Skocz do zawartości

tomkly

Members
  • Liczba zawartości

    1 305
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    13

Odpowiedzi dodane przez tomkly

  1. 17 minut temu, Mikoski napisał:

    Dla mnie żadne zaskoczenie ile razy tam byłem tyle razy utwierdzałem się w tym że Chopok to szklana góra. Dla zawodowców zrobiona extremalnie ale żeby aż tak 😕

    A ceny za tą wątpliwą przyjemność jak w porządnym austriackim ośrodku. 

    • Like 1
    • Sad 1
  2. 14 godzin temu, Robur82 napisał:

    We wtorek na powrót Schladming. 
    Jurek na 6h śniadanie ogarnął.

    7dma start, 75km dojazdu 8 z minutami pod kolejką

    karnet 73,5 jurków, wiec trzeba to wykorzystać.

    Schladming bez komentarza

    Super. Schladmingu nie ma co komentować, bo to jedna z kilku najlepszych europejskich stacji narciarskich.

  3. 8 godzin temu, Marcos73 napisał:

    Tomek, wracaj. Organizujemy Ci grupę wsparcia. Psycholog już na lotnisku czeka. Będzie dobrze. Z tym się da żyć. Trauma minie z czasem. Kochamy Cię.

    zatroskany kolega pozdrawia

    Też Was kocham. ❤️❤️❤️😃

    • Like 2
  4. W dniu 17.01.2024 o 21:18, cappo napisał:

    @tomkly a rozważałem Andorę samolotem w marcu, jako ciekawy kierunek, ale teraz raczej odpuszczę sobie. 

    Miałem nadzieję, iż dzisiejszy dzień poprawi negatywny odbiór całości. Niestety znów się mocno rozczarowałem brakiem profesjonalizmu oraz szacunku dla klientów. Podtrzymuję więc w całości wcześniejsze przemyślenia i sądzę, że powinieneś poszukać jakiegoś innego kierunku. W mojej ocenie w grę wchodzą trzy kraje: Austria, Szwajcaria i Włochy. Każdy ma swoje zalety i wady. Osobiście wybrałbym Austrię jako najbardziej rozsądny wybór. Karnety tańsze niż w Szwajcarii oraz topowych włoskich ośrodkach, dużo niższe koszty dojazdu a przede wszystkim wysoki poziom przygotowania stoków. 

    • Like 1
  5. Dziś rano był kolejny fakap, oblodzenie na linach kolejki Funicamp oraz wyciągów krzesełkowych. Jest to zrozumiałe, biorąc pod uwagę wczorajszą wichurę, opad deszczu a następnie nocny przymrozek. Niezrozumiałym jest natomiast to, że mogąc to z łatwością przewidzieć nie wysyła się załogi na miejsce godzinę wcześniej. Efektem tego był start kolejki o godzinie 9.30 a nie 8.30 oraz kilka setek wkurwionych na maksa narciarzy z różnych krajów. Oprócz Słowacji i Francji Andora jako trzeci kraj uzyskuje na mojej liście mało zaszczytny tytuł "state of mind". Chwała Bogu, że jutro wylatujemy do Polski. 

    • Like 1
    • Haha 2
    • Sad 1
  6. 2 minuty temu, Jan napisał:

    no chyba musieli Tobie nieźle zapłacić za wyjazd do tej destynacji w styczniu jeśli nawet w Beskidach nie pisząc już o Alpach są znacznie lepsze warunki. Czyżbyś pracował dla skionline, które mocno promuje ten kierunek ?

     

    Kolegę Ciszaka omijam szerokim łukiem, muszę się natrudzić, bo jak jadę na kawę to koło jego chałupy przejeżdżam. 😃

    Teraz na serio, nie wiem czy jako miłośnik Francji podzielasz mój punkt widzenia, ale taka mnie na koniec refleksja naszła, że chyba się starzeję i coraz bardziej zaczynam cenić germański porządek w miejsce radosnego południowoeuropejskiego burdelu. 🙂
     

    • Like 3
    • Haha 3
  7. 3 minuty temu, Marcos73 napisał:

    Czyli następna wizyta za 5 lat. Czas leczy rany ....

    pozdro

    ps. Bo ekipa do Zwardonia się szykuje, będziesz? Trza nam gościa w porządnych gs-ach, co jak na górze stanie, to automatycznie dziobami zajmie kolejkę na krześle. W sumie to dobrze jakbyś przyjechał.

    Chętnie bym przyjechał ale obawiam się, że to niemożliwe. Mam zobowiązania narciarskie do końca sezonu, to znaczy od przyszłego piątku 26 stycznia mam zamiar co tydzień kursować do Austrii z Jarem, operując jednym z busów. Jak ich jedzie kilka to zawsze jest problem z kierowcami. Poza Austrię i ewentualnie Szwajcarię się nie wypuszczam. Włochy oraz Francja są u mnie spalone.

  8. 10 minut temu, Marcos73 napisał:

    Cze

    Aleś trafił. Czyli byłeś tam dwa razy, pierwszy i ostatni. A w PL śniegu po sufit i słońce jest i wszyscy po polsku gadają, a czasami i po angielsku lub niemiecku. Niefart. Zachciało Ci się Andory.

    pozdrawiam

    Byłem tam 5 lat temu z córką i wtedy wszystko było z grubsza OK. Teraz obiecałem mojej mamie, że ją tam wezmę, gdyż ona lubi zwiedzać różne dziwne miejsca. Poza tym Andora ma darmowy karnet dla seniorów, więc to była dodatkowa motywacja.

  9. Niestety czar prysł. Przyjechaliśmy o godzinie 9.15 na dolną stację kolejki Funicamp. Nie było jakichkolwiek ostrzeżeń o możliwości zamknięcia ośrodka z powodu wiatru tudzież innych trudnych warunków pogodowych. Na górnej stacji wypożyczyliśmy narty E-SL wiadomej marki dla jednego z kolegów z naszego hotelu. W wypożyczalni również żadnej informacji o ryzyku zamknięcia ośrodka nam nie podano. Zjechaliśmy otwartą trasą Solanelles XL do dolnej stacji wyciągu. Po przejściu przez czytniki została nam przekazana informacja o zamknięciu ośrodka z powodu wiatru i zostaliśmy z tej stacji wyproszeni. Żaden z członków personelu nie posługiwał się nawet w najmniejszym stopniu jakimkolwiek językiem ludów cywilizowanych czyli angielskim czy niemieckim. Dzięki uprzejmości dwóch młodych hiszpańskich studentów uzyskaliśmy informację, że cały ośrodek został zamknięty z powodu wiatru (co jak się za chwilę okaże było nieprawdą). Musieliśmy przedostać się kilkaset metrów po błocie oraz kamieniach do najbliższego parkingu, na którym mieliśmy oczekiwać na transport. Po pokonaniu błotno-kamiennej marszruty musieliśmy czekać około 20 minut w deszczu na busa. W drodze powrotnej, przejeżdżając przez miejscowość Soldeu zauważyliśmy, że kursuje tam kolejka gondolowa. Indagowany na tę okoliczność przez młodych Hiszpanów kierowca stwierdził, że kolejka zwozi narciarzy (nie za bardzo rozumiem po co, skoro mogą sami zjechać) gdyż ośrodek zamknięto. Po przyjeździe na dolną stację Funicamp zastaliśmy kilkadziesiąt osób stojących w kolejce do reklamacji w kasach. Wszystkim przekazano informację, że pracują dwa wyciągi w miejscowości Canillo oraz dwa w Pas de La Casa, w związku z czym czego się wszyscy czepiamy. Zażądałem przyjazdu wyższego rangą przedstawiciela ośrodka, pod rygorem wezwania na miejsce policji. Ku mojemu zdziwieniu nie minęło 5 minut jak pojawił się jakiś młody człowiek, widocznie wyższy stopniem aniżeli olewający wszystkich pan w kasie. Niestety, oprócz głupiej gadki i prób łagodzenia konfliktu nie był w stanie zaproponować jakiegokolwiek sensownego rozwiązania typu odbiór wypożyczonych nart na dole oraz zwrot pieniędzy, ograniczając się do stwierdzenia, że wypożyczalnia jest odrębnym prawnie podmiotem w stosunku do ośrodka. Pomimo usiłowań nie był w stanie nawet zorganizować transportu do hotelu, gdyż jak się okazało, busy które przywoziły narciarzy należą do innej spółki komunalnej (Canillo, Soldeu oraz Tarter) podczas gdy my mieszkamy w gminie Encamp, która wraz z Pas de La Casa prowadzi odrębną spółkę komunalną, będącą drugim członkiem konsorcjum. Kierowca oświadczył pracownikowi obsługi, że ma zakaz jazdy po miejscowości Encamp, jako że nie jest to teren jego jednostki komunalnej. Ta deklaracja totalnie mnie rozwaliła, albowiem z dolnej stacji Funicampa do naszego hotelu jest około 2 km a więc trasa ta nie stanowi jakiegokolwiek obciążenia finansowego dla przewoźnika. I w ten sposób dopełnił się czar goryczy. Niewątpliwie moja noga w tym pięknym, ale dzikim kraju więcej nie postanie. 

    • Haha 1
    • Confused 2
    • Sad 3
  10. W Grandvalira Ski Resort dziś kolejny piękny dzień. Miało być zachmurzenie oraz opady deszczu, było jak zwykle pełne słońce. To jest niewątpliwie wielka zaleta tego regionu. Wczoraj opad marznącego deszczu i poranny przymrozek przyniósł przyjemne zatwardzenie. Przez cały dzień trasy były mega twarde, a momentami nawet zlodzone, ale posiadaczom nart Head oraz Fischer World Cup SL to zupełnie nie przeszkadza, a wręcz przeciwnie, pozytywnie wyróżnia na tle reszty rozmaitych ślizgaczy, szczególnie tych na parapetach. 🙂

    1.jpg

    2.jpg

    3.jpg

    4.jpg

    • Like 5
  11. Dziś trzeci dzień jazdy. Od rana lekkie chmurki, minimalny opad śniegu ale przez przyświecające słońce. Potem do godziny 15 pełna lampa, a następnie nadciągnęły czarne chmury i zaczął padać marznący deszcz a powyżej 2.000 m mokry śnieg. Trwało to raptem ze 2 godziny. Jest ciepło i śnieg w oczach topnieje. Jeśli nie będzie dużego opadu rzędu pół metra albo więcej to w przyszłym tygodniu nie będzie po czym jeździć. 

    • Like 1
  12. Dziś znów była piękna pogoda. Ku mojemu zdziwieniu na stokach na oko dwa razy mniej ludzi niż wczoraj. Podobno tak tu jest, że Hiszpanie przyjeżdżają gromadnie w piątek; jeżdżą dwa dni a w niedzielę już wyjeżdżają nie wychodząc na stok. Dla mnie to bardzo dziwne, ale przyjmuję z wielką radością, bo na stoku było o połowę mniej idiotów. Śnieg jest niestety coraz gorszy, ale trudno się temu dziwić, bo na dole w miejscowości Encamp temperatura nie spada poniżej 10 stopni. Na wysokości 2.500 metrów jest +5 stopni, więc śnieg topnieje w oczach. Pomimo odwilży jeździło się lepiej niż wczoraj bo aż tak nie rozkopali tras. Skończyłem jazdę o godzinie 17 i do samego końca dało się jeździć bez grząźnięcia w odsypach. Niewątpliwie jest to jedna z zalet tego ośrodka ale nie wiem jak to wytłumaczyć. Pomimo wysokich temperatur nie tworzą się tak wielkie odsypy i zaspy jak w Austrii czy Włoszech. Poniżej kilka zdjęć. 

    DSCN1225.jpg

    DSCN1228.jpg

    DSCN1244.jpg

    DSCN1220.jpg

    DSCN1236.jpg

    DSCN1237.jpg

    DSCN1238.jpg

    DSCN1243.jpg

    DSCN1244.jpg

    DSCN1253.jpg

    DSCN1255.jpg

    DSCN1262.jpg

    DSCN1279.jpg

    DSCN1297.jpg

    • Like 5
  13. 20 godzin temu, star napisał:

    A może wino było za słabe?

    Unikam wina jak diabeł święconej wody. Przedwczoraj też mi zaszkodziło, stąd wczorajszy zły humor. Jak już muszę pić to jedynie czysta wóda a najlepiej dobry bimber. 😃

    • Like 1
    • Haha 1
  14. 12 godzin temu, Dany de Vino napisał:

    Weź pod uwagę, że nie jest wskazane nocować powyżej 1600m. Nocowaliśmy dwa tygodnie na wysokości 1800m i niestety po kilku dniach zaczęliśmy to czuć. 

    Jak mieszkałem w Tignes 2100 oraz Val Thorens 2300 to czułem się kiepsko. Kluczowym problemem były kłopoty ze snem. Poza tym ogólne znużenie wynikające z niedostatecznej ilości tlenu w powietrzu. W połączeniu z klaustrofobicznymi francuskimi apartamentami powodowało to istotne obniżenie nastroju oraz rozdrażnienie.

    • Like 1
    • Sad 1
  15. 10 minut temu, Chertan napisał:

    Pono wersja RS lepiej kopie. A co Cię tam do Andory zagnało, jak tyle fajnych miejsc blisko. 

    Tak, jest wyraźnie lepsza niż zwykła. Oprócz komórki SL FIS to druga najlepsza narta Atomika z obecnego sezonu. Przy czym bezpośrednie porównanie z e-Race Pro jest dla nich bolesne. Zresztą sam wiesz, bo jeździłeś.

    • Like 1
  16. 2 minuty temu, Jan napisał:

    byłem w styczniu 2016 i wszystko pasowało idealnie

    W 2019 roku też było całkiem OK, nie miałem specjalnych uwag. Widać tendencję do oszczędzania wszędzie gdzie się da. Ceny w hotelach i knajpach faktycznie dalej są bardzo atrakcyjne, natomiast jakość usług spadła. Chcą dopasować się do możliwości mniej wymagającego i gorzej sytuowanego klienta, rezygnując ze zbędnych dodatków. Jest to niewątpliwie jakiś pomysł na ciężkie czasy.

    • Like 1
  17. W Andorze piękna pogoda, ale poza tym niestety spore rozczarowanie. Wszędzie widać oszczędności, poczynając na hotelu a na stokach skończywszy. Byłem w tym samym miejscu 5 lat temu i wszystko było zdecydowanie lepsze. Większa ilość dań w wieczornym posiłku, większe porcje oraz bardziej urozmaicony wybór. Teraz do wyboru jeden z dwóch starterów oraz jedno z dwóch dań głównych plus deser (tu jest kilka pozycji do wyboru). Jak chodzi o stoki to są bardzo słabo przygotowane. Co druga trasa zamknięta z powodu braku śniegu. Te, które udało się uruchomić są źle przygotowane, śnieg nie ma odpowiedniej nośności --> taki tępy piach ze starej generacji armatek. Wydaje mi się, że mają nowoczesny sprzęt do naśnieżania ale nie potrafią go właściwie użytkować. Po południu zrobiło się mocno ślisko, czego znaczna część tu jeżdżących nie jest w stanie opanować. Poziom narciarzy bardzo słaby, to nie Włochy, czy nawet Austria. Poza tym że nie potrafią jeździć to nie mają za grosz szarych komórek. Nie patrzą gdzie jadą, siedzą na środku trasy bo tak im się zachciało. Przodują w tym rozmaici kolorowi z dredami zamiast włosów i deskami pod pachą. Większość czarnych tras zamknięta z powodu braku śniegu, zostały otwarte może ze dwie. Na jednej z nich zaliczyłem potężny kamień i wyryłem rysę na pół długości narty SL. Cena 6-dniowego karnetu za te ekstrasy wynosi 360 Euro i jest to w mojej ocenie przegięcie pały. Za tyle samo można genialnie pojeździć przykładowo w Ischgl. Reasumując, z przykrością wycofuję swoją rekomendację dla regionu Grandvalira, którą wystawiłem w 2019r.

    • Thanks 1
  18. 9 minut temu, Chertan napisał:

    Widzę, że też chmurka w dolinach, jak u nas. Uroczo wygląda. 

    Uroczo, ale chujowo się przez pierwsze 2 dni w tej chmurce jeździło. Dopiero trzeciego dnia było pełne słońce (na wysokości powyżej 2.500 m). 

    • Haha 1
  19. 1 godzinę temu, Mitek napisał:

    Jak narta się zapadała to ja bym raczej powiedział, że szedłeś zbyt ostro, w sensie siły przyłożonej na krawędź i teraz jeżeli zrobiło się bardziej twardo uzyskałeś stan bliski ideału. najgorzej jak śnieg się zmienia a trakcie jednego zjazdu co chwilkę.

     

    Dokładnie tak było. Szedłem na maksa na zbyt miękkim jak na taką jazdę śniegu. Na niewiele (ale jednak) twardszym śniegu nie było już tego krytycznego przekroczenia obciążenia. Śnieg po prostu zauważalnie lepiej oddawał czy inaczej mówiąc, bardziej stawiał opór. 

    • Like 2
  20. 31 minut temu, grimson napisał:

    Wiesz, co zaraz napisze Mitek.

    Że rozkład obciążenia powinien być bardziej równomierny. Ale to jest możliwe przy jeździe demo, tak jak to pokazują szkoły carvingu, natomiast nie jadąc na pełen gwizdek i wykonując skręty bardziej sytuacyjne aniżeli planowane.

    • Like 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...