Skocz do zawartości

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. Mikoski

    Pasje

    Wydrukuj też dla mnie
  3. Dzisiaj
  4. Spiochu

    Trochę humoru

    Ostatnio mieliśmy przykład polityki, która otarła się o regulacje całego globu. Najbardziej proekologiczne działania to oczywiście zasługa twojego ulubionego Donalda Trumpa. 😉 Cła zaporowe to radykalne zmniejszenie transportu i częściowo produkcji na innych kontynentach. Dodatkowo lokalnie wyższe ceny, więc też mniejsza konsumpcja. Jak widzisz, z dnia na dzień można to regulować. Wycofanie się z pomocy Ukrainie to również działania pro-eko. Po co zużywać sprzęt i amunicję jak Rosja i tak wygra. Do tego, jeśli Rosja wygra to zagwarantuje biedę na zdobytych terenach a więc niższą konsumpcję i eimsję 😉
  5. Wczoraj
  6. Spiochu

    Trochę humoru

    Nie byli wybitni, choć mieli wykształcenie powyżej średniej. Mama była nauczycielką, a tata skończył budownictwo ale nigdy nie był jakimś szczególnym specjalistą. Zwróciłem jednak uwagę, że dzięki tej znienawidzonej komunie w 2 pokolenia zmienił się standard życia w mojej rodzinie z granicy przetrwania do zupełnie normalnego. To jest ogromny postep kraju i nie jest to odosobniony przypadek, bo u większości znajomych było podobnie. System rozwijał też edukację, kulturę, sport a bycie wykształconym było modne. Teraz liczy się tylko świecenie dupą lub nowym autem na insta. I kolejny przykład, zapierdzielał i wziął kredyt. Po co piszecie cały czas to samo? Ja nie dyskutuje jak radzić sobie w obecnym patologicznym systemie bo są na to różne sposoby tylko krytykuję jego konstrukcję. System w którym żyjemy jest szkodliwy i ma bardzo złe perspetywy mimo że niby ogólnie jest dobrobyt. Mam wrażnienie, że wszyscy tutaj już jesteście na etapie "tak musi być" i dlatego głosujecie na popis. Dobry Pan zabiera mi tylko 80% a mógłby całość. Jak będę cieżko pracował to sobie kupię klitkę na kredyt i może nawet na wakacje w Egipcie zostanie. A jak będziemy wszyscy zgadzać się z tą patologią, ingnorować negatywne zmiany i skupiać się na własnej pracy to za kilkaddziesiąt lat obudzimy się w kraju, który będzie wyglądał podobnie jak obecnie RPA.
  7. Spiochu

    Trochę humoru

    Gdzie Ty spotykasz takich matołów? Jaki k.. dom 250m2? Większość marzy o 2 pokojowej klitce. Taki dom w obrębie miasta kosztuje 2mln zł lub więcej. Już nawet programiastów na to nie stać. Co do młodych osób, to większość z tych co spotykam w pracy jest bardzo kompetętna. Z reguły dużo lepis niż starsi, choć faktycznie nie chcą zapierdzielać do wieczora. Mój kuzyn jest niby antyprzykladem. Z bogatej rodziny więc ma wywalone. Bardzo leniwy, studia męczył 8 lat mimo że kierunek nie jakiś super trudny (prawo zaocznie). Rodzina mu załatwiła pracę w urzędzie bo na aplikacje już mu się nie chciało uczyć. Przygotwuja tam jakieś pisma prawne. W miesiąc sobie wszystko zautomatyzował i siedząc pół dnia na telefonie ma wydajność wszystkich starych bab z jego działu, razem wziętych. Mam też kolegę (25 lat), który jest po zawodówce. Mechanik samochodwy na wiosce. Ja skończyłem mechatronikę, interesuje się motoryzacją, miałem też problematyczne auto w którym przerobiłem szereg różnych awarii. Niestety jak on zacznie opowiadać to połowy nie rozumiem. Poziom wiedzy i pasji jest porażający. 99% Heńków co całe życie klepią auta nawet się do tego nie zbiży. Doświadczenie praktyczne też ma już z 10 lat bo już w gimnazją zaczał praktykę w jakimś warsztacie. Przykre jest jedynie że gówno zarabia. Choć pewnie za jakiś czas otworzy swój warsztat i sytuacja się zmieni. A jakie widzę rozwiązania? Selektywne przyjmowanie imigrantów. Głownie z Azji. Np. Wietnam czy Filipiny. Ci ludzie są pracowici i dobrze się asymilują. Dobrze też przyjmować większy % kobiet bo obecnie jest ich niedobór wśród młodych ludzi. A z Afryki czy krajów Islamskich niko bym nie wpuszczał. Ewentualnei jakiś specjalistów jakby się trafili. '
  8. Spiochu

    Trochę humoru

    Źle mnie zrozumiałaś. Miałem na myśli prywatną deweloperkę. Buduje się prawie wyłącznie klity pod wynajem a nawet większe mieszkania mają marne rozkłady. Widok na ściane to standrad. Budynki stawiane na odpierdziel a infrastruktury w około brak. Nowe budownictwo jest słabe, bardzo słabe ,albo tragiczne. Może znajedziesz jakieś wyjątki ale to jest margines. Mam na myśli oczywiście popularne inwestycje a nie jakieś premium po 20k+ z metra. Sama infrastruktura publiczna rozwija się nieźle. Drogi poza miastami bardzo dobrze. Parki, place zabaw, obietky sportowe także. Dużo też ścieżek rowerowych. Jedynie w miastach patologia progów, słupków, zwężania ulic, buspasów i innych kretynizmów.Względem komuny podupadła też kolej, choć ostatnio jest w tym temacie lepiej.
  9. Spiochu

    Trochę humoru

    Nie udawaj przygłupa. Nie weźmiesz kredytu to będziesz stratny względem tych co wzięli, jak cały czas ceny rosną. Możesz ciężko pracować i oszczędzać ale nie dogonisz rosnących cen nieruchmości by je kupić za gotówkę. System najbardziej wykorzystuje właśnie tych pracowitych i oszczędnych. Jak ktoś jest leniem i nierobem to nic nie ma, więc na inflacji nic nie straci a rząd podniesie płace minimalną i zasiłki więc będzie cały czas tak samo. Bogaty ma kapitał to jego wartość też zwykle rośnie. A jak jeszcze zgarnie jakieś dotacje czy tarcze pomocowe to tym bardziej. Tracą tylko Ci co próbują ciężką pracą się dorobić. Szczególnie jeśli nie wieli kredytu pod korek. Ci co wzięli są w lepszej sytuacji, były wakacje kredytowe, jest fundusz pomocy a jak i tak nie dasz rady spłacić to najwyżej sprzedaż dużo drożej niż kupiłeś. I tak będziesz do przodu. To jest specjalnie tak skonstruowane, żeby pracownicy byli niewolnikami kredytów. To jak ja sobie radzę nic w tym temacie nie zmienia.
  10. Spiochu

    Trochę humoru

    Mitku, ty jesteś dla mnie wręcz symbolem fanatycznego członka sekty tuska. Także dalsza dyskusja raczej nie ma sensu. Tym bardziej, że fundamentalne dla gospodarki ustawy to dla ciebie jakieś tam decyzje.
  11. Jasne - durnie albo... po prostu dzieci. Pozdro
  12. Mitek

    Pasje

    Cześć Świetna. Kojarzy mi się od razu - oczywiście przez Ciebie - z tym kajakowym piktogramem - wiesz o co chodzi. Czy masz wersję bez kasku? To nie żart. Pozdro
  13. Mitek

    Trochę humoru

    Cześć Nie! To chyba pierwsza próba ponadnarodowego i ponadreligijnego układu, do którego większość nie dorosła. Żeby kobiety były uznane za ludzi też musiały upłynąć setki lat. Rewolucja technologiczna spowodowała skokowy dostęp do informacji ludziom, którzy jeszcze nie tak dawno myśleli poziomem motyki. To nie ich wina ale ich to przerasta. To trochę przypomina czasy rewolucji wszelakich - wiesz o co chodzi. Co do energii to gadaliśmy już parę razy - polityka blokuje naukowe rozwiązania a "demokratyczność" polityki (patrz wyżej) może spowodować, że najbardziej porządnym surowcem energetycznym będzie drewno. 😉 Naukowcy mogą sobie pracować ale nie dostaną pieniędzy bo trzeba będzie je wcześniej przeżreć aby ludziom żyło się lepiej a nie jakiś kurwa zielony ład. 😉 Pozdro
  14. Mitek

    Trochę humoru

    Cześć Rozsądne pytanie Damian ale zawęziłeś zbędnie zakres, a raczej słusznie wskazałeś jego zbyt mały zasięg. Nie Europa a świat jako taki, cywilizacja . ludzkość czy jak tam ktoś chce. Dopóki rozmowa będzie o podziałach, polakach i niemcach, dopóki będzie chęć prowadzenia wojenek czy manifestowanie religijnych poglądzików nie mamy po prostu o czym rozmawiać bo skala problemu przerasta możliwości nacji czy też kontynentu. Chwała tym, którzy próbuj ą zauważyć problem i w tych czasach próbują regulować globalnie. Ale to jest jedynie surogat a nie racjonalne mające przynieść realne efekty działanie. Nie można z poziomu kontynentu próbować regulować całości globu ale można wskazywać kierunek innym tymi regulacjami. Cóż kiedy symbolem jakości życia - jak widać po postach - nie jest być, tylko mieć, nawpierdalać się, zrezygnować z działań aby "pozwolić żyć, lepiej żyć ludziom (zazwyczaj tym, którzy sami nie chcą). Skala działań nas przerasta (a już jednostki całkowicie). Co do tzw. warunków życia to najłatwiej zwalić wszystko na zły system, na "nich", na bogatych, na gościa w Bugatti. A może warto zapracować intelektem i przystosować się do systemu i wyciągnąć z niego co się da albo - druga opcja - mieć jaja i zrobić rewolucję totalną? A mędzenie w sieci jest słabe jak majtkowa guma. Przede wszystkim jednak warto być niż mieć i szczęścia szukać w byciu, nawet pod ziemią, jak sensownie choć, nie wiem w jakiej skali pisze Wujot. Pozdro
  15. Marcos73

    Pasje

    Bardzo dziękuję, jutro zobaczę w firmie. Trafi na samochód, pewnie tylną klapę. pozdrawiam
  16. Mitek

    rower :)

    Cześć Wybory naszych dzieci są naszymi wyborami, są funkcją naszych działań i trzeba za nie płacić jak się nie umie, albo nie umiało, inaczej. Pozdro
  17. Mitek

    rower :)

    Słabość.
  18. To nie jest kwestia monitoringu tylko gamoństwa, jakby nie zbili flaszki to by nikt monitoringu nie przeglądał. Pomijam to, że mogli posprzątać szkło... pozdro
  19. mlodzio

    Pasje

    Przed momentem wysłałem na podany w wiadomości email
  20. Wujot2

    Trochę humoru

    Napisałem Ci, że pudrujemy trupa. Ale gwoli prawdy to Europa rozniosła po świecie cywilizację techniczną (dzięki której zresztą go podbiła). Historycznie najdłużej i najintensywniej wykorzystywaliśmy paliwa kopalne. Teraz zresztą jest dalej tak samo, bo inni robią to za nasze pieniądze (podobnie jak eksportujemy śmieci do Afryki). Katastrofa klimatyczna na północy też dotknie nas mniej jak innych (poza Holandią). Ale tak po ludzku patrząc jeśli ktoś coś powinien zrobić to dokładnie my. Ale nie martw się przedwcześnie, może uda się coś załatwić siłowo (poprzez technologie wychwytu, albo zwiększenie odbicia - naukowcy nad tym pracują). A może nie uda. Ale przecież przetrwamy. Skoro da się żyć w mamrze, a nawet obozie koncentracyjnym to w świecie targanym klęskami żywiołowymi na luziku damy radę. Zaszyjemy się pod ziemią, założymy gogle VR. Odpalisz odpowiedni program i najlepsi obecnie narciarze się schowają. Pieprzyć zwierzątka, pieprzyć odchodzący porządek. Będzie Pan zadowolony.
  21. Jak ja się cieszę, że w moich czasach w szkole nie było monitoringu 😉.
  22. Mikoski

    Trochę humoru

    Ja prosty budowlaniec chcę Cię spytać jak sama Europa zapobiegnie katastrofie klimatycznej której nie neguję i widzę w praktyce jak znikają lodowce w Alpach... Jak Unia i my będący jej częścią mamy naprawić całą planetę?
  23. star

    Trochę humoru

    https://www.facebook.com/reel/627075827006501/?app=fbl
  24. Wujot2

    Trochę humoru

    Hmm... Może roboty strażnicze strzelające do wszystkiego co się zbliży??? Odniosłem się do prób zahamowania katastrofy klimatycznej - leży to przecież w naszym "europejskim" interesie. Ale to pudrowanie trupa bo jedną nogą to byśmy chcieli żyć w sposób zrównoważony ale z 3% wzrostem gospodarczym. Co jest oksymoronem. Nie mam złudzeń - katastrofa klimatyczna przyspieszy. Ciekawe - pytanie retoryczne - jak zmieni się produkcja żywności na poszczególnych kontynentach. Ale to tylko jeden z wymiarów, nawet nie wiem czy najważniejszy. Idą pomruki zmian daleko większych jak przejście z kultury zbieracko-łowieckiej do agralnej. Na co się nie popatrzy - kryzys liberalnej demokracji, starcie autokracji i i tych "nowych" demokracji, kolonialne eksploatowanie świata danych przez Big Techy, "nowi" ludzie co stracili (co już wiadomo) umiejętność myślenia analitycznego - ciekawo. Fajno jest a będzie dużo fajniej.
  25. Paweł, ale podałeś przykład Twoich początków, fiat Croma, Mazda 626 i dopiero coś z odrobiną sportu. Ja po zdaniu egzaminu pracowałem u kuzyna w hurtowni i pierwsze kroki stawiałem w ... 3-biegowym Żuku. Potem pierwszy maluch, ale krótko. Ów kuzyn mi załatwił nówkę sztukę, po jakieś wówczas abstrakcyjnej cenie, jeździłem nim bardzo krótko, bo się okazało, że gosteczki wywozili samochody z FSM-u i na lewo sprzedawali. Więc po 2 miesiącach poszedł na złom i kasa się poszła jebać. Na szybko kupiony od kumpla brązowy Talbot 😉, to był złom. Potem Escort, Sciera i w końcu dopiero wymarzony sport (ale km już miałem natłuczone - bo jeździłem z kumplem jako kierowca do Niemiec po samochody, 1500 km w jedną stronę, pod granice FR/Luxemburg) czyli Honda CRX z goła dupą wymalowaną na masce. No ten to miałem może 2 dni. Kumpel chciał rundkę zrobić i rozjebał ją na drzewie. Naprawa trwała z pół roku a i tak zostawiała 6 śladów, mimo iż miała 4 koła 😉. Potem jak Ty - Kadet GSi i w końcu Corrado G60. To był samochód. Reszty nie wymieniam, bo miałem ich w sroc. Fiata tez miałem - tylko Temprę 1.6 i.e sedana. Chyba także ówczesne Ople od Corsy do Omegi. Holzvageny i nawet Audi 100. Mazdę także ale tą małą 323 chyba model. A przykład młodzieńczej fantazji mieliśmy chyba w zeszłym roku w Krakowie, jak 4-ech chłopaków poszło do piachu w żółtej rajdówce. Życie. Się nauczy, se kupi co będzie chciał, o ile będzie miał za co. Jestem zwolennikiem zimnego chowu i nie trzymania dzieci w sterylnym kloszu. Ale też są pewne granice i jakaś sensowna droga do pokonywania barier jest potrzebna. pozdro
  26. Marcos73

    Trochę humoru

    Piotrek, ale ilu wtedy było wykształconych ludzi i ilu ich wchodziło na rynek? Żona inżyniera - to była Pani Inżynierowa. Kto teraz tak mówi? Obecnie system produkuje masę przeciętniaków po byle jakich studiach z dużymi pretensjami i wielkim ego. Tracą czas na studiowanie byle czego, zaczynają bardzo późno swoje dorosłe życie. Nie zauważyłeś tych zmian? Twoi rodzice na tle reszty społeczeństwa nie byli przeciętniakami, bo to były osoby wykształcone po studiach. Może wśród ludzi wykształconych byli przeciętni, ale ich w porównaniu do dzisiejszych czasów była garstka. Większość kończyła (albo i nie ) szkoły zawodowe i podejmowała pracę - bardzo wcześnie. Więc ówcześni 30-to latkowie mieli już bardzo duże pojęcie o życiu, teraz - to niektórzy w tym wieku kończą dopiero studia i to zazwyczaj gówniane. Startują w życie gołodupce z wielkimi wymaganiami. 8 lat temu po zawodówce przyszedł do nas chłopak z podkarpacia. Przyjechał do Krakowa z siostrą, jej mężem i małym dzieckiem za pracą. Wynajęli małe mieszkanie. Chłopak bardzo szybko się uczył, praca mu nie była straszna. NIe narzekał, zostawał po godzinach, nawet brał robotę do domu - bo u nas jest taka możliwość. Zaczynał od najniższej pensji, ale w miarę szybko dostawał podwyżki, za każdą nowa rzecz, której się nauczył. Po roku kupił starego grata, aby dojeżdżać do pracy, bo miał słaby dojazd i strasznie dużo na to czasu tracił, poza tym dodatkową pracę musiał targać w siatach komunikacją miejską. Z 3 lata temu kupił z siostrą bliźniaka pod Krakowem na kredyt i po pracy razem ze szwagrem go wykańczali. Ze 2 miesiące temu, pozbył się grata i kupił w miarę świeże Audi A4. Obecnie ma dziewczynę i mieszkają razem, ona także pracuje. Ma 27 lat i już poukładane i w miarę stabilne życie. Zaczynał od zera, bo z tego co wiem, to w domu się nie przelewało. Ma kredyt, ale już bogate doświadczenie zawodowe, wysoką pozycję w firmie i przyzwoite uposażenie. Jeden z ostatnich do zwolnienia. Obecnie zostaje dłużej w pracy, o ile jest potrzeba lub on potrzebuje dodatkowych środków. Sporadycznie zabiera pracę do domu, bo żaden pieniądz nie śmierdzi. Zaczyna jeździć na wakacje, w zeszłym roku chyba pierwszy raz był gdzieś za granicą na wczasach. To pokazuje tylko, że trzeba chcieć, mieć trochę pokory, uporu i cierpliwości. Wcale nie trzeba mieć jakiegokolwiek papierka, aby się odnaleźć we współczesnym świecie. pozdro
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×
×
  • Dodaj nową pozycję...