Skocz do zawartości

profesorfalken

Members
  • Liczba zawartości

    255
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez profesorfalken

  1. Czyżby nierówno dociskali ?. To jest to, co przewija się we wszystkich dyskusjach. Narty należy oddać do serwisu z referencjami i na dodatek konkretnie do "Pana Kazia", który się na tym zna (też ma referencje).
  2. Ta literka D w nazwię wiązania to zapewne od "MODE DIAL".
  3. Wynika z tego, ze na skionline są wiązania iPT12.0 D. Ale tej śrubki nie mogę odnaleźć - po co ona .
  4. Uff ... wybacz za off-topa. Muszę chyba zaaplikować sobie kawę .
  5. Sądzę, że te z Intersportu są wykonane na ich zamówienie, stąd może być ich inny wygląd. Ja mam wiązania 3Moution z Intersportu, które są inną wersją M10 Markera. Ta inność polega na "innej grafice" na wiązaniach.
  6. Tak, zgadzam się z tym. Nie miałem jednak na myśli fachowców spod przystokowej budki pod piwem . Myślałem o pracownikach serwisu, który ma jakieś referencje. Przykładowo z naszego forum.
  7. EFCIA, mąż twojej koleżanki zapewne jest wielbicielem takiego dowcipu o arabie, który szedł śladem swoich żon przez pole minowe .Zdecydowanie, montaż wiązań, ich regulacja i ewentualna konserwacja to sprawa dla osób przeszkolonych w tym zakresie. To zdrowie i bezpieczeństwo, przede wszystkim.Dobrze, że sprawa się tak zakończyła. Moja koleżanka, jakiś czas temu, też zaufała "domorosłemu specowi". Sprawa skończyła półrocznym pobytem w gipsie .
  8. Te narty mają fabrycznie zamontowaną szynę, na którą wkłada się płytę z wiązaniami. Jeżeli płyta jest dobrze włożona, to nie powinno być żadnych problemów.
  9. 3Motion to M10 są pod inną nazwą. Fotki by się przydały.
  10. Racja. Nie przesadzajmy z tą wagą. Jak ktoś ma odpowiednią technikę jazdy, to będzie zadowolony z 50-tek.
  11. Twarda jest, zgadza się. Być może za twarda na głęboki puch (nie miałem okazji testować w śniegu po uszy ), ale da się nią wyjechać po za nartostrady. Jej głównym przeznaczeniem jest jak najbardziej dobrze przygotowany stok.
  12. Zgadza się. Na 50-tce umęczyłem się troszkę, ale warto. Narta ta nadaje się doskonale, również po za trasy. Jest dosyć szeroka pod wiązaniem. Nie miałem okazji testować jej w głębokim i kopnym śniegu. Jedynie było tam ze 40 cm, nie więcej. Inaczej, powąchałem marchewkę i teraz chcę ją, bo mi zasmakowała .
  13. Dokładnie, też tak uważam, jak pisze Jan. Wyższe modele potrzebują po prostu techniki . Miałem okazję pojeździć troszkę na 50-tkach, chociaż troszkę mało . Nie mniej czuć, że to narta dla osób lepiej jeżdżących. Myślę, że będzie to kolejna moja narta, patrząc rozwojowo na swoje umiejętności . Co do tańszych modeli - 10 i 30 to ja osobiście nie zauważyłem jakiś problemów z jazdą. Różnica jest w stosunku do 50-tek, ale to już inna bajka .
  14. AC10 jest bardziej elastyczna od AC30 i łatwiej inicjuje skręty. Wydaje się również wolniejsza. AC30 trzeba mocniej przydepnąć, co przy dynamicznej jeździe daje wspaniałe efekty. Co do taliowania, to nie zauważyłam wielkiej różnicy od strony użytkowej. Zarówno na trasie jak i lekko po za nią. Najlepiej, jak możesz przetestuj obie i podejmij wtedy decyzję. Niezależnie jakie narty chcesz kupić powinieneś na nich troszkę pojeździć.
  15. Firmy Pewag użyłem jako przykładu. Zwróć uwagę, że piszę załóżmy ... . Z moich informacji wynika, że od 2006 roku większość produkcji odbywa się w Chinach. Pozwól, że zapytam jak ? Utajnić technologię ? Zapewne wiesz, że w Chinach nie ma generalnie czegoś takiego jak ochrona patentów i prawa autorskie. Tego porównania użyłem w jednym celu. Żeby zanegować m.in. twoje twierdzenie, że markowe jest super, a marketowe złe. Otóż nie zawsze. I to nie zawsze chciałem zaakcentować. Towar markowy nie ma zarezerwowanej dla siebie na wyłączność wysokiej jakości. Często jest dokładnie tym samym wyrobem. Ma natomiast przy najmniej jedną cechę na wyłączność - wysoką cenę, często nieuzasadnioną. Co do twierdzenia, że polecam firmę Bottari, to chyba dowodzi, że przeczytałeś bez zrozumienia to co napisałem tutaj. Zwróć uwagę, piszę że mam łańcuchy firmy Bottari, o których piszę w innej wiadomości, że jestem z nich zadowolony. Niczego więcej nie polecam, zatem twoje stwierdzenie jest lekką nadinterpretacją Podsumowując powiem tak. Każdy dokonuje wyborów wg subiektywnych kryteriów, bazując na swojej wiedzy. Jedni kupują wszystko markowe inni wszystko w marketach. Ja należę do osób, które korzystają z wyboru pomiędzy towarami markowymi i marketowymi przy założeniu, że są ku temu realne przesłanki. Cena akurat nie jest najważniejsza, ale po prostu ważna.
  16. profesorfalken

    śmieszne filmiki

    Z gatunku - zapłaciłem, więc wjadę do końca Klip 1 Klip 2 a tu, coś co mnie rozbawiło :eek: Klip 3 Jeszcze jeden, uciekł z poprzedniej wiadomości Klip 4 Użytkownik qaz edytował ten post 10 luty 2011 - 17:31 edytuj
  17. Twierdzę zatem, że dokładniej zgłębiłeś temat w kwestii racjonalizacji ... . Tak prawdę mówiąc to chyba lepsze patenty od tych oryginalnych, obecnie stosowanych. Przeczytaj dokładniej, co napisałem wcześniej . W skrócie: Załóżmy, że Pewag jako markowa firma zleca produkcję wg własnych norm firmie PingPong z Chin. Firma PingPong wykonuje łańcuchy rzetelnie, zgodnie z normami. Odsyła je do Pewag-a i Ty (załóżmy) kupujesz takie łańcuchy w Polsce jako markowe. Ja natomiast twierdzę, że firma PingPong wykonuje też łańcuchy wg. tej samej normy (Pewaga) i sprzedaje je różnym sieciom marketów. Występują one pod różnymi nazwami. Nie mówimy oczywiście o najtańszym marketowym badziewiu. W jednym markecie można kupić łańcuchy w różnej jakości. Cenie również. Ja zatem idę do marketu i oglądam wszystkie i wybieram, to które spełniają moje oczekiwania. Przynajmniej wizualnie. Ty wydajesz 10 razy tyle co ja, za wyższą jakość z dużym prawdopodobieństwem pozorną. Zapewne orientujesz się z grubsza, ile w Chinach kosztuje produkcja w stosunku do innych państw. Jakie są tam koszty materiałów. Wykonanie łańcucha wcale nie jest takie drogie. Sądzisz, że Chińczycy wszystko co leci do marketów produkują z innych materiałów ? Ja tak nie sądzę. Owszem są firmy, które wykonują buble. Twoja w tym rola żeby nie kupić go. Jeżeli nie znam się na czymś to nie kupuję tego i tyle. Ja osobiście potrafię odróżnić dobre łańcuchy od złych. Tak z innej beczki, podobnej . Zobacz co się dzieje na rynku podzespołów samochodowych. Możesz kupić podzespoły markowe albo ich "odpowiedniki". Oba są produkowane w tej samej Chińskiej firmie ale różnią się ceną. Czasami 100%. Podam przykład wymiana rozrządu w moim aucie, jakiś czas temu (same podzespoły) jako markowe kosztują około 3000 PLN. Ja kupiłem "odpowiedniki", które są wykonywane przez podwykonawce koncernu marki mojego auta. Zapłaciłem za to 1200 PLN. Nie po raz pierwszy to robiłem. Nigdy nie miałem żadnych problemów. Dlaczego ? Bo wybieram rozważnie. To wszystko . Użytkownik profesorfalken edytował ten post 10 luty 2011 - 08:16 literówki
  18. Ha, ciekawy pomysł. Podoba mi się. Kiedyś robiłem z idei coś podobnego , ale korzystałem z gum od ekspanderów dla kulturystów. Na każde koło potrzebne były dwa ekspandery, nieco skrócone. Patent też działał nieźle. mig12345, ten Twój wydaje się o niebo lepszy. No wszak mamy XXI wiek, mój był jeszcze z XX .
  19. Zgadza się, ale czy myślisz że Chińczyki produkują inne łańcuchy dla znanej firmy a inne do marketów ?. Jeżeli fima, złóżmy o nazwie PingPOng produkuje dla Pewaga to sądzisz, że nie sprzedaje też tych łańcuchów dla sieci marketów, które to generują im obrót kilkadziesiąt razy większy. Różnica często pomiędzy tymi łańcuchami polega na braku logo w tych marketowych. No i cenie oczywiście. Jak pisałem, przejeździłem sporo kilometrów na różnych łańcuchach, myślę że mam jakieś doświadczenie. Co do przydatności łańcuchów, to nie musisz mnie przekonywać . Ujmę tak sprawę łańcuchów. Nie da się ukryć, że łańcuchy trzeba kupić wiedząc coś o nich. Jeżeli ktoś kupuje łańcuchy, tak jak marchewkę na targowisku to potem jest rozczarowany. Niezależnie czy kupuje markowe czy marketowe. Obydwa mają prawo się popsuć. To, że są markowe nie daje nam żadnej gwarancji. Owszem, markowy łańcuch często jest wykonany z lepszych materiałów co daje mu lekką przewagę co do trwałości. Niestety cena takiego łańcucha jest nieuzasadniona. Nie wytrzymają one tak długo jak 10 marketowych (wydajemy tyle samo forsy). 3 lata temu w ciągu zimy zużyłem 2 komplety łańcuchów, tanich z marketu. Przejechałem na nich około 150 km w trudnych warunkach. Wydałem na nie razem około 120 zł (dokładnie nie pamiętam). Oba były moim zdaniem zużyte na tyle, że wolałem nie ryzykować i kupić nowe. Nie żal mi było starych wywalić na złom. Jestem pewny, że markowe za co najmniej 700 zł wyglądały by podobnie do tamtych. Ale pytanie. Czy wywaliłbym je na złom ?. Są markowe i drogie. Łańcuchy należy okresowo kontrolować co do ich kondycji. W tym kontekście wolę mieć 10 kompletów i częściej je wymieniać. Przyznam, że bardzo ważnym aspektem przy doborze łańcucha jest jego szybkie zdejmowanie, zakładanie oraz samonapinanie. Tu jak najbardziej markowe dają spory wybór ale te marketowe też mają takie opcje. Oczywiście nie mówimy o takich najtańszych za 30 PLN.
  20. Co do samych łańcuchów, markowych i nie, to mają one jedną cechę wspólną. Robione są w Chinach lub w którymś z państw Dalekiego Wschodu . Kiedyś, jeszcze w poprzednim milenium pewno nie. Dzisiaj zapewne tak. Moje osobiste zdanie jest takie, że te marketowe nie są aż takie złe, natomiast markowe nie takie "och i ach". Szczególnie biorąc ich cenę w funkcji jakości, czy wytrzymałości. Należy na bieżąco sprawdzać kondycję łańcuchów, jednych jak i drugich. Jak mam jakieś, nawet najmniejsze podejrzenia, to łańcuch idzie na złom i tyle. Przejeździłem już sporo kilometrów na różnych łańcuchach i wyrobiłem sobie pogląd w tej kwestii. Żaden markowy łańcuch w normalnych, cywilnych warunkach nie wytrzyma tyle co 10 marketowych (biorąc pod uwagę koszty ich nabycia).
  21. Moje działają doskonale. Testowałem je tylko na śniegu, bo na goły asfalt nie potrzebuję niczego innego po za dobrymi oponami :cool:.
  22. W łańcuchach nie powinno się jeździć więcej niż 40-tką. Tak przynajmniej zalecają w większości ich producenci. Przyznam, że nie słyszałem, żeby ktoś jeździł 60-tką w łańcuchach .
  23. Mnie interesują głównie cechy użytkowe boxu, głównie pojemność, łatwy dostęp oraz jakość wykonania. Wygląd też, ale zdecydowanie na końcu. Co do prędkości jazdy autem, to zadowolę się takim, który nie "odleci" przy prędkości 120 km/h .
  24. No jasne, pewno w markowych latasz po autostradach . Używam łańcuchów w trudnych warunkach. Szczególnie na terenach górskich gdzie są problemy z wjazdem lub zjazdem z górki, nie mówiąc o ruszeniu z miejsca. Jeżeli chcę lecieć 60-tką lub więcej, to po prostu zdejmuję je. Ale na to muszą pozwalać warunki .
  25. Ostatnio, od dwóch latek używam łańcuchów Bottari z marketu . Tanie, szybkie w demontażu i same się napinają. Co do ich wytrzymałości, to jest ona adekwatna do ich ceny. Może nawet lepiej. Poprzednio miałem Pewaga i tak na oko, sądzę że wytrzymają troszkę krócej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...