Skocz do zawartości

Tadeusz T

Members
  • Liczba zawartości

    1 282
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Tadeusz T

  1. Podpisuję się obiema rękami pod postem Piotrka.   1. Polietylen to po prostu ciągnące się w nieskończoność łańcuchy (-CH2-). Parafiny to takie same łańcuchy tylko o długości pewnie 20-30 atomów węgla.   2. Oddziaływania Van der Waalsa (a dokładniej Londona) muszą wciągać krótkie łańcuchy parafiny pomiędzy łańcuchy polietylenu!   3. Papier jest cierpliwy... Dopóki nie powstanie wiele art. potwierdzających tezy z tego, nie ma co się ekscytować.   4. Wszystko weryfikuje eksperyment - w tym przypadku nie ten w laboratorium ale prawdziwe narty na prawdziwym śniegu. I ten przeprowadzam przy każdej jeździe na nartach. Efekty są zbyt jednoznaczne, by można było zrzucić je na karb autosugestii.   5. Takie same eksperymenty na śniegu, tylko bardzo precyzyjnie weryfikowane, robią przed każdym startem serwismeni zawodników w konkurencjach klasycznych i zjazdowych. Obiło mi się o uszy, że w bardzo specyficznych warunkach narty biegowe nie są smarowane. Ale to chyba absolutny wyjątek. Z reguły smarują. I dopóki smarują to znaczy, że lepiej smarować!   Tadek
  2. No fakt, śliczna kurteczka, choć bardzo przypomina pewnego tropikalnego ptaszka na p... . Ptaszek też śliczny... A ona ma ocieplenie, czy tylko: tkanina zewnętrzna, membrana i podszewka? Zresztą tak czy siak, ale szczególnie jak jest ocieplana, po przyjściu z nart wywlekaj na lewą stronę, żebyś następnego dnia rano nie zakładała kurtki z wczorajszą wodą... Tadek
  3. Tak  . Pewnie z 10 pierwszych postów. http://www.skiforum....porady-i-uwagi/   Najprawdopodobniej twardy damski but pasujący do Twojej nogi. Chociaż możesz spróbować też męskie jeśli będą Twoje rozmiary. Tadek
  4. Byłem we wtorek. Świetne warunki. Ludzi nie za dużo.   Te dwie/trzy tasy i trzy wyciągi to Deny. Tak jak napisał przedmówca właściciel "wybił się na niepodległość"    co mocno obniżyło wartość miejscowości. Te trasy są bardzo dobre do ćwiczeń techniki czy na rozgrzewkę. W obecnej sytuacji nie bardzo jest sens kupować dwa karnety, żeby jeździć na Deny. Natomiast jako jazda wieczorna jak najbardziej. I tak trzeba wykupić karnet wieczorny, a oświetlona trasa Deny jest znacznie lepsza od trasy w głównym ośrodku. A to link do ośrodka Deny: http://www.holidayin...Deny/OStredisku   Tadek
  5. A może tak? Kurs kwalifikacyjny - poprawisz to co już umiesz i poznasz technikę ciętą. Potem może kurs PI. Na kursach będziesz trenowała GS i SL. Czyli nie masz wyboru - narty to - pierwsza slalomka 155 cm, tym bardziej że wolisz SL i krótki skręt. Tadek
  6. Żeby miało się co wbijać w botki Dahu!!!!   Do mojej wersji życzenia dobrych warunków, może mało pomysłowego: Stopy śniegu pod ślizgiem, możemy dodać to z początku tego postu! W tym roku te życzenia strasznie potrzebne, tylko diabli nadali, na razie zupełnie nieskuteczne! Tadek
  7. AD 1. Tata zakłada buty tylko sobie. Dzieci założyły narciarskie w domu i są gotowe do jazdy. Zapomniałeś o cioci... Ona podobnie jak dzieci założyła buty na kwaterze i jest gotowa jak jej siostra - czyli mama. Tak naprawdę - to buty Dahu są potrzebne tylko tacie - kierowcy... Oczywiście w butach Dahu wygodniej się chodzi. I dlatego będą kupowane przez osoby dla których to jest ważne...   AD. 2. Chyba żartujesz. Przestali je produkować bo były o 5 klas gorsze od czteroklamrowych!   Tadek
  8. Zastanawiam się nad grupą docelową tych butów, no i użytkowaniem w praktyce. Dla "notorycznego" kierowcy dojeżdżającego do wyciągu z kwatery - doskonałe rozwiązanie. Dla jego pasażerów - moim zadaniem już mniej. Można założyć normalne narciarskie buty już na kwaterze - remis. Dla dojeżdżających skibusem - lepsze tradycyjne buty narciarskie założone w domu. Bo co zrobić ze szkieletem butów? Zostawiać go przy nartach, czy wozić osobno w plecaku? Czyli zakładając, że buty jako takie są równie dobre podczas jazdy jak tradycyjne, zdobędą swoją porcję tortu. Jak dużą??? Ale, czy są równie dobre? Czas pokaże. Pamiętacie, przez jakieś dziesięć lat, więcej było modeli i sprzedanych par tak zwanych tylnowchodów. Ba, były firmy jak Salomon, które nawet nie produkowały tych z czterema klamrami... Co po nich (tylnowchodach) zostało...? Tadek
  9. Tylko pewnie ta Twoja kurtka jest ocieplana (podobnie jak Kaema). Jednak lepszym rozwiązaniem jest kurtka nieocieplana. Wtedy jak się założy na bieliznę to nie jest gorąco przy + 10. Ma się większą możliwość regulacji... Jak jeszcze cieplej to tylko bielizna i lekki polar. Tadek
  10. Przecież miałeś takie... znaczy chargery... Trzeba było zostawić... Dla nas były za krótkie, ale dla dziewczyny w sam raz. Wiem, wiem Nie ten "dizajn" i nie te kolory Tadek
  11. Tak jak już pisał Łukasz sprzedaj PX15 i kup PX12. Teoretycznie powinieneś na tym zarobić... Możesz jeszcze szybko wrzucić na siłowni z 15 kg... . Ale czystych mięśni, ścięgien, więzadeł , bo słonina nie zmieni wytrzymałości stawów... Tadek
  12. Ale jesteś uparciuch... Najpierw piszesz: A potem chcesz kupić ceratę... SS są trochę tańsze więc za podobną cenę możesz kupić naprawdę dobrą kurtkę. Jak boisz się mrozów, to przemyśl moją taktykę, jeżdżę w cieniutkiej  kurtce z windstoppera (na pierwszą i drugą warstwę), a jak jest naprawdę zimno (np. - 20 ) zakładam na wierzch grubą kamizelkę.   Czy wybierzesz ss czy hs to i tak pamiętaj, że najważniejszym elementem oddychającym    są wywietrzniki pod pachami...   Jeśli już koniecznie chcesz kupić hs, to może firmy JMP. Ich wyroby mają jedną z najlepszych membran (dermizax) o przepuszczalności pary 20 000, a i cena jest ok. Tadek
  13. Jest - softshell. Dla Ciebie to optymalne rozwiązanie. Poczytaj o ss na forum... Tadek
  14. zapomniałeś dopisać "i ćwiczył...." Chcesz powiedzieć Alfredzie, że Tobie nie zostały żadne odruchy z przed 30-40 lat... No to jesteś gooość! Tadek
  15. Po alu... A było to tak: gdzieś na przełomie lat 70. i 80. zobaczyłem się na fotce z nart. Od razu widzę - jadę koszmarnie na wewnętrznej. Pytam żony, czy ja tak zawsze jeżdżę, czy tylko na tym zdjęciu przypadkowo wyszło. Jak się dowiedziałem, że zawsze - no to przeprowadziłem radykalne oduczanie. Zresztą wtedy zawodnicy podczas slalomu zawsze unosili wewnętrzną piętkę. No i tak mi zostało... Ale ta jazda z unoszeniem wewnętrznej piętki radykalnie poprawiła moją jazdę! Tadek
  16. Uwierzę - sam wtedy tyle ważyłem. No ale narty z reguły 195 cm... Tylko raz miałem 190... Jakieś takie za krótkie były... Tadek
  17. Michał, ale dlaczego te narty takie krótkie kupiłeś??? 185 cm? Toż to dla jakiegoś kajtka, a nie solidnego faceta... Tadek
  18. Oczywiście do obu. Na początek jazda na wprost. Jazda z podnoszeniem piętki wew. narty to osobne ćwiczenie. Też dobre, ale nie należy przesadzić , ja mam od tego ćwiczenia trudny do wykorzenienia odruch. Tadek
  19. AD 1. Tym razem z kijkami! Jedziesz w dół łagodnego stoku, unosisz piętkę jednej narty min. 30 cm do góry. Liczysz do 2 i zmiana narty. Jak wychodzi to liczysz do 10. Dalej na łagodnym stoku. Obniżasz sylwetkę, wychodzisz energicznie w górę i unosisz piętki obu nart (10-20 cm). Lądujesz, obniżasz sylwetkę i powtórka. Pamiętaj żeby: a ) nie bić pokłonów - ograniczony ruch w stawach kolanowych i skokowych, b ) nie cofać barków przy wyjściu w górę! Stok przynajmniej średnio nachylony. Jedziesz w skos stoku i unosisz piętkę górnej narty. Im dłużej tym lepiej...   AD. 2. Być może lekkie cofanie barków. Ale Twoje filmy są od tyłu, nie dam głowy... Co by nie było, te i poprzednie ćwiczenia powinny pomóc. Tadek
  20. Tadeusz T

    Franca

    Oczywiście. Qbekbar już Ci to wyjaśnił, ale jeśli chcesz dokładniej, to proszę bardzo:   Cała ideologia homeopati powstała pod koniec XVIII w. Otóż jeden z ówczesnych lekarzy wymyślił sobie, że podobne trzeba leczyć podobnym. "Zasada" wzięta kompletnie z sufitu, bez żadnego uzasadnienia ani teoretycznego, ani doświadczalnego. Po prostu Pan doktor tak sobie wymyślił i już. Ale to nie wszystko. Produkcja leku polega na wielokrotnym rozcieńczaniu tej "podobnej" substancji praktycznie do zera. Czyli jak masz flakonik z jakimś "lekiem" homeopatycznym, to w nim jest tylko rozpuszczalnik, czyli alkohol lub czysta woda. W trakcie tych rozcieńczeń roztwory są intensywnie wytrząsane, bo to wzmacnia działanie "leku"!!!! A dlaczego "lek" działa mimo, że go nie ma? Bo woda czy alkohol "pamiętają" co w nich było!!!!!! Czyste gusła!   O tym czy lek działa, czy nie decydują wielokrotnie powtarzane w różnych ośrodkach randomizowane badania z podwójną ślepą próbą. Żaden "lek" homeopatyczny nie przeszedł pomyślnie takiej weryfikacji!   Piszesz, że nie zostałeś obrabowany. A ile zapłaciłeś za flakonik czystej wody, albo roztworu spirytusu???   Koniec, kropka. nie ma o czym więcej gadać. Tadek
  21. Tadeusz T

    Franca

    Skoro często, gęsto "lekarz" proponuje homeopatię, która jest czystym i bezczelnym oszustwem połączonym z rabowaniem oszukanych pacjentów, to dlaczego ma nie proponować ziół. One od dawna są oficjalnymi lekami o oczywistym działaniu farmakologicznym, że wspomnę najbardziej znane: atropa belladonna - atropina czy digitalis purpurea - glikozydy naparstnicy. Tadek
  22. Tadeusz T

    Franca

    Taki jest efekt, jak na grypę i przeziębienie bierze się antybiotyki!!! Może po prostu przestań je brać, oczywiście jeśli nie będziesz miał ewidentnego i silnego zakażenia bakteryjnego. A te zioła (Andrographis paniculata) rzeczywiście mają udowodnione i silne działanie, wzmacniające odporność, a także przeciwzapalne...   Tak przy okazji, to lecz się u lekarzy (dobrych ), a nie u amatorów z internetu... jak ja na przykład... . Tadek
  23. Tadeusz T

    Dzieci kamikadze

    ... Niestety to już historia. Cielętnika w Szczyrku już nie ma. A w paru miejscach bardzo by się cielętniki przydały, np w Złotym Groniu. Tadek   PS Na Kasprowym też już nie ma
  24. Tadeusz T

    Dzieci kamikadze

    Chyba niepotrzebnie. Ja Twój post odbieram zupełnie serio. Tadek
  25. I pomyśleć, że cała dyskusja wzięła się z niezbyt fortunnego zapisu ankiety dla pytających o narty: Mówiąc prawdę nie bardzo wiem, co poeta miał na myśli... Bo nawias zupełnie nie pasuje do głównej części pytania.   Nie wiem jak długo byśmy dyskutowali, jak wspaniałe definicje podawali to i tak 95 % użytkowników wypełniających ankietą będzie rozumiała to pytanie tak: Jak zawsze zasuwam na maksa (tak naprawdę to ankietowany nie bardzo panuje nad nartami ) to jeżdżę sportowo, a jak kontroluję prędkość, to rekreacyjnie.   Moja propozycja jest taka: Albo wywalić punkt 11 ankiety w diabły, albo zamienić pytanie na "czy jeździsz na tyczkach", bo chyba o to chodziło w kontekście doboru nart. Tylko jak ktoś jeździ na tyczkach to nie bardzo powinien pytać o dobór nart, ale w praktyce pyta...   Ja bym poszedł dalej i w tym punkcie dał pytanie: 11. Czy jeździsz na nartach: a ) tylko dlatego, że jeżdżą bliskie osoby b ) bo sprawia mi to przyjemność c ) bo narty to pasja mojego życia   Tadek   PS. Tylko co wtedy zrobić z tak wspaniale rozwijającym się tematem...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...