Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
czekam na Twój pierwszy przejazd i 100 kmh
-
mniej słońca, lecz mroźno:
-
z tego co ostatnio pisał to geolog wierzący ale niepraktykujący
-
Mówisz tak, bo jesteś geologiem. Mi ta wiedza jest potrzebna, bo jestem grotołazem. Statystycznemu sebixowi bardziej przyda się wiedzieć, co zabrać na wycieczkę na Babią Górę na wschód słońca.
-
Cześć Uderz w stół, a geolog się odezwie... Mam jedną kumpelę, kumpelę geologa z UAM w Poznaniu i jak jakiś czas temu opowiadała o studentach to obraz nie jest radosny, poziom wiedzy osób zaczynających studia geologiczne jest po prostu tragiczny. Na ćwiczeniach terenowych prowadzący muszą często skracać wycieczki, bo studenci nie dają fizycznie rady chodzić w terenie 8-10 godzin (szczególnie gdzieś w górach) Niestety obecnie program w szkole nie zapewnia ogólnego wykształcenia, za to przygotowuje do zdawania testów. Kilka late temu rozmawiałem z jednym maturzystą na tematy polityczne i padło tam stwierdzenie Syria czy Syberia w sumie koło siebie leżą to na jedno wychodzi. pozdro
-
no nie uwierzę że aż takim pantoflarzem jesteś kasku używam od 15 sezonów ale jedynie jako nakrycie głowy, faktycznie w trudnych warunkach jest lepszy niź kombinacja czapki i kaptura a @Mitek rozumiem bo w ostatnich latach na oślich łąkach jeździ jazda w kasku to jak dupczenie w gumie, niby bezpiecznie ale przyjemność żadna
-
Policz ile zaoszczedziłeś na czapce z logo Rossignol... żona wie co robi.
-
No i teraz to mnie wkurzyłeś. Nie będę nawet próbował przy takim Twoim podejściu udowadniać Ci, że geologię należałoby zdecydowanie rozbudować w programie szkolnym np. - znakomity pomysł - łącząc ją z wycieczkami terenowi. Ludzie nie mający świadomości czasu geologicznego są po prostu ułomni, tak samo jak nie umiejący czytać mapy. Pozdro
-
Też mi sie tak wydawało, do czasu gdy 50 cm przede mną przeleciał w powietrzu deskarz z deską na wysokosci mojej glowy i predkoscia samobojcy. Stosuję zasadę przewidywania a jednak.... Nie wiem czy to argument za kaskiem bo gdyby polecial 50 cm w bok to pewnie bylbym bez glowy ale była szansa że może by źle trafił..... A Twój wątek o taktyce jazdy powinien być przyklejony na gorze forum....
- Dzisiaj
-
Czyli można by wyciągnąć jeden wniosek. Dla ogółu bezpieczeństwa należy zakazać wszystkiego, co stwarza zagrożenie utraty zdrowia lub życia. Należy też wprowadzać wszystko, co to zagrożenie eliminuje. Możesz jeździć na nartach, ale lepiej usiądź w fotelu i użyj symulatora, AI dobierze odpowiednią dawkę i formę… ABS w samochodach zajebista sprawa, jak nawali, to albo auto stoi, albo przywalisz, bo bez systemu nikt już nie umie hamować, a najlepiej to nigdzie nie wychodź i zrób wszystko zdalnie… Absurd! Przecież to prosta droga do całkowitego wyłączenia myślenia i ograniczenia posiadania umiejętności, to się nazywa uwstecznienie…
-
Co jest upiornym spostrzeżeniem, biorąc pod uwagę problem z pijanymi kierowcami. Nie. Dorażne skutki, jak np. leczenie ofiar wypadków drogowych i usuwanie powstałych przy dzwonie szkód w infrze wymaga natychmiastowych wydatków. Ubezpieczyciele oczywiście odmawiają likwidacji szkody z policy OC pijanego, ale wtedy szkody są pokrywane z UFG, czyli z pieniędzy nas wszystkich. Oczywiście do tego jest mnóstwo kosztów nie wprost. K przykładu dofinansowania i stypendia dla dzieci alkoholika, bo ojciec przepija większość pieniędzy. Co się zaś tyczy jeszcze wątku górskiego. Problem może by i był trochę mniejszy, gdyby w programie nauczania dla podstawówki / liceum były zajęcia np turystyki letniej i zimowej. Na pewno było by to bardziej ciekawe niż wklepywanie na pamięć od kiedy do kiedy był trias, a kiedy jura.
-
Mitku, prowokujesz los takim pisaniem. Dawałem przykłady z ostatniego nartowania w Alpe di Siusi. W jadącego spokojnie w dół stoku szwagra wjechał od tyłu rozpędzony młody niemieckojęzyczny człowiek. Szwagier jest starszym, dobrym narciarzem. Jeździ na nartach dłużej od Ciebie i dużo ćwiczył w młodości na tyczkach w klubie narciarskim. 🙂 Efektem zderzenia była dla niego abstynecja od nart do końca pobytu. Na szczęście nie doszło do większych obrażeń. We mnie, spokojnie jadącego śmigiem, wjechał od baksztagu (z tyłu i z boku) polski 13-latek. Sam się poturbował, ja nie upadłem, ale kręgosłup czułem jeszcze przez kilka tygodni. A potem przeżyłem pędzącą obok mnie w odległości kilkunastu cm rozpędzoną deskę snowboardową. Komuś się zgubiła. 🙂 Wszystko to w czasie jednego pobytu. Można ograniczyć niebezpieczeństwo, ale ono wciąż na nas czyha i może dopaść każdego. Odnośnie używania kasków. Sądzę podobnie do Ciebie, że narzucanie obowiązku ich noszenia dorosłym narciarzom jest nadmiarowe. Typowy kask narciarski chroni co prawda przed urazami, nie tyle głowy co czaszki, typu stłuczenia, krwiaki czy pęknięcia czaszki, ale, o czym sie często zapomina, zupełnie nie chroni przed wstrząśnieniem mózgu i jego skutami. Nawet go nie osłabia. Do tego zwiększa prawdopodobieństwo urazów kręgów szyjnych. Oczywiście suma korzyści jego używania nad wadami przeważa. I dlatego go używam od kilku lat. Ale to powinien byc nasz indywidualny wybór. Kask nie jest żadnym panaceum i nie powinien dawać złudnego wrażenia, że używając go możemy sobie pozwolić na więcej. Porównywanie stosowania kasków narciarskich do pasów w samochodzie, które naprawdę ratują, jest zupełnie nietrafione.
-
Cześć Alkohol w schronisku, czy też na stacji benzynowej podnosi rentowność. Z drugiej strony jak nocujesz w schronisku i chcesz się napić piwa, czy nalewki to dlaczego nie masz mieć możliwości? Wystarczy korzystać z umiarem i problem przestaje istnieć. Budżetowe koszty walki z alkoholizmem są wysokie, ale rozłożone na lata, a wpływy z akcyzy od razu lądują na koncie. pozdro
-
Dlatego, że alkoholizm ma się w Polsce bardzo dobrze i wielu nie wyobraża sobie nawet wyjścia w góry bez kilku głębszych. Skoro próba zakazu sprzedaży alko na tanksztelach skończyła się darciem ryja wolnościowców, to próba zakazu sprzedaży alko w ośrodkach pewnie skończyła by się podobnie. Szkoda tylko, że koszta (budżetowe również) walki a alkoholizmem są większe niż dochody z akcyzy za to świństwo.
-
Przypominam tylko, że po Słowackiej stronie szlaki są zamknięte powyżej schronisk dla nie-taterników. Skądś to się pewnie wzięło i jakiegoś skowytu tam nie słychać. Dlatego, że ocena warunków w zimie jest dużo bardziej skomplikowana, żeby jednoznacznie powiedzieć, że do wyjścia z X do Y jest, czy nie jest potrzebne lawinowe ABC. Góry a zorganizowany teren narciarski to jednak dwa, "trochę różne" miejsca. Tak czy inaczej nie miałbym nic przeciwko jeżeli np TOPRowcy kazali by wracać przypadkowo spotkanym ludziom, którzy pchali by się w trudny teren (tj. powyżej dolin) np. bez raków i czekana. Oczywiście zaczęło by się od głośnyego skowytu wolnościowców, bo przecież dlaczego ktoś im coś narzuca. Skończyło by się akcją ratunkową kilka godzin później, jak by się okazało, że faktycznie się nie da.
-
A jaka prognoza?
-
Czy ja napisałem, że dostają niesamowity hajs? Nie wiem ile zarabia się przy obsłudze ośrodków, ale mam dwóch znajomych z TOPR-u i oni dość chętnie biorą dyżury w Białce. Stawianie wszędzie znaków ostrzegawczych doprowadza to tego, że ludzie stają się mniej uważni, idą dopóki ich nie zatrzyma barierka. Jak zagrodzisz kawałek chodnika to co któryś pieszy wchodzi w ogrodzenie (oczywiście tutaj ma też znaczenie używanie smartfona podczas chodzenia) Reasumując osoba dorosła powinna mieć możliwość wyboru w czym chce jeździć na głowie. pozdro
-
Nie wiem ile zarabiają Goprowcy, pewnie są niedoszacowani jak wszystkie grupy zawodowe. Ale mam pytanie, bo skoro uważasz, że kask i zakaz sprzedaży alkoholu na stoku ograniczy „wypadkowość”, to co powiesz o tatrzańskich turystach, ściąganych żywych lub martwych? Dlaczego nie ma postawionej straży przed wejściem na szlak, pilnującej, czy każdy wyposażony jest w abecaka? Czy jego poziom wiedzy i świadomości jest wystarczający, aby mógł wleźć na Giewont? Dlaczego w schroniskach można kupić alkohol? Dlaczego nie ma regulującej te zasady ustawy? Można podpiąć też Woprowców na sezon letni… Mateo, to paranoja.
-
Żartujesz chyba. To co piszesz zalatuje Zandbergiem et consortes. Prawicowe poglądy oznaczają, że nie przyznajemy sobie prawa wpierdalania się w życie, wybory i decyzje innych ludzi.
-
Ale się warun szykuje:
-
będzie mocno łupało w gnatach na stare lata, na zmianę pogody.
-
Tak. Bo ratownicy sezonowi dostają taki niesamowity hajs, że naczelnik nie ma czasu odbierać telefonów od chętnych do tej pracy... Jprdl....
-
Osoby nie potrafiące korzystać rozsądnie z narzędzi służących do bezpiecznego poruszania się w warunkach zimowych (w tym opony zimowe, łańcuchy) powinny mieć zakaz jazdy od jesieni do wiosny bo mogą stwarzać w takich warunkach zagrożenie dla innych. Szczególnie ci z nizin - oni dodatkowo powinni naklejać zielony liść na tylnej i przedniej szybie oraz zdawać specjalny kurs coroczny przed wyjazdem w góry.
-
Cześć A ja zapytam...Co ma piernik do wiatraka? czyli Co ma kask wspólnego z bezpieczna jazdą i ograniczeniem wypadków czy też interwencji GOPR? Lawino we zwiększenie się ilości wypadków w ciągu ostatnich powiedzmy 15 lat raczej przeczy idei bo w kaskach od tamtej pory jeździ większość a ilość wypadków i interwencji rośnie. Problem dotyczy edukacji w każdym aspekcie narciarstwa, propagowania szkodliwych wzorców, krojenia programów szkolenia aby było łatwo i przyjemnie itd. Kask to tylko nośne hasełko dla ludu, czysty populizm, któremu nie wypada zaprzeczyć a taka jest prawa. Pozdro
-
To w wolnej chwili opisz stan faktyczny, może czegoś się dowiem nowego?
