Skocz do zawartości

Lukaszo86

Members
  • Liczba zawartości

    977
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Lukaszo86

  1. grunt to pozytywne myślenie i wcale nie czuję się na straconej pozycji. nie chodzi mi o to, żeby materiał był idealnie gładki w skali mikro. a jak już jesteśmy w skali mikro to obróbka kamieniem piaskowca (bo takie są stosowane w maszynach serwisowych) poza nakładaniem struktury w ślizgu, działa agresywniej na ślizg - na materiał polietylen - przez co pory w ślizgu są bardziej otwarte niż w przypadku obróbki taśmą cyrkonową (bo takie są stosowane w maszynach serwisowych). - dziękuję:cool: odpowiedź wiązana powyżej :-) Moja wiedza nie opiera się tylko na szkoleniu Toko i dzięki za życzenie powodzenia ;-) wcale nie było w porównaniu do innych marek skromne, a poza tym to co chciałbyś aby Ci przedstawili? sposób na smarowanie nart siłą własnej woli? szkolenie XC było szczegółowe i treść wypowiedzi prowadzących trafiała do słuchaczy - przynajmniej do mnie. a do szkolenia alpine też nie mam nic do zarzucenia. to nie jest rozmowa o pracę, więc nie będę przedstawiał swojego CV. Współpracowałem ze Startem, Briko Maplus, Soldą (w kwestii smarów), a teraz jest Toko. Więc mam szerszą wiedzę na temat smarów niż obecnie podejrzewam, że mnie podejrzewasz ;-) Miałem do czynienia także z Guido. Nawet oglądałem ostatnio filmik na YT jak pokazywał wykańczanie krawędzi pilnikiem diamentowym p1500. I dziwię się, że nikt nie zwrócił uwagi na to, że maćka paluchem po powierzchni pilnika diamentowego (może to szczegół ale HEJ on te pilniki promuje tak samo jak sposób jego użytkowania, żeby je sprzedać :confused:). Zasada zachowania żywotności pilnika diamentowego jest prosta - korzystając z niego używaj wody lub roztworu alkoholowego. Na filmie tego nie widziałem, więc poza ładnym przejechaniem pilnikiem po krawędzi poleciał czysty marketing dla mnie. A jak już latamy po nazwiskach. To miałeś do czynienia z Harri Aaltonen? bo ja tak. haha. ----------------- a i raz z prezesem PZN parę lat temu wódkę piłem (po kieliszku tylko ale było;-) ) Użytkownik prowinter_kraków edytował ten post 20 marzec 2013 - 01:06
  2. hej. ja nie użyłem aż tak ostrego języka ale dobra. chcesz analizy naszych wypowiedzi: Twój komentarz Stary. Jest mnóstwo wzorów struktur a ten fragment miał na celu najprostsze wytłumaczenie istoty struktury. Czepianie się szczegółów. Brak sensu a brak znaczenia w Twojej wypowiedzi miały podobne brzmienie. I nie wypaczam tego co napisałeś tylko, delikatnie mówiąc podsumowuję :-) a że mam inne zdanie niż Twoje to wybacz... Twój komentarz: Tak. Zwłaszcza narta po zrównaniu ślizgu na taśmie ściernej - czyt. planowaniu ślizgu. Zwróć uwagę, że polietylen jest materiałem łatwo ścieralnym i łatwo można go poddawać obróbce termicznej. Rozpatrywaliśmy ten przypadek na szkoleniu Toko w październiku (co prawda ogólnie, ale główna idea została czytelnie przedstawiona). Kaja 45, Twoje słowa typu, że piszę bzdury są w Twoim przypadku nie na miejscu :cool:
  3. ja mogę ale na gołe klaty ale możemy siłować się na rękę albo zagrać w szachy :cool: ta szara kostka co Ci nasmarowali - mogli użyć właśnie smaru z serii easy na zimno a wtedy smar schodzi po paru zjazdach. pozdrawiam.
  4. przyznam szczerze, że nie wiem jakie mają ceny :-p średnia krajowa cena full serwisu nart waha się w okolicach 80 zł, ale zdarzają się też i niższe ceny. Muszaka mogę polecić bo miałem z nim bezpośrednio do czynienia ;-) pozdrawiam.
  5. na rdzę tak naprawdę nie ma siły... już różnych sposobów próbowałem i zawsze po okresie letnim się pojawia. pozdrawiam.
  6. w pozycji leżącej ślizgami do góry to zależy od pomieszczenia w którym przechowujesz sprzęt. jeśli jest delikatna wilgoć w pomieszczeniu to siłą rzeczy krawędzie po jakimś czasie zaczną rdzewieć. co do serwisu w Poznaniu to jeszcze sobie przypomniałem, że na Malcie jest jeden i serwis Muszak-ski. Ten drugi jak dobrze pamiętam to stawiał wysoko poprzeczkę na jakość świadczonych usług i mogliby Ci co nieco doradzić. jeśli chodzi o smarowanie nart to nie jest trudne i myślę, że sobie poradzisz ;-) potrzebujesz: żelazko (najlepiej narciarskie bo tam jest termostat i masz pewność jaką temperaturę ustawiasz) cyklina plastikowa, szczotka nylonowa ... smar (twardy w kostce) np. taki jaki wrzucam w tym linku: http://skiman.pl/pl/...temperatur.html tylko żelazkiem nałożysz smar na ciepło. żadna suszarka. pod tym linkiem masz zdjęcie i opis szczotki nylonowej - do ściągania resztek smaru: http://skiman.pl/pl/...a-nylonowa.html musisz tak ustawić narty aby ślizgi niczego nie dotykały. na noc nie musisz zamykać wiązań. na okres letni dobrze jest rozkręcić sprężyny w DIN do minimum i zamknąć pięty wiązań tak jakby był wpięty w nie but. mnie też cholera bierze jak muszę spowrotem włożyć kapcia i dlatego zaniechałem tego procederu :-p przez to buty Ala Bundy'ego przy moich to perfumy :-p ale moje mają już 9 lat i od 3 lat "kupuję nowe" :-p pozdrawiam
  7. Ad.1. Znam dobry serwis na ul. Polskiej w Poznaniu. Bodajrze Pink czy Pinki Sport. Dobre zaplecze maszynowe i dobra obsługa. Ad.2. a) -zalecane przechowywanie nart, aby nie były spięte ze sobą tylko oparte o ścianę ślizgami na zewnątrz, nie za dużo wilgoci w pomieszczeniu, bo rdza krawędź chwyci. - tak, przechowywanie w piwnicy mogło przyczynić się do pordzewienia krawędzi - ale sama rdza nie jest niebezpieczna dla nart, jeśli nie jest to za gruba warstwa np. po 1 dniu jazdy to zetrze się na śniegu ;-) - jeśli nigdy nie smarowałeś i nie konserwowałeś sobie sprzętu narciarskiego, to albo lepiej abyś oddał sprzęt do serwisu, albo zanim spróbujesz podszkol się teoretycznie z wiedzy z zakresu ręcznego serwisu nart abyś nie uszkodził sobie sprzętu. - serwis po sezonie zimowym (zakonserwowanie sprzętu na lato) i serwis przed sezonem. smarowanie na ciepło co ok. 3-4 dni jazdy na lato wiązania w pozycji zamkniętej i rozkręcenie sprężyn do najniższej wartości DIN c) moje buty śmierdzą tak, że idzie się przewrócić ale mi ten zapach jakoś nie przeszkadza:-p więc radzę Ci abyś wyjął kapcia osuszył skorupę ale na lato schował kapcia do skorupy i zapiął klamry ;-) Ad.3. nartom spiętym rzepami podczas wyjazdu nic się nie dzieje, ale jeśli wolisz to możesz je rozpiąć i oprzeć o ścianę (tak samo jak na lato). wiązań nie ruszaj. kapcia też za często nie ma co wyjmować bo but szybciej się może wyeksploatować ;-) gdybyś miał jakiekolwiek pytania odnośnie serwisu i konserwacji nart na lato zapraszam na priv. pozdrawiam
  8. pełny fluor dla rekreacyjnej jazdy jak najbardziej niepotrzebny i bez sensu. tu się zgadzam z Tobą w 100%. jeśli mamy warunki wilgotnego śniegu, gdzie zwykły hydrocarbon nie spełnia się w 100% to dodatek średniofluorowy jest dobrym rozwiązaniem. niewiele droższym a przy 4 osobowej rodzinie, domowe stanowisko serwisowe jest jak najbardziej mile widziane dla "rodzinnego portfela" ;-) pozdrawiam
  9. hehe, ja wszystkie wykupiłem i teraz sprzedaję :-p p.s. pilniki Sorma do mnie idą z Włoch w dobrej cenie ;-) pozdrawiam
  10. Decathlon ma dobry park maszynowy do serwisu i z tego co wiem brali w tym sezonie wszystko na promocji i full serwis wynosił ok. 50 zł/para. Przeciętna krajowa jednak cena jest nieco wyższa, bo za pełny serwis o którym wspomniałeś wynosi ok. 80 zł/para. jeśli narciarz szarpnie się i zrobi serwis raz do roku a nie co dwa lata przy średnim spędzaniu na stoku 20 dni w sezonie, to koszt dziennego serwisu wyniesie go... 4zł są określone zabiegi na nartach których nie unikniesz jak nasmarowanie, naostrzenie krawędzi. ze wszystkiego można czerpać przyjemność - ten temat jednak dotyczy domowego serwisu nart, a nie dywagacji, kto i jak umie jeździć i jak długo na nieserwisowanych nartach ;-) Przez 3 lata pracowałem jako przedstawiciel dla dystrybutora Wintersteiger, Startex, Liski itp. jak się zagłębisz to znajdziesz jaka to firma ;-) obecnie sam ciągnę własny biznes i nie miałem przerw między pracą na etacie a własną działalnością i pozostaję w ciągłym kontakcie z serwisami z całej Polski. czynnie jeżdżę jako instruktor sitn-pzn. promować swojej firmy nie muszę. chcę się wymienić doświadczeniami innych i poznać Wasze poglądy a także służyć radę (i nie domowe sposoby na drewniane imadło, tylko dobór odpowiedniego sprzętu pod konkretne potrzeby ;-) ) i tu sprawdza się powiedzenie "jak się człowiek spieszy to się diabeł cieszy" na studiach byłem w zakopanem na kursie instruktorskim i w połowie kursu musialem jechać do Krakowa na egzamin poprawkowy i pomyślałem, że przy okazji w CH Zakopianka zostawię narty na serwis i międzyczasie zdam egzamin. to był jedyny serwis, który przyjął mi narty na usługę ekspresową... brak wiedzy o serwisie nart nie ma tu nic do gadania - to była szybka piłka. jeśli uważasz, że Twoje umiejętności nie wzrosną to nie polemizuję z tym. mi się dobrze jeździ na koncie 88 a nie 87 ani 89 (te już próbowałem na swoich nartach). na powyższym produktach ile zaoszczędziłeś? 200 zł? a i tak, musisz mieć imadło, żelazko (tak wiem stare ruskie 20 letnie też się nada, ale wiecznie nie będzie działać ;-) ) i wiele innych narzędzi, których nie kupisz w castoramie... :-p jest już parę tematów o smarowaniu i powtórzę to jeszcze raz - jazda na dobrze nasmarowanych nartach daje nie tylko większą frajdę z jazdy. dobrze nasmarowana narta daje większe bezpieczeństwo Tobie i innym na stoku, bo daje Ci większą kontrolę nad kierunkiem jazdy (i to powtórzy każdy instruktor narciarstwa i snowboardu). Osobiście uważam, że jeśli jest możliwość wydania 20 zł więcej na smar o gramaturze 250g (starczy na 2 lata spokojnie), który poprawi moje bezpieczeństwo to chyba to nie jest to kwota wygórowana... :-D ja 2 razy przeczytałem, bo chciałem tą długą wypowiedź na dłużej zapisać sobie w pamięci by móc przedstawić swoją refleksję ;-) też pozdrawiam.
  11. Widzisz, dla Ciebie to są bzdury bo nie czytałeś ze zrozumieniem. chcesz osiągnąć porównywalny cel stosowaniem zamienników które nie dają Ci gwarancji, że nie uszkodzisz sprzętu. Twój komentarz typu nie daj się kroić na oryginalnych narzędziach, ja odebrałem jako obelga dla tych którzy kupili już bądź chcą kupić właśnie oryginalny sprzęt firmowany marką, która specjalizuje się w produkcji i sprzedaży narzędzi do konserwacji i serwisu nart. Domowe sposoby lepiej zachować dla siebie, bo opiszesz jakie to fajne zamienniki kupiłeś i jak fajnie się tym serwisuje sprzęt, ktoś kto nie ma takiej wiedzy o serwisie to przeczyta, kupi zły zamiennik i zniszczy sobie sprzęt... więc proszę Cię nie dogaduj, że marki takie jak Briko Maplus, Ski Man, Swix, Toko i inne "kroją" swoich klientów wysokimi cenami narzędzi - oni się na tym znają, w tym specjalizują i wiedzą jaki sprzęt jest bezpieczny do konserwacji ;-) moje przykłady o cielaczkach były drogowskazami dla Ciebie abyś w sklepie spożywczym poszukał (tam odniesiesz fenomenalny sukces) , jak kroją Cię na każdym kroku co do jakości żywności (czyt. np. konina) :-D po zastosowaniu smaru Toko Irox nie musisz cyklinować, wystarczy tylko szczotka nylonowa. pozdrawiam i udanego weekendu ;-)
  12. a ten śnieg co miał temperaturę powyżej zera to jak się zachowywał? nie topniał? bo wiesz, płatki śniegu to z reguły z nieba z chmurki spadają :-) a tam jest temperatura niższa niż na ziemi i jak taki płatek miał temperaturę np. -20, -30 st. C i spadł na ziemię to nim się rozpuścił potrzebował trochę czasu a w tym momencie przyszli eksperci z pogodynki i chlas! go termometrem i że niby anomalia atmosferyczna ;-p jak już wcześniej chyba pisałem, fizykiem nie jestem, ale w szkole podstawowej uczyłem się o 3 stanach skupienia wody: gazowy (temp. pow. 100st. C), ciekły (100>ciecz>0) i stały (0st.C >lód/śnieg ). tak więc nie łammy praw fizyki, bo jeszcze skończymy jak Kopernik - "była kobietą" :-p słuszna uwaga. NADMIAR wody.
  13. :-) serwis sprzętu jest przyjemny ;-) a co do każdorazowego smarowania nart to jak najbardziej się chwali. ja napisałem tylko o rekomendacjach minimalnych. pozdrawiam
  14. nie wypełniasz rowków smarem, bo po cyklinowaniu ślizg należy jeszcze wyszczotkować "nylonówką" właśnie po to aby wyciągnąć nadwyżkę smaru z sinusoidy :-p smar na ślizgu to cieniutka warstwa równo położona na całym ślizgu
  15. ale to jest bieżące i ciągłe odprowadzanie wody. to nie jest tak, że struktura odprowadzi wodę raz a porządnie ;-) ta woda cały czas napływa zgodnie z naszym wektorem przemieszczenia ;-) więc nie spowolni napewno
  16. i po to się dodatkowo nakłada smar :-) niemniej jednak w strukturze głównie chodzi o odprowadzenie wody
  17. dokładnie tak jak napisałeś. rowki dodatkowo odprowadzają wodę spod narty i dodatkowo ograniczają tarcie ;-) więc nie dajesz się dodatkowo skubać w serwisie tylko serwisant robi Ci "dobrze" :-p pozdrawiam
  18. to zrób proszę listę produktów jakie Cię interesują i zaproponuj swoje ceny za nie? nie jestem zwolennikiem rozwiązań typu gorąca woda + płyn do mycia naczyń. masz rację "nie wolno się dawać kroić tym złym handlarzom co sprzedają narzędzia do celowych napraw - to, że ktoś kupuje np. oryginalny pilnik Vola, oryginalną szczotkę holmenkola itp. to jest ........... (kim wg Ciebie?) ". rozumiem, że jak wchodzisz do sklepu spożywczego to masz takie samo nastawienie na stoisku z wędlinami? byle cena była najniższa, a że w 1kg szynki, którą kupiłeś realnie mięsa jest 10dag to już inna sprawa... :-p albo naturalne soki z tymbarku - 100% witamin! tylko, że sok jest odtworzony z zagęszczonego :-p paróweczki cielęce polecam (tylko tam będzie mięsko z wieprzka, a posmak cielaczka to sztuczne chemiczne aromaty - ale cena niższa niż tych oryginałów:-p )MOIM ZDANIEM TO JEST KROJENIE KLIENTA ! prawda jest taka, że kupując oryginalne narzędzia producentów marek, które są wyspecjalizowane do konkretnych czynności serwisowych, płacisz także za gwarancję, że ten produkt nie zniszczy ani nie uszkodzi Ci sprzętu. a rozwiązania typu domowe imadło narciarskie z drewna, które jest niestabilne i można nim tylko zaszkodzić ostrząc krawędź pozostawiam innym ekspertom... ;-) pozdrawiam
  19. to wszystko zależy ile jeździsz i jakie są Twoje wymagania co do poślizgu nart (tzn. charakter jazdy - rekreacyjna, sportowa). Jeśli preferujesz jazdę rekreacyjną i dla przyjemności to rekomendacja zrobienia struktury na narcie jest raz na rok, lub nawet 2 lata. Natomiast są sytuacje wyjątkowe, które mogą Cię zmusić do robienia struktury: po każdym serwisie równania ślizgu na maszynie z taśmą dotychczasowa struktura jest zacierana i aby ją odtworzyć to trzeba wrzucić nartę na kamień. inną sytuacją jest jeśli jeździsz w trudnych warunkach (kamienie, mało śniegu) i podniszczysz sobie ślizgi rysami, dziurami i wybiciami. Wtedy niezbędne jest wyrównanie narty na taśmie i potem na kamień. Ale jeśli jeździsz w warunkach optymalnych śniegowo, to raz na 2 lata oddanie nart na strukturę powinno starczyć ;-) Co do innych czynności serwisowych narty. Przy zastosowaniu smaru na gorąco zaleca się nałożenie nowego smaru po ok. 3-4 dniach jazdy, w celu zachowania poślizgu na tym samym poziomie. Krawędzie też w zależności od warunków śniegowych ;-) jeśli jeździsz na twardym śniegu lub po lodzie to szybciej się "stępią" więc tutaj tak naprawdę od Twoich obserwacji wszystko zależy w jakim są stanie. p.s. pod tym linkiem znajduje się filmik przykładowy zrobiony przez Marcina Szafrańskiego, zawierający prezentację serwisu nart. p.s. do prawidłowego splanowania ślizgu (wyrównania na taśmie) najpewniejsza jest maszyna z tzw. dociskiem od góry aby zabierany materiał był zabierany w równej ilości na całej jej długości ;-) pozdrawiam Użytkownik prowinter_kraków edytował ten post 28 luty 2013 - 10:16 link
  20. struktura w ślizgu to jest system rowków odpowiedzialny za odprowadzanie wody (czyt. podtopionego tarciem śniegu), w celu zmniejszenia oporów i szybszej jazdy. rowki te są wykrawane (lub jak kto woli określić "wycinane") w ślizgu. aby rozpoznać czy jest nałożona struktura na ślizg oraz w jakim jest stanie delikatnie przejedź paznokciem w poprzek narty po ślizgu. jak będziesz czuł te rowki tzn. że jest struktura ;-) natomiast zużyta struktura (tj. wytarty ślizg) cechuje się tym, że te rowki są słabo wyczuwalne paznokciem albo w ogóle ich nie ma i ślizg jest "równy" p.s. strukturę na ślizg możesz nałożyć tylko w serwisie na maszynie z kamieniem - nie da się w nartach zjazdowych nałożyć struktury ręcznie. pozdrawiam.
  21. zmywacz do starego smaru? - jaki zamiennik? jaki smar znajdziesz w zamienniku do ślizgu? jaki pilnik (konkretnie proponujesz jako zamiennik?)? oraz kątownik 88st. lub inny jako zamiennik?
  22. powinna być skala na narcie. ale jeśli chodzi o montaż w serwisie to do tego oni używają specjalnych szablonów pod które wywiercają otwory na śruby, więc możesz być spokojny ;-) inna sprawa to rozstaw wiązań. czasem niedoszkolony serwisant może ustawić Ci wiązania za wąsko na bucie i wtedy sprężyny nie działają jak należy wg DIN. łatwo to można sprawdzić - nie wpinając buta w wiązanie tylko go przyłóż do niego. jeśli pięta buta będzie za blisko tylnego wiązania tzn. że rozstaw jest za krótki. najlepiej jak między piętą buta a wiązaniem jest ok. 2cm wolnej przestrzeni.
  23. ja bym tam wolał użyć normalnie cykliny a nie szpachli. ktoś kto nie jest wprawiony i doświadczony w serwisowanie sprzętu "zamiennikami" może sobie tylko zniszczyć sprzęt. nie ma co. opony rowerowej nie założę do samochodu... :-p
  24. w castoramie kupisz wszystko. nawet "smary narciarskie" : http://www.castorama...rek-oregon.html ponoć daje ostrego kopa ;-) a tutaj masz "zmywacz" do starego smaru ze ślizgu: http://www.castorama...rpen-0-5-l.html p.s. oczywiście to ironia ;-) Użytkownik prowinter_kraków edytował ten post 22 luty 2013 - 11:33 literówka
×
×
  • Dodaj nową pozycję...