-
Liczba zawartości
5 596 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
218
Zawartość dodana przez Marcos73
-
Do Włochów jadę, nie tych pod Warszawą, oczywiście😀. pozdro trzymać tam pogodę, nie wywracać się i dbać o stan tras.
-
Pięknie lecieli w kulki 😉 pozdro
-
Ja toże 🙂 pozdro ps. Wczoraj z kumplem robiłem 10 par nart - 4h 🙂
-
No spoczko, ja jeszcze tydzień 😉 pozdro.
-
A ok. Kolorystyka stonowana w takich przypadkach daje większy komfort psychiczny. Nic na to nie poradzisz. Lepiej się czujesz gdy nie widać gdy jesteś ujebawszy 🙂
-
Ale to normalne. GoreTEX nie przemoknie - tylko dupa może zmarznąć. pozdro
-
Tomku, to po chuj tu jeździcie, w sumie kurwa trzeba jasno prezydentowi Krakowa powiedzieć, że w buca walą, nie ma gdzie zaparkować, chujowo się jeździ i jeszcze za jazdę trupem trzeba płacić a śmierdzącym zbiorkomem nikt z Chrzanowskiej firmy jeździł nie będzie. Daj znać jak ktoś pojedzie, załatwię wizytę, chciałbym posłuchać i przyklasnąć. Tylko się z Nim w tańcu nie pierdolcie. pozdro
-
Bo pierwsze to stolice, a drugie to miasta w PL. A wyszła bzdura. pozdro
-
Ale było blisko😉. pozdro
-
Tadziu, a czy Ty oceniasz książkę po okładce? Z takim podejściem to nie poznałbym ani Lexiego ani Mitka. Z Marasem darłem koty na początku, a z Mitkiem chyba wszyscy darli koty. A to fantastyczni ludzie. Jak wszyscy, których z forum poznałem. pozdro
-
Cze Czynnych Forumowiczów znam w większości osobiście, nawet Ciebie😀. Tak że potwierdzam że nie jesteś wytworem AI. O Christofa otarłem się na Pilsku, i pewnie byśmy się poznali, gdyby cymbał napisał, że na Pilsku będzie. Oczywiście, wpisy kreują pewien obraz osoby piszącej. Ale to tylko pierwsze wrażenie. Rzeczywistość zwykle bywa inna. Z reguły wszyscy są normalni, tylko lubią narciarstwo wszelakiej maści. Jest tyle ciekawych tematów, więc po chuj rozgrzebywać te w których się nie zgadzamy. Ma to sens? pozdro
-
Mnie to nie dotyczy, więc się tym nie interesuję. Tak samo zakazem picia na stokach. Jedynie problematyczna może być piersiówka😀. Ale ja zawsze na krzywy ryj. Jak jest, to jest, a jak niema, to nie ma. Mogę bez tego żyć. pozdro
-
Beatko, łacha białego wystarczy i będziemy się taplać jak dzieci. pozdro
-
Cze Sam miałem taki prześmiewczy wpis strzelić, ale nie ma czasu na głupoty, a Betty mnie uprzedziła. Z ciekawości odwiedziłem profil Tadeo i przeczytałem komentarze. Tadeuszowi faktycznie nie w smak jazda w kasku. Kiedyś się nie jeździło, a teraz co raz więcej ludzi w nich jeździ. Czasy się zmieniają. Dla jednych jest to moda, dla drugich wygoda. Jestem przeciwnikiem wszelkich zbędnych regulacji. Ale ta sytuacja ma miejsce we Włoszech, a Tadeo, Mitek i wielu innych nie mają nic do gadania w tej kwestii, bo nie są obywatelami Włoch. Mogli tam spędzić Bóg wie ile czasu, prawa wyborczego nie mają i póki maja Polskie obywatelstwo są tam tylko gośćmi. Włosi podjęli taka, a nie inną decyzję i trzeba to uszanować i tyle, albo aż tyle. Wprowadzili to pewnie za zgoda i pewnie wnioskami środowisk narciarskich we Włoszech, bo przecież tego nie wymyślił urzędniczyna z Wenecji. Doszli do takich wniosków, że lepiej z niż bez i wprowadzili obowiązek. A jak się komuś nie podoba to może wybrać Alpy w innym kraju. Włochy to suwerenne państwo i sami stanowią o sobie. Kolejny chwytliwy tytuł o zakazie picia "na stokach". Natomiast ocena kogokolwiek po wpisach i to w tak nieistotnej sprawie jest w mojej ocenie śmieszna. Zwykle internet wyzwala w ludziach jakieś nieprawdopodobne żądze, które w realu nie maja miejsca. Masz blisko z Bielska, zawsze możesz się obrócić się na pięcie i wyjść. Nikt się nie obrazi, bo nie jesteśmy dziećmi. Natomiast kategoryzowanie ludzi przez pryzmat internetowej działalności jest idiotyczne. pozdro
-
Jednak Kasina. Qurła, a ja dzisiaj nie dałem rady. pozdro ps. w przyszłym tygodniu gdzieś wyskoczymy.
-
Ja mówię że błądzi, jakoś tak bardziej elegancko to brzmi. pozdro
-
Cze Kaskowa wrzawa nastała. Moim zdaniem dzieci obowiązkowo, a dorośli wg. swojego uznania. Przecież dbamy o swoje zdrowie jeżdżąc w kasku. Instruktorzy - trudno stwierdzić, trzeba się komunikować z kursantami przecież, a kask znacznie to utrudnia, bo gorzej słychać. No jeszcze kijki są problematyczne, z jednej strony poprawiaja balans i są nieocenione w kolejce, a z drugiej niebezpieczne dla nas i innych narciarzy. Czyli wszyscy w kaskach i bez kijów! pozdro
-
Tak, bo ja jestem typowy kmiotek z Polski, rękawiczek nie ściągam, żeby z nikim się nie witać. pozdro
-
Cze Ja też jeżdżę w kasku, ale to proza życia - bez włosów - to czapka objeżdża z głowy, a w wiązanej jak berbeć to jeździł nie będę. Ponadto jak ktoś pięknie przejedzie, że czapki z głów .... to ściągać nie muszę, bo jestem w kasku. Mitek to non stop czapką wachluje, a na zlocie to w szczególności 😉 pozdro
-
Cze Michał - jeszcze cenę warto podać - ile ta przyjemność kosztuje. A te 2 dni na stoku - to chyba liczone od serwisu, albo w tym sezonie raczej. pozdro
-
Podlaskiego😉 pozdro
-
Dzięki Tomek, nie przesadzaj, ani ładny, ani tak dobrze nie jeżdżę, no chyba że o Damianie piszesz, to przepraszam😉. pozdro
-
Cze Wiem Krzysiu, ale to było dziwne, bo jechałem na wprost, może w bardzo delikatnym skręcie. Ja praktycznie tego nie poczułem, ze narta została. Ona po prostu stanęła w tej dziurze. Nie odpadła spektakularnie. No zjechałem całą górkę normalnie i się trzymała bez zarzutu. pozdro
-
Szymek Kupiłem za psie pieniądze z PM Sport nówki narty, ale to było po sezonie i w zestawie dostałem wiązania 10-20din. No to ustawiłem mniej więcej w połowie - może było 14, nie 15. Co miałem zrobić. Nikt przecież takich wiązań nie chce - nawet na wymianę, czy kupić. pozdro
-
Szymek, myślałem raczej o osobach uczących się, gdzie w tych trudniejszych warunkach jeżdżą wolniej, a jak odsyp pociągnie nartę na małej prędkości ..... Twarde stoki zwykle odsypów nie mają. A z własnego doświadczenia, już pisałem. Nastawy na poziomie 15 din u mnie przy pierdolnięciu były nieodczuwalne - wiązania zadziałały wyśmienicie. Bez szkód, jedynie na honorze 😉. 2 x samoistnie mi się odpięły. Raz zjazd na nartach Żony i wywrotka - bark to mnie chyba z 1,5 roku bolał, a drugi raz - jak kupiłem używane i chyba poprzedni właściciel spuścił na zimę wiązania - nie sprawdziłem i od razu gleba (w obu przypadkach odpięły się obie narty). Zbyt wysoki DIN do warunków i jazdy - jazda przy trasie po muldkach z Chrześnicą i narta wjechała mi w pętlę zrobioną przez zasypany krzak, a ja zerkałem wówczas w górę czy Tośka jeszcze jedzie. Narta się wypięła, ale kolano dawało we znaki chyba z 3 miechy. To poczułem i to mocno. No i chyba byłeś w ZW jak mi się odpięła, na szczęście podczas jazdy na wprost. Nawet nie mam pojęcia jak to się stało i co było tego przyczyną. Może śnieg pod butem, nie wiem. Myślę, że z czasem jesteśmy sami sobie dość dobrze dopasować siłę do naszych potrzeb. pozdro
