-
Liczba zawartości
2 187 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
37
Zawartość dodana przez Chertan
-
No i się 2 wątki o MTB zrobiły.
-
Jesteś kolejnym, który zna mnie lepiej niż ja sam. Ja z tematem COVID czy szczepionek żyję na co dzień, to mój zawód, chleb powszedni. Ja daję moim pacjentom zalecenia ubrany w sprzęt ochronny, opowiadam i tej chorobie i o tych innych, wspominanych w artykule, a także o tych szczepieniach. Więc sugerowanie mi, że się ślizgam i nie myślę, wywołuje u mnie co najwyżej uśmiech politowania. Naprawdę chcesz mi tłumaczyć zawiłości medycyny?
-
No uwielbiam, jak ktoś mi każe doczytać, to takie belfrowskie. Cytowany dr daje gwarancję, a te choroby nic nie mają do COVID.
-
Niestety w tym pierwszym linku dr daje nieprawdziwe gwarancje. Nic nie wskazuje, aby te szczepienia chroniły przed ryzykiem CoV. Wybór miejsca urlopu to loteria.
-
Z tymi akurat nie, ale z innymi się zdarzało, choć raczej wino. Z wrocławskich profesorów, na przykład z prof. Szenbornem, z prof. Wysockim z Poznania. To też wyważeni ludzie o sporym rozsądku. We Wrocławiu jest też kilku innych zakaźników, których znam i cenię.
-
Tak dla potomnych, w nawiązaniu do mojego wcześniejszego pytania. Byliśmy dzisiaj pieszo na szlaku na południu jeziora Łebsko, z Klików. Prowadzi przez rezerwat bagien i niestety jego przejezdność jest słaba. Było kilku rowerzystów, każdy ściągał buty i przeprowadzał rower przez głębokie błota. Czarne i śmierdzące. Podobno dalej było nieco lepiej. My zawróciliśmy, bo mogliśmy. Tamci mieli pewnie plany dotarcia do Łeby.
-
Mnóstwo normalnych. Są różne opcje. Byliśmy na Śnieżniku rowerami. Szlaki rowerowe puste, wszyscy ciągną najkrótszym pierwszym. Tłum tylko przy schronisku i na szlaku na szczyt. Ot kilkadziesiąt minut i znowu w pustkę.
-
Mi w Górach Stołowych udało się fajna traskę zaliczyć. Trafiliśmy na ciężki pieszy szlak i było sporo prowadzenia i przenoszenia roweru. Na szczyt Śnieżnika nie da się wjechać, ale do schroniska i w dół było fajnie. A na szczyt pieszo.
-
Wieśku, ja się bardzo cieszę, że to nie ebola, bo muszę pracować z pacjentami w zabezpieczeniach zdecydowanie łagodniejszych. A co do sprzężenia instytucji to niestety cały czas mam wrażenie burdelu, procedury kulawe uległy utrwaleniu, a nie poprawie. Mnóstwo rzeczy było i jest robionych poza sanepidem, bo ten jest niezainteresowany rzeczywistą skalą. Ludzie na około jak patrzę mają wirusa na ogół gdzieś. Właśnie dlatego, że nie odczuwają zagrożenia.
-
Pasja może miniona, oglądanie nieba nocą. Ale dzisiaj zobaczyłem coś, na co czekałem kilka lat. Piękne obłoki srebrzyste na wielkim kawale nieba. Chyba widoczne z całej Polski
-
To z Interpack nie doradzę. Z kolei jest to sprzęt na wiele lat. A zbieranie wieszaka z rowerami z autostrady było mocno pouczające, żeby brać solidny sprzęt. Był to drugi przypadek z Atera z pęknięciem w tym samym miejscu, oczywiście żaden ogólny wniosek. Zwróć też uwagę czy nie masz niskiego zawieszenia z tyłu. Tamten był z Mazda 6, która po pierwsze jest niska, a po drugie na haku bagażnik układał się nisko. Przez co zdarzało się sporadycznie dobić go do ziemi. Więc zamocuj na hak przed kupnem.
-
Zapewne nie był kryształowy, ale jednak coś zawiodło. Nie powinien zginąć uduszony. Czy nadgorliwość policjanta i brutalność, brak kontroli z zewnątrz, panowania nad sytuacją. Owszem łatwiej się ocenia nie będąc na miejscu. Jednak ta śmierć nie powinna mieć miejsca.
-
Matura była 2 lata temu teraz szczęśliwie 2 rok studiów. Ale wtedy matematyka rozszerzona była bardzo trudna.
-
Córa chciała na medycynę, z dobrego liceum, jednak zdecydowała się na korki z biologii (120/h co było niezbyt drogo w Krakowie) i nie chodzi o przyswojenie sobie wiedzy, tylko nauczenie się jak pisać maturę, żeby się wpisać w klucz. Bo niestety tego samemu nauczyć się trudno. Z korkami wiąże się też niekiedy zaniedbywanie przez tych nauczycieli ich podstawowej działalności w szkole.
-
Jak nie pasuje asfalt zawsze można obok. Taka ścieżka ma z kolei jedną zaletę, można popylać na zwykłych rolkach.
-
A w razie braku serwisu można jeździć bez siodełka
-
Prognoza opadu chyba się zmniejszyła, przynajmniej wg modelu UM ICM.
-
W kwestii alkoholu mocnego to chyba wszyscy znają brandy Stock, to też włoszczyzna. Natomiast na zdjęciu kupiona przypadkiem we Włoszech inna brandy, całkiem fajna, o ziołowym posmaku. W towarzystwie innej włoszczyzny o mniejszych procentach.
-
U nas na lewo po prostu podpinali się do tych rur, nawet władze gminy prawdopodobnie o tym wiedzą, a przynajmniej osoby z bezpośredniego nadzoru. Co do oczyszczalni przydomowych, to sporo zależy od tego jak ludzie do nich podchodzą, bo jeżeli nie jest odpowiednio utrzymywana to jest tak jakby spustem wody z szamba.
-
U mnie w rowach płynie szambówka, strach byłoby to gdziekolwiek puszczać. Wody w tym tygodniu sporo, to fakt. Przyda się.
-
Mi się zdarza nawet bez rąk. Wysuwam róg pizzy za talerz i odgryzam tuż przy brzegu. Zwłaszcza jak pizza jest bardzo wiotka lub zawiera dużo spadających dodatków. Najlepszą jaką pamiętam jedliśmy w Neapolu. Knajpa dla tubylców w tej sieci kamienic w centrum. Była zamknięta na przerwę, ale jak zobaczył bandę 9 głodnych Polaków to otworzył. Wszystko robił na oczach dzieciaków ustawionych wokół. A co mnie mocno zdziwiło to ogromna ilość oliwy.
-
Prawo nas nie obchodzi mimo podpisania traktatu, a kasa się przydaje z UE? Niestety trzeba to brać z dobrodziejstwem inwentarza. Przywileje i obciążenia. Póki jest jak jest.
-
Tu znowu pytanie do prawników, ale nie musiał wybierać tego z największą liczbą głosów. Problem formalny leży w tym, że kandydatury nie przedstawiono po uchwale zgromadzenia ogólnego, więc prezydent wybrał z listy nieprawnie przedstawionej, czy coś w ten deseń. Jeżeli obiecał wybrać tego z największą liczbą, to nie pierwszy raz gdy mija się z obietnicami. Ale i tak nie mógł wybrać, a wybrał.
-
A ja zapewniam, że zmęczysz się te 3x bardziej podjeżdżając niż podchodząc.
-
Czym innym jest przejść 20 km, a czym innym przejechać. Weź sobie nawet prosty Turbacz. Wejdzie każdy, wjedzie mniejszość, chyba że wprowadzi rower.