-
Liczba zawartości
5 616 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
218
Zawartość dodana przez Marcos73
-
Cze Oby następny sezon nie był gorszy od poprzedniego - to będzie wystarczające, a sezon uważam za zajebisty, chociaż mniej wyjazdów - ale treściwych. pozdrawiam
-
Cze Nie wiem co oglądałeś. Odniosłem się do filmu z udziałem Andreji Slokar. pozdrawiam
-
Mitek A co to znaczy ostro pojeździć? Ja tak mogę góra 2 godziny. Reszta to wożenie się. Dla części to ostra jazda. pozdro.
-
Janie, to sarkazm? pozdrawiam
-
Cze Poczytałem o tej wersji - tak że wygląda na nartę z płytą, mocnym wiązaniem, sandwich, pełna ścianka i 2 blachy. Jedynie 2 rockery wyróżniają ją od zwykłej hybrydy - ta zazwyczaj full camber. Nieco szersza - w granicach błędu 😉. Promień średni. Więc co kto woli. Master32 woli szersze - ale przy umiejętnościach obu Panów to raczej wybór wg. uznania, bo przypuszczam, że w miękkim jak i po betonie pojadą podobnie. Kwestia bardziej upodobań. pozdrawiam
-
Master32? Bo chyba o to chodzi? pozdrawiam
-
Czyli? - Nazwa? Cena? Konstrukcja? Płyta, albo jej brak? Mocniejsze wiązanie? bo nie wiem. pozdrawiam
-
Znowu szukasz dziury w całym. Ale taki charakter. Ten deacon to narta charakterze hybrydy, więc bliżej jej do narty sportowej niż do szerokiej offpiste. Sam wole wąskie narty, ale obecnie większość semi sportowych ma ok 70 pod butem - sklepowe. Tu tylko wybór raczej długości i promienia, bo te 1-2mm pod butem to nie ma znaczenia. Moje (a raczej już nie moje) GS sklep mają 71, hybryda Head - 69, sl atomic 68 - jedynie Kastle sa ultra wąskie 66. Atom szutrowy to 75. Na wszystkich się mi dobrze jeździ i wszędzie. Zawsze twierdziłem, że narta tak do max 75 to bardzo fajna narta - z pazurem i można na nich jeździć praktycznie wszędzie - stoki i tuż obok. Smoku tylko to potwierdza. pozdrawiam
-
Cześć To już podświadome, + taki, że kolano nie blokuje kolana i nie trzeba góralskiego wykroku robić, aby się jakoś minęły 😉 Ale u Adama podejrzałem ostatnio, jak odwodził bardzo mocno kolano (no było to widać) podczas jazdy na bardzo małej prędkości, sam ostatnio tego próbowałem dość mocno i odczucie jest takie, że bardzo dobrze robi się skręty praktycznie nie jadąc. Zresztą, jak puścisz film Smoka w zwolnionym tempie, to kolano wewnętrzne mocno wyprzedza skręt - bardzo dobrze to widać. Coś chyba w tym jest. pozdrawiam
-
Cześć Bo to jest bez sensu - z naszego punktu widzenia. Chociaż są tacy co lubią. Ty masz dość daleko gdziekolwiek - więc te wyjazdy nie są aż tak spontaniczne. Ja sporo jeżdżę sam na narty - ale wiesz, że nigdy na nich sam nie jestem. No muszę sobie znaleźć towarzystwo (damskie lub męskie) na stoku we własnym zakresie. Inaczej nie potrafię. "Zamknięcie" sezonu w Białce uratował Mariusz @Plywak, za co mu dziękuję, ale już miałem na oku 2 towarzyszy, których wcześniej poznałem w trakcie sezonu. Mario się zmył o 12.00. NIestety Atomy odmówiły posłuszeństwa i można było jeździć na nich tylko na 6-ce, gdzie nie było NIKOGO. Więc mimo iż miałem karnet do 16.00, o 14.00 juz było po zawodach. Niestety bez towarzystwa jakiegokolwiek - jazda, a raczej ten rodzaj narciarstwa dla mnie traci sens. pozdrawiam ps. Faktycznie, na rowerze sporo jeżdżę sam, tutaj akurat mi to nie przeszkadza.
-
Cze Tak samo jak Tobie to zdanie rzuciło mi się w oczy. Miałem lepsze sezony niż ten który był, ale towarzysko to ten był najlepszy. W sumie chyba nie pamiętam lepszego - choć bywały lepsze zimy. pozdrawiam
-
Piotruś, ale jest różnica między nami - Ty jesteś płacący, a ja płaczący - niby jedna litera, a tak dużo zmienia 😉 pozdrawiam
-
A to się pije? pozdrawiam
-
Przyganiał kocioł garnkowi 😉 pozdro
-
Cześć Dobrze że zaglądnąłeś, bo Ty ostatnio przechodzisz procedurę bootfitingu i masz najświeższe wiadomości i odczucia. Z tego co mówiłeś to jest znaczna poprawa w trzymaniu stopy w nowych w stosunku do poprzednich butów, a także poprawa w jakości prowadzenia nart. Ale odcierpieć musisz swoje - w każdym razie stare były w bagażniku na wypadek komplikacji. Na szczęście nie były potrzebne - ale w białce byłeś wydygany, a chyba największa obawą było zakładanie starych zimnych - na szczęście kasjer je przytulił do środka. Bo na Rohace było już chyba prawie dobrze. Do delikatnej poprawki. pozdrawiam
-
Nie, na letnich w śniegu po pachy. pozdrawiam
-
Cze Ale to nie Smok - mieszkam w Krakowie - to wiem jak smok wygląda (smog przy okazji też) - przynajmniej ten wawelski, nasz, Polski. pozdrawiam
-
Mitek, jak w nartach jest - to nie samochód jeździ - tylko kierowca.... niestety. No ale twój w Zwardoniu (a raczej TY zgodnie z powyższym twierdzeniem) pokazał klasę. pozdrawiam
-
Michał, chyba to nie tak. Kwestia przyzwyczajenia. Do pracy jeżdżę polówką GTI. Kupiłem, bo tania była i fajna. Ma regulowane zawieszenie - 2 pozycje - twarde i beton. Po euforię początkowej, zaczęło mnie denerwować, że auto znajduje dziury, których nie ma (na beton nie ustawiam). Miałem kilometrowy odcinek do pracy takiej dziurawki że plomby wypadały (na szczęście położyli nowy asfalt). reszta dojazdu 2-3 pasmową ulicą. Przyzwyczaiłem się. Nawet myślałem że następne będzie zwykłe - bo wszystko spowszedniało. Po 3 latach użytkowania polo poszło do serwisu na grubszą robotę. Dostałem jakąś skodę. Jakoś jedzie i dziur nie znajduje. Czyli na +. Dopiero na zakręcie - gdzie jechałem "normalnie" się okazało, że dobrze że były 3 pasy i zatoka autobusowa - tak skoda pojechała. Ja jej w lewo, a ona w prawo. Więc doceniam to co mam. Raczej nie zmienię. Z butami pewnie tak samo. pozdrawiam
-
Obecnie jeździ w Head i mu bardzo pasują (mnie zreszta też), poprzednie miał Fischery, tu miał problem z zakładaniem przez wysokie podbicie, że raz stwierdził "Tato, jak widzę te buty, to narty to chyba jakiś rodzaj kary dla mnie". pozdrawiam
-
Cześć Ale przy zakupie butów zawodniczych dla niego mógłby być problem, ponieważ stopa szczupła, ale dość wysokie podbicie , palce krótkie i równe ale dość szeroka w tej okolicy. No i nie wiem czy występują w nr 21 😉. Z zakupem jakiegokolwiek obuwia dla niego jest zawsze problem, muszą być szerokie w okolicy palców, ale małe. No i podbicie mu czasami przeszkadza. Buty które nie sa wiązane - nie jest w stanie założyć. Nawet te wiązane nie wszystkie są dobre. Ale taki problem - to nie problem. pozdrawiam
-
Cześć Przede wszystkim zwykłe buty (nawet te race-owe) zazwyczaj zakładamy normalnie - czyli bez wyciągania linera. Zawodnicze - wiązane, już z botkiem na nodze w skorupę. Ale widziałem jak to robią - przy odpowiedniej technice nie stanowi to dla użytkowników żadnego problemu, oczywiście ciepłe. Ze swoimi też nie mam problemu, konwencjonalnie zakładane, ale próba założenia w ten sposób zawodniczego w warunkach domowych jest dramatyczna, wiem z autopsji, ten plastik jest tak gruby i twardy, że wierzch stopy jest zrysowany dokumentnie - to co pisał Peter, zdecydowanie mniejsza objętość i być może inny kąt. Na mrozie to sobie tego nie wyobrażam. pozdrawiam
-
Cześć Uprzedziłeś mnie, to taka maniera sportowa, niekoniecznie potrzebna i jak pisałeś wykonywana mimowolnie. Buty sportowe sklepowe nigdy nie będą aż tak dobrze spasowane jak zawodnicze - choćby co było omawiane wcześniej zakup butów bardzo małych celem dalszej obróbki i indywidualizacji. To też zależy od pogody, bo jednak materiał z którego jest wykonany but jest podatny na temperaturę. W bardzo dobrze spasowanym bucie zawodniczym z cienkim linerem, mimo iż nie ma ucisków punktowych, jednak zmienia swoją objętość na mrozie. Producenci z tym walczą, Salomon jakiś nowy plastik stosuje w części buta (podobno nie jest wrażliwy na zmianę temperatury), ale póki co to obecny jest najlepszy jaki jest dostępny. W tym sezonie sporo jeździłem z synem (no nawet bardzo dużo, jakoś tak się złożyło). Ma bardzo małe buty, no jak koledzy piszą że ich 12-14 letnie dzieci mają nr 26 i więcej to dla mnie jest to jakaś abstrakcja. Mój przy wzroście 160cm ma 23, wygląda w nich komicznie, nie wiem jak się w nie wbija, ale jakoś daje radę. Też zauważyłem że w Krynicy (ale było ciepło) podczas naszego pobytu praktycznie nie rozpinał butów, ale już w Austrii, szczególnie rano przy ok -15 to już za każdym razem odpinał klamry. Ale ma standardowe juniory jakieś RS 90 head, bez cudowania. Na szczęście stopy ma po mnie - szczupłe i kształtne - do wszystkiego pasują 🙂 pozdrawiam
-
Migu Bo łatwo jest rozciągnąć materiał (szczególnie jeśli jest plastyczny pod wpływem temperatury), natomiast "pogrubić" już jest bardzo trudno. Musiałby to być materiał który po podgrzaniu się zauważalnie obkurcza i zapamiętuje swój kształt po wystygnięciu. Wydaje się, że cały trick Fischer-a polega na dość dobrym "otuleniu" nogi, poprzez termoformowanie - stąd uczucie lepszego trzymania i dopasowania do stopy. Jeszcze jak but jest właściwie dobrany - to ten modern bootfiting robi robotę, bo zazwyczaj puszcza tam, gdzie czujemy dyskomfort, a dociśnie nieco tam gdzie było za luźno (stąd botki na sprężone powietrze). pozdrawiam
-
Mitek, może tak, ale w naszej amatorskiej jeździe w zupełności wystarcza. Przynajmniej w moim przypadku. Tego żelu mi wstrzyknął, co kot na płakał, ale było czuć na kostkach. Jeszcze mam 2 próby w cenie. Twardość buta wystarczająca, chociaż mocno sztywnieją i się kurczą na mrozie. No zawsze muszę poprawiać klamry na mikro regulacji, bo się odpinają. A spięte mam tylko na klik, bo dobrze opinają nogę. W sumie to nie raz tylko na samym rzepie jeździłem bo się podpinały na mrozie, a nie wiedziałem o tym - szczególnie 2 dolne. pozdrawiam
