Skocz do zawartości

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Z ostatniej godziny
  2. Poszukaj go na fb, byłem na takim wyjeździe, fajne chłopaki. Jaro z Trójmiasta, a także jeszcze ktoś z Bydgoszczy oprócz Gajowego znajdziesz na fb, na własną odpowiedzialność.
  3. My z mamą jeździliśmy do takiego co w oczy patrzył i zioła przepisywał. Za rzeką. Krzywdy nam nie zrobił, czy pomógł, tego nie wiem. Stare czasy. Domu bym mu nie podpalił. Znałem następnego który kości nastawiał. Kolejka przed domem zacna. Syn też nastawiał. Raczej bym nie polecał. Choć ostatnio z żoną poszliśmy do osteopaty coś jak Paprzycki tyle, że z doktoratem. A tam high tech duży monitor do analiz rezonansów wiedza spora. Jak dźgnął to pomogło... ale z jednej strony z drugiej już nie bo ponoć się usztywniła. Uczucia miałem mieszane, już chciałem go bić, ale jak pomogło. Najważniejsze, że nad morze pozwolił jechać, powiedział co ćwiczyć i takie tam. Wolałbym ortopedę, ale żonie nie wytłumaczysz, mądrala, profesor;-)
  4. Jan

    Sezon 2025/2026

    może oddaj je do szkółki narciarskiej
  5. Jan, trza było tak od razu🙂 skionline to mi się z Jackiem C tylko kojarzy. Zaraz zerknę . Dzięki 👍
  6. grimson

    rower :)

    Yapa dziadku
  7. Dobra, to może z innej strony spróbuję 😆 Bo... ja byłem kiedyś po wypadku u takiego uzdrowiciela😂😂😂😂 Kładł rękę na głowę i w ten sposób leczył. A jak patrzył na człowieka to mówił co mu dolega. W domu trzeba było kąpać się w pokrzywach i wygrzewać w łóżku pod przykryciem i takie tam... Mało nie zszedłem po takiej kąpieli i wygrzewaniu 🤯😂 Człowiek w desperacji to by wszystko zrobił. Teraz to jajca z tego mam ale jakbym spotkał gdzieś tego szarlatana kazimierza lewandowskiego to kręcenie wora z marszu.
  8. grimson

    Sezon 2025/2026

    Trudno, będę jeździł sam.
  9. @AdrianW nie musisz, tak napisałem co by Cię trochę połechtać a solidny elektryk lepszy od każdego magistra, ja jestem nigdze nie pracujący. To co na FB było, to krótkie i niedrogie wyjazdy kol. Krzyśka Gajowego (nie byłem ale spotkałem wielu narciarzy, którzy byli bardzo zadowoleni) Tutaj kiedyś też się wcześniej reklamował a teraz więcej jest obecny na skionline https://www.skionline.pl/forum/profile/2913-gajowy01/ Pojedź raz na rozpoczęcie sezonu (październik - listopad) ze starym sprzętem to napewno coś Tobie doradzą
  10. Przecież tam nie są informacje tylko o OIOMach. A czy po takich zabiegach możesz trafić na OIOM jeśli nie wiesz a coś ci się wydaje to rozsądnie zapytać ew sprawdzić w necie zabiegi wspomniane zgoła odmienne zacznijmy od bardziej krwawego https://endoproteza.info/staw-biodrowy/zagrozenia-i-powiklania/ nomen omen mogłem powiedzieć ojcu żeby się nie wygłupiał i po schrzanionej endoplastyce stawu biodrowego się nie wygłupiał i wychodził z tego oiomu ew żeby sam sobie poszukał krwi a nie rodzinie głowę truł. Gdybym tylko wiedział to co tobie się wydaje, głupi ja, głupi ojciec w sumie nic dziwnego. Tylko tu sami mądrale od siedmiu boleści. Naprawdę zanim coś napiszecie sprawdźcie w necie aby się dalej nie wygłupiać i kompromitować. Pięć minutek i zaraz wpadnie wam w ręce jakiś artykuł medyczny w temacie i nic się wam nie będzie już wydawało.
  11. Dzisiaj
  12. Jan

    Sezon 2025/2026

    i znowu kobitki będą kręcić noskami
  13. Jan

    Sezon 2025/2026

    piękny kraj - żyć nie umierać
  14. moruniek

    Sezon 2025/2026

    Pytałem tak z ciekawości. Kupowałem w Lidlu po 2.5 zł bez kaucji, a puszka ma oznaczenia do zwrotu kaucji. Podobnie piwa innych marek. Jak im się to opłaca ?
  15. Ja tam się na operacjach nie znam, ale tak coś nie wydaje mi się, że na OIOM trafiają osoby po zszyciu Achillesa lub endoprotezie...
  16. B ładne, Gdzieś widziałem jakieś rosyjskie filmy z jakiegoś klubu. Ćwiczenia mają karkołomne ale na tyczkach jeżdżą ekstra.
  17. Ja byłem ale ośrodka specjalnie nie znam. Pozdro
  18. Ja nie byłem, czemu akurat Salbach, ale mogę podać przykładowe statystyki o które pytał Mitek samych zakażeń (nie błędów w diagnozie czy innych podczas zabiegu lub operacji) może komuś otworzą się oczy https://www.rynekzdrowia.pl/Finanse-i-zarzadzanie/Zakazenia-szpitalne-W-Polsce-3-na-10-pacjentow-OIOM-zmaga-sie-z-co-najmniej-jednym,256739,1.html
  19. Panowie każdy z Was zapewne ma swoją rację i może być tak że każda jest słuszna. Uważam że nic nigdy nie jest tak czarne i tak białe jak nam się wydaje. Choroby, lekarze - temat rzeka. Rozpętałem burzę więc może ją zakończę - kto był już w Saalbach i co może mi ciekawego o tym ośrodku powiedzieć?
  20. Gdyby wszystko było transparentne to sam byś wiedział i ty i Witold jakie są statystyki powikłań. Ale jakimś dziwnym trafem nic na ten temat nie wiecie. Nikogo nie straszę. Zachęcam to rzetelnej diagnostyki. Ile razy mam powtarzać. Jednoznaczna diagnoza. Kilku specjalistów, lepiej wybitnych. A o tym, że pacjent coś ukrył to kolejny mit przecież wypełniasz formularz, można też pacjenta dopytać. W przypadku zakażania u ojca dowiedziałem się że ma złe ciało. Statystyki to jawne są dostępne. Każdy może je znaleźć. Nawet jeśli wszyscy którzy siedzą w temacie wiedzą że są niedoszacowane. Każdy przypadek jest inny, ryzyko jest różne. Ale rzadko lekarz o nim informuje, a powinien. Proste pytanie do Ciebie i Witka: o jakich zagrożeniach informował was lekarz przed zabiegiem? Już nie pytam o statystyki bo widać, że jesteście jak dzieci we mgle.
  21. Żeby nie było że sieje defetyzm. Podam przykład pozytywny (moja ostatnia diagnostyka też ok) niestety jeden z nielicznych w naszej rodzinie bez komplikacji. Choć czy rzeczywiście. U mamy pojawił się nowotwór. Rezonans wszystko jasne. Operacja. Gdzie? Warszawa to jasne. Ze Skierniewic to oczywiste. Dwóch dobrych specjalistów, jeden z nich ordynator. Ordynator kazał zostawić rezonans na kominek jak to się zwało. Skończyło się, że straciłem tydzień. Wg niego nieoperacyjny takich nie podejmują się u nich na oddziale. Leczenie w rejonie, chemia (okazało się, że na ten typ guza chemia nie działa ale o tym później). Drugi z lekarzy zwlekał niby mama była w jakiejś kolejce ale niedorzecznej, w końcu załapałem że chodzi o łapówkę, ten przechwalał się jak Mitek, czego on nie zoperował. W kuluarach w poczekalni opinia o nim niejednoznaczna. W międzyczasie uderzyłem prywatnie do poprzedniego. Tego ordynatora. On swoje. Na koniec wizyty spytałem co mam robić. I patrz pan w końcu odpowiedział. Wysłał mnie do Łodzi gdzie nomen omen mieszkałem. Tam jest jedyny Zorro w kraju co wytnie. I wyciął. Potem został krajowym koordynatorem chirurgii onkologicznej. Tam nie było przypadków. Lśniące buty, lśniący oddział. Perfekcjonista. Mimo, że jedna ze starszych sal operacyjnych w kraju. Mimo to mało powikłań. Niestety chwilowa słabość zdrowia wykorzystano, pewno za uczciwy… ech. Mama przeżyła kilkanaście lat. Mimo skazania na pewną śmierć przez dwóch specjalistów. Bez komentarza. Ale to nie ta historia sprawiła że nieco mniej ufam lekarzom.
  22. Czyli rozumiem, że większość przypadków są to operacje nieudane - powyższe zdanie jest jednoznaczne - pokaż statystykę. A przekaz, że Witold miał farta to już paranoja. To ty miałeś niefarta koleś, może coś ukryłeś przed operacją bezwiednie na przykład. Recepta na sukces jest prosta a zabieg to taki sam sposób leczenia jak inne. Nie twórz mitów i nie strasz ludzi. Koniec tematu.
  23. Spoko. Miałeś farta. Mam ci zazdrościć? Zrozum, że procedury są po to, aby zmniejszyć ryzyko. Ty je podjąłeś bardziej lub mniej świadomie. Udało się. I git. Nie ma co rozkminiać. Ale proszę nie twórzcie ze swoich udanych odosobnionych przypadków recepty na sukces. Chyba, że jak coś pójdzie nie tak będziecie płacić rentę gościom którym doradzaliście. Moja recepta jest prosta. Kilku specjalistów. Jednoznaczna diagnoza. Zmniejszone ryzyko. To proste. Znacznie niż bujanie się pół życia po szpitalach i niekończące się poprawki. Jeśli znacie statystyki to spoko. Jak nie to nie ma co się wygłupiać. Bo przypominacie gościa co zjechał z Kasprowego na krechę. A potem tworzy legendę. Po czasie dochodzi do wniosku, że w sumie to nic takiego, każdy może.
  24. Nie wiem co to jest sporo? Jednostka jest zaniedbywalna w statystykach. Sądzisz, że jeśli byłeś operowany to stałeś się ortopedą? Nie rozśmieszaj mnie. Ortopedyczne miałem trzy. W rodzinie mojej i mojej żony znacznie więcej. Trochę poleżałem na tym oddziale zakażeń szpitalnych dłużej nieco. Nasłuchałem się opowieści od konkretnych osób, o operacjach standardowych, które wykonywali najlepsi spece w kraju, bo taki oddział zbiera właśnie skutki, częstokroć opłakane. Ale to zaniedbywalne, to nie tworzy statystyki. Dużo czytalem literatury fachowej, polskiej i zagranicznej, dzień po dniu, tak około rok czy dwa. Stąd moja wiedza głównie. Ale ortopedą nie jestem. Do nich odsyłam, ale nie jednego, kilku, aby diagnoza była jednoznaczna. To oczywiście ńie gwarantuje sukcesu, ale zmniejsza ryzyko. Ono zawsze istnieje. Uczciwość nakazywałaby o tym wspomnieć, ale nie wszyscy lekarze o tym mówią, można przeczytać, podpisując cyrograf.
  25. Jak nie łapiesz ironii, to może jeszcze skonsultuj się z paroma autorytetami. Na operację kręgosłupa czy zszycie Achillesa udałem się do szpitala, bez rozkminiania ile błędów medycznych ma na sumieniu lekarz, który miał mnie kroić, tylko zaufałem jego wiedzy i doświadczeniu.
  26. Ja miałem sporo operacji a Ty? Na jakiej podstawie piszesz to co piszesz, przeczytałeś? A już o kwestii przewagi terapii lekowych nad zabiegami toś mnie ubawił. Nie chcę za bardzo wdawać się w szczegóły ale gówno wiesz nie pisz. Pozdro
  27. Ty wiesz wszystko nie ważne o czym piszesz. To dogmat. Zadam ci proste pytanie na które nie odpowiesz. Powiedz o ilu nieudanych zabiegach swojego wymarzonego autorytetu ortopedycznego wiesz, o ilu powikłaniach pooperacyjnych tegoż lekarza? Dziękuję, nie mam więcej pytań.
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×
×
  • Dodaj nową pozycję...