
Spiochu
Members-
Liczba zawartości
4 244 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
36
Zawartość dodana przez Spiochu
-
Jeśli nie zamierzasz sprzedać tych wiązań skiturowych to nie przekładaj innych tylko jeździj tak jak jest zamontowane.
-
Wcisnęli?? Dostałaś w gratisie znacznie droższe wiązania i jeszcze narzekasz. Jak już pisałem, możesz je sprzedać a przykręcić swoje stare. Jeden zestaw dziur wielkiej szkody nie czyni. Możesz też na nich normalnie jeździć a może w przyszłości wykorzystasz też na wycieczki skiturowe.
-
Zakładając że te wiązania skiturowe nie są jakieś archaiczne a nie planujesz z nich korzystać, najlepiej będzie je sprzedać a zamontować zjazdowe ze starych nart. Będziesz parę stówek do przodu.
-
A jak nazwisko już ma taką końcówkę to znaczy że człowiek urodził się narciarzem?
-
Działa ale za każdym razem trzeba czyścić historię przeglądania. Czemu jako gość nie można czytać forum bez ograniczeń, tylko jakiś (15??) minut i koniec?
-
Dałoby się coś zrobić żeby można było czytać forum bez logowania, tak jak dawniej? Forum automatycznie wylogowuje co chwila a nie mam ochoty wpisywać danych 50 razy na dzień. (Opcja pamiętania loginu nie wchodzi w grę).
-
Będzie! Wiadomo że nie od razu jak Bode ale ktoś mający doskonałą równowagę nauczy się znacznie szybciej niż osoba mająca z tym problemy. Co do rolek to oczywiście doskonały pomysł. I jeszcze jedna ciekawostka: Ktoś mi kiedyś opowiadał że miał nauczyć jeździć na snowboardzie gościa który grał w pantomimie. Podobno pierwsza lekcja przebiegała następująco: instruktor: - coś tam tłumaczy mim: - stary, pokaż mi po prostu jak się jedzie instruktor przejechał kilka skrętów mim powtórzył mniej więcej to samo bez gleby! Może historyjka jest naciągana, nie wiem ale dobrze pokazuje że wcześniejsze umiejętności (w tym przypadku naśladowanie ruchu) procentują nawet w nieznanych nam dziedzinach.
-
Prawie każdy ma. Po próbuj robić ćwiczenia na piłkach, przejść się po linie(taśmie) a się przekonasz jak słabą mamy równowagę. Nie wiem w jakim stopniu przekłada się to na narciarstwo ale skoro zawodnicy PŚ dość intensywnie trenują równowagę to chyba ma to sens.
-
Wkładki dorabiane indywidualnie do butów narciarskich!
Spiochu odpowiedział eqiupe → na temat → Dobór innego sprzętu narciarskiego
Mnie buty w oryginalnych profilowanych wkładkach uciskały na podbiciu stopy(na wys. 2 klamry od dołu). Po prostu stopa nie mieściła się na wysokość. Rozwiązanie okazało się proste, wywalić wkładki. Teraz jeżdżę bez żadnych wkładek i nic nie boli. Dlatego uprzedzam osoby, które maja wysokie podbicie, ta super wkładka może się w bucie nie zmieścić. To prawie tyle co moje buty -
Jestem zwolennikiem niskich na stawów wiązań ale mimo że kręcę na 7* a nie na 1 to nieraz kończy się to spektakularną glebą gdy zgubię narty przy dużej prędkości. *- czyli zgodnie z tabelą
-
Gratka dla Krytykantów czyli amator na tykach ;)
Spiochu odpowiedział Spiochu → na temat → Nauka jazdy
Nie mam niestety nowego filmiku ale dzięki docinkom kolegi Arky zajrzałem do galerii z Wintercupów i zrobiłem takie dość abstrakcyjne porównanie(Od razu mówię że do zawodnika na zdjęciu straciłem 9 sekund!) Na zdjęciach jest ta sama tyczka tylko ujęcia inne: Zawodnik: I mój przejazd: Jak myślicie jakie najistotniejsze błędy są widoczne w moim przejeździe? Użytkownik Spiochu edytował ten post 15 marzec 2011 - 17:08 -
Wielbiciele puchu, uwazajcie na studnie!
Spiochu odpowiedział JurekP → na temat → Freeride / Freeskiing / Heliskiing
Jeździłem samemu, nie pierwszy raz i nie ostatni. To było z 200m od wyciągu, kto by się spodziewał że można się tak zakopać I teren też był mocno rozjeżdżony. Ciekawe ile osób na forum kiedykolwiek było/będzie na heli? To samo też się tyczy gór z opadami po kilkanaście m śniegu na sezon. To trochę inna bajka. W polskich warunkach wielkiego zagrożenia nie widzę, w większych górach już prędzej. -
Wielbiciele puchu, uwazajcie na studnie!
Spiochu odpowiedział JurekP → na temat → Freeride / Freeskiing / Heliskiing
Ja kiedyś wpadłem w taką studnie ale w wydaniu polskim, w gęstym lesie na Pilsku. Jak na krajowe warunki puchu było wtedy dużo bo jakieś 50-70cm. Wpadłem jakoś tak że głowa była przy drzewie a narty jakieś pół metra wyżej. Do tego wszędzie pełno gałęzi o które narty zaczepiały przy próbach ob-kręcenia się. Wykopałem się dopiero po jakiś 20 minutach. Nie mniej jednak zagrożenia nie czułem, śnieg mnie nie przysypał i moglem swobodnie oddychać. Myślę że takie studnie są niebezpieczne tylko przy jakiś ogromnych ilościach śniegu tak jak w stanach. Wtedy jednak sama jazda na otwartym polu jest bardzo ryzykowna i nawet na otwartej przestrzeni zdarzały się śmiertelne przypadki "zanurkowania". O ryzyku lawin przy warunkach >1m puchu chyba pisać nie trzeba. Zwróciłbym jeszcze uwagę że nie tylko puch powoduje tego typu zagrożenie. kiedyś na skiturach w Ortler w warunkach strasznie ciężkiego i mokrego śniegu trafiłem na przypadek że jakiś starszy gość(zjeżdżając jako ostatni ze swojej grupy), wywalił się do przodu i wbił się w śnieg głową i rękami na głębokość może 30-40cm. Śnieg był tak ciężki że nie był w stanie się nawet ruszyć. Gdybyśmy go nie odkopali, skończyło by się tragicznie. Jego towarzysze nawet tego nie zdążyli zauważyć. -
Właśnie o to chodzi. Patent powstał z przypadku po prostu miałem ze sobą termos a pierwszy raz spotkałem się z niemożliwością zdjęcia butów. Polewam buta na wysokości 2 klamry od dołu. Wrzątek wylewam powoli, jakieś 100-150ml na but. Temperatura wody to nierzadko ok. 70-80 stopni. Czasem zdarza się że trochę naleci do środka ale spokojnie, wtedy już nie parzy, tylko przyjemnie grzeje. Można tez temu zapobiec lejąc herbatę pod odpowiednim kątem. Co do odporności materiału na szok termiczny to nie bardzo wieżę że coś się złego stanie. Powtarzałem już ta operację kilkukrotnie i nie widzę żadnych zmian w materiale. Z podobnego tworzywa co but (tylko znacznie cieńszego) robi się turystyczne kubki od herbaty, jakoś szok termiczny im nie szkodzi.
-
pisać takie: posty w tym temacie. A autorowi tematu polecam mój patent z wrzątkiem z termosu. Butki po takiej kąpieli schodzą z nogi bardzo lekko.
-
Gratka dla Krytykantów czyli amator na tykach ;)
Spiochu odpowiedział Spiochu → na temat → Nauka jazdy
Właściwie nie ma dla mnie znaczenia którą konkurencje uznacie za techniczną (choć raczej słyszałem że jest to slalom). Z punktu widzenia amatora(nawet takiego co miał kontakt z tykami) to w gigancie (powiedzmy że puszczonym z góry harendy) będzie mniejsza strata czasowa do zawodników niż w slalomie(puszczonym z 2/3 Harendy). przynajmniej tak jest na Wintercupie i AMP. Możliwość nadrobienia straty w SL można też tłumaczyć faktem że nikt nie przejeżdża go bezbłędnie. W GS jak widać zawodnicy są bliżej "doskonałości" -
Gratka dla Krytykantów czyli amator na tykach ;)
Spiochu odpowiedział Spiochu → na temat → Nauka jazdy
Nie mam za bardzo czasu odnieść się do każdej wypowiedzi z osobna.(Sesja się zaczęła) Postaram się więc podsumować co widzę: Znane mi wcześniej błędy - jazda na tyłach - jazda na górnej narcie - spóźnianie skrętów Nowe uwagi: - Mocne wyjście w przód przed rozpoczęciem następnego skrętu To faktycznie może pomóc a nigdy wcześniej o tym nie słyszałem. - Większa elastyczność ruchów w stawach. Myślałem że właściwie można (należy?) jechać mniej więcej w jednej pozycji. Proszę o uwagi kiedy należy jechać niżej na nogach a kiedy bardziej się wyprostować. - Z boksowaniem tyczki nadal się nie zgadzam ale może wynika to z mojego porównania z tym co było i widzę że teraz nie atakuje na silę tyczek tak jak kiedyś. Przy porównaniu mojej jazdy do dobrych zawodników może inaczej to wygląda ale czy takie porównanie ma w ogóle sens? Zresztą problem jest mało istotny, jak poprawię najazd to i boksowanie zniknie. Co do uwag odnośnie poziomu. Jeżdżę na tyczkach jeden sezon(amatorski), oczywiście nie mam żadnego trenera i nie jeździłem nigdy w żadnym klubie. W rodzinie też właściwie nikt na nartach nie jeździł. Nartki na filmiku to kilkuletnie fischery rx fire z tak sobie przygotowanymi krawędziami. Warunki na stoku tak jak pisałem twardo a miejscami lód (wyślizgaliśmy trochę trasę) Ustawienie SL było według mojego pomysłu więc też daleko mu od perfekcyjnego. Używam ochraniaczy na golenie ale na łokcie już raczej nie (tylko w gs). Czasy przejazdów na różnych kursach (czyli w konkurencji z podobnymi osobami) wypadały nieźle. Na płaskich trasach nawet bardzo dobrze. Do czołowych zawodników w azs wintercup dzieli mnie przepaść ale to chyba nie dziwne. Jeśli chodzi o uwagi o drewnianych tyczkach i starej technice to nie bardzo kumam. W 2000 roku stawiałem pierwsze kroki na nartach więc skąd miałbym mieć takie nawyki. Celowo sprowokowałem krytykę i uzyskałem sporo ciekawych wypowiedzi za co dziękuję. Niestety pojawiły się też teksty nie wiele wnoszące. Po różnych kursach (PI itp.) wiem jak wygląda jazda osób które są pierwszy raz na tyczkach, wiem też jak jeżdżą zawodnicy. Mój poziom znajduje się gdzieś pomiędzy i mam nadzieje że będzie się zbliżał do tej drugiej grupy. -
Gratka dla Krytykantów czyli amator na tykach ;)
Spiochu odpowiedział Spiochu → na temat → Nauka jazdy
~niko130 Z częścią rzeczy się zgadzam ale nie ze wszystkim. Mam wrażenie że spojrzałeś na temat bez uwzględnienia poziomu na jakim się znajduje. Nie wiedziałem nawet że taki ma być. Tu się zgadzam, jeździłem raczej asekuracyjnie bez takiego dynamicznego "ataku". W moim odczuciu koniec skrętu jest dynamiczny, czasem nawet narta za bardzo odjeżdża co było m.in. powodem wypadnięcia z trasy i gleby. Tutaj może akurat tego nie widać bo rozstawienie jest specyficzne(dłuższe podkręcone skręty) ale wielokrotnie spotkałem się z opinia że bardzo szybko zmieniam krawędzie i tym tylko ratuje się z innych błędów. Nie bardzo rozumiem. Pomijając Vertikal który faktycznie był na około to z resztą się z bardzo nie zgodzę. Skręty były na tyle podkręcone że nie jadąc po większym łuku po prostu bym się nie zmieścił i musiał się ratować chamskim ześlizgiem. Myślę że na tym etapie to nie jest kwestia na której należy się skupiać. tor jazdy nie był idealny ale w miarę blisko tyczki. Ja tu nie widzę bokoswania. Zasłaniam się tylko tyle ile muszę by nie dostać tyczką pomiędzy ręce. Ruch ręki do przodu wykonuje specjalnie bo bez tego po uderzeniu w tyczkę za bardzo cofałem rękę i miało to fatalne skutki dla pozycji jak też obijałem sobie kciuka od odbitej tyczki. To akurat bardzo ciekawe. W gigancie zawsze wypadam gorzej niż w slalomie. Nie ważne czy na kursach czy na zawodach. Znacznie więcej tez przejeździłem na slalomkach niż na gigantkach. ~efcia_xD No niestety bez niego lądowałem poz trasą Użytkownik Spiochu edytował ten post 13 grudzień 2010 - 00:12 -
Gratka dla Krytykantów czyli amator na tykach ;)
Spiochu odpowiedział Spiochu → na temat → Nauka jazdy
Na pewno da się to w pewnym stopniu poprawić ale mam wrażenie że to po części taki element charakterystyczny mojej jazdy i już nie ulegnie całkowitej przemianie. (za stary już jestem ) Co do moich wyników to są co najwyżej śmieszne. W Łodzi zawodników nie ma dlatego łatwo dobrze wypaść. -
Gratka dla Krytykantów czyli amator na tykach ;)
Spiochu odpowiedział Spiochu → na temat → Nauka jazdy
Dzięki za komentarz. Na tyłach zawsze jeżdżę, chyba nie da się tego całkiem zlikwidować ale gdy się udaje dojechać to wtedy jest szybciej -
Zamieszczam filmiki z Livigno. Jeden z glebą drugi bez Informacje techniczne: Autor filmów: Grzegorz znany jako Treneiro Warunki: zmrożony śnieg, miejscami lód. Nachylenie stoku: średnie w górnej części, płasko na dole. Charakterystyka trasy: Mocno podkręcone pierwsze bramki, lekki trawers potem odpuszczony vertikal i znów dość podkręcone bramki. Ustawienie slalomu: Ja i Marcel http://www.dailymoti...g3itz_sl1_sport http://www.dailymoti..._sl-gleba_sport Wszelkie komentarze mile widziane.
-
Ja przypuszczam że w moim przypadku aktualizacji nie będzie już nigdy. Nie sądzę bym się nawet zbliżył do swojego rekordu wysokości. Kiedyś marzył się zjazd z Everestu ale głupota z czasem mija.
-
Po drugiej stronie szosy są stoki z łatwiejszymi talerzykami i tam jest doskonale miejsce dla początkujących. Co do katapulty na wyciągu to pamiętam mój 2 sezon w życiu właśnie w CHS. Na początku bałem się tych wyciągów ale później była dodatkowa frajda. Śniegu było strasznie mało a moja waga oscylowała w granicach 30-tu paru kg to pozwoliło "latać" na orczyku po kilka metrów. Nigdy później tak sztuczka się już nie udała.Ogólnie ośrodek wspominam jako bardzo hardcorowy. Metrowe muldy, jazda po płatach śniegu, trawie i kamieniach. Niektóre odcinki na krechę bo brakowało śniegu na skręty. (Trasa oficjalnie zamknięta ) Byłem wtedy prawie na etapie pługa więc warunki dały popalić. Jednak w ciągu kilku dni zrobiłem niewiarygodne postępy.Polecam ten ośrodek wszystkim którzy chcą nauczyć się jeździć w każdych warunkach. Niekiedy nie ma innej opcji powrotu do auta jak wąska przecinka przez las z metrowymi muldami i zwalonym drzewem na trasie. Bez przesady. Podjeżdża się 5min a zjeżdża 1,5-2min. Nie mniej jednak i tak te talerzyki są 2x szybsze niż normalnie.
-
Co prawda na slalomce nie widziałem ale na progresorach 9+ w zeszłym roku śmigał jak zły. Zastanawiałem się wtedy skąd u Siwira taki szybki śmig, teraz już widzę No to masz nade mną 20 lat przewagi. Trudno się dziwić że nie mogłem Ci dorównać w szybkości skrętów. Ciekaw jestem jak będziesz się spisywał w slalomie jak już w pełni przerzucisz się na śmig cięty. Strach pomyśleć co z tego może wyjść. Co do filmiku to świetnie dobrałeś muzykę. Dla mnie to jest esencja freestyle'u a nie ten dzisiejszy snowparkowy lans.
-
Skala jest ułomna ale nic się na to nie poradzi. Przejście na poziom 8 może zająć większą cześć życia, im dalej zajdziesz tym większe braki będziesz widział. A co do jazdy na muldach to nie znam osoby która opanowała to do perfekcji. Także nie ma się co zrażać, nawet kilka płynnych skrętów na dużej szybkości jest nie lada wyzwaniem. A tutaj filmik prezentujący co oznacza opanować muldy http://www.youtube.com/watch?v=zKC8bGeHx94 Użytkownik Spiochu edytował ten post 16 listopad 2010 - 21:05