Podejrzewam że loteria - mnóstwo czynników..świadkowie, stan poszkodowanego...myślę że jeśli np. jesteś lekarzem i pacjent zjedzie to sąd przychyli się do opinii że wszystko było fachowo - jeśli nie jesteś to może być inaczej (spekuluje).
Przytaczając na bok też możesz go wsadzić na wózek więc może lepiej nie dotykać?
Tutaj też odruchy działają - ja pewnie starałbym się pomóc - mam ponadprzeciętne zdolności ładowania się w kłopoty. I tak mam spore szczęście bo przejechałem w życiu grube miliony kilometrów a dachowanie widziałem na własne oczy tylko raz (w zeszłym roku, parę km od domu) nic nikomu się nie stało (i nawet auto o własnych siłach odjechało)...auto pogniecione i zniszczony płot na zakręcie oraz parę wystraszonych krów i gospodarz zacierający ręce - ubezpieczenie kilka razy do roku płaci za ten płot bo zakręt wyjątkowo parszywie wyprofilowany.........zatrzymywali się wszyscy i pytali czy potrzebna pomoc.