-
Liczba zawartości
5 248 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
208
Zawartość dodana przez Marcos73
-
Kuba jak kogoś to rajcuje i lubi, mnie to zwisa, a czasami śmieszy - a śmiech to zdrowie. pozdrawiam
-
Kuba Jak ktoś chce - to może - dlaczego nie. Ważne aby były zrobione pod amatorkę, bo też przecież narty. Porsche RS też można z powodzeniem jeździć po ulicy, mimo iż to juz torowa maszyna. Może nie najwygodniejsza w użyciu, ale można. Ważne - aby nie na slick-ach, bo na nich w normalnych warunkach jeździć się nie da, tylko na sucho i po dokładnym rozgrzaniu, a wtedy dzieją się cuda - na zimno są po prostu niebezpieczne. pozdrawiam
-
Cze Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości to się zmieni. Powstaje dość mocna rodzima konkurencja, która będzie po części odbijać Białce klientelę. Będą musieli się bardziej starać, choć póki co to mają parę asów w rękawie - przede wszystkim kilkanaście stacji zrzeszonych w grupie na 1 karnecie (w 1 regionie, gdzie część z nich jest położona w bezpośrednim sąsiedztwie) - póki co to nie do przebicia, ale część ludzi którzy zaczynali narty już liznęło trochę świata i wie że narty to nie stanie w 40 minutowych kolejkach, da się bez tego, jeszcze nieco taniej wychodzi w PL, jeszcze może bariera językowa jest przeszkodą dla niektórych, ja mam blisko - to pewnie będę tam jeździł, ale tylko na 1 dniowe wypady, ewentualnie po sezonie jak już nie ma ludzi można się zastanowić nad parodniowym pobytem. Ale już np. dla Ciebie to 1 dniowe wypady nie wchodzą w grę, na dłużej? w ferie? Sam wiesz że to nie ma najmniejszego sensu, choć orientację masz dobrą gdzie i co oferują dane stoki. Pewnie byś nawet w ferie sobie poradził, bo wiesz że trzeba by strategicznie to rozwiązać, ale większość urlopowiczów będzie się gnieździć na Kotelnicy i stać w kolejkach. pozdrawiam
-
A ci co nie potrafią zostaną wyeliminowani przez selekcję naturalną. Życie. pozdrawiam
-
Adamie Dokładnie tak jak piszesz, ten zwrot ma wiele znaczeń i troszkę chyba zbyt dosłownie wielu z nas to nieopatrznie zrozumiało lub zbyt dosłownie przetłumaczyło. Głównie chodzi o prawidłową postawę na nartach - pozycje narciarską, i to jedno określenie dotyczy postawy bazowej w różnych sportach, które są diametralnie różne ale dla nich prawidłowe (np. boks, narty, piłka nożna, tenis etc.) pozdrawiam
-
Cześć Takie specjalistyczne przygotowanie nart - jak maja zawodnicy - zupełnie nie nadaje się dla przeciętnego amatora. Po pierwsze narty są przygotowywane pod określony rodzaj śniegu/lodu/trasy i do określonej techniki narciarskiej (skręt przede wszystkim cięty) i upodobań zawodnika. Przy bardzo niskim, czy wręcz zerowym podniesieniu narta będzie "szukała" skrętu praktycznie cały czas (na SL to będzie bardzo odczuwalne ze względu na mały promień), a przy małych kątach bocznych zbyt słabe położenie nart na krawędzi będzie powodowało jej wręcz uślizgiwanie mimo iż będą ostre jak żylety. Efekt będzie taki, że będziemy musieli praktycznie cały czas skręcać, a w skręcie nie damy rady tak położyć narty na krawędź aby trzymała. Jak pisał Mitek - będą niebezpieczne dla przeciętnego użytkownika i otoczenia. pozdrawiam
-
Mitku Kąt boczny i podniesienia mają 2 różne zadania - boczny - im ten kąt mniejszy tym bardziej trzeba narty położyć na krawędź aby trzymała, dlatego my amatorzy na takich kątach nie jeździmy, bo się nie umiemy tak wykładać, podniesienia zaś odpowiada za szybkość łapania krawędzi - takie 0,5 to minimum dla amatora. Poniżej to zawodnicy którzy permanentnie jeżdżą ciętym, praktycznie nart nie prowadzą na płasko. pozdrawiam
-
Cze Praktycznie dla większości przeciętnych amatorów kąty fabryczne są wystarczające i nie ma najmniejszego sensu tego zmieniać. Ja mam we wszystkich 87/0,5, syn w 1 parze ma 88/0,5 - wiem bo na wszystkich mam naklejki z serwisu - żeby nie musieli szukać jakie są założone kąty i tylko boczne są opisane - podniesienie już nie. pozdrawiam
-
Cze Czyli słabo, musisz wiedzieć już dzisiaj kiedy dokładnie będziesz jeździł, bo zakup na wskazany dzień i sezon niski/top/wysoki. pozdrawiam ps. Wyłączyli ich pseudosezonówkę na 14 dni 😁
-
Cze Ale co do grubości krawędzi? Czy "odczucia" jakości - czy też twardości materiału - o ile takie można mieć. Bo grubość krawędzi może być różna w zależności od producenta. Np. @Mikoski w Szteklach GS to miał tak grube krawędzie, że takich to nigdzie nie widziałem, albo miał tak zjechane ślizgi że blacha już wychodziła 😉 . W Rosołach SL też pamiętam były bardzo grube, natomiast w Voelklach już taka słabizna. pozdrawiam
-
Cze Ale tylko czasami.... pozdrawiam
-
Mitek Co Ty - zwariowałeś, 3 trupy na wiosnę na dzień dobry. Zacznijmy powoli. Ale dzięki. Kajaki mieliśmy pod nosem, ale bardzo mało ludzi było - zimno i pogoda niepewna. Ale Pilica super. Starałem się wyznaczać trasę blisko rzeki - czasami na siłę, co nie było dobrym posunięciem, ale jakoś się udawało objechać. Okolica warta powtórki, lecz bardziej na wiosnę, przede wszystkim jak dzień będzie dłuższy. pozdrawiam
-
Cześć Tak, wiem, ale plan na wiosnę i na dłużej - może coś razem? Znasz okolicę, będzie łatwiej. Świetna miejscówka, super leśne ścieżki, co prawda płasko, bez jakichś podjazdów, ale dla wszystkich. Jeszcze kajaki musimy zaliczyć po Pilicy, ale było zimno i delikatnie nie przygotowani byliśmy - chyba mentalnie. Można sobie wyznaczyć trasę i 100 km po okolicy i tak po prostu jechać. Cisza, spokój z dala od cywilizacji. Dla mnie bomba. pozdrawiam
-
Cze Spała była w ten weekend, ale kicha pogoda i chłodno było. Na szczęście nie padało. Przyjazd w piątek ok 13.00, szybki obiad i Spała przedreptana - COS - troszkę zawodników w kadrowych kurtkach - ale niestety nikogo nie poznałem - oni mnie też zresztą 😉 oraz urokliwy park w "centrum". Na sobotę był plan ambitny, ale cała rodzina zaSPAŁA i udało się ruszyć w teren dopiero o 11.00 - więc mało czasu do zmroku. Na początek Inowłódź i troszkę zwiedzania, sklep w Synagodze (ciekawe rozwiązanie), Kościół św. Idziego, ruiny zameczku - tyle z ciekawostek. Klimatyczna kawiarnia w "centrum" Bona - polecam. Sklepik w Synagodze - dość mocno oblegany i popularny. A we wnętrzu całość nieźle zachowana. Potem atak na jeden z nielicznych szczytów i przepiękny kościółek Św. Idziego + pomnik Bolesława Krzywoustego. To co nas urzekło to fantastyczne ścieżki, raczej dróżki nieuczęszczane których jest masa, leśne, takie czarne ale super gładkie, żwirowe i czasami asfaltówki bez jakiegokolwiek ruchu samochodowego. Jeszcze nam się udało zaliczyć Bunkier w Konewce - super miejsce choć wystawa taka sobie - ale z synem nam godzina poszła zanim przedreptaliśmy te 400m tam i z powrotem. I tak minęła sobota rowerowo, wieczorem zajęcia w hotelu, bilard, piłkarzyki, tenis stołowy i sauna. Niedziela samotnie z ambitnym planem - 65 km w 3h, ale nie udało się wyszło 52 km - za dużo kopalni piachu po drodze było 😉. Za mało czasu generalnie a za dużo do pojeżdżenia. Na wiosnę powrót, jeszcze kajaki przecież zostały, zalew Sulejowski do objechania i okoliczne lasy. Super miejsce dla rodzin z dziećmi. Polecam. Pusto. Przeleciałem na szybko tylko most Żelazny, niebieskie źródła i otarłem się o zaporę na zalewie - brakło czasu na bunkier w Jeleniu, małe groty gdzieś przeoczyłem - ale 2 kopalnie widziałem i nawet po nich jeździłem 😉. Nawigacja działa super, ale były problemy przy wgraniu trasy, no nie chciało się mi to zaimportować do wahoo, godzina nerwówki i się udało, banalny problem - za free to tylko miałem Kraków i okolice - trzeba było wykupić resztę map w komoot. Most Żelazny z "lepszej" odnowionej strony. Niebieskie źródła - super to wygląda na żywo. Urokliwe miejsca których jest pełno. Zapora na zalewie Finisz pod Hotelem, bo doba hotelowa dobiegła już końca pół godziny wcześniej 😉, a pasuje się jeszcze odświeżyć. Dojazd z Krakowa - bajka - 3 h (280km) w jedna i w druga stronę nigdzie nie stałem - nawet na bramkach na autostradzie Katowice - Kraków - dziwne (powrót tą trasą). Serdecznie polecam, hotel President też - dobre jedzenie (dość wykwintne, ale smaczne) i pobyt jak na ten standard (4*) powiedziałbym atrakcyjny - 2 noce - 3 osoby + śniadanie i obiadokolacja (2x) - 700 pln. Restauracja hotelowa mocno oblegana - chyba dość znana w okolicy - trzeba rezerwować stoliki - nawet goście hotelowi - oczywiście na obiado-kolację. pozdrawiam
-
Cześć Wydają się na dość kompetentne osoby. pozdrawiam
-
Starr, no nie gadaj że x9 nawet WB że to lelawa deska, co prawda nieco szersza ale jakieś tam ma geny race. No sama jeździć nie będzie. Kolega podrośnie to kupi zwykłą, normalną, szczupłą X9, się przekona że wąska w pasie dobrze ……… jedzie. pozdrawiam
-
Cze Adam Powstanie wyciągu w Żabnicy - spowoduje, że szybciutko coś się wymyśli, potrzeba jest matka wynalazków. Węgierska Górka ma bardzo dużą bazę noclegową, która w zimie nie jest oblegana. Sąsiednie przysiółki moment wie rozbudują. Ogromne inwestycje jednak rozbiją się na pojedynczych gospodarzy (zaplecze noclegowe), o to bym się nie martwił. Istebna - świetny przykład, byłem tam parę lat temu na sylwestra (tygodniowy pobyt) - spałem vis a vis Zagronia, w tym roku chciałem tam pojechać - zapomnij, wszystko zajęte w "normalnej" cenie. Funkcjonuje bardzo dobrze. Do tego baseny i już ludzie przyjeżdżają. Domki na wynajem powstają jak grzyby po deszczu. Kręci się. W Zwardoniu też by wie przydał taki kop, szczególnie że Duży Rachowiec leży odłogiem i aż się prosi o rewitalizację. Teren rekreacji sportowej - gotowiec. Może kiedyś. To co pisałeś - to słyszałem o Skalance ale nic bardziej konkretnego - co i kto. Może Pingwin jak to weźmie to coś się ruszy. pozdrawiam
-
Cze Dokładnie, bo bazę noclegową Zwardoń ma dużo lepszą niż Żabnica. Tam jest gdzie spać. Na Skalance parę razy byłem za młodego - te po słowackiej stronie - to nie wiem - ale jak córka była mała to chyba byliśmy parę razy za granicą zaraz chyba po lewej stronie to było, za mytem chyba - ale nie wiem czy o to chodzi. Bór - to pierwsze słyszę. pozdrawiam
-
Cze A o której myślisz stacji? Pilsko? pozdrawiam ps. Polok też tam chyba jest, ale z Zasadą to chyba nie będzie pogrywał.
-
Cze Do jedzenia i picia to wszyscy, a budować to nie ma kto 😉 pzdr. Ale zapraszam wszystkich chętnych - może już na przyszły sezon.
-
Cze A tak mniej więcej wygląda profil górki. Nie ma to tamto. Lewa część obrazka od połowy. pozdrawiam
-
Cze Dokładnie tak, zdjęcie poglądowe. pozdrawiam
-
Etam Mitek - mało miejsca - tylko 16 arów - ja planuję domek (może 2 a nawet 3) bar wspólny i piwo - się nie zepsuje, zawsze gotowe i mało miejsca zajmuje. Grill co najwyżej - smażenie czegokolwiek we własnym zakresie. pozdrawiam
-
Cze W toku, póki co to ogrodzenie robią, wjazd, kanalizacja ciągnięta będzie od sąsiada (przy okazji wymiany płotu - 2 metry jest), prąd zgłoszony i czekam. W tym roku jeszcze plantowanie całej działki i fundamenty - koniec. Ale ja mam w Milówce - choć do na ten stok to spokojnie jakąś terenówką bym dojechał, bo jest "droga" przez las, a w zimie skuterem. Tamta miejscówka to kumpla, ale mówię Ci - PETARDA. Wychodzisz z Chaty i jesteś nieomal na szczycie stoku - nawet nie trzeba podchodzić, wyjeżdżasz na stok, a po szusowaniu dojeżdżasz do chaty. Gorzej aby się tam dostać. Ale jakby stanęło krzesło - to z tobołami na nartach dojedziesz. pozdrawiam
-
Damian - a mam tam taką miejscówkę że głowa boli. No nikt takiej nie ma - bo to jedyna, która się ostała. Na szczycie przy trasie. pozdrawiam