Skocz do zawartości

Mitek

Members
  • Liczba zawartości

    13 498
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    202

Odpowiedzi dodane przez Mitek

  1. Cześć

    Mitek, co jak co, ale myślę, że jeździmy podobnie, chociaż nie widziałem twojej jazdy, ale albo jeźdisz lepiej ode mnie, albo jeździmy porównywalnie, lae nie mogę tego ocenić na podstawie postów. Jedno co wiem, to na pewno na wielu rzeczach (podkreślam wielu, bo nie wszystkich) znasz sie lepiej ode mnie. Oczywiście, jezeli hccemy jeździć na słabe 7, a nawet 7 to nie musimy tak zapinać klamer, lae jeżeli chcemy mieć jakiś wynik na zawodach to trzeba to zrobić. Ale wg. mnie to głupotą jest jeźdizć na stoku cały czas w zapiętych klamrach na ful, bo noga się rozrusza i juz jest nam luźniej. Pierwszy zjazd powinien być na lekko zapiętych butach, tak 2ząbki, odpiąc na dole, wyjechać wyciągiem i zapiąć na ful, ale po każdym przejeździe odpinać, bo jak pisałem wyżej noga sie przyzwyczai i będziemy mieli "mniejszą ciasnote". Te doswiadczenia opieram na moich butach, co nie musi mieć odzwierciedlenia w innych, bo używałem do tej pory awsze koflachów.

    Myślę, że jednak nie jeżdzimy podobnie chociażby z tego wzgledu,że Ja juz po 40 (:() niestety i po kontuzjach paru, choc technicznie pewnie jakos to wygląda. Co do butów to jestem zwolennikiem takiego dopinania czy ravzej wtpracowania sobie takiego sposobu zapinania i przyzwyczajanie mogi do buta z upływem sezonu aby jak najszyciej osignąć stan w którym wkładamy rano zapinamy poxniej dopinamy i mamy spokój praktycznie do końca dnia. Nawet w twardych butach ten systen fajnie pracuje. Co do zawodów to to sytuacja specyficzna i raczej nie w tym miejscu o tym zwłaszcza nam - nie zawodnikom pisać. Pozdrawiam
  2. Witam Ja natomiats sie niezgodzę. Byc może takie ekstremalne podejście pracuje w warunkach wyczynowych ( naprawdę wyczynowych a nie nasza rodzima rzeźba). Dobry narciarz zjedzie dość spokojnie nawet w rozpietych butach, chyba, że stok i warunki trudne. Zgadzam się natomiast z tym, że but powinien byc dobrany tak, żeby miec jeszcze luz na to o czym pisali poprzednicy (czyli max na 2 min). Tylko, że tak jeździ się naprawdę bardzo rzadko. No ale Ja mam umiejetności tylko 8 więc może niepowinienem sie wypowiadać. Pozdrawiam
  3. Witaj Mitku,z tym przejściem do jazdy ciętym skrętem(nazwijmy go carvingiem) nie jest do końca tak jak piszesz.Otóż wg. mnie łatwiej ustawić na nartach zupełnie początkującgo niż gościa z nawykami starej jazdy.Zresztą dotyczy to również zawodników,co łatwo zaobserwować np. w slalomie......

    Co to są nawyki starej jazdy??? To jest właśnie coś z czymś nie moge ssie pogodzić. Nie ma starej i nowej jazdy jak próbują Wszystkim wmówić Ci którzy chcą/ chcieli zbic kapitał na "carvingu". Jest jazda dobra i zła. Ja skrętu ciętego czystego(szyny) nauczyłem się na narcie 198 cm a nie jestem i nigdy nie byłem zawodnikiem. Jazda jest jedna dzielą Ją na starą i nową Ci dla których to był przełom albo Ci, którzy zauważyli, żę może to być przełom dla innych. A to, ze łatwiej ustawić na nartach początkującego niż człowieka z nawykami to absolutna prawda, tylko, że tak było zawsze. Znacznie lepiej (ZAWSZE) uczy sie kogos kto umie jeździć jakkolwiek bo sie z nim jeździ ale znacznie gorzej nauczyc go jeździć poprawnie bo jemu sie wydaje, że tak jeździ - tak było jest i bedzie i nie tylko w narciarstwie.

    PS. A chciałeś zamknąć temat.....

    Ale dureń ze Mnie, taka ciekawa dyskusja. Chylę czoła przed kolegami. Mitek

    Użytkownik Mitek edytował ten post 26 październik 2008 - 00:08

  4. Witam

    Nie jest technika carvingowa lekiem na nic,podobnie jak NWN,chodzi mi tylko o zaznaczenie różnicy,to po pierwsze,oraz o to że bez odciążenia można jeździć na nartach.Jeśli chodzi o naukę,to nadal gro instruktorów(podejrzewam,że bez unifikacji)kurczowo trzyma się tradycyjnego nauczania(gdzieś opisywałem taką sytuację z Małego Cichego).Sytuacje wyjścia w górę w carvingu,to nie to samo co odciążenie przez wyjście w górę w technice "tradycyjnej".To trudno opisać,musimy się spotkać na stoku.Sama zmiana krawędzi,a nie odciążenie piętek nart w celu zainicjowania skrętu,zreszta opis tu nic nie da,konieczne spotkanie. Pozdrawiam. PS skoro nic się nie zmieniło,po co się uczysz nowej techniki,przecież to nic innego jak opisana technika z lat 70-tych?

    Nareszcie jakoś pełniej wziąłes udział w naszej debacie z czego sie niezwykle cieszę. Muszę mieć troche czasu żeby napisąć równie pełną i odpowiedź. Piszesz,że bez odciążenia da się jeźzic na nartach. No proszę Cię w jaki sposób chcesz dokonac przekrawędziowania bez odciążenia? Zawsze musisz odciążyc jedne żeby później dociążyć drugie krawędzie to chyba oczywiste. Narty trzymamy na sniegu i staramy się żeby moment odciążenia był jak nakrótszy ale on bedzie zawsze. Poza tym wydaje mi się, że istnieje między nami pewne pomylenie pojęć. Otóz Ja jestem zdania, że jak ktoś umiał jeźzić na nartach technika obowiązującą oprzed pojawieniem się nart taliowanych to przejście jest praktycznie niezauważalne. Mówimy po prostu o róznych technikach jazdy na nartach, które sie uzupełniają a nie zastepują. Zgadza się teraz wszyscy chcą sie uczyć skretu cietego bo stał się on dostepny dzieki bardzo taliowanej narcie i bardzo dobrze tylko, że jak ktoś nie umiał jeździć skrętem ciętym wcześniej to musi się tego nauczyć. Po prostu mial braki w technice i koniec. Czolem
  5. Cześć

    Czasu Ci braknie przy takim podejściu ,trzeba "wyskoczyć z szyn/złamać tor jazdy" a nie jest to łatwy element i ja osobiście poza 4 - ma szkołami carvingowymi w polsce nie widziałem żeby go szkolono tak w pełnym zakresie z prędkością(może to wynikać z ograniczeń czysto technicznych jak pusty stok gdzi można nabrać prędkości ,"element zaskoczania" + filmowanie całości). Ześlizg,odciążenie tak ale tylko wtedy gdy jest na to czas, czyli w/g mnie bardziej profilaktycznie gdy niebezpieczenstwo nadciąga a nie jest realne w danej chwili.

    To powinien byc elemetnt każdego szkolenia. Jeżeli jestes dostatecznie sprawny i masz dobrze opanowane wchodzenie w zeslizg i sterowanie, umiesz szybko odciążac to myslę, że w wiekszości wypadkow da radę sie tymi metdoami wybronić. Oczywiście musisz umieć a jak tego nie ćwiczysz wogóle (bo nie ma w programie) to skąd masz umieć. Dobry zawodnik z szybkimi kolanami poradzi sobie przy praktycznie każdej spotykanej na trasach prędkości. Myslę, że na tym własnie polega róznica między narciarzami nazwijmy to jednostronnie szkolonymi a tymi bardziej uniwersalnie, że pewne zachowania sa dla nich naturalniejsze i łatwiej wykonalne. Do tego dochodzi oczywiscie sprawa dostosowania prędkości do umiejetności - z tym niestety jest strasznie i o to Mi między innymi chodzi. Narciarz który bardzo szybko opanowuje skret cięty i celuje wyłącznie w "carving" nie mając całego arsenału pozostałych narciarskich technik, nawet nie wie jaka jest dla niego prędkośc bezpieczna. Zwróć uwagę jak czste są wypadki bez reakcji lub próby reakcji. Ludzie nie mają pojecia z jaka prędkością sie poruszają - chodzi mi o świdomośćprędkości w porównaniu z umiejetnościami - nie mają zakodowanych pewnych odruchów i stąd długie czasy reakcji itd. Moim zdaniem znakomicie robia ludziomćwiczenia z cyklu lączenia skretów cietych ze slizgowymi. Przechodzenie w jeździe ze skretu równoległego w smig i odwrotnie, wszystko co uniwersalizuje technikę. Przyzwyczajanie do jednego typu skrętu i jednego rytmu powoduje własnien to o czym piszesz - konieczny jest czas na reagowanie a to powinna byc reakcja odruchowa. Oczywiście to wszystko w połączeniu z tematem o bezpicznej taktyce poruszania się na stoku. POzdarwiam
  6. Witam

    Nie zgadzam się bo to zależy jak w danym momencie facet pojedzie. Jak będzie jechał nisko cięty skręt na krawędziach ,(kompensacja) i ktoś mu zajedzie drogę to w programie sitn-u nie ma metod nauczania "jak wyskoczyć z szyn" w takiej sytuacji a wtedy już techniki nie zmienisz "na bardziej uniwersalną" bo jedziesz te swoje 60/70 km/h i nagle ktoś wyjeźdza ci z leśnej przecinki. No chyba ,że pod to pojęcie podchodzi ale jakoś nie widziałem ,żeby ten element był nauczany (zarówno KK jak i PI szkoły Katowice,Gliwice). Definitywny EOT bo nadeszły ujemne temperatury nocą :)

    Najprostszą metodą jest wejście w ześlizg. Wejść szybko w zeslizg trzeba sie nauczyć bo jak sam wiesz nie jest to łatwe na naratch taliowanych a jeszcze przy prędkości. Temu słuzy NW i cała metodyka jego nauczania. Dla MNie tez celem jest skręt ciety ale wszystkie pośrednie etapy powiedzmy za programem: ślady hamujący, slizgowy i ciety sa konieczne do dobrego opanowania dla bezpieczeństwa a i przyjemności właśnie. Pozdrawiam
  7. ...co niepotrzebne, co niezbędne,a czego brak...?- można dyskutować aż do wiosny... Pozdr.-a.

    Cześc Tylko, że od 2000 roku wchodzi juz chyba trzcia wersja. Z dyskusji o programie przecietny narciarz taki jak Ty czy Ja radochy nie ma. Ale gdy ktos w/g tego programu go poprowadzi to myslę, że bedzie sprawniejszy w sytuacjach ekstremalnych ( zjężdżanie drogi, nagła przeszkoda, zwykła mulda) niż gdyby sie uczył w/g tzw stright carvingu. POzdrawiam
  8. Witam

    Dokładnie. A dokładniej Georges Joubert i Jean Vuarnet "Jak doskonalić się w narciarstwie" ("Comment se perfectionner a ski") bodajże z 1968 roku, wydanie polskie które mam z 1974. A brzmi jakby współcześnie i rewolucyjnie :D Kuba

    Brawo Tadeusz!!! Podrzuć może ten cytat z opisem ska i kiedy Filinatorowi. Czy w tej ksiżkce też negowano przydatnośc NW czy tam NWN - generalnie odciążenia w góre w narciarstwie? bo nie pamietam? MItek
  9. Hej, Tak na kanwie tego cytatu mam taką zagadkę. Kto i kiedy to napisał: "Aby skręcać bez ześlizgu stosujemy technikę cięta. Co rozumie się pod pojęciem technika cięta? Jeżeli skręt wykonywany jest bez ześlizgu mówimy, że jest "cięty". Wykonując go mamy wrażenie jak gdybyśmy jechali po szynach, lub jeszcze dokładniej - na łyżwach. Trzeba byśmy przed opanowaniem umiejętności ciętych skrętów zrozumieli kilka zasad.

    • Nowoczesne narty pomyślane są w ten sposób, że po zakrawędziowaniu mają tendencję do poruszania się po pewnym określonym łuku. Łuk ten jest zmienny, zależnie od kąta nachylenia ślizgu narty do powierzchni śniegu (krawędziowanie), oraz od punktu nart, na który pada rzut środka ciężkości ciała narciarza./.../
    • Tylko zachowanie układu pozwala na zapoczatkowanie skrętu ciętego. Natomiast do prowadzenia skrętu wystarczy proste pochylenie ciała (działa wtedy dociskająca narty siła odśrodkowa, której przy zapoczątkowaniu skrętu jeszcze nie ma).
    • Na lodzie nieobciążone narty nie mogą wyciąć skrętu, do tego potrzebne jest stałe ich obciążenie. Reguła ta dyskwalifikuje stosowanie wszelich ruchów mających wpływ na obciążanie nart, a więc odciążenie przez zejście-wyjście, skoczne odciążenie, a nawet raptowne zejście w dół."
    Kto wie? Kuba

    Cześć Nie wiem ale napewno nie nasi ideolodzy carvingu bo oni nie operują prastarym pojeciem "skręt cięty". Nie ukrywam bardzo jestem ciekaw - zwłaszcza kiedy? Mitek
  10. Hi Mitku, ani jedno ani drugie. Pisałem, o strachu spowodowanym wjechanym na innych na stoku i o tym, że czasem wyjeżdżasz na trasę, albo robisz skręt a tu po środku trasy dwie panny robią sobie fotki. I o fakcie, ze jak jest trasa trenningowa lub zamknięta to nie boje się, że wjadę na innych. Psychę mam w normie i myślę, że jak chodzi o brak strachu w zakresie jeżdżenia i kontrolowania tego co się robi w danym momencie jadąc na nartach, to zwykle staram się jechać na tyle ostrożnie żeby po prostu nie przegiąć i nie skończyć w szpitalu - nie wiem jak inaczej to opisać. avec estime

    Cześć Chodziło Mi właśnie o to, że ja niepotrafie tego wyłączyć. Wiem, że trasa jest pusta i mozna jechac bez obaw a jednak obawa jest i na sposób jazdy wpływa. Trasa jest pusta znasz ja wiesz, że nie ma niespodzianek więc mozna jechac na maxa a tu się nie da bo jest taki wewnetrzny ogranicznik. Żadnych barire technicznych czy fiycznych nie ma tylko - w tym momencie - urojona psychika. Nie wiem czy to dobrze przekazałem Pozdrawiam
  11. Cześć

    ps. nie robię dla tej szkoły tylko z nimi jeżdzę Sory dla tych co uznają to za spam.

    Możemy sie różnic poglądami i kłocić ile wlezie ale jesteśmy w tym uczciwi - dla Mnie to pewnik i nigdy bym sobie tak nie pomyslał. Pozdrawiam

    Co do nauki to uczą w/g Marka Ogorzałka (z lekkimi modyfikacjami) kiedyś był program an stronie alt teraz jest tylko fragment (zakładka metodyka) i conieco w książce "Książka Carving nie tylko dla narciarzy" http://www.szkolacar...id=74&Itemid=90

    Znam artykuły i filozofię. Obejrzałem jeszcze raz stronkę i przeczytałem metodyke ( metoda warsztatowa fajna ale nie jest jakąś nowością no i trzeba miec do tego specjalny stok itd. ) Jest jedno ale - tylko carving, znowu przeciwstawienie carvingu "narciarstwu normalnemu" Nawet nie wiem jak to opisać. Generalnie sporo pod publikę. Ludzie kupuja takie nowe idee a przeciez nie ma nic nowego. Skręt ciety pojawił sie wczesniej niż jak pisze Pan marek na stronie - koniec lat 90 i nie miał jeszcze wtedy nicwspólnego z narta taliowaną. Do wszystkiego mozna dorobic fajna ideologię żeby to sprzedac tylko dla Mnie to trochę nieuczciwe. Poza tym wychowuje narciarzy, którzy umieja jechac skrętem cietym (bo jak sami wiecie jak jest narta to to żaden problem) i nic więcej. Pozdrawiam

    Użytkownik Mitek edytował ten post 22 październik 2008 - 09:24

  12. Cześć

    zmieniłem koncepcję terminu na 10-17 styczeń reszta bez zmian ktoś się orientuje jak wyglądają ferie we włoszech żeby jakiś tłumów w tym terminie nie było...

    Z tłumami to taka sama sprawa jak ze sniegiem. Tras jest tyle, że tych tłumów po prostu nie ma trzeba tylko jeździć tam gdzie wiekszośc się nie pcha i postepowac wbrew logice tłumu. Zobacz temat "taktyka bezpiecznego poruszania się na nartach" Pozdrawiam
  13. Cześć

    Starałem się napisać jasno :) chodzi mi o to ,że jeżeli w Białce(bania,Kotelnica) w czasie Świąt Bożego Narodzenia pracowało (na jednym stoku tylko) "ucząc ludzi" 75 "instruktorów" to ile ich musiało być w całej polsce ? Chodziło mi też o to, że szkół z licencją A,A+B jest mało podobnie jak dobrych (tj. z programem) szkół carvingowych ewentualnie nastawionych na sport. Wniosek ciekawe kto "uczy" na polskich stokach i w/g jakiego programu skoro tak mało jest ludzi umiejących to robić a narciarzy dużo. :)

    No właśnie. W poście powyżej naopisałem jakie ja ma odczucia i doświadczenia, kto to jest, ta brakująca ilość szkolących

    Co do Marka Ogorzałka i Marcina Bialika to znam ich i uczestniczyłem w paru zajęciach dlatego mogę na ten temat wyraźić własny osąd a jest on jak najbardziej pozytywny:)

    A czy mozna nauczyc sie u nich dobrego smigu - powiedzmy 3 rodzajów smigu? POzdrawiam
  14. Cześć

    Czegoś nie rozumiem, albo ktoś mnie nie rozumie. Na zamkniętej trasie właśnie nie ma straaaachu, ani straachu ani nawet obaw, że wpadniesz na kogoś.:)

    To albo krótko jeździsz na nartach albo masz naprawdę mocną psyche. Ja nawet w sytuacji gdy kumpel stoi i zabezpiecza trase mam czerwone swiatło :eek:gdy wjeźdząm na przełamanie i lekko unoszę pozycje. Po prostu odruch którego nie jestem w stanie powstrzymać wyrobiony przez wiele lat jeżdzenia po trasach. Prawidłowy zresztą, ale w sytuacjach, o której piszesz nie jestem w stanie nad nim zapanowac i pozostaje niedosyt, że się nie poszło na maxa.:( Pozdrawiam
  15. Cześć

    Mitek a ile to szkół narciarskich uzyskały licencje A lub A+B na 08/09 ? (info na stronie sitnu) ,dodaj do tego teraz te dobre, jak te wyżej wymienione i kilka innych (a złe po to wszystko przez marketing) carvingowe szkoły i podsumuj . Ilu Ci wyszło ? . Mało coś nie ? A teraz powiem Ci (to sprawdzona informacja) ,że w zeszłym roku (w święta BN) w samej Białce na Bani i Kotelnicy pracowało 75 "instruktorów" dodaj do tego resztę Białki i inne ośrodki w Polsce i napisz mi jasno o jaki program nauczania Ci chodzi ? :).

    Nie do końca Wiem o co Ci chodzi. Nie wiem czy Towim zdaniem może uczyc na nartach kazdy? Jasne, jakby ludzie po wypaku odniesionym w wyniku braku przekazania podstaw od razu skarzyli kolesia, który ich uczył, weryfikacja byłaby naturalna i niepotrzebny Sitn itd. Tylko, że to niemozliwe.

    Poprostu popularność narciarstwa spowodowała ,że 75% dorabiających w tym interesie nie ma pojęcia o żadnych programach..

    Wiem, znam, widziałem. Krótka nartka gdzieś 150cm, łatwośc poruszania sie po doskonale znanym stoku i nauka na zasadzie: "no jedź jedź, kolana do przodu i jedź" - dla Mnie to zera. Oszuści wyciągający od ludzi pieniądze nic im nie przekazujący.

    A co do M.O + Bialik to zrobił w tym roku kolejne podejście do SITN/PZN zobaczymy co z tego wyjdzie .

    Nie znam ani M.O. ani Bialika byc może robia świtną robotę. Nie mnie to oceniac bo nie widziałem. Wiem natomiast jaką retorykę negacji stosował Tomek Kurdziel w NTN i z tym sie nie zgadzam. Technika narciarska ewoluuje od setek lat a od powiedzmy 100 w pewien świadomy sposób przez róznych ludzi jest kształtowana i to oczywiste. Ale nie wciskajmy ludziom kitu, że mamy do czynienia z jakąś nową jakością i że wszystko co było jest złe. Po prostu kontynujemy i rozwijamy to co wymyslono już prawie 30 lat temu. A tacy narciarscy Leonardo da Vinci wyrosli pod znakiem Kuchlera poprzez negację i fałszywą retoryke kreują sie na wielkich guru w celu zdobycia jak największej ilości klientów. Pozdrawiam
  16. Cześć

    warunków śniegowych nie da się przewidzieć na 2 miesiące do przodu :).

    Da się da a jeżeli chodzi o Alpy to po prostu się kjedzie i snieg jest nie ma tego problemu po prostu.

    no nie ważne dziękuję wszystkim za porady i sam nie wiem co zrobić bo mam dylemat a wszystko przez ostani rok studiów żony.

    Studia i narty jaki tu dylemat:confused:tym bardziej 5 rok, są wogóle jakieś zajęcia na 5 roku?

    wychodzi na to że pojedziemy na początku grudnia gdzieś na polskie stoki a poważny wyjazd w alpy - dolomity zaliczymy koło marca jak tylko skończą się ferie żeby się nie tłoczyć na stokach.

    I napewno będziecie sie świtnie bawic a i opalicie się nielicho. Tego Wam Zyczę
  17. Witam

    Pisałem o fun a nie o body.
    Umowa stoi,spotkamy się na nartach,zjadę bez ześlizgu,bez ani jednego NW,a starał się specjalnie nie bede,pojadę najzwyklejszym skrętem kompensacyjnym-od pasa w góre nie zobaczysz żadnego wyjscia-zejścia.

    OK Jak zjedziesz stawiam obiad, piwo, lody, szampana - co wolisz:)
    Nagramy film i sam zobaczysz jak bedziemy sie kłocic czy był duch góra dól czy nie

    A dlaczego nie powinno być ITS dla fun-bo przy przygotowanym stoku i na nartach taliowanych o ostrych krawędziach fun można już uczyć zaraz po opanowaniu skrętu równoległego na krawędziach,czego jak na razie program nauczania nie uwzględnia(zresztą jazda carvingiem jest tam tak traktowana jakby jej wogóle nie było),czego nie mozna powiedzieć o innych szkołach..

    Ciekaw jestem jak nauczysz w/g Twojego programu Panią powiedzmy koło 55-60 o przecietnej sprawności. Ciekawe czy jak włozy wewnetrzna to wytrzyma jej kolano?
    A co to znaczy jazda carvingiem? Sorry ale tak piszą Ci co znają to sformułowanie z mediów?

    Ciekawe dlaczego Ogorzałek i Bialik stworzyli swój program nauczania?Bo nie znaleźli żadnych(powtarzam żadnych) wytycznych w SITN-owskim programie.Za nimi poszły też inne szkoły,które chcą uczyć carvingu,jako formy narciarstwa.Problem polega na tym,że często przychodzą ludzie do takiej szkoły tylko po naukę jazdy np. fun.Bo to ich kręci...

    Szkoły tego typu powstały tak jak program Kuchlera, NTN Tomka Kurdziela w celu zbicia kasy na nośnych hasłach. Specjaliści marketingowi firm produkujących sprzet wmówili wszystkim, że musza kupic nowe narty a oni w fantastyczny sposób wypełnili niszkę i wmówili z koeli, że teraz jest tylko jeden prawidłowy styl jeżdżenia. Chwała im za profesjonalna reakcję w dobie wolnego rynku i tylko za to.

    wbicie kija wyjście w górę i rotacyjna praca stóp i podudzi

    Od tych czasów program zmienił się już chyba ze trzy razy a teraz bedzie 4 edycja. Jest wyważony sensowny, pozwala nauczyć na nartach kazdego a nie tylko napiętego na szpanik nastolatka.
    Weryfikuje to zreszta bardzo ładnie zycie. Z wyjazdów na których byłem prze ostanie 5 lat zwieziono co najmniej 12 "funowców" (głownie urazy kolan -wiezadła lub komplety, jeden kregosłup) i zadnej! osoby, która była uczona normalnie (bo tak uczę, mniej więcej w/g wprogramu) choć celem było zawsze opanowanie skretu cietego.
    Pozdrawiam
  18. Witam

    Skoro wątek przetrwał to postaram sie go pocignąć. Sam chciałem:). Odpowiedzi Moje będą długie bo nie lubię pisać po łepkach więc proszę o cierpliwość.

    Mitek przecież na tym polega dyskusja,że ja widzę jazdę bez NW i ześlizgu,a inni nie..


    Musimy sie wtakim razie spotkać na nartach. Jestem się w stanie załozyc o każde pieniądze, że przy każdym wspólnym zjeździe wychwyce u Ciebie ześlizg nie mówiąc o NW nawet jak będziesz bardzo sie starał by go nie było.
    Pamietaj, że program to sposób w jaki uczymy i zbiór wiedzy jaką mamy przekazać każdemu człowiekowi jaki chce sie nuczyć jeździć na nartch a nie zbiór pobożnych życzeń jak chcielibysmy żeby było.

    Temat był jaki widzimy program,a nie jaki on jest.
    Dla mnie jazda na krawędzi to nie wszystko,ale Ty się na mój punkt widzenia obrażasz chęcią zamykania wątku...

    Z Twoich postów jednoznacznie wynika, że "carving" to wszystko i nie uznajesz kompromisów.

    Ze tylko takie narciarstwo jest jakie Ty uprawiasz.Tak celowo napisałem o freestyle,telemarku itp.,bo nie powinno być zbytnich komplikacji w samym programie.Tak samo nie ma w nim wielu elementów jazdy sportowej,jak i pozatrasowej,bo to już wyższy stopień wtajemniczenia....Dlatego też ująłem to jako ITS(ind.tok studiów).Nie widzę potrzeby,aby takie elementy narciarstwa znalazły się w prog. nauczania.

    Sa za to skrety fun czy body i to nie budzi Twojego sprzeciwu a przecież to też specjalistyczna ewolucja. Więc co, to nie powinien być ITS a dlaczego


    Do Tadeusza-a Kuchler ześlizg olewa.

    ]
    Jeżeli jesteś wyznawcą !DR.! - zawsze to podkreslane było, że nie mamy do czynienia z byle kim aby siłe marketingowego przekazu wzmocnić - to juz nie wiem jak Ci pomóc.

    Co do postów Mirka o instruktorach - przewodnikach wycieczek to mam nadziej, że wyjaśnilismy sobie na priv. W każdym razie poczułem się obrażony osobiście tym stwierdzeniem i stąd prosba o zamknięcie tematu aby nie doszło do bijatyki słownej.

    Wywołany odpowiem, nigdy nie robiłem sobie jaj z narciarzy jeżdzących po wszystkim. Staram się tylko uświadomić wszystkim ,że może nie kazdy chce być takim narciarzem i jeżeli uprawia swój karwing bezpiecznie dla siebie i innych i czerpie z tego radość to niech tak zostanie. Nie uszczęśliwiajmy takich ludzi na siłę. Dlaczego zawsze musi być jakaś jedynie słuszna linia ?. Zapewniam, że taki osobnik nie musi znać wszystkich rodzajów śniegu a i lawiny mu raczej nie grożą bo żeby pojechać karwing gdzieś ostrzej to już trzeba niemałych umiejętności. .

    Mirek, troche mijasz się z prawda bo jeżeli tylko jest mowa o narciarstwie i stylach jazdy z lubością podkreślasz swoje preferencje i krytykujesz zazwyczaj w prześmiewczej formie "narciarza uniwersalnego". A narciarz uniwersalny - jeżeli tak go chcemy nazwać to narciarz kompletny, który jeździ po wszystkim i na wszystkim i taki zasługuje na ocene 10. Jeżeli, ktoś chce tak jak Ty jeździc tylko po betonie lub tak jak Kuba nie uznaje wyciągów to jego prawo i wybór. Ale niech nie mówi, że umie wszystko bo nie umie, umie tylko wycinek. A zdanie dośc często spotykane na forum: " poza trasę mnie nie ciągnie bo mnie to nie kręci" świadczy tylko o tym, że ktos poza trasa jeździc nie umie i koniec - bo jakby umiał to by po prostu jeździł i kalafior by mu było czy jest na trasie czy nie.
    Uważam, żę właśnie w imię bezpieczeństwa i bycia uczciwym wobec młodych adeptów narciarstwa program powinien byc jak najszerszy aby mieli oni szanse wyboru a nie ograniczac sie do tego co akurat wam odpowiada.

    Jeżeli zaś jeżdzenie w złych warunkach do końca dnia w myśl zasady, że trzeba zawsze i po wszystkim i jeszcze na dodatek czerpiąc z tego przyjemność, jest wykładnikiem umiejętności to ja nie umię jeździć na nartach.



    No własnie. Ja oceniłem sie dlatego na 8 bo zdarza się, że nie czuje przyjemności i muszę powalczyć a to dlatego, że po prostu jestem w tej sytuacji za cienki i koniec i nie filozofuje.



    Pozdrawiam Wszystkich jeżdzących po śniegu i igielicie bez względu na to jak jeżdzą.


    I Ja pozdrawiam serdecznie

    Janku. Jak widzisz Mirek sam przyznał że poza trasą sobie nie radzi więc chyba wszystko jest OK. To zresztą jednoznacznie wynikało z jego postów. Ja też nie jestem mistrzem poza trasą ale nie pisze, że w związku z tym program nauczania narciarstwa jest przestarzały i powinien zostać zmieniony. Co więcej patrząc na to co dzieje się na stokach powinno się do niego wprowadzić nauke podstaw zachowania się w snowparku z podstawami jazdy po railach i skokami bo sporo chłopaków próbuje a instruktorzy zazwyczaj nic.
    Jazda w głebokich sniegach oraz na muldziastych trudnych stokach to równiez element obowiązkowy, który każdy instruktor powinien miec opanowany i nazyczenie powinie go umieć przekazać osobie zainteresowanej. Każdemu natomiast powinno sie pokazac na czym polega róznica w jeździe po trasie i poza nią - to logiczne nastepstwo dbałości o bezpieczeństwo.
    Narzie tyle bo muszę dzieci uśpić:)
    Pozdrawiam

    Użytkownik Mitek edytował ten post 20 październik 2008 - 20:50

  19. Witam
    Załozyłem temat bo liczyłem na jakąś dyskusję. Z postów jednak widze, że dyskusji raczej nie będzie.
    Bez NW nie ma praktycznie jazdy i nie mówie tu o jeździe poza trasą. To samo dotyczy pługu i skrętów na nim opartych. Jazde poza trasą, freestyle czy telemark - racja przeciez to nie narciarstwo. Dodam jeszcze skitouring - też zajęcie dla ludzi chorych.
    Wszystkie elementy techniczne nie prowadzące do skrętu cietego powinny byc z programu usunięte.
    Do tematu nie powrócę bo klapki z oczu Wam juz nie spadną, i zawsze będziecie patrzeć na narciarstwo wycinkowo przez pryzmat jedynego elementu jaki opanowaliscie.
    Możesz sobie mirku robic jaja z narciarza który zjeżdża po wszystkim ale zapewniam Cię, że to on umie jeździc a nie Ty choc byc może jako podstrarzły pilotwycieczek nie mam już prawa do ocen.
    Prosze o zamknięcie tematu
    Mitek
  20. Witam

    Zwroty,podchodzenie ,upadki.
    Jazda na wprost,stopkrystiania,skret dostokowy.
    Skręt z półpługu,skręt równoległy.
    Śmigi,jazda terenowa,fun.


    No dobra a łuki płuzne i skret NW?
    Bez łuków nie nuczysz się panować nad nartami w pzoycji płużnej a bez NW nie ma mowy o smigach i jeździe w terenie.
    No i jakby miała wyglądac jazda terenowa, której sensem jezd pokaz jazdy w zróznicowanym terenie z zastosowaniem urozmaiconej techinki do tego terenu dostosowanej? Czy prawo lewo po szynach jak manekinek? Czy z radością i rzeczywiście w sposób urozmaicony pokazujący wiele technik?
    Pozdrawiam

    Użytkownik Mitek edytował ten post 17 październik 2008 - 07:52

  21. Witam

    Mitku,o to chodzi że poza nazewnictwem(nie z oporu,a z odstawienia itp)program jest sztywniejszy od slalomki komórkowej i póki paru panów ustalających zakres programu nie zauważy ,jak i czego powinno się uczyć i pozostanie przy swoim ,to program nauczania narciarstwa w Polsce ,będzie taki jaki był 20 lat temu.


    Więc jaki waszym zdaniem powinien być program nauczania narciarstwa, skoro ten jest archaiczny?
    Pozdrawiam i czekam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...