Skocz do zawartości

lubeckim

Members
  • Liczba zawartości

    410
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Zawartość dodana przez lubeckim

  1. lubeckim

    Sezon 2024/2025

    JBC to w tych tematach polecam to 🙂 https://skrzyczne.pogoda.cc/
  2. Jak byś kiedyś jednak zmienił zdanie, to numer na komórkę do mnie masz 😉 Niezwłocznie podjadę z gotówką za te narty pod same drzwi 😉
  3. No cóż... Nie dość, że mam go____e pojęcie, to jeszcze szczęście jak zwykle. Jak odkładałem te narty, to przez przypadek przewróciły mi się na bok i ciepnęły o podłogę. A, że to jest sprzęt do tak ostrej i twardej jazdy, to klupnięcie było tak silne, że sąsiadce piętro niżej odpadł karnisz od sufitu w pokoju. Tak było - nie kłamię (jakkolwiek absurdalne się to wydaje). Właśnie wróciłem od niej do siebie po usunięciu tej awarii. Dobrze mieć udarową wkrętarkę z dużym zestawem wierteł i zapas kołków i wkrętów na kilogramy. Na nartach może się nie znam ale jednak coś tam w budowlankę potrafię 😄 Przynajmniej na tyle, żeby wywiercić w betonowym stropie i osadzić nowy kołek 😆 PS. Sąsiadka jest emerytką. To taka uwaga do sekistów gawędziarzy, co im się głupie skojarzenia teraz włączyły. PSS Społem. Kumpel z GOPRu ma te same narty, zresztą pokazywałem mu dokładne fotki, stąd nie myślałem, że jego wiązania nie będą tutaj pasowały. Zresztą też nie chciałem Cię @Adam ..DUCH za bardzo fatygować skoro już miałem obiecane te. No cóż. Dobrze mieć zapas nart na podorędziu 😉
  4. @Adam ..DUCH no to niestety będe musiał prosić, żebyś poszedł do tej szopy 😞 @Jan oczywiście wyszło na to, że g___o mam pojęcie o tym ale wiązanie jest mocowane do płyty. Oczywiście rozstaw otworów nie pasuje, no chyba, że znalazła by się inna płyta. Przód nie pasuje,tył już nie. 😞 Rozstaw otworów jest nieco za szeroki. Dosłownie kilka mm.
  5. lubeckim

    Sezon 2024/2025

    Obiecałem, także o to jest film ze zniszczeniami po pożarze na Skrzycznem. Zdjecia z samej jazdy są w odpowiednim subforum w katalogu ośrodków
  6. Byłem dzisiaj na Skrzycznem. Tak jak wspomniałem, wybór miejscówki na narty był podyktowany chęcia zobaczenia co zostało z budy po pożarze. Warunki w sumie bardzo fajne. Ludzi tak umiarkowanie dużo. Kolejki do kolejki minimalne. Śniegowo tworzyły się obsypy ale nie przeszkadzało mi to zbytnio w jeździe. Nie były one zbyt duże i głębokie, na pewno nie nazwał bym to muldami. Ba! Na ściankach na FISie było to nawet bardzo fajne, bo moje lekko stępione gigantówki Heada mi nie ujeżdzały 😉 Na pierwszej ściance FISu spod tych obsypów wychodził betonowy lód, ale potem na najstromszej części było spoko. Poza tym śnieg w skali miękki 1 - 6 twardy, okreslił bym na takie 4, czyli bardzo fajnie 🙂 Na Ondraszku od góry nieco luźnego kamienia ale w naprawdę minimalnej ilości. Tam też było moim zdaniem najwięcej ludzi. Obecnie oprócz Ondraszka chodzi FIS do czerwonej kanapy + przewiązka na kaskadę i potem jaworzynę. Orczyk na doliny nie jeździ, co było o tyle zaskakujące, że młodzież z SMSu miała tam trening GS. Jak się domyślacie powrót z buta 😉 //// ///// //// //// //// //// ///// /// //// /// /// /// //// ///
  7. Pizza w Polce do dzieciaków na określenie pługu to znam bardzo dobrze. Ale to spagetti mnie konfunduje 😉
  8. Rano może nie ale np dla włochów makaron to jest primi piatti czyli pierwsze danie zamiast zupy, a nie główne 🙂
  9. Pierwsze kwity na latanie dostałem w 2011, od powiedzmy 2013~2014 jestem związany z różnego rodzaju organizacjami paralotniowymi. Widziałem od środka jak działa Aeroklub Polski i kilka stowarzyszeń. Pamiętasz moją biało, czerwono, granatową kurtkę z napisem Polska? Widziałem od podszewki jak działają związki zajmujące się sankami, bobslejami i skeletonem. To wszystko upoważnia mnie do wyrobienia sobie zdania o "typowym działaczu w typowym PZSie". Widziałem jak w praktyce wygląda tradycja i etyka żeglarska -> na libacjach alkoholowych, w skrajnych wypadkach na prowadzeniu łodzi w stanie upojenia alkoholowego. Doświadczenie życiowe podpowiada mi, że ludzie są źli i podstępni z definicji a wyjątki tylko potwierdzają tą regułę. Jeżeli więc na początku XXI wieku wciąż miejscowo zdarzają się takie patologię, to mogę sobie wyestymować jak to ongiś bywało. KS Tęcza w Misiu to nie byłą zapewne tylko fantazja Barei. Porównujesz kraj, który nigdy nie był skażony komunizmem do kraju w którym w latach 90tych zamordowano KGP Marka Papałę i po dziś dzień faktyczni winni nie ponieśli kary. Nawet we Włoszech zrobiono w końcu jako taki porządek z mafią, przy której Pruszków vs Wołomin to tylko taka zwrotka u Kazimierza Staszewskiego.
  10. Chętnie bym poczytał i naprawdę @tomklynie piszę tego ironicznie 🙂 tylko całkiem poważnie 🙂 Wiem, że rynek może nie do końca tego zweryfikować,bo to sport masowy. Trochę podobnie jest w przypadku paralotniarstwa. Tylko trochę, bo jeżeli ktoś wsiąknie najpierw w środowisko i wypyta >>przy piwie<< to może się dowiedzieć różnych rzeczy o instruktorze X, Y albo Z. Nad całością czuwa Urząd Lotnictwa Cywilnego. Podkreślam urząd, który musi kierować się przepisami prawa na który jakiś wpływ mają wszystkie zainteresowane strony, za sprawą konsultacji społecznych. Nie zaś prywatna organizacja, stowarzyszenie albo pzs, który w zasadzie robi to chcę i nie ma nad tym żadnej kontroli. @Mitekjest dużo starszy ode mnie. Pewnie mógłby być moim ojcem. On żył bardzo długo w czasach kiedy partia kontrolowała większość aspektów codziennej działalności. Albo się siedziało cicho i robiło potulnie wszystko, albo się miało znajomości "żeby coś załatwić". Dla niego jest normalne, że jest sobie jakiś związek, który odgórnie decyduje co komu wolno w przedmiocie narciarstwa. Ja mam 34 lata, nie pamiętam komuny. Dzikie lata 90 słabo pamiętam i nie chciałbym wracać do sytuacji, że czyjaś uznaniowa wola mną steruje. Sterować mną mają przepisy prawa powszechnego, które są uchwalane w jako takiej otwartej, jawnej formie z zachowaniem chociażby tych konsultacji społecznych. Jak wspomniałem. Ludzie dla których wyjazd w alpy ma być zabawą i imprezą a narty mają być dodatkiem, inaczej na to patrzą. Ich interesuje, żeby wyjazd był zadbany pod kątem imprezowym i są firmy, które o to dbają. Chyba wiesz o co mi chodzi. Czy to źle? Jak ktoś chcę kiedy zaliczyć KK (czytaj: dla mnie) to źle, dlatego ja nie jeżdze z takimi firmami. Ale mi nie przeszkadza, że takowa oferta też jest dostępna.
  11. Jeżeli mam coś poradzić, to wygłaszać swoje zdanie też trzeba umieć. Ba, niektórzy twierdzą, że nawet obrażać trzeba umieć. Rzucać obelgami umiesz całkiem sprawnie, ale to raczej nie tędy droga. Nie twierdzę, że SITN nie przykłada dużego nacisku do poziomu wyszkolenia instruktorów. Problem w tym, że @Mitek popadł w typową dla wszystkich tendencję do wybielania "starych dobrych czasów". Poziom wyszkolenia to jedno, a brudna, wewnątrz związkowa polityka to drugie. Byłbym absolutnie dogłębnie zaskoczony, jeżeli okazało by się, że za "starych dobrych czasów" które wspomina Mitek, nie trzeba było dbać o znajomości i układy z decydentami żeby cokolwiek osiągnąć. Obawiam się, że PZN jako związek sportowy funkcjonuje tak trochę po dziś dzień, a co dopiero było w czasach, kiedy faktycznie decydowali kto może być instruktorem a kto nie. Reliktem tamtych czasów są obecnie spółdzielnie mieszkaniowe, które są wylęgarnią patologii i nadużyć. Kiedyś, kiedy PZA tracił monopol na szkolenie w temacie taternictwa i wspinaczki, oraz gdy znikała karta taternika powierzchniowego były podobne głosy. Że nagle trup zacznie słać się gęsto,bo ludzie będą szkoleni przez amatorów. Pomimo eksplozji popularności wspinaczki wypadki przyrastają raczej zgodnie z przewidzianym trędem. Rozkład głupoty u wspinaczy jest raczej podobny do ogółu społeczeństwa, stąd coraz więcej ścianek zabrania używania kubków albo innych przyrządów bez auto-hamowania. Efekty są takie, że czasami asekuranci glebują swoich partnerów nawet na, niby niezawodnym GriGri . Ja jestem zwolennikiem wolnego rynku i kapitalizmu. To rynek oceni ktoś jest dobry, a kto nie. Będzie tak jak ze szkoleniami paralotniowymi. Są instruktorzy kiepscy, są dobrzy, są tacy którzy co jakiś czas mają poważne wypadki, w tym śmiertelne. Dla większości klienteli jest to jednak albo jednorazowa przygoda, albo takie hobby od czasu do czasu. Jak ktoś szuka dobrego seminarium przelotowego albo zawodniczego, to też są tacy, którzy takie szkolenia robią. Tak samo jak z nartami. Dla większości to rozrywka na tygodniowy urlop we Szczyrku. Z czego cały dzień narciarski kończy się w większości na siedzeniu po knajpach ze znajomymi. Dla takich osób nie ma znaczenia,czy ktoś jest po AWF, jest PI SITN, czy ma jakiekolwiek inne papiery. Natomiast jak ktoś chcę naprawdę dobrze jeździć, to na tym forum jest kilku instruktorów, którzy mu to zapewnią.
  12. I bardzo dobrze, że >>te organizacje<< wypuściły ten monopol. SITN jest związkiem zawodowym instruktorów, dbającym o dobro finansowe instruktorów. PZN to instytucja ze statusem PZS kontrolowana przez działaczy. Nie wyobrażam sobie, aby papiery instruktora były przyzwane przez instytucję nad którą nie ma pełnej, państwowej kontroli i nadzoru. W przypadku PL bardzo często kończy się to korupcja i/lub nieprawidłowościam i/lub brudną polityką niezwiązaną ze sportem. Nawet jeżeli tak nie jest, to potem kandydaci na instruktora muszą bez wazeliny dbać o dobre >>stosunki<< z osobą, która uznaniowo wydaje kwity znajomym królika. Osobą o charakterze takim jak twój Mitek. Cwaniaczkiem wyzywającym wszystkich dookoła od śmieci. Z wybujałym ego pomieszanym z syndromem upadłego autorytetu... Br... Wyobraź sobie, że w lotnictwie szkolenia lotnicze nie są wydawane przez jedynie słuszną i >>niezależną<< organizację a Civil Aviation Authority i jakoś samoloty, szybowce i paralotnie nie spadają masowo na ziemię. A odpowiedzialność szkolenia lotniczego jest rzędy poziomów wyżej niż szkolenia narciarskiego, gdzie umówmy się, niewiele może się stać.
  13. Ja na sobotę penetracja jaskini 🙂 Za to na niedzielę Skrzyczne 🙂
  14. Kiedy i gdzie testujemy? 🙂 Ja się czuje cały czas niewyjeżdzony 🙂
  15. Legendarnych Lohmanów? Po tym jak wykazali się skrajnym brakiem profesjonalizmu w ustaleniu warunków na moją instalację,to nie widzę w nich nic legendarnego. Chyba, że legendarny burdel. Początkiem miesiąca wszystko zainstalowałem a końcem miesiąca miałem 8 godzin żeby wszystko zdemontować, bo się komuś nagle przypomniało, że >>no ale nam straż pożarna wyłączyła z eksploatacji całe piętro i zabroniła trzymania urządzeń elektrycznych na strychu<< Jakoś mi się nie wydaje, że faktycznie im tego zabronili, ale teraz już o to nie dbam. Nauczyłem się, że z ajentami schronisk PTTK nie wchodzi się w żadną współpracę. Tylko żałuje, że poszedłem gościowi na rękę i podsyłałem historyczne odczyty z mojej stacji meteo. Andrzeja Lohmana tam już dawno nie ma. Ja z nim rozmawiałem wyłącznie przez telefon. Nie wiem kto z jego rodziny teraz tym zarządza i czy jest w ogóle jedna taka osoba. Jeżeli już z kimś gadałem to z mężej jego córki, co ciekawe Albańczykiem.
  16. Ten łomot też fajny ale przyznaje, że to trzeba być koneserem gatunku, żeby docenić tą przesterowaną taśmę nagraną gdzieś w domu kultury w Chorzowie.
  17. Spaliła się buda od północnej strony schroniska. Sam budynek jest nietknięty. Faktycznie była to z jednej strony (tej od schroniska) taka graciarnia, garaż i magazyn zarazem. Z drugiej strony był tam sklepik z drobnymi rzeczami turystycznymi, i od drugiej strony był jakiś grill bar. Jak znam burdel jaki panuje w zarządzaniu tym schroniskiem, to zajarało się albo od elektryki, albo od ogrzewania albo od jednego i drugiego. Z rowerka spadł nadajnik Radia Bielsko na 99.9MHz , który był w tym garażu od schroniska. Będę tam w niedziele rano, to porobie zdjęć.
  18. No na YT jest to dość upierdliwe, dlatego właśnie zrobiłem jak zrobiłem. Kwestia też eksperymentów z ustawieniami aparatu i montażu.
  19. No właśnie analiza. Specjalnie zwolniłem bardziej istotne fragmenty, żeby Jarek mógł sobie dokładnie popatrzeć na to co robi. Ewentualnie, żeby ktoś mógł w łatwy sposób przeanalizować jego styl jazdy. Aparat nagrywa mi 100 klatek na sekundę, także mogę bezkarnie zwolnić to x4 i mieć dalej pełną płynność. Przy okazji trafiają się ciekawe efekty dźwiękowe xD Tam na początku jest w ogóle film nagrany z prędkością 500 klatek na sekundę. Do tego jest już osobny tryb HFR. Niestety nie doczytałem w instrukcji (co jest jednak trochę domyślne), że wtedy rozdzielczość to już niekoniecznie jest 1080 linii. Im szybszy HFR tym bardziej spada rozdzielczość. Dużo szybciej leci liczba linii, niż pikseli. Tam to się nakręciło gdzieś w okolicach 1100 na 700. On to sobie skaluje do pliku 1080p ale efekty jak widać. A jak byś chciał szybko zwolnić sobie jakiś plik do 25 fps, to w załączniku masz makefile. Celowo piszę zwolnić a nie przerenderować, bo ffmpeg tam niczego nie rekompresuje. Wyciąga z kontenera MP4 sam strumień wideo i potem pakuje go od nowa, po prostu zmieniając parametr jak szybko ma go odtwarzać. Trwa to dosłownie kilka sekund a nie kilkanaście / kilkadziesiąt minut. makefile
  20. Co jest bardzo przykre. Nie znam tych miejscówek ale czy to w Livigno najczęściej można spotkać urżniętego w 4 rzycie polaka usiłującego w tym stanie jechać na nartach? Ewentualnie usiłującego trafić po tym >>apes ski<< na nocleg z butelką taterki w rączce?
  21. 😳🤢🤮 Aż w ramach odwyku musiałem sobie puścić to https://alekswithak.bandcamp.com/album/dwell-episode-2-the-sunken-city-ost a potem to https://www.youtube.com/watch?v=hPO6w5XgLxs Przypominam też, że nie piję alkoholu. Alko pomieszane z nartami, albo narty z alko są passe.
  22. też doszło. wiem wiem. bardziej na zaś napisałem dla ogółu. No wiesz... Po tych moich wyczynach z Jarkiem, to nie wiadomo co kto sobie pomyśli 😳
  23. Nie powiedziałem że słucham muzyki w trakcie jazdy, bo to faktycznie jest w zasadzie nawet niebezpieczne. Zasłonę milczenia opuszczę na parapeciarzy jeżdzący z głośnikiem bluetooth odkręconym na cały regulator. W końcu to jest forum narciarskie, tu o patologiach nie rozmawiamy. Ale za to przed, po, czy w przerwie to co innego. 100000x wolę prawilne niemieckie techno niż jakieś austriackie Disco-Polo. To g____o które rok temu leciało non stop w Sappadzie w okrąglaku. Uszy już nie krwawiły. One wywracały się na lewą stronę i chowały się pod język 😕 Jak tego nie słyszeliście, to proszę... Nie róbcie sobie tej krzywdy.
  24. Poszedł test Tym razem to nie ja xD
  25. Jak ktoś potrzebuje mocnego bitu pod krótki skręt to polecam raczej prawilne Techno ales made In Dojczland. A do takich klimatów wróciłem po ostatnim wyjeździe do Tadeusza. Jak to znajomy (Kuba) wspominał jak to się kiedyś łoiło w Instytucie Energetyki. Ja to jestem oczywiście gówniarz i nie mam prawa tego pamiętać. W tamtych czasach słuchałem Techno na zmianę z Dimmu Borgir, KAT i Cradle of Filth. Nigdy nie byłem normalny i już chyba nie będę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...