
Spiochu
Members-
Liczba zawartości
4 481 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
41
Zawartość dodana przez Spiochu
-
Nie rozumiesz. To co kupujesz tanio, czesto tez okazuje sie drogo jak zaczniesz glebiej drazyc. Choc to wcale nie musi oznaczac ze dasz rade znalezc lepsza oferte. Tu nie chodzi o to czy ktos zarobil, ale ile procentowo.
-
A potem jeszcze się okaże, że na tych 300 tonach i tak ktoś świetnie zarobił.
-
Najlepsi zawodnicy są technicznie i silowo ze 3 klasy lepsi od Bargiela, co nie znaczy ze zjada z K2. Skialpinizm to zupelnie co innego, psychika, doswiadczenie górskie i wspinaczkowe, wybitna wydolnosc lekkoatletyczna.
-
Po prostu sa 2 bandy przyglupow. Dzieki temu moga konkurowac o najdurniejszy pomysl. Na razie zhr prowadzi. Moja negatywna opinia o harcerstwie wynika wlasnie z kontaktow z ta organizacja. Same idee aktywnosci w terenie i rozwoju umiejetnosci sa ml bliskie, ale zhp nie ma z tym nic wspolnego.
-
Artykul tak, ale sam buyer to juz zupelnie nie bajer. Jest odwrotnie niz w sprzedazy, zamiast cisnac kit wystarczy opierac sie na faktach i drazyc temat. Sprzedawcy bardzo nie lubia precyzyjnych danych, bo trudno je zmanipulowac
-
Dlatego dalem do dzialu humor ale mitka to przeroslo;)
-
Możesz to trochę zniwelować, jeśli z wiekiem więcej i rozsądniej* ćwiczysz, oraz prowadzisz zdrowszy tryb zycia niż w młodości. * - czyli wszechstronnie i w większym stopniu to co idzie nam gorzej.
-
Nie instruktorzy tylko jakieś zuchy czy druchy i inne gównomistrze. Nikt sie na mnie tam nie uwzial, po prostu caly oboz byl tragicznie prowadzony. A w tym watku mamy efekty tej harcerskiej niekompetencji. Zamiast sie smiac, powinnismy zadbac o to by takie relikty prlu nie mialy prawa istniec.
-
Nie jesteś na czasie, te pod latarnią to biedaczki w porównaniu do internetowych k... A tu wspomniany artyukuł: https://finanse.wp.pl/oto-najlepiej-platny-zawod-w-polsce-mozna-zarobic-fortune-7044724592802336a
-
Właśnie trafiłem na artykuł, gdzie mój zawód jest określany jako najlepiej płatny w Polsce 😉 To chyba dobrze pasuje do działu humor.
-
This is Sparta!! 😉
-
Raz w życiu miałem doczynienia z harcerstwem (wyjazd w grupie cywilnej za dzieciaka). Takiej patologii jaką tam spotkałem, nie widziałem nigdzie indziej. Grupa podstarzałych przygłupów wyżywających się na dzieciakach by odregować swoje życiowe porażki i kompleksy. Beznadziejna organizacja, sprzęt nie nadający się do użytku, zerowe kompetencje kadry i bezsensowne zajęcia. Skandaliczne warunki bytowe, jedzenie nie nadające się do spożycia itd. Z harcerskeij kolonii wróciłem z wyniszczonym fizycznie organizmem, chudszy o kilka kg (wyjeżdzając byłem bardzo szczupły). Wyczerpany chronicznym brakiem snu i nawałem bezsensownej pracy. Nie nauczyłem się niczego przydatnego, nie zahartowałem psychiki ani nie wyrobiłem kondycji. Rok później byłem na podobnej kolonii ale organizowanej przez prywatną firmę. Kompletna odwrotność. Super zabawa, bardzo kompetentna kadra, wiele ciekawych zajeć, mnóstwo przydatnych umiętności. Pokonywanie lęków i słabości, współpraca w grupie, podejmowanie wyzwań, troche rywalizacji. Generalnie świetny obóz, bo organizowany przez młodych fachowcow, a nie dziadkow harcerzykow.
-
Dla mnie to była abstrakcja, nawet gdy miałem 20 lat i spędzałem 1/3 roku w górach. Gdy raz w życiu zrobiłem ponad 100km po górach to następnego dnia byłem inwalidą, a efekty odczuwałem przez kilka miesięcy. Może jednak Twoje znienawidzone pływanie wyczynowe w dzieciństwie wykreowało poziom cyborga?
-
Twój organizm cechuje się ponadprzeciętną odpronością, ale mało lotnym umysłem, dlatego nie możesz zrozumieć wielu kwestii.
-
Prawda jak zwykle jest gdzieś po środku. Gdy zarejestrowałem się na forum (19 lat temu!!!), środowisko tutaj było o wiele bardziej masowe, a większość w wieku 30-40lat. Wtedy słyszałem teskty, że Ty młody to sobie możesz gadać, jak będziesz po 30-tce to będzie praca, rodzina, obowiązki i nie bedzie czasu na ćwieczenia. Przed 40-tką będziesz gruby i bez kondycji. W pracy też spotykam rówieśników którzy z wyglądu bardziej przypominają emerytów. Praca w nadgodzinach, remonty na urlopie, zapijanie stresu alkoholem, pogawędki na palarnii. Presja by mieć większy dom czy droższe auto. Niestety koszty takiego życia są wysokie, a skutki w większości nieprzypadkowe. Oczywiście widzę też, że z wiekiem regeneracja już nie jest taka jak u 15-latka, pojawiają się zmarszczki a włosów na głowie nie przybywa. Jednak nachylenie tej krzywej jest bardzo zalezne od nas.
-
Panowie, najbardziej niebezpieczni kierowcy to nie Ci co mają niskie umiejętności, ani Ci co jeżdżą świetnie ale za szybko. To nie Ci bogaci w sportowych furach, ani Ci biedni w starym gruzie z niesprawnym zawieszeniem. Najgroźniejsi są Ci, którzy na drodze chcą coś udowodnić. Nieważne czy to jak szybko potrafią jechać, czy to że są najbardziej przepisowi. Kluczem do uniknięcia wielu wypadków jest NIE pokazywać innym, że jesteśmy lepsi, Odpuścić gdy jest mało miejsca, nie bawić się w szeryfa, jak ktoś obok złamie przepisy. Jechać płynnie, nie zaskakiwać manewrami, ustąpić gdy jest miejsce, zachować większą odległość, czy to na autostradzie, czy na parkingu. Generalnie starać się ułatwić przejazd innym, dając im jak największy margines na błędy, niezależnie jak słabo, jak szybko, albo jak niezgodnie z przepisami jadą. I tutaj szacunek dla większości rowerzystów na Krakowskiej we Wrocku. Potrafią jechąć nierównym chodnikiem, omijać drzewa i dziury a nawet narażać się na mandat, ale nie utrudniają ruchu na zatłoczonej drodze. Za to typowy pedalarz będzie jechał środkiem pasa a za nim korek na pół kilometra i co chwila ktoś próbujacy wyprzedzić na styk. Przecież to on ma racje, przecież przepisy mu pozawalają, a żli kierowcy nie potrafią się dostosować.
-
Chętnie posłucham co ma do powiedzenia. A poszukiwanie w sieci, w wielu dziedzinach się sprawdza, tylko trzeba wnikliwie szukać i porównywać żródła między sobą.
-
O kurde, jaka drama, tylko nie bij jasia łopatką.
-
Pierwsza seria to rozgrzewka. Ogólnie staram się ćwiczyć w zakresie 8-12 powtórzeń. W różnych źródłach znajduję informacje, że tak właśnie należy robić. Cel to wzrost mięśni i ogólne przyzwyczajenie organizmu do wysiłku siłowego przy mozliwie małym ryzyku kontuzji.
-
Ma wbudowane 3 baterie z ebike 😉
-
Jak już wam się znudzi podziwianie gości w ciasnych gaciach to polecam się wybrać do Zieleńca. Wczoraj odwiedziłem tam bikepark. Warunki idealne a ludzi zero. Teraz jest 5 tras rowerowych. Cenowo też nieźle. https://bikeparkzieleniec.pl/trasy-rowerowe-zieleniec/ Byłem z koleżanką, która pierwszy raz próbowała takich zjazdów i bardzo jej się podobało. Jest to ośrodek właśnie dla początkujących, lub jeżdżących rekreacyjnie. Dzięki temu nie spotkamy tam DH-kamikadze, którzy będą nas mijać na milmetry. Dla ambitniejszych jest jedna trudniejsza trasa, ale jeszcze nie próbowałem, może następnym razem zdam realacje. Zdjęć nie mam. Było tak zajebiśćie, że szkoda było czasu wyciągać aparat.
-
Nie tylko świadomie, Przy tym gąszczu znaków, łamiesz przepsiy również przez przypadek. Nawet w Norwegii nie ma kary więzienia za przekoczenie prędkości a mandaty są obecnie niewiele wyższe w stosunku do zarobków co u nas. I nikt tu nie zacheca do kozaczenia. Jeżdżę raczej spokojnie. Efekt zaostrzania kar jest taki, że debile dalej jeżdżą tak samo ale wystraszony dziadek od wypadku jedzie połowę wolniej niż limit żeby nie ryzykować, że mu dowalą mandat i na leki nie starczy. Ewentualnie policja ma lepsze żniwa gdzieś na pustej drodze. Już teraz mamy restrykcyjne przepisy, nieraz nawet za bardzo. Problem jest z ich stosowaniem. Przykładowo jak to możliwe, że ludzie mają po kilka sądowych zakazów prowadzenia? Przecież po złamaniu pierwszego powinni trafiać do celi.
-
Codziennie łamiesz przepisy i nawet tego nie zauważasz. Wcale nie mam na myśli prędkości choć tą pewnie też czasem przekraczasz, nawet jak zakładasz jazdę przepisową.
-
Co konkretnie Ci się nie zgadza? Tu masz przykładowy cytat z artykułu: Wczoraj wracając z gór zostałem takim "niebezpiecznym przestępcą". Jechałem zawrotne 45km/h po pustej drodze w terenie zabudowanym. Czyli ponad dwukrotnie szybciej niż znak ograniczenia do 20km/h, który tam stał, bo pewnie kiedyś były, lub będą roboty drogowe.
-
Panowie, czy Wy ogarneliście o czym jest ten temat? Nie chodzi tu o stawki mandatów, ani obowiązkowe kaski dla dzieci. Nowe przepisy to pomysł by zamykać do więzienia za prekroczenie prędkości (kara od 3mies) albo "niebezpieczną" jazdę definiowaną uznaniowo. Tym samym wracamy do epoki gdzie obwiązywało "Dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie" Nieważne czy jeździcie "szybko i bezpiecznie" czy staracie się przestrzegać przepisów. Nowe pomysly władzy są zagrożeniem dla każdego z nas.