-
Liczba zawartości
15 489 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
229
Zawartość dodana przez Mitek
-
Tecnica Mach/Cochise - Dalbello Panterra
Mitek odpowiedział Piskoor → na temat → Dobór innego sprzętu narciarskiego
Cześć Pytania zasadnicze dla mnie brzmi. Czego w bucie szukasz? Jako narciarz o stażu masz pewnie dość sprecyzowane oczekiwania związane z technika jazdy i przyzwyczajeniami. Dla przykładu: My z żoną tez jesteśmy powiedzmy z bardziej poprzedniego naboru i w butach bardzo ważna jest dla nas twardość w płaszczyźnie strzałkowej (pisałeś o uginaniu). Obecnie bardzo niewiele butów ma tą cechę. Sprawdzaliśmy wielokrotnie i praktycznie jedynym butem na rynku, który wchodzi w rachubę to biały HEAD 130. Inne żona ugina jak gąbki i nie jest to kwestia utwardzenia się przy niskiej temperaturze. Więc jeżeli szukasz w/w twardości to słabo jest raczej. Po drugie po sprawdzeniu wielokrotnym tylko dwie klamry cholewkowe i solidny rzep zapewnią Ci odpowiednie zakresy regulacyjne. Poczekaj i sprawdź to Dalbello (choć nie znoszę tej marki bo nazwa jak u producenta podpasek) ale ich patent z klamrą trzymająca w stawie skokowym jest podobno bardzo dobry. Z kolei jeżeli maiłabym wybierać pomiędzy firmami to Tecnica ale tylko najwyższy model. Pozdrowienia -
Cześć Tu nie ma cienia odwagi tylko realna świadomość i ocena zagrożeń oraz postępowanie, które je eliminuje. Oczywiście wiem w jak debilny sposób potrafią się zachować ludzie na nartach i jak niska jest ogólna świadomość dotycząca bezpieczeństwa na stokach i sposobów jego realizacji. Nie można natomiast popadać w katastroficzne wizje ponieważ większości tych niebezpieczeństw można w prosty sposób zaradzić stosując odpowiednie posunięcia taktyczne, dbałość o technikę a często po prostu wystarczy chwila myślenia. I mam tu na myśli również zagrożenia związane ze zderzeniami i uderzeniami. POzdrowienia
-
Cześć Jeździłem z synem w nosidełku i znakomicie się bawił. Nie siej katastroficznych wizji rodem z SuperExpresu bo są nieprawdziwe. Była zresztą na ten temat już długa dyskusja. Pozdrowienia
-
Cześć Wybacz, że wyciąłem część ale chciałem ten fragment podkreslić zwłaszcza jeżeli chodzi o dzieci i ludzi młodych. Pozdrowienia
-
Cześć Aż wstyd to podkreślać Wieśku. Jeżeli ktoś tego nie rozumie, nie stosuje to nie powinien się nazywać narciarzem tylko ... Pozdro
-
Cześć Tak tak wiem. Ktoś Ci zgwałci a później poćwiartuje i zakopie w lesie córkę ale to w sumie dobry człowiek tylko raz mu nie wyszło. Bóg mu przebaczy itd. Pozdro
-
Cześć Drodzy wyluzowani koledzy. Pomijając aspekt patriotyczny (wizerunek Polaka) mnie gość taplający się w jeziorku wisi i powiewa. Co innego natomiast gdy jedzie on na nartach czy też dokonuje karkołomnych manewrów samochodem. To już mi nie wisi ponieważ taki ktoś jest dla mnie potencjalnym zagrożeniem i reakcja jest obowiązkiem. Takich sytuacji są dziesiątki, setki, tysiące i - być może jestem nienormalny - ale staram się reagować gdy tylko się da i jak się da. Nie tak dawno na przykład byłem świadkiem wypadku w którym taksówkarz wcinający się na siłę z bus pasa przez ciągłą uderzył w prawidłowo jadącego chłopaka na skuterze. Gość chyba był przekonany, że nikt zdarzenia nie widział i zaczął się drzeć i szarpać próbującego się podnieść chłopca. Na szczęście zdarzenie widziałem ja i jeszcze jeden kierowca, który też uznał, że problemy innych jednak nie są tylko ich sprawą. Krewki taryfiarz oprzytomniał dopiero wtedy gdy głową wyżłobił solidna dziurę w masce własnego samochodu. I tak jak napisałem - nie lubię ludzi - bo nie lubię tego taksówkarza i jest on dla mnie zbędnym balastem, który ziemia nosi. Lubie za to osoby i za nie jestem w stanie podłożyć rękę czy głowę jeżeli to może komuś pomóc. Pozdrowienia
-
Cześć Poczytałem o czym piszecie, pomyślałem i jeżeli miałbym o czymś wkurzającym pisać to jest tylko jedna rzecz - ludzie. Pozdro
-
Cześć Kijki są nawet lekko za długie. Narty wtedy były rzeczywiście już za krótkie ale musiały wytrzymać jeszcze rok. Wtedy to jeszcze nie była jazda tylko kontrolowane zsuwanie się. Pozdro
-
Cześć Hehe - to mój syn Kacper nijaki. A co do pieluchy to specjalna oczywiście z napisem "carve" i membranami - nic nie wyciekało. Pzdro
-
Cześć No to może trochę z innej beczki. Edukację należy zaczynać wcześnie. Zwróćcie uwagę na pieluchę. Pozdro
-
Cześć Żartujesz oczywiście. Pozdro serdeczne
-
Cześć A kiedy zapiąłeś pierwszy raz narty 190 cm +? Jeżeli to w ogóle ma jakieś znaczenie? Pozdro
-
Cześć A czy w Alpach inaczej się jeździ na nartach?? A co do pytania ... Nie pamiętam ale chyba Presolana. Pozdro
-
Cześć Mariusz Zaruski twierdził, że każdy upadek to hańba dla narciarza. Chciałbym iść tą drogą choć on nie miał ani wyciągów ani równych jak stoły stoków. Szkoda, że wielu narciarzy uważających się za znakomitych zapomina o tej jednoznacznej wykładni. Pozdrowienia serdeczne
-
Cześć 1. Nigdy. Inteligentni ludzie omijają kolejki tak, że tego nie widać. 2. Nigdy. I każde takie zdarzenie uważam za skandaliczne. 3. Zdarzało się w takiej czy innej - zawsze pod kontrolą. 4. Nigdy. Narzekanie na pogodę to po prostu głupota. 5. Nigdy. Chyba, że wynikało to z wyjątkowej sytuacji - np. konieczność udzielenia pomocy. 6. Nie ma takich stoków. Jest tylko, zła ocena i złe zastosowanie techniki. Pozdro
-
Cześć Masz rację to określenie: "nie są konieczne" jest zdecydowanie trafniejsze do tego użytego przeze mnie: "przeszkadzają". Co do samego temu - kontynuując myśl Michała - ja ostrzę nart rzadko i raczej "oszczędnie". Nie ze względu na korzyści finansowe ale raczej przez pryzmat trwałości i skuteczności ostrzenia oraz rzeczywistych potrzeb. Wygląda to tak - tu odpowiedź na pytanie założyciela tematu - przed sezonem idę do serwisu, któremu całkowicie ufam z naręczem nart. Serwismen - któremu całkowicie ufam - robi z nimi to co należy i tyle. Sam nie podostrzam nart od dość dawna. Nie umiem tego robić i nie widzę potrzeby nauczenia się. Jeżeli czuję, że narta ewidentnie ujeżdża przy prawidłowej technice wtedy daję do podostrzenia ale staram się tego unikać. Zazwyczaj wtedy zmieniam narty, stok, śnieg itd. Jeżdżę ostatnio niewiele (tak około 20 dni w sezonie) i ostatni raz maszynowo ostrzyłem narty dwa sezony temu i wystarcza. Gy jeździłem dużo i intensywnie podostrzenie co trzeci dzień a codzienne smarowanie (zależnie do warunków oczywiście - czasami wystarczy raz na trzy cztery dni a czasami trzeba smar zdjąć) wystarczało. A zawody i przygotowanie nart do nich do zupełnie inna sprawa. Pozdrowienia
-
Cześć Pośrednio napisał o tym Wort. Wszystkie śniegi chwytające. Sytuacje gdy musisz poruszać się ześlizgiem lub oporami itd. Tak naprawdę super ostra narta jest niezbędna tylko w bardzo twardych warunkach a i tak gdy jest nieposmarowana (no chyba, że jest super zimno) jechać będzie się ciężko. W normalnej jeździe czysty skręt cięty występuje rzadko. Zazwyczaj jest to jazda mieszana z mniejszym lub większym dodatkiem elementu ślizgowego gdzie smarowanie jest ważne bo ułatwia posuw boczny. Zresztą jak sam często podkreślasz moja technika opiera się głównie na jeździe ślizgowej więc sam rozumiesz. Pozdrowienia
-
Cześć Nie chcąc się za bardzo wgłębiać w dyskusje. Są warunki, śniegi, techniki przy których ostre narty są niezbędne. Są i takie przy których ostra narta może utrudnić jazdę. Z dwojga złego wole jednak narty dobrze nasmarowane a nieostre niż naostrzone ale nieposmarowane. Pozdrowienia
-
Voelkl SC PSI ...co jako drugie..a jesli RC to jaka długość
Mitek odpowiedział Piskoor → na temat → Dobór NART
Cześć Generalnie podobny do Ciebie: Wzrost 180, waga 97, staż ponad 40, wiek 49. Dużo szkolenia stania i jeżdżenia z dziećmi zaliczone w przeróżnych warunkach śniegach, krajach i trasach. Jeżeli umiejętności są to tylko pierwszy gigant albo narta typu master najdłuższa dostępna. Sam popełniłem swego czasu błąd biorąc komórkę drugą od góry z dostępnych i już pierwszego dnia wiedziałem, że to błąd. Sam piszesz - na "niegigantce" szybko nie polecisz a na gigantce dowolnym skrętem pojedziesz. Pozdrowienia serdeczne -
Cześć Przesada. Wiem jak na nartach jeździsz Bocianku a i o Brelaku - choć nie miałem przyjemności z Sz. P. jeździć - wspólni znajomi mówią, że troszkę skręca. A Michał tu się wypowiadał na i Harpia, który szyje naprawdę nieźle. I to wszystko na zupełnie dowolnych nartach ze zbędnymi bajerami lub bez. Pozdrowienia
-
Cześć A tak się dziej dlatego Brelaku Drogi, że W temacie zabierają głos ludzie, którzy nie maj,ą zielonego pojęcia o nartach i próbują udowadniać coś udowadniać tym co naprawdę jeżdżą i znają się na temacie. Wtedy zawsze skończy się paranoją, którą słusznie ganisz. Pozdrowienia
-
Buty szyte na miarę czy klasycznie termoformowalne
Mitek odpowiedział Piskoor → na temat → Dobór innego sprzętu narciarskiego
Cześć A co to są języki "niechrześcijańskie"? Zacofanie jest raczej zarezerwowane dla chrześcijan. - trudne słowo.- obecnie. Pozdro -
Cześć Trujaki??? Nie słyszałem takiego określenia nigdy. A to są tzw. panienki czyli płachetka kołpakowata. bardzo smaczny grzyb choc nadzwyczaj często robaczywiejący. Pozdro
-
Teraz już wiesz jak ile śmiechu wywołuje pytanie tak często tu się powtarzające: czy będzie śnieg w tym okresie w rejonie x? Pozdrowienia