Skocz do zawartości

MarioJ

Members
  • Liczba zawartości

    1 921
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez MarioJ

  1. Chciałbym kiedyś z takim Wyjotem lub Mario pojechać na jakiś wyjazd. No może nie jestem dlugonogą blondynką w stylu Linsday Vonn ani brunetką jak Petra Vlhova ale przynajmniej codziennie wieczorem latalbym po browary.

     

    przyjedź kiedyś autem do Wrocławia, zabierz nas po drodze i jedziemy w Alpy na warun freerajdowy  :)

    obaj tutaj mieszkamy, a jeszcze można wziąć kogoś czwartego

     

     

     

     

    Czy takie Volkl mantra z Salomon shift i Scarpa Maestrale rs (1500g) to byłby w miarę uniwersalny zestaw. Nie zależy mi na jakiś wielokilometrowych turach. Czy waga tego zestawu jest zbyt duża. Nigdy nie byłem na skiturach.... Czy operowanie na tym w polskich Tatrach i Beskidach miałoby sens.

     

    Kolega się jeszcze coś pytał, co pominęliśmy.

    Jak masz krzepę to 1000m (raz na Kozi Wierch) do góry wejdziesz na tym. 

    Ale np. jakbyś chciał z nami zrobić 1800m (3-4 zjazdy) to możesz paść po drodze.

     

    To jest strategiczna decyzja, czy chcesz sobie freerajdować leniwo z wyciągów i czasami coś podejść.

    Czy chcesz się kierunkować w dziki teren z dala od tłumów i szukać linii z dala od cywilizacji, wówczas sprzęt lżejszy.

    To już są dywagacje na długi wieczory .....  :D

     

    Ja przeszedłem cztery zestawy skiturowo-freeturowe i dopiero z czwartego jestem w pełni zadowolony (volkl bmt + atk raider).

    Aczkolwiek ten pierwszy też był dobry, bo na nim się uczyłem i na tamten czas mi wystarczał (nanga parbat).

    W tych pierwszych nartach wiązanie zmieniałem trzy razy, teraz są szutrówkami.

    Ale ja też mam lekkiego fioła na punkcie dobierania sprzętu.  :D

  2. Jak tak obserwuje to samotnie chodzą głównie ludzie w "swoje" góry.
    Raz się z druhem wybraliśmy w jeden Kocioł sudecki. Kolega przybył trochę później, chodzi wolniej, na górę dotarłem sam.
    I co robić, trzeba coś zjechać!
    Na rozgrzewkę wybrałem najłagodniejszy żlebik. Dałem znać koledze, że jak się za jakiś czas nie odezwę, to niech zgłasza awarię. I się pojechało. Warun był bardzo przyjemny, śnieg miękki, bezpiecznie. Pierwszy raz zjechałem samotnie takim żlebem. Doznanie nawet lekko mistyczne.
    Kolega później doszedł i pojeździliśmy razem.

    Generalnie trudniejsze offpiste jednak wolę zawsze z kimś fajnym.
  3. Dzisiaj rano sport na Praded, relacja z fejsa

     

    Pod Petrákama se trénuje už od šesti ráno a pista jak na svěťák. Naprosto úžasný podmínky…

    Absolutnie niesamowite warunki...

     

    94102565_2828835400485312_8027107917024985088_o.jpg

    94344906_2828800480488804_4531182409856581632_o.jpg

  4. Trochę w tym prawdy jest bo odnośnie takiego przywyciągowego "freeride" na Chopoku czy w Szczyrku to wszędzie wjadę kanapą lub podejdę z buta. Sam już nie wiem czy mi to potrzebne. Mimo wszytko wolałbym mieć w tych Mantrach shifta i drugą parę butów. Trochę takie komunistyczne podejście "przyda się na wszelki wypadek" chociaż komunę to pamiętam jak przez mgłę....

     

    W sumie to Mitek wyjątkowo dobrze pisze o tym freeride. 

     

    Ale jest jeden myk: podchodzenie z buta jest o jednak wiele wygodniejsze w bucie skiturowym.

    Oczywiście pamiętam że Mitek, podchodziłeś z Kuźnic do Goryczkowej i było super, tak że wybór zostaje :-)

     

    Jeśli będziesz kupował te buty skiturowe, to kup coś porządnego. A nie stary model Lupo który przeleżał w magazynie kilka lat i waży 2kg.

    Przykładowo dobre buty freetour: Scarpa Maestrale RS ważące 1.5kg

     

    Możliwość założenia foki powyżej czy obok wyciągu jest super rozwiązaniem, ale to już zwykle łączy się z większym zagrożeniem niż latanie blisko wyciągu.

    I wówczas wchodzisz w kolejne wydatki: ABC, szkolenie lawinowe, ABS. Do tego partnerzy, zdobywanie doświadczenia.

  5. ja nie pójdę na głosowanie, które nie jest tajne i nie jest powszechne,

    to są PSEUDO-wybory, ponieważ nie może odbywać się otwarta kampania wyborcza,

    a na końcu jest to protest przeciwko zagrożeniu zdrowia i życia pracowników Poczty Polskiej

  6. Jak już korespondencyjnie, to czemu nie przez internet?

     

    w Internecie wbrew pozorom trudno zrobić bezpieczny system z silną i jednocześnie prostą autoryzację (ustalenie tożsamości) i w dodatku z tajnym głosowaniem, Estonia chyba jako jedyny kraj to wdrożyła powszechnie,

     

    może należy w komputerach zrobić taki model jak jest w prawdziwym głosowaniu:

     - jeden system służy do autoryzacji (np. poprzez edowód, epuap) i wydaje elektroniczną kartę do głosowania

     - w drugim systemie wypełniamy kartę i oddajemy ją anonimowo

    ale te dwa systemy czy moduły nie mogą wiązać faktu oddania głosu z faktem wydania ekarty

     

    wprowadzenie autoryzacji typu edowód / epuap już jest dużą barierą dla ludzi,

    ułatwieniem dla ludzi byłoby możliwość odpalenia wydania karty z bankowości elektronicznej,

    czegoś prostszego nie można zrobić, np. głosowanie ze smartfona (unikalnośc numeru), bo wtedy nie można zweryfikować tożsamości

     

    problemem jest jak zrobić e-kartę do głosowania, by spełniała zasady głosowania konwencjonalnego: tajność, powszechność,

    oraz dodatkowo problemy informatyczne: podrobienie karty, jednorazowe głosowanie, wszelkie problemy bezpieczeństwa

     

    problemem jest że ktoś pierwszy odważny musi coś takiego zrobić jako prototyp i decydent wysoko postawiony musi to zaakceptować,

    trzeba udowodnić że system jest wiarygodny, a ktoś musi zaakceptować że tak rzeczywiście jest, z tym aspektem akceptacji przez sponsora i polityków jest chyba największy problem

     

    myślę że trzeba czekać na rozwój edowodów, epuapów itd.

    osobiście mam edowód ale jeszcze nie kupiłem czytnika, z mojego punktu widzenia taki czytnik powinien być wbudowany w telefon

     

    "Wyborcy w Estonii uwierzytelniali się za pomocą elektronicznego dowodu osobistego, który posiada 80% z 1,3 mln obywateli."

    u nas jest około 4-5 mln profili epuap

     

    W Estonii głosowanie przez Internet nie spełnia raczej zasady tajności.

    Ciągle są tam próby udowodnienia że system ma dziury i że można go oszukać.

    Jak widać z artykułów, nie ma tam powszechnej zgody politycznej, że system jest wystarczająco wiarygodny.

    Chodzi o to że mąż zaufania z opozycji nie może siąść z boku i "policzyć tych głosów" i sprawdzić po chłopsku że wszystko jest ok.

  7. Ten shift mi się podoba. Planuję wyłącznie przywyciągowo np na Chopoku i Szczyrku. Podchodzenie będzie sporadyczne. Czy w ten atomic shift lub Salomon shift wepnę zwykłego buta alpejskiego bez grup walk np Lange 110rs. Bo też byłoby fajnie np na takim Chopoku kiedy z rana twardo pojeździć na slalomce tam freeflex Evo, a po południu kiedy miękko i trochę zmuldzenia podjechać pod auto i bez zmiany butów podpiąć mantrę M5.

     

    Tak, Shift jest MNC.

     

    MNC to skrót od Multi Norm Certified, to system wiązań pasujący do wielu butów na rynku.

    W przypadku Shifta wygląda to tak:

     - buty skiturowe AT z pinami (funkcja zjazdu i podejścia)

     - buty skiturowe AT bez pinów (tylko funkcja zjazdu)

  8. Kwestia co chcesz robić na tych wiązaniach i nartach ?

     

    Jeśli głównie freeride wyciągowy / heli (itp) i bardzo krótkie podejścia to Shift.

    Jeśli całodzienne wchodzenia na górę (np. tak jak w Tatrach), to zdecydowanie trzeba iść w lekkość, czyli np. ATK R14/FR14.

     

    Dlaczego Shift proponuję? Bo jest obecnie tańszy, bo jest zjazdowo lepszy niż ATK, bo ma lepszy skistoper, bo łatwiej się wpiąć w trybie zjazdowym.

     

    Ale jeśli planujesz jakieś chodzenie typu 1000m vertical, to Shifty są pomyłką, tylko lżejsze piny mają długoterminowy sens.

  9. 3. Identycznie jest we wszystkich polskich PN (Parkach Narodowych) poruszasz się tylko i wyłącznie po OTWARTYCH wyznaczonych szlakach. Możesz za to dostać zgodę na zimowe wejścia wspinaczkowe. Tak jest np w Kotłach o których wspominał Mariusz. 

    4. Kary za zejście ze szlaku zaczynają boleć: w Polsce co prawda to tylko 500 zł ale u Czechów to już 16 000 zł (a do tego możliwa jest jeszcze konfiskata nart).

    5. W dobie dronów, fotopułapek a także społecznej nie akceptacji łamania przepisów, moim zdaniem, to jest tylko kwestia czasu aby jazda w kotłach skończyła się definitywnie. 

     

    Pozdro

    Wiesiek

     

    W Kotłach można też dostać zgodę na zjazdy. Trzeba tylko przekonać park do siebie, że będziesz tam się poruszał bezpiecznie, żeby Dyrektor Parku czasami później nie przeczytał że spuściłeś lawinę. Znajomy przewodnik robi tam szkolenia steep ski, które zainicjował mój pomysł :-) Warunki śniegowo-pogodowe w lutym są zwykle ciężkie, więc one wychodzą tak średnio, ale coś tam działano.

     

    W praktyce Czesi dają kary w okolicach 1500-2000 zł za I zone, pomyliły się złotówki z koronami :-)

  10. no nie; sa wyznaczone pozaszlakowe trasy skitourowe; otyczkowane bedzie ich z piec w cz

    mario zwykle kaze innym jezdzic miedzy nimi, no chyba ze on sam jedzie, to wtedy zleby;-)

     

    Ty jak zwykle musisz wejść na stół i nasrać innym.

     

    Nigdy nie pisałem aby nie jeździć, tylko pisałem aby tym się obscenicznie długotrwale nie chwalić.

    Ja się pochwaliłem, ale krótko i usunałęm.

     

    W żlebach nie ma cietrzewi bo tam za stromo dla nich

  11. Piotrków Trybunalski na zachód od Warszawy? Chyba ta sama osoba wytyczała ten szlak, która teraz uczy dzieci geometrii online.

     

    nie zauważyliście że róża wiatrów na tej mapie jest przekręcona !!! :-) 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...