Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
Nie sądzę. Zresztą długa narta + śmig to niekoniecznie jazda siłowa. Sam tak jeździłem przez ponad 30 lat. Te i inne zabiegi ortopedyczne są często konsekwencją kontuzji. Czasem niewiele trzeba. Np. u żony to była jazda we mgle i nagłe zatrzymanie narty na jakiejś muldzie. Skończyło sie tylko na artroskopii i do dzisiaj, po 13 latach jest dobrze. Siostrze też grozi wymiana kolana jak u Mikoskiego. W młodości miała niemiły upadek na nartach i kolano dostało za swoje. Dużo zależy od genetyki i peselozy. Niektórzy wymieniają biodra bo te oryginalne przestają dobrze funkcjonować. Dlaczego? Z różnych powodów, ale wiek jest silnym czynnikiem sprzyjającym. Znam dobrze 4-5 ludzi z nowymi biodrami. Wszyscy mają się dobrze. Dużo tu zabiegach. Pewnie i dlatego, że młodzieży tu mało. 🙂 Muszę przyznać, że przy mojej bogatej historii narciarsko-rowerowej los mnie oszczędzał. Kilka razy upadłem groźnie na nartach, ale jedyna pamiątka póki co to doskwierający kręgosłup w części lędźwiowej. Podobie na rowerze. W latach 90' zeszłego wieku, już po 40. wyprawiałem na rowerze MTB takie głupoty, że nadziwić sie nie mogę, że wyszedłem z tego bez szwanku. To była prawdziwa fascynacja rowerowaniem na dziko w terenie. Niewielu się spotykało takich wariatów jak ja.
-
U mnie przy takich ostrych nawrotach dermatolog przepisała Elocom w płynie. Wystarczyło wcierać przez trzy dni z rzędu i miałam spokój na około miesiąc. Wiem, że to steryd, ale jak nic innego nie działało – musiałam sięgnąć po coś mocniejszego. A potem, żeby utrzymać efekt, zaczęłam codziennie wieczorem stosować emulsję Psorisel, a rano delikatnie usuwać łuskę płynem i myć głowę ich szamponem.
-
Pytanie i proszę o odpowiedz bez szydery i lawirowania. Czy te wszystkie zabiegi ( 7) nie są konsekwencją tej siłowej jazdy ( długa narta + śmig )? .
- Dzisiaj
-
Cześć Nie ma nart, które same jeżdżą czy które łatwiej jeżdżą - jest zawsze coś za coś. Nartę krótszą, mniej sztywną, szerszą, krótszą jest nieco łatwiej siłowo obrócić i tyle. Ale straci ona na stabilności, nie będzie tak skutecznie tłumić drgań, albo tłumić je inaczej. Na twardym będzie mniej godna zaufania itd. Pozdro
-
Od kilku tygodni mam bardzo silny nawrót łuszczycy skóry głowy. Swędzenie, łuszczenie, skóra pęka i robi się gorąca w dotyku. Dotąd wszystko było w miarę pod kontrolą, ale teraz zupełnie sobie nie radzę. Co robicie, gdy zaczyna się zaostrzenie?
-
Zarejestrował się nowy użytkownik: Azuzt
-
Jan, zaproponuj coś konkretnego. No chciałbym jednak trochę popracować na nartach a nie żebym wpiął buty i niech same zjeżdżają 🤣 chociaż jak moja noga ma swoje chimery to wtedy by coś takiego nie było złe 😉
-
firmy produkują latwiejsze narty aby się łatwiej i wygodniej jeździło, to jest postęp, kiedyś w aucie trzeba było umieć wciskać sprzęgło a nie długo wsiądziemy do auta i samo zawiezie nas do celu
-
Hehe Janie takie żeby same jeździły kupie 🤣 jak kupię to się na pewno pochwalę. Ale celuję za radami forumowiczów w sztywniejszą konstrukcję i przede wszystkim poprawa techniki bo chyba tu jest problem a nie w nartach. Ale jak będzie okazja to chętnie spróbuję czegoś szerszego pod butem z czystej ciekawości . Pozdro
-
I tu się zgadzamy 👍
-
a wiesz już jakie narty na trudniejsze warunki sobie kupisz ?
-
Cześć Ja nie neguję wartości terapii samych w sobie i z pewnością są wskazania do stosowania jakichś preparatów jako element wspomagający ale np. wytłuczonej tkanki chrzęstnej to nie załatwi bo jej po prostu nie ma in tyle. Jeżeli Achilles jest chory tkanka jest zmartwiała, zwapniona to takie terapie zewnętrzne tego nie odbudują bo i tak w końcu się zerwie. Mnie chodzi o zasadę stawiania wyższości terapii lekowej czy innej nad zwykłym zabiegiem, który załawia sprawę - chore myślenie oparte na błędnych przesłankach. ale rozumiem strach i obawy bo to dość ludzkie. Natomiast podsycanie przerażenia i sianie propagandy to karygodne sprawa. Pozdro
- Wczoraj
-
Brzmi sensownie, choć dookoła cim jest szlak normalny w miarę, gdzie kumple poszli odpoczynkowo gdy my w okolice sorapis ciut ambitniej, natomiast same via ferraty także łatwe aż tak nie są wg wycen (nie byłem) https://climberries.pl/via-ferraty-tre-cime/ z okolic cinque torri szliśmy ale w innym kierunku, ładnie tam https://www.bergfex.pl/sommer/lagazuoi-cinque-torri/touren/klettersteig
-
Arco jest trudne. Polecam Cortinę. Jest ikonicznie. Trasy o różnej trudności.
-
Na korytarzu w szpitalu czekając w kolejce na wspomniany wcześniej zabieg ludzie chwalili to osocze. I lekarz też mówił mi że to nie odbuduje chrząstki, że to bardziej na zrost kostny. Co nie zmienia faktu że to dla niego łatwy zarobek i to jeszcze w państwowym szpitalu. Wszyscy o tym wiedzieli. Ordynator przechodząc korytarzem tylko rozganiał towarzystwo żeby w kupie nie stali. Pewnie miał z tego swoją działkę. Także uważam że na pewno niektórym osobom to osocze pomogło. Problem w tym czy nie powinno być za darmo w ramach rehabilitacji...🙁 Powiem Ci że zabiegi typu laser, krioterapia, pole magnetyczne to też trochę śmiechu warte. A jednak już po tygodniu pola magnetycznego czułem niewielką ale wyczuwalną poprawę. Tylko tutaj na NFZ lub odpłatnie ale za grosze. I w tym cały szkopuł. Pozdro
-
W ciągu ostatniego pół roku byłem na kilkunastu wyjazdach w towarzystwie damskim lub mieszanym ale na żaglach ani razu. Takie cykliczne imprezy jednak wyszły z mody. Teraz ludzie szybko się nudzą, nie tylko panie.
-
Z miejsc ikonicznych - warto podjechać do Arco. Można też do Wenecji. Warto zabrać raczki (w lipcu potrafi sypnąć śniegiem), bywa wówczas dość ślisko. W wolnej chwili, wstawię pare fotek.
-
Nie no, minimalizm pełną gębą. 😉 Robisz spływ Kołymą, że tyle gratów potrzebne?
-
Ty się doszukujesz stylu a to zwykly cham i prostak 😉 Pierdolisz, poważnie?
-
CZeść Z punktu widzenia wyleczenia urazu lub schorzenia ortopedycznego to są klasyczne głupoty. Widzę, że wiesz ale przekonałeś się po fakcie. Moi znajomi lekarze na szczęście są ortopedami operatorami a nie ściemniaczami więc nie naciągają na takie głupoty a jak jest zastrzyk to zazwyczaj jest realne info, które sprawdza się w 100%. Ale Adrian to jest w genach. Ty przekonałeś się szybko i masz z głowy ale są tacy ludzie, którzy jak im walnie pompa wody w samochodzie to będą dolewali płyn przez cały sezon nie widząc kosztów a jak już w końcu nie będzie dawało się jeździć to pojadą do jakiejś pizdy, żeby pompę wymienić ale co z tego skoro samochód w tym czasie przez ciągłe wycieki nadaje się do generalnego remontu albo na złom. Cudów nie ma - tak w mechanice jak i w medycynie. Trzeba po prostu myśleć. Pozdro
-
To prosty biznes - wampiry. Doktorek se siedzi w gabinecie, pielęgniarka lata, pobiera krew, wrzuca w maszynę i zanosi lordowi a ten pyk i kasa i następna osoba. Jak to mój ortopeda mawiał: "Adrian na pewno Ci nie zaszkodzi" 😂 Wujo miał komórki robione na obydwa kolana ale to pewnie z 5 lat temu. Nie drążyłem tematu ale niby mówił że "coś" tam lepiej...
-
Nie ma sensu ale z tyłu głowy jednak jest. Ludzie przez swoją chciwość sami dążą do swojej samozagłady. To takie moje przemyślenia 😉 To ja się wtedy urodziłem. Córka zaraziła się nartami? - retoryczne pytanie 😆
-
Miałem na myśli osocze, komórki macierzyste to nie wiem gdzie to u nas robią. Osocze to prosta sprawa pobierają ci krew wirówka i zastrzyk, nie czułem żadnej poprawy.
-
Chylę czoła, nie mam pytań 😱 kwas miałem w kolano i po operacji w biodro. Ale czy to był w żelu to nie wiem. Osocze miałem kilkanaście iniekcji w biodro - nie wiem gdzie tyle tej igły tam się mieści. A najgorzej jak w nerw trafi... 😁 Poważnie komórki m. miałeś robione? Ponoć to jeszcze raczkuje... Ale biznes robią dziady.
-
A słyszał i brał nie raz, skuteczność porównywalna do placebo 😁 wszystko co było dostępne sprawdziłem. A o żelu z kwasu hialuronowego wstrzykiwanym do stawu słyszał ? Ulga krótkotrwała a piniądz konkretny. O gonartrozie mogę z profesorami gadać, jak i czym to się je 🤪 Ale na nartach jako tako na razie jeżdżę.
-
Nie rozj..., choć zaszkodzą, a właściwie ją zmienią. Choć nie można wykluczyć jakiejś wielkiej katastrofy typu kometka czy globalna wojna nuklearna. Tyle że nie ma sensu nawet brać tego pod uwagę w swoich planach, w tym planach emeryckich. 🙂 Zdjęcie z wiosny 1991 r. z małej stacji francuskiej Hirmentaz.