Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Dzisiaj
-
Nie znam. Nie używam.
-
zdecydownie wolę wjechać na nartach pod drzwi narciarni
-
Już nie mogę odznaczyć, ale mógłby być i 3 króli
-
Znaczy Trzech Króli? - to zaznacz proszę. Ania też będzie rozumiem?
-
Cześć Ale Jonas nie ma tej dynamiki. Z kolei Remco jest pot prostu ciut za ciężki na długie góry, choć waga tego w ogóle nie pokazuje bo teoretycznie jest lżejszy od Pogacara ale i trochę niższy. Pozdro
-
Jeżeli chodzi o Remco, to słabo nie jest, w swoich mocnych dyscyplinach jest gigantem, w czasówkach ciężko go ścignąć i tak było w Kigali, gdzie dogonił Pogiego. Na długich górskich trasach to inna liga. W sumie jak się czyta komentarze o Tadeju, to dużo oczekiwań, że na czymś wpadnie, porównań do Armstronga. Zawiść jakaś czy co? Jeżeli coś wyjdzie, to będzie rozczarowanie, ale zakładać, że na pewno coś bierze to przegięcie. Zwłaszcza, że nie dominował np TdF, mimo że w generalnie wygrał, ale też i tak jechał, bez sensu się ciągle szarpać. W każdym razie jak już wszyscy zdychają, to Tadek daje kopa o potrafi odjechać. Co z tyłu wtedy głowami kręcą z niemocy. Jedynie Jonas był w stanie coś poradzić do czasu
-
Mnie i Damiana nie ma 9-18 stycznia, nartujemy we Francji, stąd głos. Pierwszy weekend też by mógł być.
-
Mi przeszkadza, nie lubię ruszać auta jak już dojadę. A busów też nie bardzo. Na szczęście w przypadku skiturów udaje się często dojechać do auta, ew. dojść, ale chodzenie jest w sumie komfortowe. W zjazdowych kocham np. harrachov Ryzoviste można by nawet do bagażnika wjechać na nartach;-)
-
Niekoniecznie. Vide
-
Cześć Ale dlaczego? Ja jestem zainteresowany o co chodzi ze względu na pewien dualizm moich myśli: Z jednej strony pług i łuki płużne mają być ewolucją praktyczną jako technika poruszania się na nartach (gdzie i kiedy wiadomo). Z tego punktu widzenia obojętne mi jest w jaki sposób jest to realizowane mechanicznie - ma pracować i koniec. Z drugiej strony jest element edukacyjny łuku płużnego, który jest/może być ważny w kolejnych etapach nauki. Osobiście jestem zwolennikiem skuteczności i to jest dla mnie ważne i ważne w jeździe praktycznej. Pamiętając program z 2005 roku wiem, że ciężko jest połączyć oba elementy bez strat i stąd problem mnie ciekawi. Na mój sposób jazdy oraz sposób uczenia raczej nie wpłynie ale może... Pozdro
-
Przepraszam @Adam ..DUCH, mam hydrauliczny Sajgon w domu i mogę dopiero teraz dokończyć. Adam w pewnym momencie zrobił dla mnie narciarsko bardzo dużo, jako osoby zupełnie obcej. Do tego stopnia, iż był dla mnie zdecydowanie kimś więcej, aniżeli tylko instruktorem X z ośrodka Y. Dodatkowo ponieważ rzeczywiście w kontekście forumowym i osoby chcącej rozwijać się narciarsko, Jurek kilka postów wyżej ma absolutną rację. Przenoszę temat sprostowania do sfery prywatnej.
-
Kiedyś się o takich mówiło wiedźmy. Cześć chłopy w ogóle, śnieg w górach spadł to zaczynam znowu forum czytać.
- Wczoraj
-
Klasyczny błąd metodyczny. Dzieciaki ogarniają jazdę. Kijki i jazda zadaniowa. To co na filmie to zwózka drzewa jak za darmo to spoko .
-
Podwinięty poły i zobaczymy jak nogi chodzą i się zginają.😁
-
Widzisz. To polega na tym, że głębokie zacieśnianie skrętu nie uda się na górnej narcie i z odchyleniem. Jeśli zrealizuje to o czym piszę, przestanie za jednym zamachem popełniać dwa błędy.
-
Wiem Jerzy, wiem…
-
No pewnie że fajnie! A Ty chcesz mnie w czerwony płaszcz ubrać… 😂
-
dzięki - powiem jej to
-
a może tak ?
-
Już o tym "gadaliśmy" Tu ( w ostatnim Twoim poście) jest jedynie potwierdzenie wszystkiego co wyżej napisałem. Nie mam żadnych tajemnic. Kolanko do przodu i do środka skrętu. Teraz najważniejsze. Nie wychodzić ze skrętu za wcześnie. Zacieśniać skręt najbardziej jak się da. To klucz.!!!!
-
To znaczy jak powinienem jechać łuk płużny? Tak jak pisze Adaś czy nie, czy to olać...?
-
cała grupa bezkijkowców była
-
a to tajemnica te tricki ? tu było trochę stromiej
-
Nie...fajnie że się zobaczymy....temat przerobimy
-
Beato. Nie rób sobie tego. Te wszystkie teorie są o kant......................wiadomo czego. Tylko praktyka pod dobrym okiem. Tylko tyle.