, że nie można się wyłożyć na narcie nawet o promieniu większym od 20m. Można też zauważyć, że w zawodach carvingowych na bojach zawodnicy nie jeżdżą na nartach slalomowych tylko właśnie na RC.
Podsumowując: narta gigantowa nie musi poskramiać moich zapędów do funu.


Witam
Na bojach jest dłuższy skret więć użycie gigantki o małym promieniu jest oczywiste. Poza tym tam się jedzie a nie wozi na krawędzi więc narta musi mieć długość i sztywność a dobry zawodnik już sobie poradzi z promieniem. Kto opisuje jazde sportową prze pryzmat promienia skrętu narty popełnia zasadniczy błąd. Zawodnik 'zaznaczam' ZAWODNIK, dobiera narte do tego co ma jechać w danym momencie i napewno sobie poradzi. MOże nie wygra - to już rola trenera - ale pojedzie bez problemu.
Pamietajcie zawodnik to człowiek który od dziecka trenuje po parę godzin dziennie jazdę na nartach, po prostu zawodowiec. To ludzie którzy wiedzą jak jeździć i co dobrać do danego zjazdu.
Ale naśladowanie zawodników nie do końca jest dobre bo musisz jeździc tak jak oni żeby naprawdę było fun.
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Na bojach jest dłuższy skret więć użycie gigantki o małym promieniu jest oczywiste. Poza tym tam się jedzie a nie wozi na krawędzi więc narta musi mieć długość i sztywność a dobry zawodnik już sobie poradzi z promieniem. Kto opisuje jazde sportową prze pryzmat promienia skrętu narty popełnia zasadniczy błąd. Zawodnik 'zaznaczam' ZAWODNIK, dobiera narte do tego co ma jechać w danym momencie i napewno sobie poradzi. MOże nie wygra - to już rola trenera - ale pojedzie bez problemu. Pamietajcie zawodnik to człowiek który od dziecka trenuje po parę godzin dziennie jazdę na nartach, po prostu zawodowiec. To ludzie którzy wiedzą jak jeździć i co dobrać do danego zjazdu. Ale naśladowanie zawodników nie do końca jest dobre bo musisz jeździc tak jak oni żeby naprawdę było fun. Pozdrawiam

Ja z własnego doświadczenia porównując rx8 i gs9 wiem, że nie potrzebuje slalomówki, żeby się wyłożyć tak jak bym chciał.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Moja żona jest teraz w Val di Sole i pisze tak. "Od dwóch dni pada snieg. Jakbym miła gigantke to nie bolałyby mnie tak nogi a tak walka. Czuje każdy odsyp każdą muldkę a w wypożyczlniach chłam. Jeździ na Dynastar Speed Omeglass 63 a gigantka do wyboru to Dynastar speed Course 67. Apropos uniwersalności. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1.nie wiem skad sie wam wzieło że na bojach jeżdżą na gigantkach, można poszukać np. zdjęć z białki z ostatniego carving cup (wszyscy na slalomkach albo na funach), 2. co do uniwersalnośc slalomki i gigantki to ani jedna druga nie jest nartą uniwersalną ze wzgledu na swoją wagę i taliowanie, obie potrzebują twardego i równego stoku żeby pokazać wszystkie swoje walory 3. mam i jedną i drugą nartę i w polsce raczej łatwiej jest pojeździć (nie pozjezdrzać) na slalomce jesli gigantka jest dobrana o odpowiedniej długości to staje sie nartą bardzo wąsko wyspecjalizowaną :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pucharze carvingowym FIS jeździ się na nartach typu RC...

slx elan to narta typu rc??, to samo blizzard slr ;) można zobaczyć na zdjęciach z zawodów:) http://www.carvingcu...oeckli2007.html http://www.carvingcu...oland_2008.html http://www.carvingcu...ovenja2008.html ;)

Witam Ale dlaczego Twoim zdaniem slalomka jest bardziej uniwersalna? Może wypunktuj bo załozyłem temat ale może dam się przekonać. Pozdrawiam

1.czysta jazda na krawędzi przy narcie gigantowej potrzeba bardzo dużo miejsca, na slalomowej trochę mniej :) 2. łatwość jazdy na narcie o taliowaniu slalomowym jest większa niż na narcie gigantowej (mniejsze szybkości) 3. większość polskich gigantów jest tak ustawiona że łatwiej jedzie się na nartach slalomowych :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Zeby nie było juz watpliwości co do tego której narty uzywasie w zawodach carwingowych zadzwoniłem do tzw. guru czyli Marty Berezik i oto co powiedziała: "Tylko narta slalomowa zazwyczaj trochę dłusższa niż uzywana przez tego samego zawodnika w slalomie" Wydjae mi się, że dalsza dyskusja jest zbędna a marcin0 może oczekiwać piwa przy najblizszym spotkaniu od TT i ode mnie. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Przekonany nie jestem ale przy zastosowanym przez ciebie podziale na stok pusty i zatłoczony to po prostu chyba zalezy od upodobań narciarza. Ja wolałbym gigantkę na zatłoczony bo na krwędzi i tak nie poajdę a slalomka bedzie mnie do tego zmuszała. Ale zaznaczam że to moje odczucia z jazdy. Pozdrawiam i dzieki za zwrócenie uwagi na temat fedowskiego - juz sie tam udaje bo mam bardzo podobne, do opisanych prze niego, odczucia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... Do jazdy na naszych stokach to jednak slalomka a do wożenia to obojętnie.

Cześć! Nie jestem pewien czy Cię dobrze rozumiem. Czy w cytacie miałeś na myśli? "a do wożenia się po stokach to obojętnie" czy "a do wożenia w Alpy to obojętnie" Dyskusją w tym wątku jestem zainteresowany prywatnie :D, stąd moja dociekliwość. :) Pozdrawiam. Tadek.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to przepraszam za błąd w sprawie nart w carvingowym pucharze fis. Ja wiem tylko jedno, że przytrzymując narty dłużej na krawędzi na RC jest szybciej, stabilniej, ciekawiej... i o to mi tylko chodzi i tego tylko chce :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem o co Ci chodzi i dlaczego ludzie wybierają mocne slalomówki do jazdy funem. Ja jednak wybieram nartę gigantową i wcale nie oznacza to, że nie mogę sobie funem pośmigać.

czy chodzi ci o te rx8 jako o nartę gigantową? bo według mnie to ona ma taliowanie slalomowe i promien skretu też bliższy slaomce:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli mam/y rozumiec że jeżeli slalom pomykaja na przepisowych FIS 165 cm, do sl. carv. używaja coś ~168/170cm......a patrząc na fotki to może i trochę dłuższe... Czyli robione są czystej rasy krwi slalomki o dł. <165 cm... A może się mylę...

Witam Odpowiadała kobieta a więc nie 165 tylko 155. Marta akurat slalom jeździła na 155 ale chyba carving cup czesto tez 155 ale zawsze miała najkrótsze narty. Pozostałe dziewczyny jeździły na dłuzszych nartach. Chodziło o zasadę stosowana przez zawodników w wyborze gigant czy slalom. Odpowiedź prosta i jednozna czna i chyba o to chodziło. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...