Skocz do zawartości

profesorfalken

Members
  • Liczba zawartości

    255
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez profesorfalken

  1. @Bruner79Tak się jeszcze zastanawiam nad tymi śrubami . Na fotkach tego nie widać, ale czy można je ponownie wkręcić, czy po prostu został zerwany gwint?Jeżeli da się je wkręcić, to wtedy diagnoza tego serwisu, jak to mówią, przemawia do mnie :cool:.
  2. 170-tki są dobre przy Twoich parametrach . Kup do nich po prostu wygodne butki a będziesz zadowolony z kompletu . Jeżeli oceniasz się na 6-7 to szukaj bardziej twardych butków. Minimum 80, moim zdaniem. Nie spiesz się z ich zakupem. Po prostu przejdź się po sklepach i mierz różne modele, nawet po kilka razy. Znajdziesz na pewno takie, które będą pasowały i będą wygodne.
  3. Dostałem e-maila, gdzie kuzyn poszedł z tymi fotkami do jakiegoś autoryzowanego serwisu w Toronto. Mówi, że szczęki im opadły jak zobaczyli te fotki. Najbardziej zdziwiło ich to, że ta śruba z przodu wyszła. Nawet jakby narta została przeciążona (dali mu do zrozumienia, że tak) to śruby nie powinny wyjść, jeżeli były poprawnie przykręcone wiązania. Zasugerowali, że przyczyną tego uszkodzenia mógł być pęknięty rdzeń w miejscu montażu wiązań. Jeżeli rdzeń był pęknięty w tym miejscu, to na nartę było źle rozkładane obciążenie. Powiedzieli, że trzeba rozciąć nartę i wtedy zdiagnozować potencjalną przyczynę.Jeszcze czeka na maila od przedstawiciela Heada.
  4. Dokładnie tak. Należy zwrócić szczególną uwagę na te dodatki. Często o nich nie mówi się wcale. KL i KR są faktyczne bardzo ważne. W ten weekend zabieram się do roboty - postaram się przestudiować parę ofert i pogłębić wiedzę. Ciekawe, czy starczy mi czasu , bo chciałem jeszcze odwiedzić oślą łączkę w moim rejonie .
  5. Wkładki są dobre, tak mówi moja żonka , ale trzeba je bardzo dokładnie dociąć do buta., bo zaginały się. Kombinowaliśmy kilka razy zanim jej całość pasowała .
  6. Zgadzam się. Niestety to prawda. Większość agentów sprzedaje ubezpieczenia jak marchewkę na targu. To jest patologia. Firmy ubezpieczeniowe niestety nie dbają o należytą edukację swoich pracowników i współpracowników. Szczególnie ci drudzy wykazują się dyletanctwem monstrualnych rozmiarów. Niestety . Ważne dlatego jest to, żeby samemu jak najwięcej się dowiedzieć i pytać. Chociaż czasem nie wiadomo o co pytać. Myślę, że dyskusja na naszym forum poszerzy nam horyzonty na tyle, żebyśmy mogli po kilku minutach rozmowy z agentem-naciągaczem pokazać mu po prostu drzwi .
  7. . Ten agent to jakiś burak był albo uczył się dopiero. Co to ma do rzeczy ? Ja chcę kupić ubezpieczenie i chcę mieć pewność, że jak mi się coś stanie to mam szanse na powrót do zdrowia. Większe szanse, niż oferuje mi NFZ. Tak swoja drogą, ciekawe gdzie on się leczy ?
  8. Przesłałem fotki tego uszkodzenia mojemu kuzynowi, który mieszka w Kanadzie. Napisałem mu, żeby spróbował zasięgnąć, tam w Toronto, języka w przedstawicielstwie head-a. Ciekawy jestem co tamci powiedzą :cool:.
  9. No to do kitu z takim ubezpieczeniem. To żadne ubezpieczenie, szczególnie dla narciarza. Trzeba bardzo uważnie czytać OWU oraz szczególnie wszelkie wymienione tam załączniki i dokumenty zewnętrzne. Inną kwestią jest to, że ubezpieczenia oferowane przez banki są kierowane w zdecydowanej większości do innego sektora odbiorców, że się tak wyrażę . Nie są tu brane pod uwagę urazy, które stanowią ułamek procenta ze wszystkich wypadków na "prostej ulicy" czy schodach. Narciarze muszą poszukiwać produktów ubezpieczeniowych, bardziej dedykowanych dla sportowców .
  10. Podłączę się również do tematu. Chciałbym moje córki oddać też w fachowe ręce. Dzięki za namiary i fotki . aktualizacja: Poszukałem w necie namiarów na Pietkiewiczówkę i są tutaj. Użytkownik profesorfalken edytował ten post 24 luty 2011 - 12:00 aktualizacja
  11. Dzięki za informacje. Muszę się zabrać za ten temat "na poważnie" i zgłębić całościowo oferty w tej kwestii.
  12. Nie przesadzajcie :confused:. Narciarz to istota myśląca, tak przynajmniej uważam. Jeżeli widzisz, że zbliżasz się do kogoś to możesz zaplanować dalsze ruchy i strategię zjazdu . W takich przypadkach oboje widząc, że ich tory jazdy mogą się przeciąć, powinni już prędzej wykonać odpowiednie manewry. Nie da się niestety skodyfikować tzw. czynnika ludzkiego . Można jedynie nakreślić ogólne zasady.
  13. W sumie dobre pytanie . Nie rozprułem tamtej kurtki. Gdybym to zrobił to pewno spodziewałbym się uszkodzeń w strukturze materiału, rozwarstwień itp.
  14. Też jestem zainteresowany tą kwesią. Mam jeszcze jedno pytanie. Jak wygląda sprawa transportu poszkodowanego do kraju. Przysyłają coś, czy trzeba we własnym zakresie coś załatwiać i potem z rachunkami kombinować ?
  15. Uszkodzenia membrany wizualnie nie stwierdzisz . Chyba, że rozprujesz kurtkę i kukniesz do jej wnętrza. Ja przekonałem się o jej uszkodzeniu w mojej starej kurtce, jak zauważyłem, że jest mi zimno w temperaturach w których wcześniej spokojnie śmigałem na stoku. Po prostu przez kurtkę uciekało wszystko, wilgoć i ciepło jednocześnie .
  16. W środku, za ski-stoperem masz śrubkę (jest oznaczenie). Jak ją przekręcisz, to będziesz mógł wyjąć całą płytę z wiązaniem (szyna jest zintegrowana z nartą). Od spodu masz podziałkę i regulację. BTW Pisz w miarę po "naszemu" i nie mieszaj określeń w różnych językach - piston to tłok inaczej .
  17. Generalnie też takie odnoszę wrażenie. Zarządzający Ski-Areną wychodzi z założenia, że i tak ludzie przyjdą, niezależnie czy zadbają o tereny czy nie. Przecież można zarobić więcej .
  18. A jak nie nosi, to żona szanującego się narciarza na pewno nosi .
  19. W zasadzie zgadzam się z jednym wyjątkiem. Ostrzałką nie naostrzysz krawędzi, jak są stępione. Można jedynie zebrać drut i dbać o przyzwoity ich stan. Jeżeli chcesz naostrzyć krawędzie to lepiej użyć do tego diamentu.
  20. O właśnie. Zgadzam się z tym, co pisze Jahu. Lepiej zadbać o krawędzie, chociaż tu już potrzebny jest "mini warsztat" .
  21. Też tak uważam. Jeżeli narty są dobrze nasmarowane, to nie jesteś w stanie ich zedrzeć w jeden dzień przy jeździe po śniegu. Nawet i trzy dni, chyba że wystaje coś spod śniegu.
  22. Dokładnie, nie mylisz się. Wiązania muszą sztywno stać w miejscu. Być może przeskoczyła śrubka od regulacji. Odbezpiecz je i parę razy rozsuń i zesuń je. Powinny wskoczyć na swoje miejsce.
  23. Jak dobrze się w nich czujesz, to nie potrzebujesz nic więcej. Co do twardości i uginania się, to 100 są sztywne i nie powinny się uginać. Jeżeli jakieś się uginały, to znaczy że były prawdopodobnie za luźne na Ciebie.
  24. Osobiście również stosuję taką zasadę. Przyznam, że do tej pory nie zawiodłem się. Moi bliscy i znajomi, którym ustawiam wiązania również, tak sądzę .
×
×
  • Dodaj nową pozycję...