Skocz do zawartości

tyrpoos_ski

Members
  • Liczba zawartości

    180
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Zawartość dodana przez tyrpoos_ski

  1. Nie było,   Był tylko terening do 12 i połowa trasy była zajęta , ale spokojnie dało się pojeździć. Bez kolejek. Spokojnie. Patrząc co się dzieje w szczyrku czy w zakopanem to było pusto
  2. Ja byłem w niedziele. Bardzo dobre warunki. Dużo śniegu.
  3.   Mocne pochylenie tułowia do przodu nic nie da, jeśli psychika Ci na to nie pozwoli i błędnik. Tułów ma być lekko pochylany do przodu.  Chodzi o to żeby przełamać barierę i to jest największy problem szczególnie dla kobiet ( drogie Panie proszę się nie obrazić, ale z doświadczenia w nauczaniu tak zazwyczaj było ) Powstaje blokada , ponieważ w momencie jazdy w lini spadku stoku pochylenie tułowia do przodu powoduje że głowa jest najdalej wysuniętym punktem ciała i człowieka blokuje strach przed zwiększeniem prędkości i automatycznie następuje odchylenie co powoduje jeszcze większe przyspieszenie, a poźniej już wiadomo, ratowanie się w różny sposób Dlatego powinno się zaczynać naukę na płaskich stokach i zwiększać stopień nachylenia stopniowo aż do przełamania bariery strachu. Na sucho to się nawet można wychylić jak Stoch czy Żyła w trakcie skoku i człowiek nie czuje strachu. Problem pojawia się w momencie ruchu i jazdy. 
  4. Ktoś może dzisiaj w Kasinie??
  5.   Nieźle, no to wspomnienia niezbyt dobre ... Byłem w zeszły piątek- było ekstra, ale teraz to byłoby ekstra nawet na oślej łączce pod nosalem   P.S mój tata po 30-latach dowiedział się że miał kręgosłup złamany.... Ale na szczęście bez żadnych konsekwencji..
  6. Już wcześniej wrzuciłem Załączone miniatury
  7.   o to chodzi , iż wątek dotyczył wewnętrznej narty. Przytoczyłem przykład takiego użycia, w moim mniemaniu błędu tym bardziej jadąc po stole ponieważ powoduje to zbytni rozstaw nart, a gdyby zrobił tak na stromszym stoku to w momencie obciążenia górnej narty i gdyby ta narta mu się uślizgnęła to nie miałby czym się ratować.   Co do jego jazdy równieź nie mam zastrzeżeń poza tym co napisałem wyżej, ale nie mam takich zdolności żeby przewidzieć że pojedzie w każdych warunkach lepiej niż każdy na tym forum   
  8.   Proszę bardzo Załączone miniatury
  9.     Nie będę polemizował co jest podstawowym skrętem , bo dla mnie ze względu na konstrukcję narty podstawowym skrętem jest złapanie krawędzi od samego początku skrętu do zakończenia i przejście płynne w następny. Oczywiście najtrudniejszą opcją jest wyrzut tyłów, wprowadzenie nart w ześlizg i złapanie krawędzi z taką dynamiką jak robi to Shiffrin. W slalomie to jest absolutnie wymagane i ten kto umie to robić płynniej i przede wszystkim szybciej wygrywa. To bym nazwał najwyższą sztuką jazdy tyle że nie do końca przydatną w luźnej jeździe, przynajmniej w mojej bo nie sprawia mi ona przyjemności , ale to moje odczucie - każdy może mieć inne. I nie ma co porównywać skrętów jazdy luźnej do skrętów na tyczkach, skrętów sytuacyjnych/ wymuszonych przez ustawiony tor! Dyskusja była ostatnio o Kranskiej Górze jak dziewczyny jechały właśnie w taki sposób że aż wyglądało to nienaturalnie, ale było wymuszone przez warunki i ustawienie giganta i podejrzewam, że ten kto to ustawiał zrobił to specjalnie żeby nie nabierały zbyt dużej prędkości na tym lodzie bo pewnie po 3 bramkach każda lądowałaby poza trasą.    Tylko my tu Wort mówimy o inicjacji skrętu czyli momencie wejścia na krawędź przez dociążenie narty po fazie przejścia z jednego skrętu do drugiego. Nie widzę u Shiffrin ani nawet przed chwilą oglądałem slalom z wczoraj i tam tez u nikogo w 95% skrętów nie widziałem, żeby właśnie po fazie przejścia wchodząc w kolejny skręt robili to z narty wewnętrznej!!!!  np Feller spóźnił jeden skręt , kolejny zaczął na górnej bo się ratował ( i to też jest sztuka!!) , ale mu się nie udało i wypadł. Foss Solevag podnosi wręcz bardzo nie ładnie górną nartę i dostawia do dolnej ale też głównie stoi na dolnej narcie- widać nie zawsze prawidłowe i ładne narciarstwo jest skuteczne Chłopak (Portugalczyk) na tym filmiku od 2:50 inicjuje skręt i po fazie przejścia mocniej staje i dociąża górną nartę , najlepiej widoczny skręt w 3:01. Nie uważam to za jakiś rażący błąd ale mógłby ten skręt dokładnie z taką samą intensywnością i promieniem zrobić od dolnej nart, może jechał by trochę węziej, bo na slalomie tak szeroko to raczej słabo, nie zdążyłby ustawić się do kolejnego skrętu Zobacz też jak rozpoczyna te wszystkie przejazdy ( pierwsze dwa skręty )   Jeszcze tylko odnośnie narty wewnętrznej - nie da się albo jechać tylko na zewnętrznej lub tylko na wewnętrznej. Tu pojawia się umiejętność zbalansowania nacisku i odpowiedniego rozmieszczenia siły pomiędzy górną a dolną nartą. Oczywiście wszystko zależy od rodzaju wykonywanego skrętu, nachylenia stoku ( na stormym ponad 80, a czasami 90 % jest na narcie dolnej , na bardziej płaskim czasami to jest 60-40 ) ale zarówno inicjacja jak i dalsze fazy skrętu powinny opierać się na narcie zewnętrznej , która kilka milisekund wcześniej była nartą wewnętrzną      Pozdrawiam, Bartek
  10.   PKT 3 jak najbardziej jak na załączonym filmiku poniżej Nawet ręka czasami może pomóc   P.S. Nie wiem czemu nie moge dodać normalnie pliku tylko muszę się z YT bawić? Dostaję inf że nie mam uprawnień do dodania tego rodzaju pliku....  
  11. Idealny moment złapałeś, ale naprawdę uważasz że jest oparty na zewnętrznej? Z własnego doświadczenia wiem że w tym momencie proporcję są mniej więcej 70 wewnętrzna i 30 zewnętrzna a napewno na zdj poniżej i możesz mi wierzyć choć nie musisz A łyżwing stosowany jest często przez slalomistów mniej doświadczonych szczególnie przy wejściu jak najbliżej tyczki żeby w nią nie zahaczyć. Lepsi jadą równo i nie muszą dostawiać , podnosić górnej narty ani rozpoczynać, inicjować nią skrętu, automatyzm i wyczucie robi swoje.  Załączone miniatury
  12. No Wort inicjacji skrętu raczej nie wyłapiesz na stopklatce zobacz że chłop oprócz inicjacji skrętu , wysunięcia górnej równiez na niej stoi prawie w całym skręcie przynajmniej w tym krótszym, przez co nogi mu się rozjeżdzają mocno i róbi w moim słowniku wysuwke i to taką mocną albo określenie, które Ci się spodoba -  wysuving   Kiedyś wrzuciłem przejazd Shiffrin i na płaskim przejeżdżała wertikal zupełnie inaczej niż robi to ten portugalczyk - mam nadzieje że się nikt nie obrazi i nie nazwie mnie nacjonalistą
  13. Tu macie gościa chyba z Portugalii inicjującego w krótszym skręcie z górnej narty1:50 a później 2:50. Filmik fajny, jazda tez chociaz powinien go podzielić na dress up in Italy warm up in Italy i skiing in Italy https://youtu.be/7XY631veFpA
  14.   Jest takie ćwiczenie , podobne do tego wcześniej omawianego "krakowiaka".   Jazdąc w dół stoku i zamierzając wykonać skręt w lewo prawą ręką wypychamy( nie naciskamy tylko od wewnętrznej strony wypychamy je w bok)  w sposób dość energiczny lewe ( górne ) kolano. Wówczas dolna narta automatycznie również łapie krawędź. Osobiście stosuję je tylko wtedy jak chcę kursanta postawić na krawędzi żeby poczuł o co chodzi. i tak samo analogicznie w drugim skręcie. 
  15.     Wort, nie wiem czy kiedykolwiek miałeś okazję przejechać się po trasie na której jest jeden lód , czy to na bramkach czy nawet bez? to jest "walka o życie" - przynajmniej ja to tak nazywam a na bramkach szczególnie bo masz wyznaczony tor jazdy w postaci bramek i ten skręt jest wymuszony. W amatorskim czy zawodowym narciarstwie to jest wyzwanie dla każdego.  Co do postawienia nart w zęślizgu w taki sposób jak to robią w gigancie gdzie ten ześlizg jest wyraźny czy w slalomach gdzie ta faza jest o wiele krótsza, ale to wynika z innego ustawienia ciała, stania na nartach, ustawienie bramek, samych nart to to jest właśnie to czucie krawędzi , w odpowiednim momencie wyrzucenie nart w poprzek , żeby później przy samej bramce docisnąć i tę krawędź złapać. Ci co to potrafią lepiej robić wygrywają ( mniejsze hamowanie i szybsze łapanie krawędzi) Oczywiście nie da się pojechać czysto na krawędzi , a przynajmniej jak do tej pory nie znalazł się taki as chociaż można porównać jazdę Painturault na ostatnim gigancie w Adelboden, gdzie innymi prało a on jechał jak po szynach i on też wyrzucał narty spod siebie , ale nie było to tak widoczne jak u innych zawodników a na pewno zdecydowanie mniej niż u dziewczyn w ten weekend.  Co do filmiku, ja osobiście nie lubie takich wyrzutów tyłów nart i wprowadzania nart w ześlizg ale jak jest stroma twarda trasa to też tak robię jak zaczynam nie panować nad prędkością lub nie mogę pojechać dłuższym skrętem żeby tą prędkość nieznacznie wytracić. Dlatego napisałem, że dostosowujemy styl jazdy do warunków panujących.
  16.     To była walka o życie dla każdej zawodniczki. Załączam zdjęcie dość ciekawe pokazujące w którym momencie wyrzucały narty i leciały ześlizgiem aż do a nawet pod bramkę. Ciężko się to oglądało, ale w takich warunkach też się jeździ i muszą sobie radzić, w taki czy inny sposób Załączone miniatury
  17. Zbyt mocno się położyłem, but górnej narty zahaczył o śnieg, podbił i uderzeniem w dolna nartę również ją wybił z krawędzi
  18.       Piotrze,    Wrzucam jeszcze filmik sprzed jakiś 12 lat gdzie jeszcze nie "bujałem" się tak bardzo góra dół , ale też miałem trochę inną nartę - stara komórka slalomowa Heada, , była chyba po jakimś zawodniku więc była już trochę wyklapana i bardziej podatna na wygięcie. Tu jest kilka ujęć z krótkiego skrętu 0:50 ; 1:12 i 1:46. ( jakość słaba ale to jeszcze były czasy że kamerki nie nagrywały w HD ) Wydaje mi się że chyba to miałeś na myśli pisząc o biodrach, separacji i angulacji.   Jeśli dobrze pójdzie to od 24-30 będę w Szwajcarii i spróbuję nagrać przejazd spokojny na krótkiej i długiej narcie i przejazd z "moim" skrętem i wtedy zrobimy porównanie.  Oczywiście nie neguję Twoich wytycznych, bo zapewne są one poprawne jeśli chodzi o reguły i kanony narciarstwa ustanowione przez tęgie umysły, natomiast jeśli chodzi o "mój" skręt czyli połączenie skretu slalmowego z gigantowym , dodatkowo z mocnym podkręceniem to wydaje mi się że to jest ten "krok" dalej i przy tych ustawieniach ciała, o których Ty piszesz nie byłbym w stanie tego skrętu tak podkręcić, ale oczywiście przy najbliższej okazji jak tylko ubiorę narty na nogi spróbuję     Pozdrawiam, Bartek  
  19. No właśnie cała dyskusja ze biodra są w kierunku jazdy ,równoległym do nart a nie w kierunku dostokowym.
  20. tyrpoos_ski

    Zimowe K2 dla Szerpów

    Tymczasem na K2 Załączone miniatury
  21. Zgadzam się, i wcześniej też o tym pisałem. Czasem zostanie ta noga, czasem nawet częściej   ale może to jest ten klucz do tego skrętu zaznaczam dla mnie idealnego ?   Wrzucam jeszcze 3 skrety na narcie 180cm R:18 ,  zdecydowanie inny skręt , bez mocnego wykończenia, bez finezji , ale zasada ta sama  Filmik nie jest publiczny, i jakość kiepska, ale też wygląda jakby ta noga zostawała z tyłu ale jednak tak nie do końca jest, a może się mylę?  Po takiej 2-3 godzinnej jeździe oprócz tego że czuje mięsnie grzbietu i to mocno to jeszcze mam kolana trochę poobijane od wewnątrz od uderzeń w buta górnej narty   
  22.       Możliwe , że zw względu na nagranie z tyłu wydaje Ci się, że mam nacisk na język, ale uwierz mi , że nie mam. Inicjacja skrętu jak najbardziej zaczynam od przodów w skręcie największy nacisk jest na wewnętrza część buta i przy wyjściu ze skrętu jest odchylenie więc nacisk na tyły butów , żeby narty wyjechały. Z tym że to są ułamki sekund szczególnie że ten skręt jest bardzo krótki (ale ze względu na promień ) i szybki. Gdybym faktycznie wisiał na językach to przy tak mocnym dociążeniu w momencie skrętu podnosiłoby mi piętki i następowałby uślizg. Niestety filmik jak to filmik , nie oddaje tego jak to w rzeczywistości wygląda.   Zgadzam, się ( i nawet pisałem to wcześniej ), że na tyczkach, szczególnie w slalomie tak się pojechać nie da, chociaż zobacz sobie na przejazdy Bode Millera za czasów jego świetności slalomowych jak chłop wypuszczał spod siebie narty i mimo że niekiedy spóźniał skręty wygrywał lub był wysoko w stawce. On tak robił bo miał nieprawdopodobnie silne uda , a przede wszystkim mięśnie grzbietu bo to one najmocniej pracują , żeby te narty dogonić w momencie wyjazdu spod d... Ale ja nie jadę na tyczkach , to jest luźny przejazd skrętem który daje mi najwięskzą przyjemność,  a jak już na nich jeżdżę to zupełnie inaczej ustawiam ciało. Nawet na filmiku wrzuconym przez Worta Hirsher jedzie inaczej do tego jak jeździł na slalomie ( od razu zaznaczam, że się z nim nie porównuję ) Porównanie mojej jazdy do zawodników WC przez Worta też nie jest trafne bo jeżdżą inaczej i inny jest cel ich jazdy Na filmiku gdzie dziewczyny robią rozjazd przed slalomem, wyrzucają spod siebie narty, następuje lekki ślizg i zakrawędziowanie. U mnie jest krawędź od samego początku do samego końca. Czasami puszcza bo albo pojawi się jakiś kalafior , albo noga za słaba i wtedy trzeba się ratować.      Jeśli chodzi o Twoje zdjęcie to bardzo fajne , ale Ty jedziesz zupełnie innym skrętem niż ja. Na tym zdjęciu jedziesz długim skrętem na narcie o promieniu podejrzewam że to jest Race Carver Voelkla o promieniu co najmniej 18m.  W kolejnym poście piszesz : Biodra mogą być ustawione w końcowej fazie rownolegle do nart jak np jedziesz Super G albo Bieg zjazdowy. Kolego stara się robić krótkie skręty wiec powinien mieć więcej angulacji a ma tylko inklinacje. Zobacz na załączone moje fotki.." - ja robię krótkie skręty ale na szerokości stoku 6-8 m  skręt wykańczam prawie do momentu ustawienia nart podstokowo. - na 1 zdjęciu jedziesz krótkim skrętem po pasie o szerokości pewnie maksymalnie 2,5-3m , na kolejnych długi skręt a na ostatnim zdjęciu jedziesz śmigiem. Gdybym biodra skręcił w końcowej fazie skrętu w momencie wypuszczenia nart spod siebie to by mnie wyrzuciło niekontrolowanie ze skrętem nart zaraz po wystrzale i zakończyło by się to spektakularną glebą. Na zdjęciach które wrzuciłem w poście #661 Ryding końową faze skrętu ma na 2 zdjęciu, kolejne to jest przejście ( w powietrzu ) do kolejnego skrętu, a zdjęcie ostatnie jest w fazie skrętu a zakończenie następuje dopiero za tyczką i przejście do następnego skrętu. Nie widzę żeby biodro miał skierowane do spadku stoku tylko równolegle do nart.     Proszę również nie sugerować i nie naśladować mojej jazdy , chyba że ktoś chciałby poczuć w ekstremalny sposób jak narta potrafi pochłonąć energię i oddać ją przy wyjściu ze skrętu      Pozdrawiam, Bartek 
  23.   Też nie rozumiem porównania mojej jazdy, którą nawet ja wiem, że jest wbrew pewnym standardom , ale jak wspominałem wcześniej to nie są filmiki instruktażowe. To jest mój styl jazdy, połączenia krótkiego skrętu z dłuższym na maksymalnym postawieniu nart na krawędź bez ześlizgu bo go po prostu nie uznaję i nie sprawia mi przyjemności  a co do odchyleń , wychodzenia w górę  tak jak Majka W pisała :" wyrwie Ci narty spod d..y. I trzeba je gonić   ". Nie zgodze się tylko z tym że mam zablokowany staw skokowy lub spóźniam skręt. Przecież jadę tam gdzie chcę , 80% przejścia z krawędzi na krawędź następuje w powietrzu. Nie wiem czy to widać , ale nawet na płaskim bardzo odcinku mimo że jadę w momencie wykończenia skrętu w poprzek stoku ja cały czas przyspieszam i to przyspieszenie daje mi mocne zakrawędziowanie i trzymanie tej krawędzi. Przy wielu próbach innego ustawienia czy to ciała czy nóg nie jestem w stanie wygiąć nart w taki sposób jak to robię żeby zmniejszyć promień skrętu. Rozumiem , że może się to nie podobać lub jest wbrew kanonom narciarstwa. Jest to również męczące, ale póki mogę tak jeździć i to nawet cały dzień (moje ciało to wytrzymuje) i sprawia mi to nieprawdopodobną przyjemność to tak właśnie sobie będę jeździł.    Pozdrawiam 
  24.     I jeszcze podsyłam mistrza dla poprawy nastrojów Załączone pliki  IMG_158467360.MOV   6,23 MB   64 Ilość pobrań
×
×
  • Dodaj nową pozycję...