Skocz do zawartości

polm

Members
  • Liczba zawartości

    1 260
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez polm

  1. Proszę Cię mamy 45 dni od ostatniego dnia wakacji...niektórzy na urlopach byli 90-100 dni temu, a Ty piszesz, że ludzie z wakacji przywieźli... a to że temperatura oscyluje koło 10C i spadła dość drastycznie w przeciągu 2-3tygodni to według Ciebie nie ma znaczenia na propagację wirusa....w sklepie, pracy na ulicy masa ludzi którzy kaszlą pociągają nosem...ot zwykłe przeziębienia...to zwiększa podatność na zakażenie...a nie to że 85 dni temu był we Władysławowie

    Ten wirus olewa temperaturę. To już wykazano. Dzieci w szkołach zarażają się od innych dzieci i przynoszą do domu, z domu rodzice przenoszą do pracy, z pracy inni rodzice przenoszą do domów, a tam dzieci przenoszą do szkół. Gdyby wirus był jak np. grypy to by człowiek 2-3 dnia czuł się połamany i wiedział, że jest chory. Ten wirus głównie nie daje objawów.

    Wakacje były dawno i co z tego ? Ludzie przywieźli, zarazili następnych bezobjawowo, ci następni zarazili następnych.  Na wakacje jeżdżą głównie ludzie młodzi, większość nie ma/miała objawów. Statystyka pokazuje 149 tys przypadków, realnie jest pewnie ze 3 mln albo jeszcze inna liczba. Większość nie miała testów bo nie mieli żadnych objawów. Nawet jak mieli to, sanepid nie zlecał testów, tak jak wielu moim znajomym. Mogli zrobić sobie prywatnie, część zrobiła, wyniki różne. Nawet jeśli mieli testy, to te testy są... dziwne. Rodziny mieszkające wspólnie na małej przestrzeni, część członków rodziny wynik pozytywny, część negatywny. To znaczy, że część ludzi albo jest odporna, albo testy są słabe.

  2. I ile tak będziesz siedział ?

    A co do wakacji to myślałem, że od wakacji minęło trochę więcej 10 dni ...

    Poza tym to ten cudowny rząd dał bony na wakacje i straszył wszystkich wakacjami za granicą....byłem w tym roku na Chorwacji i to na olbrzymim campingu było może 30% ludzi...nigdzie się bezpieczniej nie czułem, takie były pustki ... potem ostatni tydzień byłem nad Bałtykiem (dla niezorientowanych ) u nas to już po sezonie...i co...tłumy jak w sezonie .... a zwykle na plażach pustki....

    Cały problem w tym, że ludzie po pierwsze nie myślą...wszyscy siedzą w kupie jeden na drugim bo kilku metrów przejść się nie chce. Dystansu nikt nie zachowuje...

    Możemy sobie wprowadzać setki ograniczeń a zdrowego rozsądku nic nie zastąpi.

     

    A teraz mamy wzrost zachorowań bo po prostu to jest sezon "grypowy" czyli zwykle osłabienia odporności...jest taka pogoda a nie inna, łatwo sie przeziębić, czy być osłabiony więc łatwiej się zarazić ...

    A pisanie że ludzie nie siedzą....to mogą pisać osoby...które lubią siedzieć....tak sobie myślę ...że wtedy może ich nie boli, że sami siedzą...ile lat będziesz tak siedział ? Bo ten wirus nie zniknie .

    Nie o sezon grypowy chodzi, tylko ludzie z plaż przywieźli do miast, a dzieci poszły do szkół. Wirus nie zniknie, ale ludzie nie będą chorować, tylko musi powstać odporność stadna. Np. w wakacje dużo ludzi tę odporność nabyła. Teraz jest wzrost, więc trzeba spłaszczyć krzywą, żeby wystarczyło miejsca dla ciężko chorych. Jak krzywa się wyrówna, to znowu będzie luzowanie. 

  3. A jak to jest z tymi osobami chorymi na COVID-19 ? NIe jest tak, że szykują nam kolejny lock down i znów jest napędzana spirala strachu?
    Pytam bo w moim otoczeniu znam kilkanaście osób, które przeszły COVID-19 zdecydowana większość bezobjawowo. Kilka miało jakieś lekkie objawy jak przy przeziebieniu. Dotychczas jedna osoba powiedziała, że miała objawy jak przy ostrej grypie.
    Znam też kilka przypadków osób, gdzie wszyscy członkowie rodziny chorowali na COVID-19, a te osoby się akurat nie zaraziły...ile przesiedziały na kwarantannie to inna historia...
    Mamy okres obniżonej odporności i czas w którym przeważnie jak nie było COVID'a to były epidemie grypy...teraz w ogóle się nie słyszy, żeby ktoś chorował na grypę i jakie są statystyki...chyba wszyscy przerzucili się COVID bo jest bardziej medialny ...
    Mnie w ogóle zastanawia, że wszyscy są zaskoczeni, że liczba zachorowań rośnie? A na jakiej podstawie się ludzie spodziewali, że zacznie spadać ? Bo pzrzesiedzilismy kilka miesięcy w zamknięciu gdy było kilka przypadków

    Szczególnie w wakacje wszyscy siedzieli zamknięci. O jak to wszyscy siedzieli zamknięci.

  4. Nie wiem czy jakbyś był internistą, dermatologiem czy ortopedą to wziąłbyś na siebie i na swoje sumienie odpowiedzialność za opiekę nad zakażonym covidem , a zwłaszcza nad osobą wymagającą leczenia w warunkach IOM i podłączoną do respiratora.

    Internista to nie anestezjolog.

    Dermatolog to nie zakaźnik.

    Równie dobrze można wziąć weterynarzy.

     

    Jest jeszcze inna inszość - jest epidemia, jest niedobór lekarzy, jest bałagan w służbie zdrowia. To fakt. Ale zapewniam Cię, że jeżeli postulowany przez Ciebie internista nieumiejętnie obsługiwałby aparaturę na OIOMie, albo przeprowadziłby leczenie w inny sposób niż zrobiłby to anestezjolog z zakaźnikiem i przyczyniłby się w ten sposób do szybszego zgonu pacjenta, to akt oskarżenia od Prokuratora lub pozew od rodziny zmarłego (albo jedno i drugie) ma jak w banku. Takie czasy. A rozważania o stanie wyższej konieczności sobie w tym miejscu darujmy, bo zajęłyby one kolejnych kilkanaście stron.

     

    Ps. I ewentualna premia, żeby była skuteczna, musiałaby być na poziomie co najmniej 500.000 zł a nie 50.000 zł .

    Znam lekarzy co zarabiają 50.000 zł na miesiąc a nie na 3 miesiące. Żeby być obiektywnym to muszę powiedzieć, że znam też takich co zarabiają 4.000 zł miesięcznie (w sumie to jednego takiego znam, ale on traktuje pracę w przychodni zupełnie hobbistycznie, a utrzymuje się zupełnie z czegoś innego).  

    Do pracy w szpitalach jednoimiennych byli kierowani wszyscy lekarze, wszystkich specjalności. Personel biały również.

  5. To zależy od rodzaju wentylacji: nieinwazyjna nie wymaga wprowadzania w śpiączkę (chyba wręcz przeciwnie). Źródło (choroba inna ale zakładam, że zasada ta sama): https://www.mp.pl/pa...horych-na-pochp

    Lekarz nie jest sam - pielęgniarki, oddziałowe, ...

    Jesteś lekarzem? Pracujesz w szpitalu?
    Bo szukam raczej informacji z pierwszej ręki: czy są rezerwy? Jak to jest zorganizowane? Z ciekawości.

    Nie pracuję w szpitalu. Przy respiratorze urządzenie wdmuchuje w Ciebie powietrze przez rurę która jest w tchawicy. Człowiek przytomny by tego nie wytrzymał, a nawet w śpiączce próbował by wykrztusić rurę, więc podaje się pavulon. Jeśli z jakichś powodów po podaniu pavulonu nie udaje się zaintubować, to pacjent się dusi i wtedy anestezjolog ma bardzo trudne momenty.

    Problemem respiracji przy covid jest to, że powietrze musi być wdmuchiwane pod sporym ciśnieniem i to przy długim czasie nie jest dobre dla płuc. Dlatego jeśli człowiek jest w stanie jeszcze sam oddychać to lepiej jest podać powietrze bogatsze w tlen przez rurkę pod nosem lub maskę i tak się robi. 

  6. Jest tu ktoś kto pracuej w szpitalu i wie jak w szpitalu obsługiwany jest respirator (choć spotkałem się z opiniami, że ważniejsze jest podawanie tlenu = może ktoś wie gdzie leży prawda?). Jakie są procedury itp.? Tylko prośba: nie, że mi się wydaje ale naprawdę wie - może nawet te procedury może przytoczyć? Wiem - trochę koncert życzeń - sorry ale ciekawość zwyciężyła.

    Pytam bo dobrze byłoby dowiedzieć się (przynajmniej ja jestem ciekawy) np.:
    1) Czy respiracja wymaga monitorowania pacjenta i jak często? Bo to może skutkować potrzebą zajęcia czasu lekarza i fizyczną obecnością?
    2) Jak wygląda kwalifikacja do respiratora? Czy lekarz jest potrzebny? Czy może być zastąpiony kwestionariuszem w excelu (wiem wiem brutalne/nieludzkie bla bla bla ale często się da :-) )?
    3) Czy możliwa jest "agregacja" tzn powiedzmy czy 1 lekarz może nadzorować/monitorować 10 respiratorów/pacjentów, a może 50 (czynnik lokalizacja respiratorów)?
    4) Czy od lekarza jest wymagana papierologia? Czy można przenieść ten obowiązek na "sekretarki" albo uprościć? Zmiany w prawie?
    5) Jak wygląda odpowiedzialność (też prawna) za pacjenta... bo zakładam, że przy wzroście wydajności (patrz 3) może spaść jakość opieki/uwagi? I tu już matematyka/etyka: lepiej: a) 1:1 lub 1:10, a pozostali 49 lub 40 bez respiratora, czy B) lepiej 1:50 z gorszą jakością opieki. To ZP/rząd mogłaby pomóc zmieniając prawo... choć zakładam, że dopracowanie szczegółów może być trudne (ale może prawnicy dadzą rade :-) ).
    6) Jak naprawdę wygląda sprawa z delegowaniami/skierowaniami do placówek bo jest szum informacyjny i cholera wie czy to tylko zasłanianie się cywilami/lekarzami czy problem jest:
    "dane, zgodnie z którymi na Opolszczyźnie z 71 osób, które zostały w ubiegłą niedzielę skierowane do leczenia chorych z COVID-19, pracę podjęły trzy osoby”.
    "Wojewoda mazowiecki wydał w tej sprawie 235 decyzji, z czego do pracy skutecznie skierowano 58 osób, w tym pracę podjęło 18 lekarzy."
    o ochotnikach: "W ciągu całego okresu na ponad 30 tys. lekarzy miałem bodajże trzy albo cztery takie zgłoszenia"
    z drugiej strony: odmawiamy bo skierowania wysyłane są np. do kobiet w ciąży.

    Ps. Podpytam koleżanki (pracuje w szpitalu w Krakowie). Tylko nie wiem czy znajdzie dla mnie czas, bo z wypadu w góry zrezygnowała przez prace :-(

    Człowiek pod respiratorem jest wprowadzany w śpiączkę z wszystkimi tego konsekwencjami. Był tutaj cytowany przez chyba Szabir opis jak to wygląda. Człowiek leży dniami i tygodniami w śpiączce i trzeba się nim wtedy zająć, nie tylko monitorować czy jeszcze żyje.

  7. Też się nigdy nie szczepiłem. I moja siostra, lekarz-laryngolog też nie. Nawet podawała argumenty dlaczego się nie szczepi. Chorowałem na grypę w dorosłości tylko raz, średnio ciężko. Grypa to jednak coś znacznie gorszego niż zwykłe przeziębienie.

     

    Ale tym razem sytuacja jest inna. Wiele symptomów grypy i Covidu jest podobnych. Jeśli wystąpią u zaszczepionego na grypę to można przyjąć, że prawdopodobnie jest to Covid. I o to tu chodzi, przynajmniej tak to zrozumiałem. Szybko ocenić czy to grypa czy Covid. I druga sprawa. Po przejściu grypy człek jest b. osłabiony i podatny na inne choroby, w tym Covid.

     

    Nie szczepię się, ale coś robię by się obronić. Codzienny ruch na "świeżym" powietrzu (w cudzysłowie, bo w Krakowie nie ma ono wiele wspólnego ze świeżością) i zacząłem zażywać, po raz pierwszy w życiu, witaminę C i D3. Nie powinny zaszkodzić. :)

    Prawdopodobnie i zrobi się test który albo pokaże prawdę albo nie wiadomo co pokaże. Sama szczepionka jest mało skuteczna bo jest oparta na gdybaniu które mutacje w danym sezonie wystąpią. 

    Nie jestem ogólnie przeciwny szczepieniu na ciężkie choroby, ale szczepienie co roku przeciwko grypie to jest dla mnie... no dziwne podejście.

  8. Myślę, że to nawet nie kwestia kasy. Dodrukowali by z 10 MLD zł i to by wystarczyło na nowe miejsca na OIOmach. Pewnie nawet nie odbiłoby się to znacznie na gospodarce. Złotówka już powinna spaść na dno, a jakoś się trzyma.

     

    To raczej głupota, nieudolność lub bezmyślność. No chyba, że to celowe działanie by pozbyć się kosztownych seniorów. Tak, czy inaczej dramat.

    A te miejsca kto by obsługiwał ? 

  9. Sasin jest wyjątkowym draniem. Był czas na przeszkolenie personelu do obsługi respiratorów ( tych co zakupiono w wielkiej liczbie) ale nikt o tym nie pomyślał. Personel medyczny jest dziś na wagę złota a Sasin ma go w nosie. Kogo ustawi przy respiratorach ????Terytorialsów ???  Ja od dłuższego czasu usiłuje zdobyć szczepionki przeciw grypie dla ponad 30 osób personelu medycznego. Może coś dostaniemy z zasobów ministerialnych ( można jeszcze składać wnioski ) 

    Prezydent miasta Poznania zdobył szczepionki dla poznańskich seniorów 60+. zaszczepi pewnie 5-7 tyś osób. Za darmo.  Dla personelu medycznego na razie nie ma szczepionek nawet odpłatnie. Ale wiadomo: emeryci to wyborcy a lekarze to konowały którym nie chce się przyjmować. 

    Z ponad 30 osób personelu medycznego 1 osoba jest szczepiona. Lekarka dostała szczepionkę ale podała dziecku.

    Co daje zaszczepienie przeciwko grypie w związku z covid ? Na covid nie pomoże, na grypę w sumie też średnio. Nigdy się nie szczepiłem na grypę, a miałem ją raz, w 1980 roku, nie dbam o siebie, chodzę z gołą głową i gołą szyją. Nie wiem jak można promować szczepionkę która nie dość, że jest nieskuteczna to jeszcze niepotrzebna.

  10. Wejdź na stronę i zobacz czy jest śnieg, Jak jest to jedź. Tłumów tam nie ma ale tak jak na każdym innym lodowcu w tym okresie jest bardzo dużo trenujących. Akurat na Kicu strefa treningowa jest oddzielona o pozostałej części, więc tak jakby jej nie było. Szacuję, że 40% to zawodnicy, 30% różne grupy szkolące się, 30% pozostali narciarze. Porównaj ilość otwartych tras na lodowcach i wybierz ten gdzie jest najwięcej. Ceny karnetów są chyba podobne. Czas dojazdu może być tylko różny, jeśli to ma znaczenie.

  11. Jakoś nie czuję tej subtelnej różnicy w tym odróżnieniu rywalizacji.

     

    W

    Nie wiem o o czym piszesz. Nie pisałem, że są jakieś różnice. Tylko moje preferencje. Wolę oglądać zwinnych wojowników z niskich wag, niż 2 kloce z wagi super ciężkiej.

    W narciarstwie wolę oglądać SL niż GS. Co nie znaczy, że GS jest dla mnie gorszy od SL. Chodzi o samą widowiskowość zawodów.

  12. Jak mgła to staraj się: jechać wzdłuż lasu tak aby widać było drzewa. Jak nie ma lasu to skrajem trasy, tam są tyczki wyznaczające skraj trasy, widok takiej tyczki pomaga przywrócić równowagę, pion i poziom. Kiepsko jedzie się środkiem trasy gdzie nic nie widać. 

    Szczególnie na lodowcach :), gdzie najłatwiej o mgłę.

    Na ciężką mgłę nie ma ratunku bo widzi się na mniej niż 1 metr. 

  13. W psychologii także:

    1) Debil – człowiek o IQ mieszczącym się w przedziale 55—69, upośledzony umysłowo w stopniu lekkim, osiągający poziom umysłowy dwunastolatka.
    2) Imbecyl – człowiek o IQ mieszczącym się w przedziale 35—54, upośledzony umysłowo w stopniu średnim, osiągający poziom umysłowy dziewięciolatka.
    3) Idiota – człowiek o IQ mieszczącym się w przedziale 0—35, upośledzony umysłowo w stopniu ciężkim, osiągający poziom umysłowy sześciolatka.
    Dla porównania — średnie IQ dorosłego człowieka wynosi 100.

    No właśnie ze względu na nadużywanie tego słowa w języku potocznym, przestano go używać fachowo.

  14. W MMA używają rękawic (marne bo marne , ale są ) natomiast na horyzoncie pojawiają się turnieje walk na gołe pięści i dla mnie to już jest zalążek młócki spod remizy .....chociaż nadal pod okiem sędziów ;) :D

    Bare knuckle fc istnieje już chyba ze 2-3 lata. Biją się też kobiety. Sporo jest tego na YT, nie jest to takie brutalne jakby się mogło wydawać. Gołą pięścią nie da się na maksa walnąć albo się wali i łamie kości. Czasem w trakcie walki już biją z "otwartej" bo pięści bolą. No i goła pięść jest jednak lżejsza niż w rękawicy. 

    Osobiście lubię oglądać K2 i boks w niskich wagach bo wymiany są bardzo szybkie. Dużo jest uników, bloków.

    Jest jeszcze coś takiego jak strielka. To rosyjskie pojedynki amatorów i jakichś różnego typu emerytów np. w boksie. Walki są na piasku. Czasem są zaskakujące, jak np. młody adept mma vs były bokser po 50. Bokser w sumie nie dał się przez 2 rundy w ogóle trafić :).

    Można zobaczyć np tę walkę "

    Prawdziwy Prawnik przeciwko Bykowi z Krymu"

    Nie linkuję.

    Może jestem prymityw ale po prostu lubię to oglądać. 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...