lubeckim
Members-
Liczba zawartości
465 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
4
Zawartość dodana przez lubeckim
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 19
-
Co jest upiornym spostrzeżeniem, biorąc pod uwagę problem z pijanymi kierowcami. Nie. Dorażne skutki, jak np. leczenie ofiar wypadków drogowych i usuwanie powstałych przy dzwonie szkód w infrze wymaga natychmiastowych wydatków. Ubezpieczyciele oczywiście odmawiają likwidacji szkody z policy OC pijanego, ale wtedy szkody są pokrywane z UFG, czyli z pieniędzy nas wszystkich. Oczywiście do tego jest mnóstwo kosztów nie wprost. K przykładu dofinansowania i stypendia dla dzieci alkoholika, bo ojciec przepija większość pieniędzy. Co się zaś tyczy jeszcze wątku górskiego. Problem może by i był trochę mniejszy, gdyby w programie nauczania dla podstawówki / liceum były zajęcia np turystyki letniej i zimowej. Na pewno było by to bardziej ciekawe niż wklepywanie na pamięć od kiedy do kiedy był trias, a kiedy jura.
-
Dlatego, że alkoholizm ma się w Polsce bardzo dobrze i wielu nie wyobraża sobie nawet wyjścia w góry bez kilku głębszych. Skoro próba zakazu sprzedaży alko na tanksztelach skończyła się darciem ryja wolnościowców, to próba zakazu sprzedaży alko w ośrodkach pewnie skończyła by się podobnie. Szkoda tylko, że koszta (budżetowe również) walki a alkoholizmem są większe niż dochody z akcyzy za to świństwo.
-
Przypominam tylko, że po Słowackiej stronie szlaki są zamknięte powyżej schronisk dla nie-taterników. Skądś to się pewnie wzięło i jakiegoś skowytu tam nie słychać. Dlatego, że ocena warunków w zimie jest dużo bardziej skomplikowana, żeby jednoznacznie powiedzieć, że do wyjścia z X do Y jest, czy nie jest potrzebne lawinowe ABC. Góry a zorganizowany teren narciarski to jednak dwa, "trochę różne" miejsca. Tak czy inaczej nie miałbym nic przeciwko jeżeli np TOPRowcy kazali by wracać przypadkowo spotkanym ludziom, którzy pchali by się w trudny teren (tj. powyżej dolin) np. bez raków i czekana. Oczywiście zaczęło by się od głośnyego skowytu wolnościowców, bo przecież dlaczego ktoś im coś narzuca. Skończyło by się akcją ratunkową kilka godzin później, jak by się okazało, że faktycznie się nie da.
-
Tak. Bo ratownicy sezonowi dostają taki niesamowity hajs, że naczelnik nie ma czasu odbierać telefonów od chętnych do tej pracy... Jprdl....
-
To co napisałeś jest tak płytkie i tak różne od stany faktycznego, że aż nie mam czasu odpisywać 😄 Za dużo by tego było 😄
-
Tymczasem na Skrzycznem https://video.pogoda.cc/s/skrzyczne4k
-
Bardziej się nie zgadzam, niż zgadzam z takim stwierdzeniem. Zamiast tego wspomniał bym na długą tradycję obfitego opijania "narciarskich sukcesów" i po prostu jeżdzenia na nartach na bombie. Chodź w tym przypadku trzeba by się zastanowić, czy to nawalony narciarz jedzie na nartach, czy narty prowadzą nawalobnego narciarza. Nie podejmuje się jednak dyskusji, bo tym bardziej nazwiecie mnie zamordystą, bo chciałbym zakazywać sprzedaży i spożywania alkoholu na stoku.
-
Mam po protu twarde, prawicowe poglądy. Ale nie takie "prawicowe" jak to nasza "prawica" w Polsce, bo to z nią nie ma absolutnie żadnego związku. Bardziej z religijnym fanatyzmem, albo populistycznym socjalizmem (vide 800+ i reszta). Po prostu stoję na stanowisku, że ludzi trzeba chronić przed konsekwencjami ich własnej głupoty. Co więcej trzeba chronić osoby trzecie przed wpływem tych konsekwencji. Porównanie drastyczne, ale rzuciło mi się na myśl porównanie do żuli zwożonych przez ZRMy na SOR z rozwaloną głową, po przywaleniem o betonowy chodnik. SOR, który już teraz przypomina miks kabaretu z wewnętrznym kręgiem piekła musi takich śmierdzących i zapijaczonych klientów obsługiwać, podczas gdy normalni ludzie czekają w kolejce. Tak tylko dla przypomnienia: Zgodnie z prawem każdy administrator zorganizowanego terenu narciarskiego musi na swój koszt zapewnić służbę ratowniczą. W większości przypadków w PL, słuzbę ratowniczą zapewnia w ramach kontraktu GOPR. Karetka (ani LPR) cudownie nie zaparkuje metr od poszkodowanego, stąd ewakuację poszkodowanego do miejsca przekazania pogotowiu ogarnia GOPR. GOPR ogarnia też pierdyliard innych, mniejszych kontuzji na stoku. GOPRowców jest skończona liczba. Wystarczy posłuchać na ichniejszym radiu, żeby zauważyć, że średnio raz na dzień są zgłoszenia typu "pan się przewrócił / pan się zderzył i ma silny ból głowy / jest zdezorientowany / nie pamięta co się stało". GOPR kładzie do głowy jak może nt bezpieczeństwa na stoku. Jeżeli mnie uważacie za szczyla, który gówno wie o narciarstwie, to przez szacunek do autorytetu GOPRu, ich raz na czas posłuchajcie.
-
Nawet jak stoisz w miejscu, ktoś może w ciebie wjechać, tak samo podczas jazdy na zatłoczonym stoku. Nie będziesz miał na to żadnego wpływu, a dobrze by było gdyby instruktor pokazywał kursantom dobry przykład. Bawią mnie też pseudo polityczne dywagację "wolnościowych narciarzy" którzy coś piszą o lewactwie. Nie rozumiejąc, że tego typu przepisy to raczej domena mocno prawicowych rządów, które są w stanie poświęcić dobro jednostki, nad dobro ogółu. W tym przypadku aby nie przeciążać systemu opieki zdrowotnej misiami, którym się wydaje, że kask to lewacka propaganda.
-
Też to widziałem i powiem szczerze, że po przeczytaniu opisu do tego zdjęcia i dalszych komentarzy zastanawiałem się, czy nie wrzucić na moją listę osób do zablokowania. Zresztą widzę, że gównoburza wolnościowców w tym wątku też się rozpętała 😛 Ja tylko dopowiem, żeby GOPR miał czas ratować ludzi, którzy faktycznie potrzebują pomocy, a nie "wolnościowców" którzy właśnie przyj____i łbem i mają objawy neurologiczne, bo kask uważają za wymysł lewactwa. PS. Paralotniarze też są turbowolnościowcami i w zasadzie trochę prawakami, ale jakoś od X lat nie widziałem nikogo, kto by latał bez kasku. Może za często się zdarza, że ktoś o coś przywali.
-
Sypią od początku 🙂 Zresztą ta "mgła" na pierwszym zdjęciu, to właśnie wyjście z armatki.
-
Myś Myślę, że może być tłoczno 🙂
-
A tak to wyglądało wczoraj 🙂 Dzisiaj siła wiatru było już tak wielka, że żeby cokolwiek zrobić na zewnątrz musiałem mieć google narciarskie 🙂 Zjazd na dół był możliwy po wyczekaniu aż wiatr zelżeje, bo momentalnie porywy dochodziły do 90km/h.
-
Nr konta ten sam co ostatnio? Mogę wysłać z odstkami ustawowymi 🙂
-
Skrzyczne już śnieży. Zwracam też uwagę na tą fajną, potrójnego lenticularusa na niebie 🙂
-
Tymczasem na Hali Skrzyczeńskiej 🙂
-
Spoko, to spotkanie to tylko godzinka rano 😉 Wyrobie się na popołudnie / wieczór, tylko żeby śniegu było mi tam odpowiednio dużo 😛Nie wiem czemu jeszcze we Zwardoniu nie ma kontenerowej wytwornicy sztucznego śniegu 😛 Mróz już jest, nawet chłodzić nie trzeba będzie 🙂
-
Ja 2 stycznia rano mam dość ważne spotkanie w B-B, a po robocie przyjeżdżam do Zwardonia 🙂 Ufff.... W końcu, tym razem się udało 😆 Przy okazji: Jak już niektórzy wiedzą jestem abstynentem i będe wracał na noc do B-B, także jak by ktoś potrzebował transportu to się polecam 🙂
-
Na Skrzycznem, w ramach przygotowań do zimy rozstawili już armatki śnieżne 🙂
-
Mam też trochę zdjęć 🙂 Wrzucę potem.
-
Już nie bawem dużo szybciej i wygodniej na Zwardoń
lubeckim odpowiedział lubeckim → na temat → Narciarstwo
Tak teraz sprawdziłem. Przejazd ode mnie do Zwardonia jest teraz wyliczany na 38 minut. Do Szczyrku (na latanie) mam 20 minut. Oczywiście w sezonie narciarskim jest to dowolnie większa liczba,mogąca nawet sięgać kilku godzin 😄 Wnioski narzucają się same 🙂 -
Ja postaram się być. Mam nadzieję, że nie wyjdzie tak jak ostatnio xD
-
Już nie bawem dużo szybciej i wygodniej na Zwardoń
lubeckim odpowiedział lubeckim → na temat → Narciarstwo
https://bielskiedrogi.pl/informacje/19749-foto-to-jedna-z-najpiekniejszych-drog-w-polsce-w-czwartek-otwarcie-nowego-fragmentu-s-1 -
Tymczasem gdzieś w okolicach Siewierza
-
Już nie bawem dużo szybciej i wygodniej na Zwardoń
lubeckim odpowiedział lubeckim → na temat → Narciarstwo
Ponoć w przyszłym tygodniu otwarcie obejścia węgierskiej górki.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 19
