Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
Co to za mnożnik?
-
Dlatego planuje narty w marcu 😂 Nie śledzę Stanowskiego, nie wiem jaka jest sytuacja, bo póki co nie korzystam ze służby zdrowia. Podobnie jak u Damiana, z urazami leciałam prywatnie, ale zabiegi przechodziłam w szpitalu. Łąkotka na cito zapisana przez lekarza na następny dzień, a na wiązadła miałam 10 dni czekania. Normalnie na operację łąkotki czekałabym 2 lata. Zdaje sobie sprawę, że to nie jest fair w stosunku do innych, ale jest jak jest, i trzeba kombinować.
-
Ja ostatnio wydałem około 10k na samą diagnostykę, dumny, że coś tam udało się ustalić. Ot proza życia.
-
Widać recept na te 90% nie ma tak łatwych. Ale na te 10% pomnożonych przez odpowiedni mnożnik jeśli jest tak proste rozwiązanie jak kask, to czemu nie? Jeśli coś działa jak kask i jest sprawdzone to czemu nie wprowadzić przepisu? Regulacje mają działać statystycznie. Uważam, że zmieniasz temat. Wymyślasz jakiegoś instruktora w kasku z pustą głową. Lepiej jak głowa pełna jak i kask na niej. Nikt nie kwestionuje innych form zmniejszenia kosztów i zwiększenia bezpieczeństwa. Ja nikogo nie przekonuję. Nie mam takowych ambicji. Ani szczególnie odkrywczych pomysłów jak w inny sposób niż ogólnie przyjęte zwiększać bezpieczeństwo i zmniejszać koszty. W sumie średnio mnie to osobiście interesuje, uważam, że stok narciarski jak i polskie drogi to dość niebezpieczne miejsca. Jeżdżę więc na skiturach, a autem często gdy ruch jest mały. Ale nikomu nie sugeruje takowych rozwiązań.
-
Już to jest patologią, że aby przyspieszyć dostęp do publicznej służby zdrowia trzeba najpierw iść prywatnie.
-
Tadziu, mnożnik? że głowa najważniejsza i najdroższa? To ją chroń, na logikę, bez nakazu. I odnośnie pytania a’propo naśladowania instruktora. Czy jeśli taki instruktor, w kasku, w pierwszy dzień na nartach, po jednym zjeździe pługiem na kubusiowej polance, weźmie Ciebie na na A w czarnej (dla kontrastu) i każe Ci zjechać, ale jest w kasku, to zjedziesz czy zejdziesz? I nie staraj się przekonać, w znakomitej większości przekonanych, do noszenia kasków, tylko przedstaw receptę jak zmniejszyć ilość 90% pozostałych urazów.
-
Osobiście nie spotkałem się z sytuacją o której piszesz,ale lecząc się prywatnie u danego lekarza mam szybszą drogę do usług w ramach NFZ gdzie uw lekarz pracuje. Nigdy nie było tak że lekarz przyjmował i korzystał z sprzętów szpitalnych w ramach prywatnej wizyty.
-
Problem służby zdrowia polega na patologicznych zjawiskach wynikającymi z braku dostatecznej podaży lekarzy na rynku. Mam na myśli to, że pracując w szpitalu (przykładowo onkologicznym) i pobierając 100 tys. zł na kontrakcie B2B, w czasie świadczenia usług na rzecz tego szpitala, finansowanych z NFZ, przyjmują w jego przychodniach/gabinetach (na szpitalnych sprzętach) pacjentów ze swoich prywatnych praktyk, tudzież innych NZOZ, w których dodatkowo dorabiają, pobierając od tych pacjentów kilkaset złotych za wizytę. Krańcowo zdeprawowane etycznie środowisko. Nie wiem czy obecnie da się wskazać bardziej zepsutą grupę zawodową, bezlitośnie wykorzystującą systemowy deficyt kadry. Dopóki ktoś tej rozpasanej bandy nie weźmie za pysk, to zawsze będzie im za mało pieniędzy. Stanowskiego nie znoszę, więc audycji w założeniu nie oglądałem, ale podejrzewam, że tym razem ma rację.
-
10% ale mnożnik przy urazie głowy to jednak nie przelewki więc tak jakby… zarówno jeśli o koszt jak i konsekwencje chodzi
-
Jak zawsze merytorycznie;-)
-
To ebany populista i influencer czy chuj wie jak się to nazywa chwytliwy temat służba zdrowia, będzie dużo odsłon i duża kasa dla gościa. Porównując europejskie systemy mamy jedną z najlepszych usług zdrowotnych i niestety muszę to przyznać że to kiedyś musiało pierdolnąć bo nas nie stać. Prawie nigdzie nie ma w Europie tyle usług w ramach ubezpieczenia co u nas. W końcu ktoś miał odwagę to powiedzieć ale konsekwencją tego będą przegrane następne wybory
- Dzisiaj
-
Wytnę i przeniosę do schowka i przypomnę w odpowiednim momencie 😜
-
Pytanie? …końcem roku ten wspólny “dzwon” czy początkiem bo jak końcem to może być problem z tymi służbami po obejrzeniu tego 🤦♂️ …jprdl brak słów jeżeli naprawdę tak się dzieje
-
Mnie to nie dotyczy, więc się tym nie interesuję. Tak samo zakazem picia na stokach. Jedynie problematyczna może być piersiówka😀. Ale ja zawsze na krzywy ryj. Jak jest, to jest, a jak niema, to nie ma. Mogę bez tego żyć. pozdro
-
z 11% statystycznych urazów na nartach... za ubezpieczycielami: https://mubi.pl/poradniki/wypadki-na-stokach-narciarskich/
-
No tak bez kiełbasy w dłoni jakoś tak łyso na wyciągu https://www.skimag.com/adventure/ode/sorry-id-rather-eat-on-chairlift-than-stop-for-lunch/
-
no to całkiem ich pogięło- w tym linku pisze też że nie wolno jeść na wyciągu
-
..niestety+..w dodatku dodatni
-
Aleś ty gupi jest 🤣 🤣🤣 pisownia zamierzona 🤪
-
https://www.euronews.com/travel/2025/11/25/ski-helmets-are-now-mandatory-in-italy-why-the-law-changed-and-how-it-affects-visitors W Polsce kask narciarski jest obowiązkowy dla dzieci i młodzieży do 16. roku życia, ale dorośli również powinni go nosić ze względów bezpieczeństwa, gdyż chroni przed poważnymi urazami. Przepisy w Polsce są łagodniejsze niż we Włoszech (gdzie od sezonu 2025/26 kask będzie obowiązkowy dla wszystkich), jednak wzrost świadomości sprawia, że większość narciarzy wybiera kask. Dobrze dobrany kask powinien być wygodny, stabilny i kompatybilny z goglami, stanowiąc kluczowy element ochrony na stoku. Obowiązek prawny Polska: Kask jest obowiązkowy dla osób poniżej 16. roku życia. Za brak kasku u dzieci grożą kary dla opiekunów (do 5000 zł). Włochy: Od sezonu 2025/26 kask będzie obowiązkowy dla wszystkich narciarzy na stokach (w tym dorosłych). Dlaczego warto nosić kask (nawet jeśli nie jest obowiązkowy)? Ochrona przed urazami: Kask może zmniejszyć ryzyko urazu głowy nawet o 60-80%.
-
a to naprawdę jest sprawdzona informacja że we wszystkich włoskich ośrodkach kask jest obowiązkowy dla wszystkich?
-
Nie bardzo rozumiem.
-
Tadziu… błagam
