Skocz do zawartości

Mitek

Members
  • Liczba zawartości

    13 421
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    197

Odpowiedzi dodane przez Mitek

  1. Witam

    Odnośnie tych Panów z moich filmów : nie wiedziałem że to zawodowcy , po prostu podobała mi się ich jazda.


    Nie no nie wygłupiaj się.

    Tak jestem fanem JANICY :) , razem z żoną nazywamy ją " kocica ".
    Byłbym jej fanem nawet gdyby nie zdobyła medali , po prostu jej jazda najbardziej odpowiada mojej naturze. ( soorki ale nie wiem jakiego zwrotu użyć )..

    A znasz dokładnie jej historię, bo sądząc z tematu o jeździe juniorskiej to chyba nie a to naprawdę niezły popis samozaparcia i wytrwałości.


    to najładniejszy opis stylu jazdy jaki słyszałem :)

    pozdrawiam
    krala1


    Dzięki - to tylko dwa przymiotniki, bez przesady.

    Ale co z odpowiedzią na pytanie nr1 - zasadnicze!
    Pozdrawiam
  2. Witam

    witam MITEK
    Ponieważ uważam że jadę na nartach tak jak Ci na filmie nr. 2 ( a raczej technicznie 100 % lepiej ) mogę zabrać głos w dyskusji . :)
    Mam małe pytanko odnośnie filmiku nr 2.
    W jednym z następnych postów piszesz :
    ( cytuję ) Witam
    Dla mnie oba filmy to 9 może z małym plusikiem.
    Pozdrawiam
    ( koniec cytatu )
    Pytanie : na podstawie jakich przesłanek Dałeś im poziom umiejętności 9 ?.

    Na podstawie skali forum. Oba filmy prezentuja urozmaicona technikę, łatwośc i radośc z jazdy.

    W takim razie jaki poziom umiejętności posiada gości z filmu :http://pl.youtube.co...h?v=qhgUYPxBQ1I lub : http://pl.youtube.co...feature=related ?
    Wydaje mi się że pomiędzy amatorami z Twojego filmu a gostkami z moich filmów jest co najmniej 3 punkty różnicy ( dlatego sobie daję na skali 5-6 ).Proszę Cię o ustosunkowanie się do tego bo zależy mi na Twojej opini .].

    Porównywanie zawodników z pierwszej półki z jakimkolwiek amatorem z załozenia nie ma sensu.
    - przentowana przez nich technika jest nieosiągalna dla żadnego normalnego narciarza, chociażby ze względu na przygotowanie siłowe i kondycyjne
    - narciarze wyczynowi zazwyczaj jeżdżą specyficznym dla siebie stylem, który w wielu wypadkach jest niezgodny z kanonami nauczania i próba nasladownictwa kończyłaby sie fiaskiem dla próbumacego (Miller, Cuche itd.)
    Gdzieś juz była dośc szeroka dyskusja na ten temat dlaczego jazda zawodnicza to cos zupełnie innego ale niepamietam w jakim temacie.

    Odnośnie gigantki to mam za mało doświadczenia (niestety fundusze mi nie pozwały w tym sezonie kupić 2 par nart ) ale wydaje mi się że masz całkowitą rację. Do wożenia na stoku jest to narta najbardziej odpowiednia przede wszystkim ze względu na bezpieczeństwo i stabilność jazdy .Moje obserwacje na stokach są skromne , ale z nich wynika , że takich prawdziwych narciarzy którym potrzebna by była slalomka policzyłbym na palcach jednej ręki .Większości narciarzy wydaje się tylko że jeździ slalomem ( mówiąc dawniej specjalnym ) i to jest chyba przyczyną kupowania takich nart .Bo co sądzić ( moje obserwacje ) o narciarzu który 2 lub 3 razy stara się przejechać zgodnie z techniką slalomu a potem odpuszcza i wozi się wszelkimi technikami na stoku .Widziałem wielokrotnie jak na takich nartkach doświadczeni narciarze w gorszych warunkach dawali nura przez narty że aż strach było patrzeć ..].


    Tu raczej chodzi o charkterystyke narty a nie dokładnie nartę slalomową czy gigantową w rozumieniu narty sportowej. Zakładając temat postawiłem tezę, że narta o profilu gigantowym jest wygadniejsza i bardziej uniwersalna do jazdy rekreacyjnej niz narta o profilu slaomowym, która jest obecnie tak popularna i zdecydowanie przeceniana. Potwierdzaja to moje osobiste doświadczenia tak wśród zebrane wśród dobrze jeżdżących narciarzy (głównie instruktorów). większośc szkoli na slalomkach lub nartach o takim profilu bo niezwykle łatwo na nich demonstrowac technikę cietą są lekkie i wygodniejsze w manewrowaniu. Ale juz do jazdy "dla siebie" wiekszośc zakłada nartę dłuższą o profilu gigantowym lub offroada. Dlaczego uważam że taka narta jest praktyczniejsza pisałem w tym temacie wcześniej nie raz.

    Na koniec pokazuję mój ulubiony film : http://pl.youtube.co...feature=related i tu powtórzę twoje słowa : Kto uważa się za nowoczesnego narciarza a tak nie jeździ to niech zachowa milczenie i kupi sobie allmountain a jak ma ambicje sportowe to gigantke
    Najbardziej mi zależy na odpowiedzi odnośnie tej 9 ..


    Te słaowa dotyczyły jazdy z moich filmów które pokazywały plskich (1) i włoskich instruktorów (2) w czasie jazdy dowolnej. Na Twoim filmie jest jak mniemam Janica - bo jak widze jestes jej totalnym fanem i dobrze bo nie potrafie wskazać drugiej narciarki, kóra potrafiłaby pokazac styl tak miekki i delikatny. Jest tylko jedno ale - tak nie pojedzie w Polsce nikt a tak jak na prezentowanych przeze mnie filmach pewnie niejeden. Tu widzę różnicę w naszym podejściu do tematu.

    ps. Co sądzisz o takiej nartce dla mnie : http://www.allegro.p...ize_174_cm.html
    mam 176 cm / 82 kg / poziom 5-6
    cena jest atrakcyjna a stabilność na takiej nartce była by chyba rewelacyjna.


    Nie widziałem jak jeździsz więc nie bardzo moge doradzić a sądząc z naszej wymiany zdań Twoje 5-6 to zupełnie innego niz moje 5-6. Myslę, że koledzy lepiej obeznani ze sprzętem pomogli radami.

    Serdecznie pozdrawiam

    Witam

    Morał taki: trzeba próbować wszystkiego, różnych technik jazdy i różnych typów nart. A każde kolejne doświadczenie zbliża nas do perfekcji, nawet jeśli jesteśmy narciarzem rekreacyjnym :)


    Bardzo fajny morał tym bardziej, że wszyscy jesteśmy narciarzami rekreacyjnymi.
    Pozdrawiam
  3. witam MITEK
    Ponieważ uważam że jadę na nartach tak jak Ci na filmie nr. 2 ( a raczej technicznie 100 % lepiej ) mogę zabrać głos w dyskusji . :)
    Mam małe pytanko odnośnie filmiku nr 2.
    W jednym z następnych postów piszesz :
    ( cytuję ) Witam
    Dla mnie oba filmy to 9 może z małym plusikiem.
    Pozdrawiam
    ( koniec cytatu )
    Pytanie : na podstawie jakich przesłanek Dałeś im poziom umiejętności 9 ?
    W takim razie jaki poziom umiejętności posiada gości z filmu :http://pl.youtube.co...h?v=qhgUYPxBQ1I lub : http://pl.youtube.co...feature=related ?
    Wydaje mi się że pomiędzy amatorami z Twojego filmu a gostkami z moich filmów jest co najmniej 3 punkty różnicy ( dlatego sobie daję na skali 5-6 ).Proszę Cię o ustosunkowanie się do tego bo zależy mi na Twojej opini .Odnośnie gigantki to mam za mało doświadczenia (niestety fundusze mi nie pozwały w tym sezonie kupić 2 par nart ) ale wydaje mi się że masz całkowitą rację. Do wożenia na stoku jest to narta najbardziej odpowiednia przede wszystkim ze względu na bezpieczeństwo i stabilność jazdy .Moje obserwacje na stokach są skromne , ale z nich wynika , że takich prawdziwych narciarzy którym potrzebna by była slalomka policzyłbym na palcach jednej ręki .Większości narciarzy wydaje się tylko że jeździ slalomem ( mówiąc dawniej specjalnym ) i to jest chyba przyczyną kupowania takich nart .Bo co sądzić ( moje obserwacje ) o narciarzu który 2 lub 3 razy stara się przejechać zgodnie z techniką slalomu a potem odpuszcza i wozi się wszelkimi technikami na stoku .Widziałem wielokrotnie jak na takich nartkach doświadczeni narciarze w gorszych warunkach dawali nura przez narty że aż strach było patrzeć .Na koniec pokazuję mój ulubiony film : http://pl.youtube.co...feature=related i tu powtórzę twoje słowa : Kto uważa się za nowoczesnego narciarza a tak nie jeździ to niech zachowa milczenie i kupi sobie allmountain a jak ma ambicje sportowe to gigantke
    Najbardziej mi zależy na odpowiedzi odnośnie tej 9 .

    Pozdrawiam Cię serdecznie
    ps. Co sądzisz o takiej nartce dla mnie : http://www.allegro.p...ize_174_cm.html
    mam 176 cm / 82 kg / poziom 5-6
    cena jest atrakcyjna a stabilność na takiej nartce była by chyba rewelacyjna.


    Witam
    Postaram się wyczerpująco w poniedziałek.
    Pozdrawiam
  4. I od poczatku bylo wiadome, ze tak uwazasz. To po co niewinnie pytales? Trzeba bylo od razu napisac, ze sie z tym nie zgadzasz. Niestety znow mijasz sie z prawda, by nie powiedziec, ze piszesz bzdury. Pojecie "doginanie" nart jest kolokwialne (nieformalne), nie ma tego w programach, ale oczywiscie istnieje. W skrocie i w uproszczeniu: doginamy narty by zmniejszyc fabryczny promien skretu albo uzyskac (moj przypadek) dodatkowego kopa na wyjsciu ze skretu. Mowimy wylacznie o skrecie cietym. Fredo. Postaram sie punktowac kazda Twoja glupia wypowiedz. O ile tylko czas pozwoli. Obiecuje Ci to.

    Witam Przepraszam Andrzeju ale trochę się niezgodzę. Jasne, że temat Freda to prowokacja ale moim zdaniem wysoce uzasadniona. Często na forum podało to sformułowanie ale tak naprawdę nikt nie napisał dokładnie o co chodzi - chyba najblizszy prawdy był Tadeusz. Dla mnie sprwa jest prosta. Jak masz taliowana narte to stawiasz ja na krawędzi i ideałem jest żeby jechała na niej równo na całej praktycznie długości. Jezeli tego nie umiesz to dziej się to co w filmie zaprezentowanym prze filinatora (dzięki) narta wyrywa sie z toru, schodkuje itd. Piszmy o konkretach i nie używajmy pojęć niejednoznacznych lub słabo zdefiniowanych. Pozdrawiam
  5. Gwarantuje Ci, ze Herman da sobie swietnie rade z muldami a mistrz swiata po muldach zjedzie Strejf aczkolwiek wolniej od Mayera. PS Muldy (te naturalne) tworza sie na skutek zbyt ostrych skretow, wykonywanych przez narciarzy, ktorzy jezdza troche wolniej. Pzdrw FR

    Witam Nie do końca sie zgodzę z twierdzeniem, że jazda po muldach jest najtrudniejsza. Wymaga przede wszystkim sprawności i kondycji a nie perfekcyjnej techniki. Swego czasu naprawdę duzo jeździłem na muldach i mówię to z własnego doświadczenia. Obecnie zdecydowanie częściej zdarza mi sie jeździc po ubitym lub po głebokim niż po muldach ale czasami po nich jeżdżę i wcale nie wygląda to lepiej niż kiedys raczej odwrotnie a oceniam, że moje umiejetności techniczne od tamtego czasu wzrosły zdecydowanie tylko, że zdrowie a przede wszystkim kolanka juz nie te. Wydaje mi sie, że jazde po muldach należy traktować jako jeden z elementów dodatkowych z osobna wyceną. Patrzcie na moje poprzednie posty z propozycja skali typu ankieta z sumowaniem ptk. Pozdrawiam
  6. Witam Dogięcie - termin którego tak naprawdę nie ma. Niedogięcie - prosze zwrócić uwagę na post Jurka P - wynika (na naszym poziomie zawsze) z niedopasowania masy narciarza do sztywności nart. Jezeli ktos jedzie, stawia narte na krawędzi, umie ja dociążyć i jednoczęnsie narta jedzie na dziobie i tyle to wybrał złą nartę - nie umie na niej jeździć. Pozdrawiam
  7. Sorry ale kto racjionalny probuje na klasykach jezdzic skretem cietym,owszem gdy nie bylo nart taliowanych to fachowcy doginali natre prosta ze zachowywala sie jak taliowana ale to inne czasy.

    Witam Tak właśnie jeździło się skretem cietym przed wprowadzeniem narty taliowanej. Nie było to łatwe i dlatego włąsnie tak często powstanie skrętu ciętego kojarzy sie z narta taliowaną. Prawdziwe "doginanie" mozna zobaczyc na przejazdach slalomów z lat 80. Obecnie meczenie skretu ciętego na naracie bez, czy z minimalna talią jest rzeczywiście bez sensu ale polecam przesiąśc sie czasmi na narte tzw. klasyczną i spróbować - fajna zabawa. Oczywiście musi to byc dobra, ostra narta i niewyklepana bo inaczej sie nie da. Kiedys problem, o którym piszesz - "gigant na slalomce" - nie był chyba tak odczuwalny właśnie przez koniecznośc doginania i łatwiej było zjechać konkurencje na narcie do tego niedostosowanej. Obecnie jeżdżenie giganta na radykalnej slalomce jest praktycznie niemozliwe, chyba, że chcesz robic przed każdym skretem przeciwskręt:) Pozdrawiam
  8. Witam, w zasadzie perfekcyjnie wytłumaczyłeś aktualny program SITN-u, ale powyższe zdanie mi nie pasuje ..... przecież w skrecie z półpługu (zresztą podobnie jak w łukach płużnych) kładzie się nacisk na to aby nartę zewnętrzną, w fazie skrętu, postawić na krawędzi (zakrawędziowanie) i jej dociśnięcie i przyjęcie układu dośrodkowego - w tym celu ćwiczy się nawet dociskanie kolanka na zmianę i unoszenie narty wewnętrznej..... pzdr

    Witam Masz rację: nartę zewnetrzną kładziemy na krawędzi i może czasmi zrobic nawet slad ciety ale ciżar ciała cały czas jest na narcie wewnetrznej, która obciążona stanowi oś obrotu - popatrz na zdjęcia demonstarcyjna w programie - chyba Mietek Berezik akurat to prezentuje a On ma taką sylwetkę, żę widać wszystko. PK to takie troche odbicie (ze zbliżeniem do linii spadku stoku - bo narta odstawiona katowo) - które pomimo iż zaznaczone w skręcie równoległym a w normalnej jeździe niezwykle czesto stosowane zostało jakoś w programie pominiete podobnie jak ewolucje nozycowe też zaznaczone ale jakby "niechętnie" choć nadal uzywane w jeździe sportowej a jak tylko wymyslą znowu jakieś magiczne narty to i przyspieszenie nożycowe powróci. Pozdrawiam Witam

    Dzieki za wyjasnienia. Fakt, bylo tak kiedys, choc ja staralem sie przeskoczyc w uczeniu innych etap kristiani pluznej. Wciaz jednak nie wiem dlaczego zrezygnowano z pojecia "opor"? To "poszerzenie katowe" przypomina mi socjalistyczne okreslenie "zwis elegancki meski" na okreslenie "krawatu". :)

    Andrzej opór jednoznacznie kojarzy sie z hamowaniem a to skręt przyspieszający. Poza tym opór ma inne złe konotacje: np. "poszedłem do oporu" czyli koledzy zanieśli mnie do domu.

    W takim razie brakuje w programie czegos co Lemaster nazywa odciazeniem dolnym w przeciwienstwie do gornego NW. Niezle to jest wytlumaczone w "The Anatomy of Skiing" R. Sandersa, ktora nie tak dawno kupilem w Denver (stad blisko do Gor Skalistych). :) Rozdzial 7 jesli ktos ma dostep. Autor rozroznia az 4 metody odciazenia, w tym najtrudniejsza - "leg retraction" (str. 65) poprzez podciagniecie miesniami brzucha kolan do gory. Wypisz wymaluj: "pochloniecie". :) Zacytuje jedno zdanie: "Leg retraction is the quickest, most efficient, and smoothest way to release pressure. This is also the most difficult way. ... The advantage of leg retraction is it permits you to relase pressure expeditiously with almost imperceptible vertical motion." Nie chce juz wracac do moich uwag dotyczacych wyzszosci tego rodzaju odciazenia nad NW, ale samo wyszlo. :) Dlaczego w polskim programie tego w ogole nie ma?

    I to jest właśnie typowy przykład mącenia i teoretyzowania. Ja jestem - staram się - być praktykiem i tego typu dzielenie włosa na czworo jest dla mnie nieakceptowalne. Kompensacje Łącząca te wszystkie tematy sprowadza się dla mnie do prostego stwierdzenia: jak chcesz jechać to narty trzymaj na ziemi i je dociskaj w odpowiednim momencie - czyli wspólcześnie mysląc - praktycznie zawsze (jak najkrótsze przekrawędziowanie). Pamietajmy o tym, że we wspólczesnym narciarstwie ideałem jest brak odciążenia. Pozdrawiam i idę spac bo jutro o 5.00 odpalam do Waszego pieknego miasta. Pozdrawim
  9. Witam Dzięki Tadeusz i dzięki Andrzej. W wolnej chwili postaram się odpowiedzieć na pytania i wątpliwości. Pozdrawiam Witam Poniżej moje komentarze do Twoich watpliwości:

    "Kristiania". Pochodzi od nazwy miejscowosci w Norwegii. To w koncu od Norwegow zaczelo sie narciarstwo, w tym zjazdowe. Kiedys nazwa uzywana nagmiennie. Oznacza dzisiejszy "skret". Dlaczego tajemniczo brzmiaca "kristiania" wypadla z programu, a nie wypadl np. "telemark"? Przeciez mogly zostac zastapiony np. "skretem z przyklekiem". :) W angielskim ("turn") czy francuskim ("virage") "kristiania" nigdy nie zagoscila?. Dlaczego uzywano jej wiec w jez. polskim? W kazdym razie jej nie zaluje..

    - Ja też jej nie żąłuję. Kristiania pierwotnie była nazwą techniki a później już w języku stała sie odpowiednikiem słowa skret i bardzo dorze, że to urealniono. Telemark też kiedys był nazwą techniki a obecnie to nazwa całekj narciarskiej konkurencji. Inna technika, inny sprzęt i inna nazwa. Zupełnie inaczej niz z kristianią i moim zdaniem dobrze.

    Skrety z "polplugu" i "poszerzenia katowego". Kiedys byly po prostu "skrety z oporu" (albo wrecz kristianie z oporu). Zmieniono, nawet nie wiem kiedy. Komu to przeszkadzalo? :) Po angielsku i francusku jest wciaz "stem" i oczywiscie "plug". Nawiasem mowic nie jest dla mnie jasny podzial na skret z "polplugu" i "poszerzenia katowego". Po co tak drobic w programie, ktory ma ambicje upraszczac?

    Róznic jest wiele: 1.Podstawowa jest taka, że w półpługu linie spadku stoku pokonujemy w pozycji katowej a w poszerzeniu kątowym juz na nartach równoległych. 2.PP jest skretem oporowym a PK jest skretem typu NW. 3.W PP nie wystepuje wbicie kijka a w PK wystepuje. 4.W PP wiekszośc ciężary ciała tak jak w pługu jast na narcie wewnetrznej a w PK jest element przeniesienia ciężaru ciła na narte zewnetrzną. 5.W PP nie wystepuje rotacja a w PK impuls skretny jest rotacyjny 6.PP to typ skretu hamującego a PK to skret przyspieszający Właściwie są tylko dwie rzeczy wspólne: - nastepstwo układu równoległego po katowym - slad slizgowy w fazie sterowania Kiedyś to była kristiania płuzna i kristiania z oporu narta górną.

    "flexion/extension" Jak sie tlumaczy na polski? Poczatkowo mialem z tym klopot. Zreszta nie tylko ja. Tlumacze "Narciarza Doskonalego" rowniez. Teraz wiem. To po prostu nasze poczciwe NW.

    Jeżeli to NW to sprawa jasna.

    "Angulacja". Jak to dobrze przetlumaczyc? Jak i czy w ogole tlumacza to programy nauczania? W "Narciarzu..." tlumacza zle jako zgiecie bodajze. Ja bym zastawil jak jest, czyli "angulacja"..

    Szczerze mówiąc pamietam ten termin ale nie pamietam jak był rozumiany. Dla mnie to obecne postawienie nart na krawędzi.

    "Girlandy stokowe". Co sie z nimi stalo? Nie widze ich w programie (tym na plytce). W sumie drobiazg."..

    Girlandy są i w słowniczku i jako ćwiczenie przy skretach odstokowych i są nawet dośc czetso uzywane. No i bardzo prktyczne w normalnej jeździe.

    "Jak sie nazywaja w programie rozne smigi: "bazowy", "ciety"? Wprowadza sie takie pojecie jak smig ciety czy smig carvingowy? MSZ powinno. Na plytce widze tylko "smig bazowy" i "smig".

    Obecnie jest smig bazowy i smig i róznice są zasadnicze. 1. W ŚB jest wyraźne odciązenie NW w Ś nie. 2. W ŚB narty wprowadzamy w skret rotacja nóg a w Ś samą zmiana krawędzi. Rozróznienie jest bardzo ważne natomiast w noramlnej jeździe często te dwa smigi sa mieszane anwet w trakcie jednego przejazdu. Śmigu na gigantce praktycznie nie pojedziesz tak że do pojechania śmigiem wżny jest również sprzęt. W praktyce - takie jest Moje zdanie - smig jest pewnego rodzaju ideałem do którego dązymy ale okazja do pojechania takiego idealnego śmigu jest rzadko.

    "Jaka jest roznica pomiedzy "kompensacja" i "pochlonieciem" (avalement)? Pytalem o to. MSZ w sumie chodzi o to samo, ale kompensacja oznacza bierne pochloniecie, a "pochloniecie" - aktywne. :) Troche to niezrozumiale, ale zainteresowani wiedza o co chodzi. W pierwszym przypadku biernie amortyzujemy garbek (prawdziwy lub wirtualny), w drugim - czynimy to aktywnie, miesniami brzucha podciagajac do gory nogi. Nawiasem mowiac (wiaze sie to z naszymi dawniejszymi dyskusjami) wg. LeMastera nie da sie z pozycji obserwatora odroznic pochloniecia pasywnego i aktywnego. Troche to wyjasnia.".

    Obecnie w użyciu jest tylko kompensacja definiowana celowo jako: utrzymanie mozliwie stałego nacisku nart na podłoże. Myslę, że ta zaznaczam celowa definicja jest bardzo trafna i sprzedaje narciarskie rozumienie kompensacji. Połknięcie, avalement itd to trminy czy to stworzone prze tłumaczy i obecnie nieuzywane czy tez - dla mnie przynajmniej - dotyczące kokretnej techniki

    "O innych watpliwosciach (dwoistosc pojecia "kontrrotacja" czy "avalement" oznaczajacych pozycje, ale i cala szkole jazdy) juz bylo wiec nie bede sie powtarzac. Jak sobie jeszcze o czyms przypomne, dopisze pozniej.

    To chyba tyle moich komentarzy. POzdrawiam sredecznie
  10. Witam Dlaczego mirek pisze, że skręt ciety jest nielubiany to szczerze mówiąc nie wiem bo albo ludzie tak jeżdżą albo chcieliby jeździć i był skret ciety kanonem i miarą zaawansowania w narciarstwie na długo przed wejście do uzycia nart radykalnie taliowanych. A co do objeżdżania czy próbowania nart przed zakupem to oczywista zgoda gorzej z przekazywanie swoich odczuć innym. Do tego trzeba ujednoznacznić pojęcia a to nie takie łatwe. Pozdrawiam
  11. Czuję się wywołana do tablicy ;) Może nie jestem typową kobietą, bo niespecjalnie zwracam uwagę na wygląd, a kobieca szata graficzna mnie raczej odpycha niż przyciąga :o Jeśli już musiałabym wybrać to... hmmm... pierwsze na myśl przyszły mi Dynastary Omeglass z sezonu 2006/2007. Dynamiczne i drapieżne, ale zarazem eleganckie i z klasą, no i nie tak jarawe jak slalomki Rossi czy Fischera.:cool: Choć "najpiękniejsze na świecie" to one na pewno nie są... ;)

    Witam Moja żona ma dokładnie taki zestaw. Z daleka może tak łądne nie są ale z bliska zyskują, takie profesjonalne wykończenie. Pozdrawiam
  12. Dziękuję za ostatnie posty, macie z pewnością rację, że trzeba na mokrym śniegu poćwiczyć. Może za szybko się poddałem. Chcę także skomentować: Nie, aż tak źle nie jest, jeździłem na nich w puchu - jeździ się super. Na mokrym może po prostu trzeba jeździć płynniej, dla mnie to bardzo ciężkie, bo rozpędzam się potwornie i na muldach albo wylatuję w powietrze, albo się w nie wbijam, myślałem, że może są takie narty co "same po tym jeżdżą" :)

    Witam Zupełnie inaczej zachowuje sie narta w miękkim poddającym sie puchu a zupełnie inaczej w mokrym cięzkim sniegu. Polecam Ci tematy dotyczące rodzajów śniegu. Naprawdę ciekawe i sporo wiedzy w nich zawarte. Opisywałem gdzieś historię z końca marca a Tonale. Jechalismy grupą naprawde dobrych narciarzy poza trasą. Juz na dole po wyjechaniu ze żlebu na takie śnieżne pola było miejsce w którym zmieniała sie gwałtownie temperatura i kosystencja śniegu z dośc ciężkiego (2 dni po opadzie) ale w miarę sypkiego na mokry. Głębokośc jakieś pól metra. Pomimo, że wszyscy wiedzieli w którym miejscu ta zmiana nastepuje nikomu (jechało 9 instruktorów) nie udało się obronic przed glebą, śnieg tak gwałtownie i tak bardzo sie zmieniał. Ale taka gleba w głębokim sniegu to poezja. Pzdrawiam
  13. mnie się podobają race'owe narty heada (supershape), salomony crossmaxy, stalowe narty volant, a po latach wypiękniały w mojej pamięci moje pierwsze narty Epoxy 2000.

    Witam Gdy zaczynałem najpiekniejszą narta dla mnie była wtedy taka jaskrawa metalowa ALU PU. Ona chyba była tak araz po rysach a przd wspomnianymi EPOXAMI. Nigdy zresztą nie udało mi sie na niej nawet przejechać. a możę ktoś prze przypadek ma zdjęcie takiej narty? Pozdrawiam
  14. ps. Mitek,nie będę przytaczał przykładów na open forum,nie mam zamiarów awanturniczych. Myślę jak tu jeszcze w Alpy skoczyć :)

    Witam chyba nie ma za bardzo o co kruszyć kopii. Zazdroszczę, że masz przynajmniej mozliwośc kombinowania. Mój sprzęt juz na przysłowiowym kołku. Wracając do testowania to jasne, że jeździć sprawdzać nowe, zamieniać się jak to tylko mozliwe, czy korzystać z wypożyczalni albo organizowanych często testów. To nie tylko rozwija wiedzę o sprzęcie ale rozwija technikę. Natomiats co do przekazywania opinii i odczuć to trzeba pamiętać, że to w wiekszości odczucia subiektywne i mogą sie całkowicie nie sprawdzić w innych warunkach i innej osobie. Myslę, że o to głownie chodziło Fredowi zakładając temat. Pozdrawiam
  15. No mi się udało dorwać tanio Blizzardy Magnesium SL, do tego zainstalowałem wiązanka Atomic Race 614 (śmiesznie wygląda, ale działa :P). .

    Witam A jak to zrobiłeś w dobie kompletów. Mam chyba ze trzy komplety całkiem dobrych wiązań a musiałem inwestować w nowe Looki 14Ti i to dwie pary bo kupowałem narty dla siebie i żony. Pozdrawiam
  16. a propos może ktoś kto ma dużoooo czasu podjąłby się napisać tekst Dobór sprzętu,który byłby podpięty tak żeby się nie przeterminował - jest masę zapytań na ten temat.... pzdr

    Witam Niewykonalne. Wystarczy, że prównam moje rady z radami kolegów którzy specjalizują sie w funie czy freeridzie i juz proponujesz inny sprzet. Czasami koledzy którzy pytaja determinują rodzaj sprzetu choć z opisu wynika że do nich nie pasuje (a nie chcę być postrzegany jako ten który wie wszystko i sprzedaje prawdy absolutne) Osobiście znalazłem receptę - zaufać najlepszemu - a jeżeli chodzi o narty dostepne w normalnej sprzedaży to Mirekn naprawdę wie bardzo dużo i - pomimo, że róznimy się podejściem do narciarstwa jeżeli chodzi o dobór sprzetu ufam mu absolutnie. I nie chodzi o odczuciea testowe tylko o wiedze o danej narcie, bucie, itd bo to jest najważniejsze. Mnie osobiście najlepiej w zyciu jeździło się na Salomonie S1 3100 Pr8 - poleciłbys komus ta nartę? Pozdrawiam PS. Startujesz w pucharze P. Malinowskiego?

    Ten spokój to: Fotelowe /kawa, cygaro/prezentowanie jedynie słusznych zasad bo są najlepsze, Pokazywanie jedynego właściwego kierunku choć przeważnie przez mękę… …i instrukcje obsługi sprzętu, prawidłowego zachowania na stoku i te niuanse sprzętowe… …i nawet prezentowanie naszej radości z jazdy często jest niewesołe. Może to przez zawiść, że przed nimi jeszcze tyle a przed nami mniej… A przecież jazda na nartach to jest bal na którym i kroki i stroje są ważne ale najważniejsza jest zabawa, mój najlepszy pobyt na nartach to Studzienna – bawiłem się świetnie choć nie było wyciągu i nie pamiętam nawet jakie i skąd narty miałem… Bo każdy z nas jest w swojej klasie najlepszy a tak niewielu z nas będzie zawodnikami.

    Witam NIe napisałeś żadnego konkretu. Z nartami jest tak jak ze wspinaniem - " wchodzi w krew z reumatyzmem". Rady podawane są nie po to by sie wywyższać tylko po to bo widać, że ludzie o wielu rzeczach nie wiedzą. Na naszym forum przeczytałem pare takich opisów żę włos jeżył sie na głowie (nieznajomość narciarstwa, nieznajomość gór, nieznajomość własnych możliwości, nieznajomość mozliwości innych - własnych dzieci itd.) i stąd te rady. byc możę czasem wypowiadane tonem "jedynie słusznych zasad" - bo takie są po prostu i koniec. W narciarstwie właśnie o to chodzi żęby bawić się do końca ale żeby do tego końca dotrzeć trzeba mysleć i zbierać doświadczenia bo inaczej może być on zaskakująco nieudany. Pozdrawiam
  17. Napewno masz racje. Czytałam sporo na tym forum odnośnie fun'a, z tego co pamiętam jest sporo osób, które wrecz proszą o rade jak "uspokoić" prędkość...Dlatego troszkę mnie to przeraża. Być może właśnie te osoby nie osiągnęły takiego poziomu by się nauczyć opanowywać tej prędkości. Dyskusję pozostawiam tym, którzy mają z tym do czynienia, mniej lub bardziej. Może przydałby się podtetmat "taktyka bezpiecznego i przyjemnego funcarvingu"...?:D

    Witam Bądź spokojna i cierpliwa Ewo. Mnie juz 35 sezon na nartach mija i ciągle dowiaduje się jak jeszcze wiele muszę sie uczyć. Zobaczysz, że ani się obejrzysz jak będziesz jeździć cietym skrętem i szukac nowyc wyzwań i byc możę będzie to fun. Mnie też swego czasu wydawało się, że juz pewnych rzeczy nie dam rady zrobić a później okazywało sie, że sie dalo. Sama zobaczysz Pozdrawiam PS A co to dokładnie jest ta rwa dokładnie? Jeżlei oczywiście masz ochotę o tym pisać.
  18. Witam w innym miejscu aż do przesytu wałkowana jest terminologia by oświecić noworyszy narciarskich,by im pomóc zrozumieć,by mogli z rady skorzystać w imię wspólnych więzi,obiektywnie i bezinteresownie ale czy do końca traktujemy ich na równi z nami...? Ostatnio czytałem tylko posty a wniosek z tego wyszedł taki,że raczej z góry traktujemy nowicjuszy a dość często jak natrętów...Mam nadzieję,że użycie określenia "delikwent"/złoczyńca,skazaniec,winowajca/ było raczej przypadkowe niż zamierzone,choć z drugiej strony zgodzę się,że często winę za naruszenie spokoju dociekań narciarskich ponoszą właśnie nowi i młodzi narciarze...,którzy by chcieli lecz często nie do końca więdzą czego... Ale po to jest forum właśnie...

    Witam Terminologia jak odniosłem wrażenie nie była wałkowana po to by kogokolwiek oświecać a jedynie w celach samodokształcenia i przyjemności z ciekawej wymiany poglądów. Sam piszesz, że: "traktujemy ich na równi z nami" czyli kogoś komus przeciwstawiasz. Szczerze mówiąc Twój post jak i kolejny bardzo mnie zaskoczył na dodatek jeszcze w takim temacie. Fredowski słusznie stwierdził, że testy narciarskie są bardzo niewymierne i że trzeba mieć naprawdę nieliche doświadczenie aby takie testyb były wiarygodne. I ja sie z tym całkowicie zgadzam co mogę poprzeć przykładami. Słowo delikwent było uzyte w formie żartobliwej i jeżeli ktoś poczuł się urażony to sorry ale to chyba przewrażliwienie. A jeżeli o "naruszenie spokoju dociekań" to prosiłbym o uściślenie bo myślę, że jeszcze nikt kto na forum o coś pytał nie został zbyty lub wyśmiany czy oskarżony o przeszkadzanie komukolwiek w czymkolwiek. Pozdrawiam

    Kilku starszych i ewentualnie bardziej doświadczonych userów forum od pewnego czasu stara się usilnie zniechęcić młodych uczestników tego forum(czytaj narciarzy) do wszystkiego co ma związek z nartami i zabawą na nich.Mam nadzieję że tak "akcja" będzie mało skuteczna.

    Witam Czy mógłbyś dać jakieś przykłady tego "zniechęcania" bo ja raczej zauważam daleko idącą chęć pomocy i dzielenia się wiedzą bez reglamentacji. Pozdrawiam
  19. Forumowe testowanie nart. Testowac narty i wydac opinie nawet tylko dla siebie uwazam za bardzo trudne i wymagajace wielu dni "ciezkiej pracy". A ze testowanie stalo sie na forum bardzo modne to postaram sie wyjasnic dlaczego tak mysle. Szczegolnie w dziale dobor sprzetu odsylaja sie wzajemnie jedni drugich, drudzy innych do tak zwanego testowania. Z tego co moge sobie wyobrazic to jest raczej przejechanie sie na jakichs nartach tam i spowrotem i moze jeszcze raz, a jak sie da to jednego dnia przejezdzaja kilka par i juz wiedza, ktora narta jest najlepsza. W zadnym wypadku nie proponowal bym jakiegokolwiek testowania poczatkujacym narciarzom, a jezeli juz, to dopiero od 8 w skali umiejetnosci, w gore. Nie ma dwoch takich samych przejazdow. Za kazdym przejazdem jedziemy inna szybkoscia, inna linia, inny wiatr, inny promien skretu, raz slonce raz chmury, raz ktos nam przed nosem raz my komus - to moze wystarczy, a do tego "testuje" sie jeszcze narty o podobnych parametrach. Nawet sredniozaawansowany z forumowa 6-7 prawie w calosci koncentruje sie na tym jak bezproblemowo zjechac i czasu na zastanawienie sie nad skutecznoscia narty w skomplikowanej czy tz ciezkiej sytuacji, przy zmianie pozycji albo zakrawedziowania prostu nie ma. Zeby bylo jeszcze powazniej, pyta sie poczatkujacego o preferencje, a skad taki delikwent moze wiedziec jak jeszcze nie zasmakowal tz nie pojezdzil w roznych warunkach na roznych nartach, ale zeby wyjsc z honorem wymysla preferencje tz. mowi to co chcialby a nie to co juz naprawde polubil i warunki spelnione. Mamy na forum liczna juz grupe osob odsylajacych poczatkujacach narciarzy do testowania nart i sa nawet tacy co to uczynili juz kilkaset razy. Zwracam sie do nich, niech napisza co nimi kieruje i jak sobie takie testowanie i jego skutecznosc wyobrazaja.

    Witam W 100 a nawet w 200 % zgadzam się z powyższą wypowiedzią kolegi. Nawet nie można nic dodać, byc może tylko to że przy niedokładnie sprecyzowanych wymaganiach odesłanie delikwenta żeby sobie potestował jest najprostrzą i jednocześnie najbardziej bezpieczną dla obu stron formą pomocy. Sam maiłem okazje wielokrotnie testowac narty i to co napisał Fredowski to święta prawda. Pozdrawiam
  20. Jestem zdecydowanie za. Funcarving, tak mi się wydaje, jest specyficzną techniką jazdy na nartach i potrzeba tutaj nieco innego podejścia. Myślę, że nie każdy jest w stanie uczyć się tej techniki, chociażby ze względów kondycyjnych…albo nawet psychicznych (prędkość)… Ja osobiście uwielbiam przyglądać się jak ktoś w ten sposób jeździ ale wiem, że to nie dla mnie. Po pierwsze-problemy z rwą kulszową, po drugie-zbyt duży lęk przed prędkością. Ale może się mylę…:rolleyes:

    Witam Widzę, że niezbędne sa jednak pewne wyjaśnienia. Każdy kto poprawnie jeździ na nartach czyli w pełni cietym skretem długim i krótkim (moim zdaniem to powinno byc gdzieś 7,5 w naszej skali) może spokojnie podejmować nauke jazdy skretów fun. Pamietajmy, że fun to nie tylko body na wewnetrznej ale sporo skrętów z mniejszym pochyleniem. Do prawidłowego skrętu fun potrzebna jest przede wszystkim dobra i pewna jazda na krawędzi a nie szybkość. Mozna wykonac piekny funowy skręt z pełnym wyłożeniem na naprawdę niewielkiej prędkości - trzeba po prostu umieć. A nauczyć może się każdy. Myslę, że to jest często tak jak z jazdą w głębokim sniegu. "Nie będę jeździł bo mnie to nie kręci albo za trudne" a tak naprawdę - boje sie bo nie umiem. A wystarczy tylko spróbowac, zapytać sie kogos kto jeździ jak to się robi i próbowac i uczyć się. Pozdrawiam i do pracy
×
×
  • Dodaj nową pozycję...