Skocz do zawartości

Mitek

Members
  • Liczba zawartości

    15 480
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    229

Zawartość dodana przez Mitek

  1. Cześć Można się przeziębić albo poślizgnąć ewentualnie pobrudzić. Nigdy w zyciu - poza rehabilitacją po kontuzjach nie korzystalem z siłowni, trenerów personalnych (hehe), bieżni, specjalnego odżywiania, i wielu innych opisanych przez kolegów i koleżanki cudów. Jesteście pewnie, że to niezbędne, żeby się trochę pzsuwac na nartach? Pozdro serdeczne Użytkownik Mitek edytował ten post 16 grudzień 2011 - 01:24
  2. Cześć Mówisz, że nie uogólniasz a zwracasz się w liczbie mnogiej jakby to był jakiś apel. Przeczytaj spokojnie Towje poprzednie posty. Jednoznacznie oceniasz w nich grupe ludzi i stawiasz sie w opozycji - jako osoba, ktora wie lepiej. Jeżli na stoku potzrebujesz aby inni "dawali Ci czas na reakcję" znaczy to że nie umiesz dostosować techniki i taktyki jazdy do okoliczności i koniec. Dobry narciarz to taki, którego na stoku dla innych nie ma tak jak dobry kierowca. Nie powinieneś takim razie zabierać na stok ludzi w celu nauki czy opieki nad nimi bo sam jej widać czasami potrzebujesz.
  3. Cześć U mnie dotyczy to każdego uzytkowniek a ruchu, którego mam w zasięgu wzroku. Pozdrawiam
  4. Cześć Daj sobie spokój Sese. Człowiek po prostu wie i koniec. Chamstwo szkółkowe nie liczy sie z nikim i utrudnia miłe spedzanie czasu porządnym ludziom - taki jest przekaz - jednoznacznie w związaku z tym nie ma dyskusji. Jak również żadnej - przynajmniej z mojego punktu widzenia - tolerancji dla reprezentowanej przez kolegę postawy. Pozdrawiam serdecznie Cześć Przytaczasz jedną sytuacje i służy Ci ona jako przykład na podstawie którego wyciagasz ogólne wnioski. Byc może stok nie zostal właściwie dobrany albo akurat instruktor niefortunnie zatrzymal się w danym miejscu za innych powodów. To, że ktoś stał w miejscu nieodpowiednim nie zwalnia Cię od obowiązku - zaznaczam OBOWIĄZKU (z psim może Tadek PRZESADZIŁ ale wymowa jest słuszna) jechania w sposób bezpieczny dla siebie i innych. Ominięcie nawet stu osób nie powinno byc problemem dla żadnego narciarza, który jedzie w sposób świadomy z dostosowaniem prędkości do umiejetności i warunków. Zabieranie słaszych narciarzy na trudniejszy stok jest elementem ich edukacji takim samym jak ćwiczenie minislalomu czy jazda łukami płużnymi i skoro jestes absolwentem AWF to nie musze ci chyba tłumaczyc po co sie to robi. To, że wiele osób zatrzymuje się w miejscach nieodpowiednich i pokonuje stromsze czy trudniejsze odcinki w sposób mało zdecydowany wynika z ich obaw i niedostatecznych umiejętności. Oni sie po prostu uczą jak to robic a do Ciebie - jako narciarza doświadczonego wiedząćego co i jak - należą obowiązki: - uwagi na te osoby i jechanie w taki sposób aby nie było to dla nich zagrożeniem - pomocy w razie upadku czy kłopotów - edukowania ich aby wiedzieli na przyszłość co i jak. Spedziłem sporo czasu we Włoszech i grupa dzieci jadąca za instruktorem jest tam codzinnościa i może się zdarzyc na każdym stoku. Nigdy jednak nie widziałem aby ktokolwiek miał w takiej sytaucji pretensje do instruktora czy młodych narciarzy a Ty jesteś juz druga osoba która w tak zdecydowany sposób próbuje ograniczyc prawo innych do nauki. Oczy Przedstawiciel hipokrytów Użytkownik Mitek edytował ten post 14 grudzień 2011 - 19:33
  5. Cześć Jakie widzisz róznice w spowodowaniu smierci czy to był wózek czy samochód czy narty . Nie ma miejsca na przypadki tam gdzie mogą zginąć ludzie. Wypadek wypadkiem ale winien jest ktoś praktycznie zawsze. Winnych nie ma gdy nam dziecko zabije meteoryt albo rodzina zginie w wyniku trzęsienia ziemi. Natomiast gdy, ktos wali w moje dziecko i widze jak wykonuje ono salto w powietrzu po czym narta tego kogos deformuje mu twarz i chwilę później lezy ono w kałuzy krwi to..... oczywiście spokojnie podaje mu zgubiony sprzet bo przecież zawsze może zdarzyc się wypadek, zawsze ktoś może niewyhamować, bo narty to tylko zabawa a w zabawie czasami tak się, zdarzy itd. Extra. Pozdro serdeczne
  6. Cześć Zastanów sie czy po takich posatch jest wogóle z kim rozmawiać? Osobi ście nie zgadzam się Adasiem Maraskiem. Każdy kto staje na stoku nie chce zrobic drugiemu krzywdy ale i każdy ma mozliwość realnie ocenic własne mozliwości i dostosowac swoja jazdę do umiejetności, warunków, tłoku itd a w ostateczności po prostu iśc do domu. Stawianie sprawy na zasadzie: bo czasami dzieci jeżdżą i nie wiadmomo co zrobią jest ewidentnym przykładem myslenia osoby, która nie panuje do konca nad swoja jazdą a to potencjalny sprawca wypadków. Kary powinny byc surowe. Pomiedzy jazdą samochodem a na nartach nie ma specjalnych różnic w sensie odpowiedzilności za swoje czyny. Pozdrawiam serdecznie
  7. Mitek

    Dekompensacja?

    Cześć Molim zdaniem świetny żart i świetny temat. Pozdrawiam najserdeczniej
  8. Mitek

    Dekompensacja?

    Cześć Racja. Dochodzimy więc do stanu kiedy mamy kompensację, której ostatnia faza jest poczatkiem dekompnsacji, której z kolei ostatnia faza jest poczatkiem kompensacji a więc ciąg kompensacji i dekompensacji. W tym wypadku musze się poddać wieczornej dekompresji. Pozdrawiam serdecznie
  9. Mitek

    Dekompensacja?

    Cześć No tak Vilku ale ty kompensujesz garb a w temacie chodziło o komensacje muldy czyli dekompensację - jak to zabawnie nazwał Eugeniusz. Ja lubię spory na przykładach - zdjęciach, filmikach itd. A tu dekompensacja w pierwszym momencie skojarzyła mi sie z dekompresją i myśłełem, że to temat narciarsko-nurkowy. Pozdro serdeczne
  10. Mitek

    Ukraina - Bukovel

    Cześć Co Ty w Szczyrku nie byłeś? Zresztą to jest praktykowane w większości Polskich ośrodków. Np. Instruktor z kursantem bez kolejki to norma - tak jak VIP karta.Pozdro serdeczne
  11. Cześć Odpowiedź jest wbrew pozorom idealna. Kążde narty będą dobre a reszta to kwestia adpatcji techniki do warunków typu narty itd. Mnie osobiście ostatnio znakomicie jeździło sie głębokim śniegu - nie puchu! na normalnej slalomce. I co mam to npisac, że byś tak wybrał. Zresztą jeździsz lepiej ode mnie więc sam wiesz jak jest z radzeniem. Każda narta bedzie dobra na której Tobie się bedzie dobrze jeździło. Zresztą potwierdzasz to ostatnim postem. Wiem, że nic nie wiem. Ja bym lupił taką jaka Ci się będzie podobała a resztę załatwisz już na stoku. Pozdrawiam serdecznie
  12. Cześć Raczej nie. Jedźcie do St.Moritz - podróz niewiel dłuzsza jak do Bormio a masz na skipas Livigno zniżkę. Sniegu wprwadzie też jak na lekarstwo ale zawsze macie dodatkowa fajna i niedrogą mozliwość.. Pozdro serdeczne
  13. Mitek

    Nauka jazdy dzieci

    Cześć Niech się uczą baletu na nartach. Snowblade to znakomite przygotowanie do narciarstwa. Krecić baczki, przekladanki, jaxzdzić tyłem bokiem, skakc jak na łyżwach mozna na normalnych nartach bez problemu. O sprzet baletowy teraz jest bardzo trudno ale jakiekolwiek miękkie nietaliowane narty beda dobre. Jak podrosna to same zobaczą. Ja sie tym zajmowałem jekieś 6-7 lat. Tu masz próbki o co mniej więcej chodzi: W drugiem filmiku masz komentarz dlaczego nie jest juz tak fajnie jak kiedyśi co jest potrzebne orócz dobrych chęci. A tu masz piekny pokaz jazdy wolnej w wykonaniu profesjonalisty: Same korzyści, Jedne zjazd trwa tyle i męczysz się tak jak przy 10 normalnych. Oszczędnośc na karnetach, nie trzeba jechac nie wiadomo gdzie, wystarczy pierwsza lepsza, niestety przygotowana dobrze górka, nie może byc za stromo i nie za twardo. Zapewniam Cie, że od pewnego poziomu cała górka stoi i patrzy a dzieczyny robia sie słynne. Pozdro serdeczne Użytkownik Mitek edytował ten post 25 listopad 2011 - 11:01
  14. Cześć Dan Osman i jego niesamowite pomysły. Jesteśmy z synem jego zagorzałymi fanami. Ten filmik pochodzi z Masters of Stone. jest tam taki strzał na obie ręce z podchwytów. Widać wyraźnie jak odbija sie i lepci w powietrzu. Przy okazji napisów do tego odcinka jest w okienku fragment jak Dan nie trafia czysto w ta krawądke i jakims cudemwraca do poprzedniej pozycji. bsolutnie niesamowity moment. Co do oceny to jest to dokładnie ta sama sytuacja. 5.7 to trudności, które dla wspinacza tej klasy po prostu nie istnieją a obycie z przestrzenią powodujące brak normalnego dla ludzi nie mających związku z ekspozycją czyni to po prostu zwykłym biegiem - dla niego! - i na tym polega jego wielkość. Pozdro serdeczne
  15. Cześć' Dokładnie Marcinie, dokładnie. jestem przekonany, że statystycznie podróz samochodem jest bardziej niebezpieczna. Dla mnie taki skok to objaw wolności i jak ktos chce to niech skacze skąd chce. Kiedys też skakałem na nartach skoki terenowe ale byłem po prostu za cienki, za bardzo sie balem aby zrobic cos fajnego dlatego podziwiam tych, którzy to robia teraz. wiem mniej więćej ile trenigu potrzeba aby dojśc do jakichś wyników i jestem szczerze oburzony gdytraktuje sie takich sportowców jak szaleńców bezmyslnie ryzykującyh zycie gdy sie nie wie o co biega zupełnie. Pozdrawim serdecznie
  16. Cześc Widzę - z czego się bardzo cieszę - że znów nadajemy na tych samych falach. Dokładnie potwierdzam to co napisałeś i w takim razie pytam po co ta smycz? Dla asekuracji - właśnie i o to chodzi - jej uzycie jest zbędne i hamuje w tym momencie rozwój. Film jest znakomitym przykladem jak nie uzywac smyczy a właściwie, że jest ona zbędna. Wystarczy - tak jak napisałeś - pomysleć chwilke nad wyborem stoku , ewnetualnie ten sam stok inaczej nieco pokonac i juz. Przy takich umiejetnościach zdecydowanie polecam jazdę przed dzieckiem - asekuracja, uczenie wyboru trasy, prezentacja techniki - same plusy. Przy smyczy tylko trzymamy sznurki i koniec. Ja uzywałem smyczy wielokrotnie podczas nauki syna. Miałem ja przypięta do szelek od spodni, na ko0ncu była pętla, której po zjechaniu z górki sie łapał i biegąc wciagałem go do góry. Polecam to zastosowanie bo korzyści wiele: - możesz sobie iśc na dowolny stoczek i dobrac go do tego co chesz robic - jestes niezalezny od wyciagów - oszczędności finansowe - zysk w postaci kondycji i starty kilogramów - bezcenny - ćwiczenie równowagi dla dziecka świetne - później na wyciągu bardzo pomocne zwłaszcza przy wsiadaniu POzdrawiam serdecznie PS Za dzioby dośc często prowadziłem i prowadzam ale to tez jest element, krótkotrwały raczej.
  17. Cześć Co to znzczy oceniać po skutkach. Kiedyś gralem w squosha i zerwalem Achillesa - wniosek: nie graj w squosha. Nie oceniaj czegoś czego nie potrafisz oceniać i koniec. Rozumiem, że w sieci łamanie tej zasady jest dość częste jeżeli nie powszechne. Wielokrotnie czytałem posty z ( delikatnie rzecz ujmując) - kontrowersyjną, zdradzającą niewielką znajomośc tematu oceną czyjejś jazdy. Gdy jakiś czas później docieral na forum publiczne film z jazdą tego, który oceniał wszystko stawalo się jasne. Nie róbmy tego, nie przykladajmy własnej miarki do rzeczy, o ktorych nie mamy pojęcia a jezli już to zaznaczmy: Nie znam się na tym - dla mnie to szaleństwo. A tu koledzy zza biureczek którym przeszkadza niedokładnie wyratrakowany stok biorą się za ocenianie sensowności postępowania ludzi w sytuacjach o ktorych nie mają zielonego pojęcia. Chyba, że to prowokacja? Bo inaczej nie jestem w stanie sobie wyobrazić podobnej bufonady. Pozdtrawiam serdecznie
  18. Cześć Poczekamy zobaczymy Wojtek. Bardzo poważnie zastanwaiłem się czy w tym roku organizować zawody skiforum ale teraz już wiem, ze warto. Wkrótce komunikat się ukaże a dla Keicama specjalne zaproszenie niniejszym. Kategoria rodzinna czeka. Pozdro serdeczne
  19. Cześć Niko bardzo lubie Twoje pomysły część z nich jest znakomita - ja nie wpdłem na to żeby unieruchomić pietę i naryty przypinane do butów zarzuciłem. Co do filmu. Pozycja dziecka na nartach jest normalna i gdy malec bedzie wyższy jestem gotów się założyć że będzie wyważał się z lekkim odchyleniem pdudzi i pochyleniem sylwetki. To co widzę na filmie natomiast to typowe zastosowanie smyczy - w celu hamowania jazdy młodego czlowieka. Dodajmy jazdy praktycznie na wprost. Nie widzę tu nic odkrywczego. Kolega dość pewnie stoi na nartach i sam dośc dobrze trzyma równowagę. W tym momencie jadę raczej przed nim skrętem łączonymi bawimy się w jazdę po dróżce. W wypadku gdy są klopoty zaczynamy pługiem tyłem ze sterowaniem dziobami nart. Przy tym stopniu zaawansowania poczucia równowagi na nartch wystarczy jeden zjazd aby kolega jeździl skretem łączonym. Jadąć za nim nie uczymy go wyboru trasy a jedybie hamujemy gdy się rozpędza - dobrze widoczne na stromszym odcinku. Dla mnie to raczej film przeciwko użyciu smyczy niż za. W trakcie tego samego zjzdu bez smyczy ale z większym zaangazowaniem instruktora - tu koniecznie to o czym wielkorotnie pisaleś - blisko jak najbliżej aby móc reagować i pomagać w strowaniu ale nigdy nie trzymać permanentnie żeby nie zabużać równowagi i nie przyzwycajać do "leżenia na kimś" Chlopczyk powinien samodzilenie pieknie jeźzić skrętem łączonym po dniu, dwóch trzeba mu tylko pokazać jak ma wybierać trasę i jak ma to robić a nie trzymać go żeby za szybko nie jechał. Pozdrawiam serdecznie Niko Co do wyważenia to mam takie zdjęcie, niestey bardzo male: leben_race1.jpg (2.9 KB) Ten chlopczyk to Hermann Maier w wieku 8 chyba lat. Widac charkterystyczne proste podudzie lekko oparte na cholewce i jeszcze filmik: też charakterystyczny sposób wyważenia choć jazda pewna. Pozdrawiam serdecznie Użytkownik Mitek edytował ten post 16 listopad 2011 - 19:45
  20. Cześć Trzeba pomysleć, że to wogóle mozliwe kolego Kaicam. Trzeba pomysleć, że wogóle wiele rzeczy jest mozliwe, które nam szaraczkom wydają sie niemożliwe. A ten konkretny skok wiąże się z cała działalnością człowieka, jest pewnego rodzaju symbolem porwania sie na coś niemożliwego, nieosiągalnego itd. Myslę, że nie zrozumiesz - obym sie mylił. Oczywiście jdnostke chorobową mozna stworzyć aby pod nia podpiąc każda normalna działalnośc wychodząca poza ramy tego co tzw. ogół uważa za standard a co juz jest - według tegoz ogółu - niedopuszczalnym ryzykiem czy też głupotą albo chorobą. Wraz z tzw. postępem cywilizacyjnym coraz więcej działań kiedys uważanych za normę przestaje nią być i w wielu wypadkach jest to absolutnie chore. Może ten skok to równiez taka manifestacja niezgody na szarzyznę, taniec z gwiazdami itd. dla każdego jest troche czyms innym ale dla każdego jest wyczynem - dla każdego z mojej gliny dodam. Acha i jeszcze jedno - od ustalenia jednostaki chorobowej do ustawowego zabronienia juz bardzo niedaleko. Maćku - piszę w tematach na których sie znam, poszukaj moich postów w szczegółowych tematch o strojach, jedzeniu, hotelach, zdrowiu, wyjazdach, fotografowaniu i filmowaniu, freeridzie, wyczynowej technice jazdy, pogodzie czy szczegółowych poradach co do sprzętu. W tych w ktorych pisze mam okreslone zdanie i widze i nie odpszczę przed byle argumentacją. Nie zmyślam historii na uzytek jednego postu, sporo moge udokumentowac filmami, zna mnie na tym forum osobiście pewnie ze 200 osób. Na pewne tematy ogólne mam tez dośc sprecyzowane poglądy i czasami - tu zgoda - nie potrafie sie opanować przed uszczypliwą krytyką - byc może moja prowokacyjna akcja musi innych do myslenia. Pozdros serdeczne Użytkownik Mitek edytował ten post 16 listopad 2011 - 15:07
  21. Cześć No to wtopa bo Amelka za tydzien kończy 7 lat i to bedzie jej 6 sezon. Pozdro
  22. Cześć Nie stosuje szelek bo nie wiedze takiej potrzeby. To o czym piszesz mozna osiągnąc innymi metodami nie posuwając sie do sztuczności w postaci niepotrzebnych rekwizytów. Co zaś do moje przeciwko szelkom krucjaty to opisałem wszystko na priv. Pozdro serdeczne
  23. Cześc Nie ma szans bo tam nie ratrakują albo ratrakują niewystarczająco dobrze. Pozdro serdeczne
  24. Cześć Ja jak czegś o nie rozmumiem albo się na czymś nie znam to siedzę cicho. Ci ktorzy nie boją się przełamywać barier, Ci którzy pokazują że niemożliwe jest możliwym, Ci którzy są elitą - czesto odchodzą za szybko. Szkoda wielka szkoda.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...