Skocz do zawartości

slalom czy gigant do jazdy rekreacyjnej


Mitek

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Obserwując naszych narciarzy na stokach oraz wiele pytań na forum dochodzę do wniosku, że zapanowała zdecydowana dysproporcja w doborze nart do jazdy rekreacyjnej wśród tych troszkę lepszych narciarzy - myslę, że już od poziomu 5 do 8. Zdecydowana większośc porusza się na nartach slalomowych lub profilem do slaomki zblizonych o długościach często zanizonych. Na pierwszy rzut oka jest to zrozumiałe: - narta bardziej taliowana - łatwiej wyciąć skret - mniejsza szybkość jazdy - łatwiejsze manewrowanie nartami - ogólna moda na "carving" - dążenie do jazdy extreme fun - krótkie łatwiej transportować Porobilismy z kolegami troche doświadczeń z nartami i jednoznacznie nam wyszło, że do jazdy rekreacyjnej lepszy jest dobrze dobrany gigant: - stabilność niezależnie od prędkości (mniejsze zaangażowanie siły w tłumienie) - mozliwość jazdy skretem o róznych promieniach - zdecydowanie większa uniwersalność w wypadku gorszych warunków - wbrew pozorom mozliwośc jazdy spokojnej bez zaangażowania siłowego i technicznego - czyli po prostu możesz się na gigantce powozić jak jesteś zmeczony i nie wygląda to żle a na slaomce niewykonalne bo bedzie wyglądało kaszaniasto Skąd więc w takim razie zdecydowany pęd do jazdy na niepraktycznej i meczącej slalomce? Myslę, że przy wyborze podstawowej narty zdecydowanie lepiej zastanowić sie nad gigantem lub dobra narta z grupy allmountain ewentualnie offroad. Na takiej narcie mozna pojechać prektycznie wszystko łacznie z ładnych skrętem cietym o nawet niewielkim promieniu. Patrząc na sposób uzytkowania slalomek przez wiekszość narciarzy nasunęły mi sie takie uwagi. Co wy na to? Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 120
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Witam Przyjmijmy definicje fredowskiego - bardzo zresztą trafną. Po co w takim razie slalomka o promieniu 12 -13 narciarzowi który: - krawędź łapie tylko momentami - duzo jeździ na wprost lub w skos stoku - czasami potnie na kreskę jak ma ścianke z wybiegiem - na stromej trasie wali dużo ześlizgu - hamuje nie poprzez podkręcenie ostatniego skretu ale przez gwałtowny skręt stóp najczęściej Przeczytałem uważnie polecony przze ciebie temat w kwesti uniwersalności znalazłem tylko, podsumowując Devastatora -" da sie pojechać wszystko no może z wyłączeniem offpiste" mniej więcej. Wszystko da sie pojechac na każdej narcie, natomaist wydaje mi sie, że tzw. przecietny narciarz wybierając slalomkę zwieksza przyjemność jazdy cietym na krawędzi - czym jeździ stosunkowo rzadko - a utrudnia sobie normalne dla siebie na nartach poczynania. Sam w ostatnim okresie uległem modzie na slalomki i jeździłem na nich dość duzo ale gdy w końcu byłem zmuszony zmienić je na narte nieco dłuższą po pierwszych niemiłych przygodach okazało się, że umozliwia znacznie przyjemniejszą i mniej angazującą siły jazdę. Nie jest moim zamiarem krytykowanie jeżdżących an slalomkach tylko pokazanie, że jest alternatywa. Będąc przez tydzień w Madonnie zamienialiśmy się nartami i okazało sie że ludzie którzy jeździli na np. Rossignol Oversize 9S 165 cm po paru zjazdach na gigantce 188 cm twierdzili że jazda super. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To chyba musiała być bardzo "specyficzna" grupa osób i na 100000% nie podpadająca pod definicję "narciarza uniwersalnego". Wyobrazam sobie taką Osobę jako kogoś kto jeździ od zawsze,nienaganna technika "klasyczna" i pod wpływem impulsu/presji/ciekawości/tryndu.... kupuje slalomkę (dość radykalną bo OverSizową) no i okazuje się ,że mu "myszkuje" jest "niestabilna" :) i takie tam, dla takiej osoby sztywna wzdłużnie gigantka 188cm to po prostu powrót do tego co umie i lubi jeździć i to tyle. Natomiast "narciarz rekreacyjny" potrzebuje stosunkowo miękkiego allrounda czy allmountaina :) nie za krótkiego ale też nie za długiego ,słonka i długich fajnie przygotowanych tras gdzie będzie się doskonale bawił.

Witam Grupa była bardzo zróżnicowana: - 22 lata zawodnik z reprezentacji jednej z uczelni - facet 55 lat ale z dośc krótkim stażem na nartach (do 10 lat) - zawodowy instruktor narciarstwa (35 lat) - pani około 40 krótki staż o zapedzie fun carvingowym I jeszcz parę osób. z nich wszystkich do podanej przez osoby najbardziej podchodzę ja. Myslę, że jednak nie do końca mówimy o tym samym typie narciarzy. Jak zanaczyłem na wstępie to narciarze rekreacyjni ale już jeżdżący i jak sie wydaje wiedzący czego chcą (może tylko im sie tak wydaje i stąd ten tekst). Byc może zmyliła cie ta umiejetnościowa ocena 5 może to 6 nieważne. Wszyscy jednoznacznie stwierdzili, że na gigantce fajniej niż na slalomce (nie we wszystkich wypadkach dotyczyło to narty race 1 w katalogu i porównywano rózne narty - tej samej firmy, różnych firm - zdanie jednak było podobne, że narat slalomowa o krótkim promieniu skretu daje ne dłuższą metę zdecydowanie mniej radości przy jeździe rekreacyjnej niż narta o profilu gigantowym i promieniu skrętu czesto powyżej 20 metrów. Zastanawiam się więc dlaczego tak wiele osób uzywa slalomek i nart o krótkim lub bardzo krótkim promieniu skretu choć z jednej strony opinie w/w z drugiej obserwacje dotyczące stylu jazdy rzadko wykorzystującego włściwości slalomowej narty. Mam wrażenie, po prostu, że pewna moda spowodowała tendencje do złego doboru nart. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Narta gigantowa jeżeli jeździmy techniką race karvingową wymaga umiejętności jazdy z prędkością +80. Przy bardziej głębokich skrętach jak w fan carvingu ta prędkośc trochę spada ale nadal jest duża. Taką nartę bardzo trudno ,,przygiąc’’ do mniejszego promienia. Kończy się to najczęściej obsunięciem a nie jazdą na krawędzi. Do jazdy technikami klasycznymi nadaje się chyba lepiej niż slalomowa narta. Lepiej też jeździ na wprost. Nie można albo bardzo trudno jeździć fan carving. Np. 360 to ewolucja na nartach gigantowych gigantycznie trudna. Jak jedziesz szybko to musisz zakrawędziwać się jak Reich bo inaczej narta się osunie jak jedziesz wolno to nie dokręcisz kółka. Narty slalomowe wydaje mi się, że da się na nich jeździć dość szybko race karvingowo z promieniem 16-18m co wydaje się wystarczająco szybko. Znacznie lepiej nadają się do fan. Źle jeżdżą na wprost ale tutaj i klasyczne slalomówki (może jeszcze ktoś pamięta) Volki P20 łapały krawędź i były na wprost bardzo niestabilne. Na slalomach da się jeździć klasycznie ale po co. P.S Tak się zastanawiam i może trochę przesadzam ale najfajniejsze były by slalomowe komórki ale takie dla wyrośniętych kobiet 160cm. Sztywne nieźle jeżdżące po większym łuku i jednocześnie do fanu jak najbardziej no może poza niską płytą.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Wszyscy jednoznacznie stwierdzili, że na gigantce fajniej niż na slalomce (nie we wszystkich wypadkach dotyczyło to narty race 1 w katalogu i porównywano rózne narty - tej samej firmy, różnych firm - zdanie jednak było podobne, że narat slalomowa o krótkim promieniu skretu daje ne dłuższą metę zdecydowanie mniej radości przy jeździe rekreacyjnej niż narta o profilu gigantowym i promieniu skrętu czesto powyżej 20 metrów. Zastanawiam się więc dlaczego tak wiele osób uzywa slalomek i nart o krótkim lub bardzo krótkim promieniu skretu choć z jednej strony opinie w/w z drugiej obserwacje dotyczące stylu jazdy rzadko wykorzystującego włściwości slalomowej narty. Mam wrażenie, po prostu, że pewna moda spowodowała tendencje do złego doboru nart. Pozdrawiam

Wlasnie tydzien temu wrocilem z Chopoka. Jezdzilem 4dni na slalomowce R-11m i 4dni na freeraidowce R-19m(narty w profilu). Na tej samej czerwonej Fisowskiej trasie z rana do 10godz. roznicy większej nie bylo na czym lepiej jezdzic, bo bylo nie wiele l ludzi, trasy rowne bez mold. Roznica byla tylko w ilosci wycinanych lukow i prędkosci. Na slalomowce- większa zabawa, na B83- większa prędkosc.:) Po obiedzie lepiej się czulem na moldach i rozbitej trasie na B83 dlugosci 184cm, jazda ciętym skrętem tylko gdzie nie ma ludzi i pozwala szybkosc, a w większej ilosci -jazda klasyczna zeslizgem. Bawilem się dobze na obuch nartach:D Co do mody- to myslę, ze dla slabiej jezdzących i doskolenia się w technice są latwiejsze i nie wymagające większych szybkosci narty o promieniu slalomowym R11-13m. Potwierdzila grupa początkujących i sredniakow(gdy zmienili narty na bardziej skrętne:D);)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Ale qaz moje wypowiedzi dotyczyły obserwacji nie tylko z kraju. Na nartach gigantowych można jechać skrętm cietym bezpiecznie i szybko bez podkręcania które wymusza narta slalomowa a co za tym idzie bez jazdy w poprzek stoku. Jednocześnie nie jesteś narażony na niestabilności wywołane nierównościami, muldami itd. Co to są techniki race carvingowa, carvingowa i klasyczna? Nie mówimy tutaj o jeździe skrętm sportowym bo takim skretem nikt na normalnym stoku nie jeździ ale o wykorzystaniu nart slalomowych (lub o takim profilu) i gigantowych (lub o takim profilu) do jazdy rekreacyjnej. Narta 160 cm to jednak narta strasznie krótka. Jeździłem ostatnio na nartach 155 żony i dobra jest napewno do funu ale nie do narmalnej jazdy przynajmniej dla mnie (100kg) za krótki tył. Na narcie gigantowej można jeździć i ponad 100 całkiem bezpiecznie ale i przy 40 można ładnie wycinać nie wkładająć w to tyle siły co na slalomce.

Potwierdzila grupa początkujących i sredniakow(gdy zmienili narty na bardziej skrętne:D);)

ale moje spostrzeżęnia nie dotyczyły poczatkujących i średniaków. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zgodzę się z "bezpiecznie". Zeby pojechać dynamiczny cięty skręt (taki bez kompromisów/uślizgów) na nartach z grupy racecarver nawet o promieniu 16m/17m to jednak potrzeba naprawdę luźnego stoku a najlepiej zamkniętego.:). Co do ładnego doginania "gigantek" na małej prędkości to z własnego doświadczenia w 100% popieram to co napisał paw1 nie jest to takie łatwe/proste.

Mirku Przeczytaj moje pierwsze posty w tym temacie, kto tu mówił o "dynamicznym skręcie" raczej starłem sie wykazać wiekszą przydatnośc gigantki do jazdy spokojnej a nie do "dynamiczego skretu" - od niego mamy slalomkę bo na gigantce to rzeczywiście trzeba siły, techniki i stoku. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurna to Ty napisałeś szybko a u mnie szybko/na krawędziach/na gigantce = dynamicznie :) a można szybko i nie dynamicznie ?

Witam Dynamicznie czyli z dużym zaangażowaniem siły - tak ja to rozumiem a myslę o jeździe spokojnej ale szybkiej bez wywierania dużej siły na nartę, bez dociskania narty, żeby uzyskać mniejszy promień - z tym kojarzy mi sie dynamika (użycie siły). Po prostu wieziesz się i pozwalasz narcie jechać a siły uzywasz tylko wtedy jak naprawdę trzeba. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sory Mitek ale tak się nie da, nart wymagają siły nawet jak się ma bajeczną technikę. A pędzenie na złamanie karku na gigantowej narcie o promieniu powiedzmy 21m (basen taki zwyczajny ma 25m ) powoduje, że nabierasz olbrzymiej prędkości i przy tej olbrzymiej przynajmniej jak dla mnie prędkości zmiana krawędzi na krawędź przy skręcie zawsze wiąże się z przeciwstawianiem się dużym siłą. Trochę nierówności na trasie również powoduje, że nogi mają co robić. Chyb, że myślisz o klasycznej jeździe gdzie stopniowo krawędziujesz nartę jedziesz wolno osuwając się to wtedy pewnie mniej myszkująca gigantowa narta będzie lepsza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja powiem tak, moj brat ma gigantki 183cm, a ja mam atomic st11 160cm, on jexdzi raczej gigantowo, ale jak ja czasem odpowczywam jedzac coś to on wtedy pżycza moich nart. wg. mnei dużo pewniej można sięczuć na slalomkach niż gigantkach. slalomką mogę ominąć każdą osobę w każdym momenie, a na gigantce nie mam tej swobody.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 w profilu i na gigantce nie umiesz ludzi ominąć? Przecież na długiej narcie też króciutki skręt wytniesz :confused:

troche popieram mitka: ale tez nie: czyli jestem za a nawet przeciw: mnie NIE OBCHODZI co mam na nogach: narta ma MNIE sluchac a nie ja narty. ktos musi byc wladca i to narciarz powinien byc w tej sytuacji. moje wrazenia sa podobne do fredowskiego (patrz moje "sprawozdanie" "europa narciarska..."). na podst min tutejszych wypowiedzi spodziewalem sie totalnego carving'u. a co zobaczylem??? taki sam obraz jaki pamietam sprzed 18 lat gdy ostatni raz jezdzilem bodajze na kasprowym: wiekszosc jezdzi jak jezdzila i tylko dlugosc nart sie zmienila............... to duze uproszczenie ale takie jest moje wrazenie te wszystkie uczone dyskusje o zmianie krawedzi, cieciu lukow itp to mozna o d...e potluc dopoki sie nie widzi tej osoby , ktora sie wypowiada........ ja wzialem do austrii wylacznie moje AC40 i na nich moge robic wszystko wlacznie z cieciem skretu na duzej szybkosci: sa to pierwsze midfat, ktore sie tej szybkosci nie boja. nie zalapalem sie na radar ale 70-80 km/h na otwartych przestrzeniach nie uwazam za liczbe przesadzona. i tutaj sie z mitkiem nie zgadzam: na takiej predkosci ja jednak stosuje tricks z jazdy na bramkach : bo inaczej skretu na tej szybkosci nie przejade......... natomiast, i juz o tym tez mowilismy, dobieram tez narty do warunkow: np jutro wybieram sie na moja ulubiona gore gdzie zawsze jest lod i stromo i biore 2 pary GS i SL a AC zostaja w domu: bo takie narty lepiej sie sprawdza w tak extremalnych warunkach............
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przydatność tych nart zależy od stylu jazdy i preferencji danej osoby. Faktem jest, że bardzo dużo ludzi wybiera narty slalomowe a nie gigantowe. Może to nie jest dokładne określenie, bo raczej wybiera się narty krótsze o 10-20 cm od wzrostu. Czy to są slalomowe, a nie gigantowe, dla niższej osoby, to nieraz trudno stwierdzić. Bierze się to(tak przypuszczam) z przekonania, że na krótszej narcie jest łatwiej skręcić. Co jest prawdą. Poza tym w wszelkich radach o doborze długości nart występują określenia minus ileś tam cm...To jest także pewna moda. Natomiast dla wytrawnego narciarza taki dylemat raczej nie istnieje. Ponieważ jeżdżąc po określonych stokach, może powiedzieć sobie - teraz dla mnie lepsze są slalomki, niż gigantki, ponieważ chcę częściej skręcać, jest węziej, jest bardziej stromo, pojadę wolniej. A chcę też, aby dobrze trzymały. W innych warunkach weźmie gigantki, bo będzie jeździł szybciej, długimi łukami, bo chce mięć większą stabilność przód-tył. A jak będzie miał jedne narty to i tak nie będzie wyboru, tylko będzie je "zmuszał" do stylu jazdy, który im "nie leży". Będzie mniej wygodnie, ale jeździć się da. Zauważmy też, że mowa o nartach slalomowych, czy gigantowych, zaczyna się od grupy "race", czyli dla narciarzy którzy chcą jeździć rekreacyjnie "slalomy", czy "giganty". Więc wybierają to lub to, lub coś pośredniego. Dla pozostałych narciarzy pozostaje kwestia długości, doboru typu narty z uwzględnieniem stopnia zaawansowania, na bardziej lub mniej przygotowane stoki.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przydatność tych nart zależy od stylu jazdy i preferencji danej osoby. Faktem jest, że bardzo dużo ludzi wybiera narty slalomowe a nie gigantowe. Może to nie jest dokładne określenie, bo raczej wybiera się narty krótsze o 10-20 cm od wzrostu. Czy to są slalomowe, a nie gigantowe, dla niższej osoby, to nieraz trudno stwierdzić. Bierze się to(tak przypuszczam) z przekonania, że na krótszej narcie jest łatwiej skręcić. Co jest prawdą. Poza tym w wszelkich radach o doborze długości nart występują określenia minus ileś tam cm...To jest także pewna moda. Natomiast dla wytrawnego narciarza taki dylemat raczej nie istnieje. Ponieważ jeżdżąc po określonych stokach, może powiedzieć sobie - teraz dla mnie lepsze są slalomki, niż gigantki, ponieważ chcę częściej skręcać, jest węziej, jest bardziej stromo, pojadę wolniej. A chcę też, aby dobrze trzymały. W innych warunkach weźmie gigantki, bo będzie jeździł szybciej, długimi łukami, bo chce mięć większą stabilność przód-tył. A jak będzie miał jedne narty to i tak nie będzie wyboru, tylko będzie je "zmuszał" do stylu jazdy, który im "nie leży". Będzie mniej wygodnie, ale jeździć się da. Zauważmy też, że mowa o nartach slalomowych, czy gigantowych, zaczyna się od grupy "race", czyli dla narciarzy którzy chcą jeździć rekreacyjnie "slalomy", czy "giganty". Więc wybierają to lub to, lub coś pośredniego. Dla pozostałych narciarzy pozostaje kwestia długości, doboru typu narty z uwzględnieniem stopnia zaawansowania, na bardziej lub mniej przygotowane stoki.

moglbys zwerbalizowac to o czym chciales napisac??? bo nie bardzo sie lapie:confused:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że ten dylemat doskonale wyczuwają producenci nart.Coraz więcej firm oferuje narty o zmiennym promieniu skrętu adresując je do narciarza rekreacyjnego,dla którego mniejsza dynamika,czy precyzja nie ma dużego znaczenia.W końcu nie walczy z czasem. Na polskie warunki(dość wąskie i bardzo zatłoczone trasy) slalomka wydaje się być najbardziej uniwersalną nartą,ewentualnie narty z grupy racecarver.Na gigantowych najcześciej w Polsce widać klubowiczów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

troche popieram mitka: ale tez nie: czyli jestem za a nawet przeciw: mnie NIE OBCHODZI co mam na nogach: narta ma MNIE sluchac a nie ja narty. ktos musi byc wladca i to narciarz powinien byc w tej sytuacji. moje wrazenia sa podobne do fredowskiego (patrz moje "sprawozdanie" "europa narciarska..."). na podst min tutejszych wypowiedzi spodziewalem sie totalnego carving'u. a co zobaczylem??? taki sam obraz jaki pamietam sprzed 18 lat gdy ostatni raz jezdzilem bodajze na kasprowym: wiekszosc jezdzi jak jezdzila i tylko dlugosc nart sie zmienila............... to duze uproszczenie ale takie jest moje wrazenie te wszystkie uczone dyskusje o zmianie krawedzi, cieciu lukow itp to mozna o d...e potluc dopoki sie nie widzi tej osoby , ktora sie wypowiada........ ja wzialem do austrii wylacznie moje AC40 i na nich moge robic wszystko wlacznie z cieciem skretu na duzej szybkosci: sa to pierwsze midfat, ktore sie tej szybkosci nie boja. nie zalapalem sie na radar ale 70-80 km/h na otwartych przestrzeniach nie uwazam za liczbe przesadzona. i tutaj sie z mitkiem nie zgadzam: na takiej predkosci ja jednak stosuje tricks z jazdy na bramkach : bo inaczej skretu na tej szybkosci nie przejade......... natomiast, i juz o tym tez mowilismy, dobieram tez narty do warunkow: np jutro wybieram sie na moja ulubiona gore gdzie zawsze jest lod i stromo i biore 2 pary GS i SL a AC zostaja w domu: bo takie narty lepiej sie sprawdza w tak extremalnych warunkach............

wujekV, nie chodzi o to ,ze nie umiem tylko o to, ze na slalomkach est to łatwiejsze. mając 8 i nie potrafić tego zrobić byłoby śmieszne.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Werbalizuję: "natomiast, i juz o tym tez mowilismy, dobieram tez narty do warunkow: np jutro wybieram sie na moja ulubiona gore gdzie zawsze jest lod i stromo i biore 2 pary GS i SL a AC zostaja w domu: bo takie narty lepiej sie sprawdza w tak extremalnych warunkach............" Właśnie od pewnego poziomu(proszę mnie nie pytać od jakiego) narciarz świadomie wybiera sobie narty do danych warunków, bo najlepiej się w nich sprawdzają. Przy założeniu, że ma takowe możliwości. Ale tu chodzi o umiejętność doboru narty do jazdy w warunkach, jakie przypuszczalnie na danym stoku mogą być. Więc nie można zakładać, że jest wybór między np. GS i SL. Natomiast, jeśli tej świadomości nie mamy(czyt. odpowiedniego doświadczenia) niewiele można powiedzieć, które narty będą lepsze.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Nie do końca chyba zrozumieliśmy temat. Chodziło mi o to, że pomimo niewielkiej zmiany w technice jazdy nagle wszyscy zaczęli jeździć na slalomkach lub nartach o zbliżonym profilu chociaż jak pisał,nie znający tzw. siermięgi jan:

na podst min tutejszych wypowiedzi spodziewalem sie totalnego carving'u. a co zobaczylem??? taki sam obraz jaki pamietam sprzed 18 lat gdy ostatni raz jezdzilem bodajze na kasprowym: wiekszosc jezdzi jak jezdzila i tylko dlugosc nart sie zmienila............... to duze uproszczenie ale takie jest moje wrazenie

i dlatego właśnie załozyłem miedzy innymi ten temat. Mamy tysiące wirtualnych funcerverów ale jak przyjdzie co do czego to tylko teoretyczna dyskusja ich zadowala a mnie chodzi o dobór narty dla przecietnego narciarza. Po co proponować mu slalomkę żeby się męczył jak mozna co innego żeby sobie pojeździł. PS. bardzo cenne zdanie filinatora o myslach producentów. Gdyby nie siła marketingowców i prostota przekazu to już dawno bylibyśmy po carvingu. Brawo I jeszcze jedno. Filmik: YouTube - fun carver który moim zdaniem jest kwintesencją nowoczesnej jazdy na dziasiaj, wszystkim polecam. I drugi film prezentujący co rozumiem pod pojęciciemjazdy spokojnej: YouTube - SKIING IN DOLOMITISUPERSKI Kto uważa się za nowoczesnego narciarza a tak nie jeździ to niech zachowa milczenie i kupi sobie allmountain a jak ma ambicje sportowe to gigantke. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziwne? bo Jestem już starszym facetem i bardzo wyrozumiałym, potrafię zrozumieć 14 letniego chłopaka który wypisuje sobie w profilu 8, bo chce zostać zauważonym ale Ty Janie chyba nie musisz się przechwalać. To że jesteś Panem narty wszyscy wiemy i zdajemy sobię sprawę z tego. Tylko co to ma wspólnego z tematem rekreacyjnej jazdy i wyborem narty dla tych ludzi ?

nie mato nic wspolnego z przechwalaniem bo jest jak pisze i nigdy nie pisze niczego zeby sie przechwalac..... a z tematem rekreacji ma sie to bardzo wspolnie: prawie kazdy jezdzi tutaj rekreacyjnie: niektorzy niestety, takze wirtualnie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z jednej stony dobieramy narty do własnego stylu jazdy, z drugiej strony jeździmy tak jakie jest narty chcenie. Obawiam się, że w tym wszystkim najbardziej brakuje nam możliwości popróbowania innej narty. Sam mam ochotę na pare modeli i co? Gdzie? Mam kupić na próbę? Zamienić się z kolegą? Mam opory przed dotykaniem cudzych wiazań. Są prezentacje, ale jakoś nie mogę na nie trafić. Mitek napisał, bo miał okazje poróbować i tego wszystkim życze. Łatwiej jednak załapać się na jazdę próbną nowym, wypasionym modelem samochodu niż dopaść interesujący mnie typ narty. W takiej sytuacji trendy mody są jeszcze silniejsze i trudno z nimi dyskutować. Mam slalomki, bo tak wszyscy radzili a z analizy wynikało, że będą mi leżeć. Całkowicie zmieniłem styl jazdy. Sprawiam mi to tyle frajdy, że deska leży odłogiem a przedtem różnie bywało. I co z tego wynika? Nic! Nie jestem pewien, czy to był optymalny wybór. Wielu mowiło, że to jest najsmaczniejsze więc wybrałem. Wolałbym najpierw pojeździć, dopasować sie do narty i potem starać się ocenić poziom satysfakcji, zmeczenia i przydatności narty. Chcę próbować, próbować a z tym jest kłopot.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mitek,gratuluję celnego dobrania filmów(zwłaszcza ten drugi).Zestawienie co można pojechać zarówno na slalomce(pierwszy film WC RC4-fun,ale gość i po gigancie sie przejechał)i na (chyba) racecarvie(tu przegląd praktycznie wszystkich przydatnych technik).Wystarczy jeszcze porównać trasy(zwłaszcza szerokość i przygotowanie)do tras w Polsce,dodać do tego sprzedawców i mamy odpowiedz dlaczego wiecej jest slalomek.(w pewnym proshopie w Kakowie mam kolegę sprzedawcę i serwisanta.Sprzedają tylko górnopółkowe narty,bo inne są w sklepach sieciowych albo w biedronkach.70% sprowadzonego sprzętu to narty sl i sc.)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...