Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
Tadziu… błagam
-
Jezu ja już wszędzie Kaski widzę ….
-
To chyba nie o zagrożenie kreowane przez Tadeo chodzi, a przykład dla gawiedzi - koszty leczenia wypadków gości bez kasków oraz szkody poniesione chyba jednak są statystycznie większe. Osoba będąca instruktorem i udzielająca się w necie ma jednak zwiększoną odpowiedzialność za słowa i winien ważyć słowa, a własne upodobania oddzielać od zalecanych standardów - a te obejmują chyba noszenie kasku, czyż nie tak?
-
Marku, przecież z większością osób z forum nigdy się nie spotkałeś, nie wierzę, że nie masz żadnej opinii na ich temat. Ja takiego Surfinga czy Christoffa nigdy nie spotkałem a jednak żywię do nich jakąś tam sympatię może dzięki podobnemu hobby, może dzięki ich pozytywnemu i konstruktywnemu podejściu do wpisów własnych i cudzych. Tak w ogóle to wątek skiturowy na SO to kraina łagodności. Czyżby skitury łagodziły obyczaje? https://www.instagram.com/reel/DRxGHvnDdd-/?igsh=MXJpM2VpcnRpMG0wZQ== ku przestrodze - https://www.instagram.com/reel/DPuM8jqDY-B/?igsh=NjU4cjR3ejU5ZWJk
-
Beata Oni muszą szukać ustronnych pustych górek bo z normalnych ośrodków to z tymi okrutnymi Kastlami wywalają...
-
Cześć Z jednej strony oburzenie na zawodowca jadącego na nartach bez kasku z powodu stwarzanego zagrożenia..??? Z drugiej przypadkowy koleś bez żadnych uprawnień zjeżdżający do takiego Studniska czy innej Rysiej to absolutnie OK. Bo w Tatrach to już nie??? Czy ja dobrze czytam? Pozdro
-
...nam nawet łacha nie robi łachy..
-
Bo ja to zła kobieta jestem i tak z zazdrości...
- Dzisiaj
-
Beatko, łacha białego wystarczy i będziemy się taplać jak dzieci. pozdro
-
Cze Sam miałem taki prześmiewczy wpis strzelić, ale nie ma czasu na głupoty, a Betty mnie uprzedziła. Z ciekawości odwiedziłem profil Tadeo i przeczytałem komentarze. Tadeuszowi faktycznie nie w smak jazda w kasku. Kiedyś się nie jeździło, a teraz co raz więcej ludzi w nich jeździ. Czasy się zmieniają. Dla jednych jest to moda, dla drugich wygoda. Jestem przeciwnikiem wszelkich zbędnych regulacji. Ale ta sytuacja ma miejsce we Włoszech, a Tadeo, Mitek i wielu innych nie mają nic do gadania w tej kwestii, bo nie są obywatelami Włoch. Mogli tam spędzić Bóg wie ile czasu, prawa wyborczego nie mają i póki maja Polskie obywatelstwo są tam tylko gośćmi. Włosi podjęli taka, a nie inną decyzję i trzeba to uszanować i tyle, albo aż tyle. Wprowadzili to pewnie za zgoda i pewnie wnioskami środowisk narciarskich we Włoszech, bo przecież tego nie wymyślił urzędniczyna z Wenecji. Doszli do takich wniosków, że lepiej z niż bez i wprowadzili obowiązek. A jak się komuś nie podoba to może wybrać Alpy w innym kraju. Włochy to suwerenne państwo i sami stanowią o sobie. Kolejny chwytliwy tytuł o zakazie picia "na stokach". Natomiast ocena kogokolwiek po wpisach i to w tak nieistotnej sprawie jest w mojej ocenie śmieszna. Zwykle internet wyzwala w ludziach jakieś nieprawdopodobne żądze, które w realu nie maja miejsca. Masz blisko z Bielska, zawsze możesz się obrócić się na pięcie i wyjść. Nikt się nie obrazi, bo nie jesteśmy dziećmi. Natomiast kategoryzowanie ludzi przez pryzmat internetowej działalności jest idiotyczne. pozdro
-
To weźcie kąpielówki i płetwy 😉 ale życzę Wam oczywiście narciarskich warunków.
-
A widzisz, nie wiedziałam. Czyli obudzę się pięknego ranka, stwierdzę - dziś będę włazić lub złazić - przy śniadaniu szybkie filmiki, bo przecież to łatwizna i jazda, i wezmę kask i co tam jeszcze potrzeba. I traf chciał, że włazisz lub złazisz w tym samym miejscu Ty. Po czym, ale mi się wydaje, robię błąd i sobie i tobie kuku. Wzywamy kogo się da na ratunek czy po pomoc. Generuje koszty i zabieram czas służbom, jestem ubezpieczona i mam kask. Do kogo masz pretensje? To analogia do narciarstwa. I nie pisz, że włażenie lub złażenie jest bardziej niebezpieczne i można zginąć, bo można zginąć i tu i tu i ja to wiem, ale "Janusz i Grażyna" nie myślą, im się wydaje i na filmach tak stoi. Więc są dwa wyjścia, albo ludzie zaczną myśleć, albo będą musieli zrobić uprawnienia. I odnoszę wrażenie, że w trosce o zdrowie i życie społeczeństwa łatwiej jest coś nakazać, bo nikt nie zapyta dlaczego. A teraz sam sobie odpowiedz, czy ja tak na serio... Swoją drogą ta dyskusja za bardzo nie odbiega od tematu wątku.
-
Jednak Kasina. Qurła, a ja dzisiaj nie dałem rady. pozdro ps. w przyszłym tygodniu gdzieś wyskoczymy.
-
Kasina dzisiaj .. garstka ludzi, temperaturka wiosenna - jak na wiosnę warun fajny.... za dzień/dwa pokażą się minerały, przecierki już gdzieniegdzie widać.... koło południa na parkingu było 7 stopni.
-
Nasze początki były trudne 😉 chyba nawet chciałem Ci z bańki pojechać po postach na SF, w sieci można pisać wszystko 😁 Człowieka jakim jest poznasz tylko osobiście 👍
-
Heh.... widać, ze wszelka asekuracja jest tylko dla cieniasow... https://www.facebook.com/share/r/17UfDB3EdN/
-
Beata Ty tak na serio z tym prawem jazdy PZN i światłami? Czy to taki dziwny sarkazm? Nie ma czegoś takiego jak uprawnienia grotołaza. Jedynie w Tatrach i tylko tam obowiązuje Karta Taternika Jaskiniowego. Poza tym rejonem po jaskiniach chodzić może każdy, o ile ma zgodę właściciela terenu. Na terenach Skarbu Państwa i Samorządów domyślnie można, o ile jawnie nie jest to zabronione. Każdy może się wspinać. Nie ma czegoś takiego jak prawo jazdy na wspinanie Urząd Lotnictwa Cywilnego Urząd Komunikacji Elektronicznej.
-
Cześć Gdybym oceniał ludzi po postach na jakimś forum to bym raczej daleko w życiu nie zajechał. Ale na szczęście wiem, że to nie ma znaczenia i poznałem dzięki temu wielu wspaniałych ludzi. Pozdrowienia
-
Mati, Twoje życie - Twoje wybory. Jednak jeśli: " Z drugiej strony jestem absolutnie na NIE za jakimikolwiek wydawanymi nie-urzędowo "patentami" "licencjami" "kartami" itp. O ile np. licencje lotnicze są wydawane wg. prawa (w tym UE) a nie widzi misie urzędnika, tak za dużo w tym Kraju było i jest prywaty i prywatnych grajdołków, żeby jakakolwiek organizacja miała decydować komu wolno, a komu nie. Ja tam nie lubię prezesa klubu narciarskiego i co? Mam nie jeździć na nartach, bo mi prezes nie podpije kwitów na następny sezon z zemsty?" - stosujesz zasady kodeksu organizacji FIS, to dlaczego nie miałbyś zrobić prawa jazdy PZN? brnąc dalej, można by olać jakieś tam regulaminy ON czy lodowisk czy czegokolwiek, bo prywatne? A Twoje uprawnienia grotołaza kto wydał? a Wspinacza? Paralotniarza? Pogodynki? a licencje instruktorów, którzy Ciebie uczyli? - temat rzeka. I zdaje się, że te wszystkie regulaminy i uprawnienia są umocowane w ustawach. I o takie umocowanie mi chodzi. Instruktor, który szkoli na określony poziom, stawia pieczątkę i cyk - jeździsz po niebieskich, cyk i czerwone. I nie mówię tu o szkoleniu na instruktora, tylko zwykłego przysłowiowego Kowalskiego. No można by pójść po bandzie i w dużych ośrodkach nakazać założenie sygnalizacji świetlnej na krzyżówkach, a wtedy zamiast WŁĄCZYĆ MYŚLENIE (które Ci się dziwnie kojarzy, nie wiedzieć dlaczego), można by powiedzieć, że nie trzeba w ogóle NIEPOKOIĆ SZARYCH KOMÓREK, bo WŁĄCZONE będą światełka. Absurd nie? "Łatwo jak łatwo. Robię to bazując na postach na tym forum 😆 😆 . To mi wystarczy, żeby podjąć decyzję. 🙂 " "Po postach Mikoskiego I Lexiego nie sądzę żebym był tym zainteresowany i żeby to był dobry pomysł." - łatwo, bardzo łatwo. Zrobisz, jak uważasz. Pa
-
Siema wszystkim, mieszkam na południu Polski i zwykle gram w planszówki ze znajomymi, ale ostatnio ekipa się rozjechała. Szukając alternatywy, trafiłem na wpis na blogu, gdzie autor opisywał swoje krótkie sesje na milioner casino po pracy. Stwierdziłem, że też spróbuję, byle z głową. Wpłaciłem niewielką kwotę, zrobiłem parę spinów, zaliczyłem mini zjazd i już miałem odpuścić. Wtedy wleciała kombinacja z darmowymi obrotami i nagle byłem nad kreską. Wystarczyło, by na jutro opłacić śniadanie na mieście.
-
To akurat nie kwestia polityki we współczesnym wydaniu. Bardzo dużo złego się tam działo, ale to nie czas i miejsce, żeby się tu rozpisywać co się działo, że takie decyzje podjąłem. Najpierw to była kwestia leczenia i lekarstw, które nie mogłem mieszać z alko. Zresztą chyba większość leków nie można mieszać z alko. Po zakończeniu leczenia po prostu stwierdziłem, że nie muszę pić alkoholu w ogóle. Nie bez wpływu był pewien wypadek podczas pracy na wiertarce stołowej. Byłem wtedy w klubie żeglarski, głupi, pod wpływem i dobrze, że nie straciłem całego palca.
-
Egzystencjalne rozkimnki... to Mateo się idealnie czasowo wkomponował 😉 każdy z nas ma jakieś fiksum dyrdum, i dla mnie są one akceptowalne dopóki nie robią mi krzywdy. Mati jest dla mnie niegroźny (zakładam kask z własnej woli), a że rozbudował swój kokon do granic możliwości... nie przeszkadza mi to. Zdrowiejcie jak najszybciej!
-
Cześć No co Ty? A nie lepiej go rozgarnąć żeby stopniał i później znowu robić, wiesz, żeby ludzie widzieli, że coś się dzieje? Żeby nie pisali, że nic nie robią itd. 😉 POzdro
-
I źle czynisz. Fatalnie sie stało, że udało się nas jako społeczeństwo tak podzielić. W swojej rodzinie mam wielu pisowców, ujmując i upraszczając w skrócie. Niektórzy są agresywni w głoszeniu swoich, nie tyle przekonań, co w atakowaniu strony przeciwnej, i tego bardzo nie lubię. Niektórzy mają po prostu poglądy konserwatywne i z tymi da się rozmawiać. Zresztą sam mam poglądy raczej konserwatywne, choć nie ma to nic wspólnego z jakąś partią polityczną. Ale nawet z tymi agresywnymi sekciarzami jestem w stanie rozmawiać, choć przyznaję, że nie tęsknię do przebywania z nimi. Znajduję takie tematy, a jest ich cała masa, np. o dzieciach i wnukach 🙂 (jak się domyślam Ciebie to nie dotyczy). I bywa całkiem sympatycznie. I Tobie radzę to samo. Nie odcinaj się, raczej szukaj porozumienia tam, gdzie się da. Nie pozwól by różni mali manipulatorzy nas wykorzystywali w imię swoich chorych celów politycznych. A z innej beczki. Napisałeś, że jesteś zdecydowanym abstynentem. Jeśli to nie jest zbyt osobiste to napisz dlaczego takim się stałeś?
-
Na horyzoncie nie widać ochłodzenia, lepiej śnieg trzymać w pryzmach. pozdro
