
Spiochu
Members-
Liczba zawartości
4 492 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
41
Zawartość dodana przez Spiochu
-
Andrzej Bargiel szarpie się na rekord narciarski
Spiochu odpowiedział Pontix → na temat → Freeride / Freeskiing / Heliskiing
Taka tradycja wywodzi sie ze wspinaczki skalnej i partnerów związanych liną. Jest standardowym odwołaniem do dawnej etyki a obecnie, często nie jest stosowana. W himalaizmie zazwyczaj teren nie wymaga wiażania się liną a ewnetualna pomoc partnera jest bardzo ograniczona, stąd konieczność chodzenia w zespołach to częsty przedmiot dyskusji. Interesujące jest również samo zagadnienie wiązania się liną. Wiekszości ludzi daje ona pewien komfort psychiczny, jednak w stromym terenie śnieżnym, nawet na lodowcach (z wyjątkiem tych płaskich), wędrówka w zespole związanym liną (bez punktów przelotowych) jest bardziej ryzykowna niż bez żadnej asekuracji. Istnieją opracowania naukowe na ten temat, niestety nie pamiętam żródła. Moim zdaniem kwestie działalności samodzielnej, rozdzielania się zespołów itp. powinny pozostać w gestii samych wspinaczy/turystów i członków zespołów. Nie można jasno określić przyczyn wypadków i niepowodzeń w górach najwyższych. Sama działalność w tych warunkach, nawet w sposób bardzo ostrożny i dokładnie zaplanowany wiąże się z na tyle dużym ryzykiem, że może być uznana za głupotę. Granica między głupotą a odwagą dla każdego przebiega gdzie indziej. Wyczynowcy by osiągać sukcesy, zmuszeni są podejmować jescze większe ryzyko niz amatorzy. Jedni potrafią zarządzać nim lepiej a inni gorzej i zależy to od indywidualnych zdolności, doświadczenia i cech cahrakteru. Nie chciałbym się odnościć do żadnego konkretnego wypadku ale moim zdaniem w większości tragedii, po prostu nie udało się coś, co do tej pory się sprawdzało. W profesjonalnych wyprawach komercyjnych, gdzie bierze się cieżkie pieniądze od amatorów, występują sztywne normy zarzadania ryzykiem. Np. słynna maksymalna godzina odwrotu. Przygotowanie fizyczne, doświadczenie i umięjętnosci wielu (większości??) amatorów wchodzących na ośmiotysięczniki jest żenujące i przewodnicy starają się jakoś zapanować nad klientami, którzy za wszelką cenę chcą zdobyć szczyt, mimo, że logika wskazuje, że się do tego nie nadają. W wyprawach wyczynowych jest pewnie różnie. W zależności od jej wielkości, sposobu organizacji i autorytetu lidera, może funkcjonować lub nie, taki rodzaj zarządzania ryzykiem. Obecnie najczęsciej jednak, większość decyzji podejmują sami wspiancze, indywidualnie lub jako zespoły. Jeden gorzej się czuje i w związku z tym schodzi/zjeżdza. Bardzo dobra decyzja. Drugi ma siłę i decyduje się iść do góry. Dalej nie widzę problemu. Inne wyprawy schodzą? A kto na tych innych wyprawach ma choćby zbliżoną wydolność do Andrzeja? Andrzej bardzo ryzykuje lekceważąc zagrozenie lawinowe, czego jest świadom. Ja bym na jego miejscu zawrócił ale on się zdecydiował i się udało. Myślę, że doskonale wie, że miał szczęście. Nie można też oceniać tego typu wyboru bo jak pisałem wcześniej, himalaizm to ogromne ryzyko. Nie można jednoznacznie okreslić, które jest dopuszczalne a które nie. Byłem m.in. na podobnym trekkingu jak Andrzej. Celem też była ósemka (Cho Oyu). Miałem również ze sobą narty. Różnica była taka, że Andrzej miał wielokrotnie wyższą wydolność i doświadczenie skiturowe. Jak sie okazało w relacji, ma również większą sklonność do ryzyka. Mnie nie udało się zdobyć szczytu a bezpośrenią przyczyną było nie podjęcie za duzego (dla mnie) ryzyka. Miałem pełne możliwości zdrowotne i pogodowe by podjąć się ataku szczytowego. Zrezygnowałem jednak, gdyż wiązałoby się to z ryzykiem dojścia do granic fizycznych możliwości a moja wydolność nie pozwalała by wejść na szczyt, z odpowiednio dużym zapasem sił. Wiele osób (amatorów), na moim miejscu zdecydowałoby się wejść na szczyt. Wiem nawet, że na ósemki wchodziły osoby mające wydolność niższą niż moja ówczesna. W części przypadków takie działanie kończyło się pełnym skucesem, w większości dramatycznym powrotem "na kolanch" a w niektórych niestety śmiercią. Każdy ma jednak własny stosunek do ryzyka i podejmowanie się oceny czyjegość postępowania, obarczone jest duzą dozą subiektywizmu. -
Czy ktoś używał boxów polskiej firmy Jost? http://www.jost.com.pl/onas/ Boxy są wykonane z włókna szklanego, przez co troche cięższe od zwykłych, producent potwierdza testy przy 190km/h najniższy model MD 28 ma tylko 30cm wysokości (420L) a największy box w kategori surf 880L pojemności. Jakby nie patrzeć, dość ciekawe parametry. Niestety nie znam żadnych opinii odnośnie tych produktów.
-
To leć na fejsa, tu nie ma miejsca na takie absurdy.
-
Dobry krok. Fejsowego tekstu, na pewno bym nie kliknął, choćby dla zasady.
-
Kasowanie posta rzeczywiście poprawia sytuację. Wszystko jest inaczej i gorzej a nwet jest brzydsze. Z prywatnych wiadomości nie da sie prawi korzystać. Miałem ich w skryznce kilkaset a teraz pojemność to 50. Strasznie nieczytelne. Wszystko bez uprzedzenia. Jak chcesz zacząć forum kompletnie od nowa to najlepiej skasuj wszystkie konta i wyczyść posty. Będzie idealnie.
-
ile par nart miesci sie w ski bagu audi a6?
Spiochu odpowiedział MichaÅ‚_82 → na temat → Transport i podróże
To bardzo lipny taki skibag. Z niektórych nart, wiązań nie wyciągniesz. -
Andrzej Bargiel szarpie się na rekord narciarski
Spiochu odpowiedział Pontix → na temat → Freeride / Freeskiing / Heliskiing
Gratulacje dla Andrzeja!!! PR może naciągany ale przynajmniej zawodnik konkretny. Z tego co piszą, łatwo nie było. -
ile par nart miesci sie w ski bagu audi a6?
Spiochu odpowiedział MichaÅ‚_82 → na temat → Transport i podróże
Pewnie rękaw z bagażnika ale głowy nie dam. -
prawidło narciarskie - głupie pytania młodego serwisanta
Spiochu odpowiedział kordirko → na temat → Serwis i konserwacja sprzętu
Czyli co, jak mam pilniki 200, 400 i 600 to jeszcze za mało do wykończenia krawędzi? No bez jaj. -
Generalnie lepiej byłoby odpuścić ten sezon. Jeśli koniecznie musisz jeździć. - Poczekaj jak najdłużej, przynajmniej do stycznia. - Unikaj popularnych i zatłoczonych stoków typu Białka, Krynica itp. - Jeździj poniżej swoich możliwości i się nie przewracaj - Załóż jakieś ochraniacze. Przy czym wydaje mi się że bardziej niż żółw pasowałaby koszulka do futbolu amerykańskiego lub bodik hokejowy. Przymierz wcześniej i zobacz co lepiej chroni i stabilizuje obojczyk.
-
Taki busowy naganiacz jak wyżej, najprawdopodobniej już przy pierwszym postoju, odjedzie z naszym sprzętem w siną dal.
-
Jak kaleczyłem/kaleczę jazdę na nartach, czyli ewolucja narciarza :)
Spiochu odpowiedział robertw → na temat → Nauka jazdy
Co najwyżej coś tam szurasz tym lewym kijem. Po pracuj nad tym by było identycznie. A w jeździe na krawędzi (ostatni filmik) jak chcesz zmniejszyć promień to Ci się piętki obślizgują. Użytkownik Spiochu edytował ten post 26 wrzesień 2013 - 14:28 -
Czy to przełom w butach narciarskich firmy Dahu?
Spiochu odpowiedział narciarz70 → na temat → Dobór innego sprzętu narciarskiego
Jeśli nie potrzebujemy cantingu to jest to tylko element mogący się popsuć i zwiększający wagę buta.U mnie w butach co jakiś czas odpadają śrubki od cantingu. gdybym go nie miał, problemu by nie było.Na szczęście śrubki da się zastąpić takimi zwykłymi po kilka groszy/szt ale nie wiem czy zawsze tak jest. 1. To jest w zasadzie jedyna zaleta. Pytanie tylko czy na prawdę jej potrzebujemy? Jeśli mam nieść skorupy w ręku, to już wolę w nich chodzić. Poza tym w części zwykłych botków też da radę chodzić po śniegu czy nawet po ulicy. (praktykowałem) Ale fakt, nie jest to dobry pomysł bo botki się szybko zniszczą. 2. W zwykłych botkach, da się prowadzić samochód. 3. Powtarzasz punkt 14. To jest raczej wada jak na nowy produkt. Wychodzi na to że jest prawie tak samo ciężki jak zwykłe buty i dużo cięższy od skiturowych. Poza tym wygląda jak porównanie wiodących proszków. Jakie konkretnie modele porównano, w jakich rozmiarach? 5. W stosunku do moich butów to Dachu ma miażdżąca przewagę. Jak porównamy buty rekreacyjne to już niekoniecznie.6. A w zwykłych butach to nie można sobie samej skorupy wymienić? Praktykowałem nawet podmianę na skorupę skitourową. A z racji popularności "zwykłego sprzętu" to pewnie zakup nowego buta będzie tańszy niż samej skorupy Dachu.7. A teraz nie możesz tak zrobić? Tylko jakoś nie widzę chętnych na zakup samej skorupy. -
Jak kaleczyłem/kaleczę jazdę na nartach, czyli ewolucja narciarza :)
Spiochu odpowiedział robertw → na temat → Nauka jazdy
Też widzę duży postęp. Nawet między 2 ostatnimi filmikami jest różnica. W tym z końcówki sezonu to bardziej Ty kontrolujesz narty, w tym wcześniejszym to one Cię niosą. A czemu w jeździe klasycznej wbijasz jeden kijek a drugiego prawie wcale? Jak się jeździ wąsko to się narty niszczą i łatwiej o glebę. Zdecydowanie nie polecam. -
Polacy w drodze na Broad Peak - zima 2012/2013 - Wielicki/Berbeka
Spiochu odpowiedział arky → na temat → Sport, Zawody, Zawodnicy
Cała ta dyskusja, raporty, wywiady i inne bzdety nie mają najmniejszego sensu. Gdy w szpitalu u pacjenta odnotuje się saturacje krwi tlenem na poziomie poniżej 80-90% to jest to uznane za stan zagrożenia życia. Saturacja na wysokościach 7000m i więcej wynosi maksymalnie 60-70% a często mniej. W bardzo poważnym stopniu upośledza to możliwości zarówno fizyczne jak i umysłowe. - 100m w terenie płaskim to jest 20x 10 kroków rozdzielone odpoczynkami - zwykłe rozstawianie namiotu powoduje zawroty głowy z wyczerpania - często upośledzona jest zdolność logicznego myślenia, występują zaburzenia koordynacji wzrokowo-ruchowej, znane są przypadki halucynacji i zaburzeń psychicznych. Osobiście nocowałem na wysokości 7200m bez dodatkowego tlenu, będąc w pełni zdrowym i w idealnych warunkach. Mimo tego doświadczyłem lekkich halucynacji i nieuzasadnionych stanów lękowych a kolega nocujący w tym samym obozie miał identyczne spostrzeżenia. Z uwagi na powyższe czynniki, jakakolwiek ocena zachowań zimą na 8000m, jest pozbawiona sensu. Z uwagi na bardzo indywidualną reakcję na niedotlenienie mózgu i wyczerpanie, nie można też określić, realnych możliwości danych osób, na podstawie doświadczeń innych, nawet doświadczonych himalaistów. Mało tego, w większości wypominane błędy, byłyby zupełnie odwrotnie postrzegane gdyby wyprawa zakończyła się sukcesem. Za późna godzina wyjścia? Z uwagi na temperatury ta pora jest wręcz idealna. Część wypraw wychodziła nawet później. Brak tlenu w wysokim obozie? Oczywiście, że lepiej jakby był ale raz, że nic by nie zmienił a dwa że setki wypraw obyło się bez niego. Nie można mieć też pretensji do wspinaczy, że dążyli do zdobycia szczytu. Że nie zawrócili, że wszystko trwało za długo. Podobnie "błędne" decyzje podejmowali najlepsi i najbardziej podziwiani himalaiści, odnosząc spektakularne sukcesy. -
Andrzej Bargiel szarpie się na rekord narciarski
Spiochu odpowiedział Pontix → na temat → Freeride / Freeskiing / Heliskiing
To mamy dwie książki Kukuczki i dwa odwrotne stwierdzenia, wychodzi zatem na to, że był kłamcą i oszustem, tak? A może to któryś z redaktorów przekręcił treść? A może w nartach schodził ten kawałek tylko fok nie odpiął? A może było jeszcze inaczej? Odpuścimy ten wątek bo z naocznymi świadkami raczej nie porozmawiamy. Mimo wszystko doceniłbym fakt, że wtargał NIE ultralekkie narty na szczyt i zjechał (90% ??) drogi w dół. Poza tym z Shisy zjeżdżano już na nartach wielokrotnie, także kontekst sportowy takiego zjazdu nie jest specjalnie istotny. W przypadku Andrzeja Bargiela warto docenić natomiast fakt, że ma wydolność pewnie z 2x lepszą od Kukuczki i dzięki temu rekord jest bardzo realny. -
Andrzej Bargiel szarpie się na rekord narciarski
Spiochu odpowiedział Pontix → na temat → Freeride / Freeskiing / Heliskiing
W swojej książce przedstawił to inaczej. Zresztą wydaje się to absurdalne, że w terenie gdzie mógł podejść na nartach pod górę, znosił je w dół. Zresztą nawet jeśli tak by było to warto o tym wspomnieć a nie na siłę kreować ten "pierwszy" zjazd. Rekord czasowy jest już wystarczającym celem samym w sobie. -
Andrzej Bargiel szarpie się na rekord narciarski
Spiochu odpowiedział Pontix → na temat → Freeride / Freeskiing / Heliskiing
Jeśli sam przedstawił wydarzenia w poniższy sposób to chyba jednak zjechał ze szczytu. Jurek nie był zapalonym narciarzem i nie zależało mu na tego typu osiągnięciach, więc nie sądzę by miał jakikolwiek powód by kłamać. -
Andrzej Bargiel szarpie się na rekord narciarski
Spiochu odpowiedział Pontix → na temat → Freeride / Freeskiing / Heliskiing
Życzę powodzenia Andrzejowi, biorąc pod uwagę jego przygotowanie fizyczne ma duże szanse na sukces. Drażnią mnie natomiast poniższe nieścisłości: Tutaj cytat z książki J. Kukuczka T. Malanowski "Na szczytach świata" Wydanie drugie, Kraków 1996: -
Miałeś okazję jeździć na nich na tyczkach? Najlepiej SL, rozstawiony po roztopach poprzedniego dnia i nocnym przymrozku. Ciekaw jestem czy w takich warunkach też by dały radę. Moje "fajery" to ta sama półka co supershape i niestety były za miękkie.
-
Tego typu płotów na (prawie) całą długość trasy nie widziałem ani na Kasprowym ani na Łomnicy ani na lodowcach. Na Chopoku nie wiem bo nie byłem. Co innego zapory przeciw lawinowe albo jakiś krótki płotek przy jakimś mostku, budynku itp. W Obertauern też chyba nie ma płotów a tam niby mniej wieje? A jak już koniecznie musi być to mogli dać siatkę lub maty i dopiero dalej płot.
-
Oj tam, od razu patologia. Trasy fakt, że są krótkie ale trochę ich jest i mnie się fajnie jeździło. Poza tym jest gigant do przejechania (właściwie 3 ale tylko jeden się do czegoś nadaje) Jest mini skicross (polecam), pomiar prędkości, snowpark dostosowany do poziomu normalnych ludzi. Jest kilka tras nie ratrakowanych i bardzo ciekawa opcja freeridu w lesie pod gondolą. W zasadzie jedyne czego brakuje to długie trasy do pomykania na GS-ach. Jednak na wyjazd 6 dniowy, według mnie warto poświęcić 2 dni na Obertauern. I jeszcze odnośnie regionu. Czemu cześć tras ogrodzona jest drewnianym płotem (Np. na Ainecku)? Jak dla mnie to jest wyjątkowo kretyński pomysł. Nawet w Szczyrku, na Fisie są elastyczne siatki. Użytkownik Spiochu edytował ten post 20 sierpień 2013 - 21:19
-
Jak dla mnie Lungau to głównie Obertauern. Na pewno warto dopłacić do karnetu.
-
Nie no bez przesady coś się znajdzie. My byliśmy nawet na lokalnym disco. Klimat trochę wiejski ale w sumie spoko. Niestety nie pamiętam dokładnie w jakiej miejscowości to było.
-
Czy to przełom w butach narciarskich firmy Dahu?
Spiochu odpowiedział narciarz70 → na temat → Dobór innego sprzętu narciarskiego
Owszem ale to nie znaczy, że muszę akceptować obecną "politykę biznesową". Rozumiem, że jak w tym siedzisz to jesteś zmuszony działać podobnie jak inni bo inaczej się nie utrzymasz ale nie powinieneś się dziwić, że części klientów taki stan rzeczy się nie podoba.