Skocz do zawartości

Adam ..DUCH

Members
  • Liczba zawartości

    3 375
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    51

Zawartość dodana przez Adam ..DUCH

  1. Wszystkie...wiesz że lubię "stare" techniki.
  2. @Maciej S. Chodzi i o wydruk w formacie min a4 i do antyramy
  3. Czy jesteś w stanie wykonać i przesłać na priv dobrej jakości zdj3cie tego programu???
  4. W sąsiednim wątku poruszono temat braku "ruchowości"....i racja wielokrotnie w dalszym Naszym rozwoju znaczącą blokadą jest bark "ruchowości". Owszem poza nartami staramy się utrzymać "formę". Realizujemy szereg aktywności które owszem wpływają na Naszą kondycję ale czy tak naprawdę wpływają na Nasz narciarski rozwój???. Oto banalnie proste ćwiczenie - osobiście przerabiane wielokrotnie - kto pamięta ten wie: https://www.facebook.com/reel/2186592501737974
  5. Kochani w białym szaleństwie i Ty droga @.Beata. nie róbmy spiny. Wiem że szkoda odpuścić ale życie życiem. Moja propozycja jest następująca a coś mi się wydaje że Beata jest w tym dobra🤪. Koniec demokracji czas na dyktaturę. Wyznacz Beata termin i już.
  6. Marek mnie jedynie chodziło o to że nie obiektywnym jest wyciąganie wniosków z stop klatki zawodnika na jednej tyczce/bramce. Z technicznego punktu widzenia zawodnik na tym zdjęciu jedzie z błędem - nie aktywna wewnętrzna, rysujący się układ nożycowy nart. Pytanie brzmi: czy jest to błąd czy też celowe działanie wynikające z np. poprzedniego błędu (układ nożycowy - podwyższa tor jazdy) bo zawodnik "spadł" z poprzedniej tyczki?? a może kolejna jest tak podkręcona że przestępowaniem musi na nią wyżej wejść??/ Tu pytań jest wiele. Kolejny element to prędkość i tu jest największe niedomówienie. W technice ciętej najważniejszym elementem nie jest prędkość ale umiejętność ustawienia nart na krawędzi i jazda po łuku. Prędkość ? no cóż skręt dostokowy cięty jest wykonywany na niewielkich prędkościach i aby zamienić go na pełny skręt wystarczy w połowie jego wykonania go delikatnie skompensować (nie mówię o przeciążeniu ale o tym co proponuje Marek) albo unieść sylwetkę (i tu także nie mówię o odciążeniu - raczej uniesieniu). No właśnie ja w jak gdyby w swojej filozofii jazdy uwielbiam wyciągać skręt cięty z niewielkich prędkości i nieco się powozić na trasie. Natomiast jeżeli szukamy wrażeń z jazdy bardziej agresywnej, takiej nieco sportowej i do tego jeszcze na trasach o średnim i dużym nachyleniu no to niestety musimy poszukać rozwiązań w typowej kompensacji - tej wynikającej z przeciążeń, dynamiki narty, prędkości lub posiłkować się klasycznym NW co sumarycznie sprowadzi się do tego iż jak widać na większości filmów demonstratorów wzajemnie się przenika i tak w celu osiągniecia planowanego toru jazdy demonstrator nie czeka na pełne przeciążenie ale niewielkim uniesieniem sylwetki "uwalnia" narty a dalej kompensuje.
  7. Olej narty. Jedż na szkolenie bo materiał na narciarza jest.
  8. @Marek O nie sekwencyjna analiza skrętu zawodnika jest nieobiektywna.
  9. Ja jednak wolę "twój" skręt. Nie mam bladego pojęcia co w nim takiego jest ale bardzo często wracam "filmowo" do niego. Zresztą Ciebie i Ewę ewidentnie coś łączy....w tych skrętach...taki kompletnie nie opisany luz.
  10. No w pełni się zgadzam. Tyle że brakuje elementu "zaciśnięcia" skrętu. Można by tak całkowicie i bez szyderstwa stwierdzić że technika owa jest do bardzo fachowego i przyjemnego domykania po stoku. Tyle że na tym stoku/ trasie może pojawić się....no właśnie???
  11. My dążymy aby "strzeliło" a coś mi się wydaje że @Marek O proponuje aby właśnie do tego nie dopuścić - bardzo łagodnie z równomiernym obciążeniem na wydechu na rozluźnionych mięśniach dać wjechać nartom pod siebie stąd przedłużona nieco faza sterowania. Kiedy my się spinamy i palimy uda Marek (tak mi się wydaje) osiąga zbliżony efekt ale na większym luzie.
  12. To co w ZW miało zostać to zostało i ty o tym dobrze wiesz🤣.
  13. Marku moje wątpliwości jako narciarzowi optującemu zasadzie "narciarz ma mieć nogi zawsze zgięte - mniej lub bardziej ale zgięte" budzi fakt twojego stwierdzenia "prostujemy się". Ja już pomijam czy ma to być realizowane poprzez zrównoważone siłowo (stały docisk) wypychanie nart na zewnątrz skrętu czy też prostowanie kolan do wnętrza skrętu. Chodzi mi o to że w środkowej fazie sterowania - tam gdzie na grafice narciarz "jest wyprostowany" brakuje możliwości regulacji stopnia zakrawędziowania (regulacji głębokości skrętu), dodatkowo środek ciężkości miast być osadzony (jego pionowy wektor) w obrębie obręczy biodrowej przesuwa się wyżej w kierunku barków/głowy - ot coś w rodzaju narciarza wodnego który właśnie w tej fazie jest wyprostowany. W sylwetce wysokiej kładziemy się na stok. Kolejnym elementem jest ?? ja bym to nazwał "brak zabezpieczenia". Zgięte nogi dają margines bezpieczeństwa kiedy np. "zerwiemy krawędź" - zawsze można jeszcze ratować się przeprostem w stawie kolanowym lub po prostu siłowym zwiększeniem zakrawędziowania ewentualnie awaryjnym wejściem na nartę wewnętrzną. Odnoszę nieodparte wrażenie że technika którą prezentujesz (a bardzo ładnie to wygląda) w połączeniu z rewelacyjną wg. mnie filozofią jazdy jest bardzo skuteczna i relaksacyjna ale na stosunkowo łatwych/szerokich i dobrze przygotowanych trasach - tak jak @KrzysiekK napisał w "izolowanych warunkach". PS - zaczerpnięty z twoich materiałów element wdech-wydech, pompowanie-spuszczanie - robi robotę.
  14. Oczywiście na miejscu było co najmniej 6 armatek, dwa ratraki a co rano stok przypominał stół bilardowy.....taki lekko ścięty???. Nic tylko wycinać....
×
×
  • Dodaj nową pozycję...