Skocz do zawartości

KrzysiekK

Members
  • Liczba zawartości

    1 571
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    9

Odpowiedzi dodane przez KrzysiekK

  1. Ja zawsze kije mam w ręce lewej a prawa ląduje koło tyłka aby odepchnąć się od kanapy. Generalnie zawsze działało i nigdy nikt ode mnie w zęby nie dostał … nie licząc w samoobronie na wiejskim festynie. 

    • Like 1
  2. 13 godzin temu, kbe napisał:

    Opis do rezonansu. Lekarz w opisie napisał: subtotalne zerwanie ACL. Uraz powstał przy wysiadaniu z wyciągu krzesełkowego. Krzesyłko 6-osobowe, na górnym mocni było mocno zmrożone podłoże. Sąsiad z mojej prawej strone zsiadł z wyciągu troszkę wcześniej - był jakieś pół metra przede mną. NAgle zaczął skręcać w moją stronę. Ja nie miałem gdzie uciec bo po mojej lewej miałem innego narciarza schodzącego (zjeżdżającego) z krzesełka. Ten z mojej prawej nagle wjechał na moją nartę, mnie przewrócił do tyłu, a swoją nartą zablokował moją prawą nartę. Ja upadłem do tyłu z rotacjąna lewą stronę. Sprawca tylko przeprosił i sobie pojechał. Nawet sk$%#^n nie podał ręki, żeby pomóc wstać.

    To co ludzie odwalaja schodząc z krzesła sprawiło, ze czekam aż mogę i najprędzej jak tylko się da uciekam z krzesła. Już nieraz dostałem kijem po kasku, kijem między moje nogi, kijem gdziekolwiek… to samo z randomowymi skrętami jak tylko narty dotkną śniegu, wywrotki deskarzy, generalnie … marnie jest. 

    • Like 1
  3. 3 godziny temu, Lexi napisał:

    Też .. dlatego będę Cie namawiał żebyś odpuścił Kasprowy (bo już byłeś) i pojechał na Rohace, Łomnicę albo S.Pleso.. 😎

    No pogoda na Kasprowym nie zachwyca na 2 kw

  4. 27 minut temu, mig napisał:

    Na kreche? Hmmm... nieźle. Pod warunkiem że rowno i nie ma ludzi.... na dole spory wybieg.

    Spytaj Spiocha jak jedzie na kreche z Dzikowca. Tam nachylenie Zwardoń x 2.5....

    Te 3m z krzesła i takie zachwyty ? Nie no, dzięki. 
     

     

    🤣

    • Haha 3
  5. 10 godzin temu, mig napisał:

    Zlosliwcy.... kto nigdy nie puszczal sie na kreche niech pierwszy rzuci nartą....  🙂

    W Zwardoniu po zejściu z kanapy sie liczy ?

    • Haha 1
  6. W dniu 19.03.2024 o 09:02, Tadeo napisał:

    To mój uczeń ,bardzo wysportowany chłopak .

    Są tu sceny z pietwszego wujazdu ze mną chyba 6 lat temu ,o z tego roku.

    Tak jeździl po 4-5 wyjazdach..

    Łatwo nie byłi bo bo nawyki miał okropne.

    Tylko wielokrotnie powtarzanie ćwiczeń, iw tym sprawnościowych doprowadziło go do takiego poziomu.

    Widać do po wspomnianym ćwiczeniu z wbinaniem obyswu kinów po jednej srronie,co zajęło mu sporo czasu.

    Oczywiście można tu jeszcze poprawiać ale ogólny widok jest zadowalający.

     

     

    Tak patrzę na tego ,,Twojego,, Tomka i mam wrażenie że nawyki nawykami, ale gość w punkcie wyjścia zaczynając szkolenie był bardzo ,,ogarnięty,, motorycznie. Tam jest flow, mobilność, lekkość już od początku. Te początkowe próby zakrawedziowania są aktywne, mocne. Fakt, kanciaste i nieobrobione ale faktycznie widać że gość wysportowany. 

    • Like 1
  7. Jest bardzo źle. Wiem niestety po sobie. Mimo że nigdzie zawodniczo nie ćwiczyłem niczego… Całe życie byłem szczupłym chłopakiem, biegałem, wspinałem się na drzewa, wszędzie mnie było pełno. Potem szkoła średnia, porządna zawodówka samochodowa, też dużo ruchu. Potem technikum, już mniej ruchu, pojawiły się komputery, gry, studia jedne drugie i się człowiek przyzwyczaił do siedzenia na dupie. Częściowo też musiał, bo wymagania, kolejne prace dyplomowe, badania, obrony … i nie miałem nikogo kto by stał z boku i był może nie tyle wzorcem lecz choćby takim głosem rozsądku … że kalectwo uprawiam. Stąd tak teraz cisnę te moje trole… ale to już sami wiecie. 

    Dziecko ma naturalną skłonność do aktywnej motoryki. Sztuka w tym, by gdzieś po drodze tego nie zgubić i znajdować w tym radosc. Teraz dużo traci się też przez to że endorfiny możemy sobie zrobić nie pracą czy ruchem a np tik tokiem. Wylewają się one same bez wysiłku. Byle popychać rolki palcem.

    Zabierz starszemu dziecku telefon, dwie godziny wkurwienia a za chwilę zrobi karmnik, domek na drzewie, sukienkę dla lalki, pójdzie podbijać piłkę.

    Nie ma gorszego niż będąc starym, tłustym i mało sprawnym chcieć się wziąć za sport i to tak wymagający jak narty. 

    • Like 3
    • Thanks 2
  8. 10 minut temu, star napisał:

    uważaj na słowa, słowa to przekleństwo, więc możemy dziś dać głowę (nie d...) jakiekolwiek podobieństwo jest tu czysto przypadkowe; a co do meritum to fajnie, że ktoś fachowo wyjaśnia i chce mu się... teraz ja pojechałem;-)

    Masz rację… edytowałem 🤣🤣🤣🤣🤣🤣

    • Haha 2
  9. 7 godzin temu, Tadeo napisał:

    To takie moje określenie które  sobie wymyśliłem na potrzeby zdefiniowania zakończenia skrętu.

    Wiadomo że mamy jakąś wypadkową sił które występują w skręcie i ona jest po prostu wektorem który wypada w określonym miejscu.

    Ten wektor to jest suma wszystkich wekotorów które są elementem ruchu wszystkich ruchomych części ciała ,bo każda ruchoma część ciała ,ręka ,głowa noga,tułow mają swoj środek ciężkości.

    Ino i w czasie jazdy każda ta część ma jakiś swój wektor.No i ich suma i kierunek zbierają się w końcu w jednym miejscu czyli na wewnetrznej krawędzi zewnętrznej narty w jddnym punkcie.

    Tak trochę improwizuję bo nie jestem fizykiem ale wydaje mi się że o to chodzi.No i w końcu tym ostatnim bardzo skutecznym elementem skumulowania tych wektórow i zatrzymania tej energii na krawędzi zewnetrznej narty jest właśnie wbicie kija.Wbijając kij pod kątem dostajemy reakcję podłoża i zamykamy ten układ sił ,co skutkuje efektywnym naciskiem oraz optymalnym tego wektora czyli tej siły i rozpoczęciu nowego skrętu.

    No ale ja uczniom tłumaczę to w sposob o wiele prostszy.

    Można różnie patrzeć na temat wbijania kijków ale jedno jest pewne że jest to element ważny z punktu widzenia koordynacjì i inicjacji skrętu. 

    Chyba daje się to odnaleźć w girlandach. Upraszcza się system. Nie trzeba symetrii, byle dość szeroki stok aby powtórzeń było kilka. Ja w tym roku załapałem taką zabawę że np  skret robię na dwa razy… jedno zakrawedziowanie girlandowe, a dopiero drugie jest wyjściem do skretu. Fajnie się wtedy czuję brzuch i ramię.

    Podoba mi się Twój przekaz. To nie wazelina. Po prostu wchodzi ten przekaz.

  10. W dniu 16.03.2024 o 00:49, Tadeo napisał:

    [...] akurat pokazuje jazdę agresywną i w takiej jezdzie ( którą bardzo lubię ) wbijam mocniej żeby z większą siłą zapiąć wektory ( jak ja to mówię ) chyba nie będę rezygnował z tego sposobu ,zwłaszcza że stosuje inne łagodniejsze wersje również 😊

    Czy mógłbyś opowiedzieć coś o tych "wektorach" .... jakie to są odczucia? Co jest przed, co w trakcie a co po?

  11. 9 minut temu, Victor napisał:

     Cały Maestro 🤣 nie ma letko 🤦‍♂️

    Leośka zwróciła najbardziej uwagę na ten obrazek podprogowy i musiałem tłumaczyć że Tadeo tak ma…

    • Haha 2
  12. Wiecie … śruba do regulacji wiązań potrafi stawić opór niezły więc najlepsze by było takie coś toporne, sklanane, z końcówką płaską i krzyżakową dłuższą bo czasem trzeba też tę blachę (od regulacji wiązania do skorupy ) przesunąć. Te fantaqrwastyczne mogą się połamać na starych Fischerach 🤣 albo metal w plastiku ukręcić. 

  13. 24 minuty temu, Wujot2 napisał:

    A masz jakiś patent na wkrętak którym można by narty przeregulowac na górnej stacji jak się chcesz z kumplem zamienić … żeby to móc wozić ze sobą w plecaku czy w kurtce bez ryzyka że w razie upadku się wbije się w wątrobę? 

  14. Godzinę temu, KrzysiekK napisał:

    1, 2 kwietnia … na górze spokój, ludzie już do domu jadą po świętach. Do tej pory się ta metoda sprawdzała. Ale wiesz … dużo zależy od pogody. Jak będą zapowiadać jakąś biedę to nie idę. Do ostatniej chwili nic nie rezerwuje. I tak powinny być luzy. 

    Gwoli wyjaśnienia … ja do Zakopca przyjeżdżam 1.04 na wieczór, a drugiego jeżdżę na nartach i wracam do domu. Jest trochę hardcor bo wracając się ryje pyszczydełkiem ze zmęczenia … ale tylko tak mogę. 

    • Thanks 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...