Skocz do zawartości

Szkolenie na tyczkach czy z instruktorem?


OstryA

Rekomendowane odpowiedzi

Kurs kwalifikacyjny jak sama nazwa wskazuje ma za zadanie sprawdzić czy twoje umiejętności kwalifikują cię  do udziału w dalszych kursach. Nie jest to kurs nauki jazdy na nartach, dalsze kursy to także nie nauka jazdy tylko nauka metodyki nauczania. Rozpocząłeś dyskusję wyrażeniem chęci korekcji błędów i nauczenia się jazdy w każdych warunkach i w każdej pogodzie wiec moja propozycja jest taka w związku z tym iż carving to nie styl do jazdy w każdych warunkach weź sobie instruktora z klasyka.

 

Rozmawiałem z doświadczonym instruktorem prowadzącym takie zajęcia: Berezik Mieczysław, powiedział że to najlepszy jakościowo/cenowo kurs w którym nauczę się dobrej techniki/postawy i każdy poziom jest mile widziany.

Chciałem się wybrać wcześniej tak jak wspominałem na obóz z jakąś szkołą, aczkolwiek, o każdej można było znaleźć zarówno coś dobrego jak i złego. Dlatego- najważniejsze pytanie: Jaka jest szansa trafienia na dobrego instruktora !? Ponieważ tylko na tym mi zależało. Postanowiłem wybrać sam, a na dodatek po opiniach znajomych i forumowiczów wybieram się na kurs kwalifikacyjny.

 

Pozdrawiam Adam,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 90
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Rozmawiałem z doświadczonym instruktorem prowadzącym takie zajęcia: Berezik Mieczysław, powiedział że to najlepszy jakościowo/cenowo kurs w którym nauczę się dobrej techniki/postawy i każdy poziom jest mile widziany.

Chciałem się wybrać wcześniej tak jak wspominałem na obóz z jakąś szkołą, aczkolwiek, o każdej można było znaleźć zarówno coś dobrego jak i złego. Dlatego- najważniejsze pytanie: Jaka jest szansa trafienia na dobrego instruktora !? Ponieważ tylko na tym mi zależało. Postanowiłem wybrać sam, a na dodatek po opiniach znajomych i forumowiczów wybieram się na kurs kwalifikacyjny.

 

Pozdrawiam Adam,

Z uporem maniaka zapytam na kurs kwalifikacyjny do czego. Kurcze jedź na dobrą górkę i zagadaj do wolnego instruktora najlepiej takiego 40+ bez papuzich kolorów setek nalepek i z nartami o profilu GS na wzrost i zapytaj czy da ci parę lekcji w trudnym terenie. Jak powie że tak i że masz zmienić łopaty na zwykłe narty to jest ok. Ostatnio widziałem jak na Zwardoniu  instruktor walczył śmig oporowy z kursantką w sztucznej kaszy grubej na 25-30 cm. Nie było mowy o żadnej krawędzi. Wiem jedno ta laska po tej jeździe zjedzie wszędzie.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozmawiałem z doświadczonym instruktorem prowadzącym takie zajęcia: Berezik Mieczysław, powiedział że to najlepszy jakościowo/cenowo kurs w którym nauczę się dobrej techniki/postawy i każdy poziom jest mile widziany.

Chciałem się wybrać wcześniej tak jak wspominałem na obóz z jakąś szkołą, aczkolwiek, o każdej można było znaleźć zarówno coś dobrego jak i złego. Dlatego- najważniejsze pytanie: Jaka jest szansa trafienia na dobrego instruktora !? Ponieważ tylko na tym mi zależało. Postanowiłem wybrać sam, a na dodatek po opiniach znajomych i forumowiczów wybieram się na kurs kwalifikacyjny.

 

Pozdrawiam Adam,

Masz rację - tak trzymaj.

Syn mój po kursie kwalifikacyjnym i pomocnika instruktora wszedł na 2-3 poziomy wyżej. Pomimo, że wcześniej jeździł od 4 roku życia i dosyć często z instruktorami zauważalny i bardzo duży postęp był właśnie po tych kursach.

Kursy robił w Ikaturze u Małysów

Pozdrawiam

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozmawiałem z doświadczonym instruktorem prowadzącym takie zajęcia: Berezik Mieczysław, powiedział że to najlepszy jakościowo/cenowo kurs w którym nauczę się dobrej techniki/postawy i każdy poziom jest mile widziany.

Chciałem się wybrać wcześniej tak jak wspominałem na obóz z jakąś szkołą, aczkolwiek, o każdej można było znaleźć zarówno coś dobrego jak i złego. Dlatego- najważniejsze pytanie: Jaka jest szansa trafienia na dobrego instruktora !? Ponieważ tylko na tym mi zależało. Postanowiłem wybrać sam, a na dodatek po opiniach znajomych i forumowiczów wybieram się na kurs kwalifikacyjny.

 

Pozdrawiam Adam,

Cześć

Jeżeli ,masz jakiś kontakt z Mietkiem to tego sie trzymaj. Lepszego wykładowcy długo nie znajdziesz a do tego to jedne z najładniej jeżdżących narciarzy w Polsce.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ale kurs kwalifikacyjny do czego ??????????

 

Byłeś kiedyś na takim kursie?

 

 

 

Nie jest to kurs nauki jazdy na nartach, dalsze kursy to także nie nauka jazdy

 

Byłeś, wiidziałeś? Skąd to wiesz?

 

 

Z uporem maniaka zapytam na kurs kwalifikacyjny do czego. Kurcze jedź na dobrą górkę i zagadaj do wolnego instruktora najlepiej takiego 40+ bez papuzich kolorów setek nalepek i z nartami o profilu GS na wzrost i zapytaj czy da ci parę lekcji w trudnym terenie. Jak powie że tak i że masz zmienić łopaty na zwykłe narty to jest ok. Ostatnio widziałem jak na Zwardoniu  instruktor walczył śmig oporowy z kursantką w sztucznej kaszy grubej na 25-30 cm. Nie było mowy o żadnej krawędzi. Wiem jedno ta laska po tej jeździe zjedzie wszędzie. 

 

A ja zapytam dlaczego lepiej wiziąć podstarzałego instruktora, mocno znudzonego pracą i bez aktualnej wiedzy? Bo zazwyczaj tak kończą Ci uwielbiani przez Ciebie klasycy. Jeśli nie wierzysz, zatrudnij się w szkółce na ferie. Sam poznasz tych mistrzów. Nie mówię, że nie ma wyjatków ale trudno na kogoś takiego trafić z przypadku. A większość dobrych instruktorów pasjonatów idzie w stronę "nalepek" czyli robienia uprawnień IW, demo teamów, szkółek sportowych itp.

W czym niby przeszkodzą w nauce "łopaty" ?

Co takiego niezwyłego nauczysz się jeżdżąc parę godzin w takiej  "kaszy"?

 

A co do jazdy w terenie, to owszem jeździłem kiedyś po kaszy, puchu, muldach a nawet po kamieniach i trawie. Miałem okazję odwiedzić strome źleby czy góry wyższe niż Alpy. Mimo tego, moja technika jazdy dalej była żenująca. Dopiero szkolenia na kursach typu kk i PI, spowodowały diametralną poprawę techniki. Dalej szału nie ma ale postęp był duzy i na pewno nie można go porównać do szkoleń z jakimś przypadkowym instruktorem.  Pomimo, że egzaminy zdałem już wiele lat temu, dalej będę pojawiał sie na tego typu kursach, przynajmniej do czasu, gdy nie dorównam techniką prowadzącym.

 

Dla mnie kurs kwalifikacyjny, to kwalifikacja by zostać narciarzem.

 

 

Rozmawiałem z doświadczonym instruktorem prowadzącym takie zajęcia: Berezik Mieczysław, powiedział że to najlepszy jakościowo/cenowo kurs w którym nauczę się dobrej techniki/postawy i każdy poziom jest mile widziany.

 

Mam dokładnie taką samą opinię. Kursy kwalifikacyjny czy pomocnika instruktora, pozwalają za umiarkowaną kasę, podszkolić się pod okiem najlepszych polskich instruktorów i w ambitnej grupie, zazwyczaj na dość dobrym poziomie. Można też poznać podstawy jazdy na tyczkach i zdobyć wiele dodatkowych informacji (teoria + rozmowy).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jezeli w jezdzie dowolnej jezdzisz na krawedziach to  jazda na tyczkach rozni sie tylko tym ,ze musisz przejachac z gory wytyczonym torem a

to najlepszy trening, zawsze pare siniakow bedziesz mial ale za to jaka sadysfakcja :)

No i wreszcie dowiedziałem się dlaczego nie ma naszych w pierwszej pięćdziesiątce pucharu świata. Nie potrafią jeździć na krawędziach. Bo gdyby potrafili, to pewnie by te tyczki, łykali jak pelikan rybki...

 

Pozdrawiam, radcom 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze nie wiem jak wszystkim odpowiedzieć. Się postaram to może wyjdzie. Jeszcze raz powtórzę - kurs kwalifikacyjny do czego kolwiek nie jest kursem nauki jazdy na nartach ani podnoszenia umiejętności narciarskich jest to kurs który ma wstępnie kwalifikować czy dana osoba nadaje się pod względem merytorycznym i technicznym do ewentualnego dalszego szkolenia na wyższe stopnie instruktorskie. Nie uczy jeździć tylko sprawdza czy daną ewolucję narciarską wykonuje się w sposób poprawny zgodny z aktualnie obowiązującym programem ewentualnie w grę wchodzą drobne korekty ale nie nauka od podstaw. Na takim kursie nie znajdzie się technik umożliwiających naukę jazdy w trudnym terenie. Jeżeli ktoś twierdzi że po takim kursie lepiej jeździ na nartach to wydał kasę w błoto bo przystępując do takiego kursu już musi mieć stosowne umiejętności tak więc dana szkoła była nastawiona tylko na bicie kasy. Idąc dalej czy się to komuś podoba czy nie narciarstwo jest było i będzie oparte w technice klasycznej co zresztą widać w PŚ a sam carving jest tylko wąską specjalizacją. Gdzie zaczyna się problem ano w momencie gdy mamy do czynienia z trudnymi warunkami terenowymi. Tutaj krawędź nic nie da. Dlatego coraz więcej osób zwłaszcza uprawiających narciarstwo w Polsce szuka odpowiedzi na pytanie co robić gdy ściana z lodu, muldy, kasza, płyta lodowa a na niej mokra papka, puch po pas. Odpowiedź na to pytanie jest stosunkowo prosta albo kupujesz dobre ołówki  i samokształcenie (każdy błąd bardzo boli) albo znajdujesz instruktora który jeździ tylko na jednej narcie (mądry nie zapyta a głupi nie wie o co chodzi). Tak na marginesie dodam dla fanów yutube wszystkie ewolucje carvingowe są prezentowane na autostradach i to o czymś świadczy.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 Jeszcze raz powtórzę - kurs kwalifikacyjny do czego kolwiek nie jest kursem nauki jazdy

 

Jako, że kolega zna kursy co najwyżej z lektury opisu na stronie SITNu to ja również, jeszcze raz powtórzę żeby było wyraźnie widać.

 

Kurs Kwalifikacyjny jest najlepszą a przynajmniej, najbardziej opłacalną formą nauki i doskonalenia jazdy, na poziomach od średniego w górę.

 

 

 

Odpowiedź na to pytanie jest stosunkowo prosta albo kupujesz dobre ołówki  i samokształcenie (każdy błąd bardzo boli) albo znajdujesz instruktora który jeździ tylko na jednej narcie (mądry nie zapyta a głupi nie wie o co chodzi).

 

Jak spotkasz instruktora, który ciśnie na krawędzi tam gdzie przeciętni ledwo dają radę klasykiem to może zrozumiesz o co chodzi.

A na jednej narcie za dużo nie jeździj bo sobie kręgosłup skrzywisz ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i wreszcie dowiedziałem się dlaczego nie ma naszych w pierwszej pięćdziesiątce pucharu świata. Nie potrafią jeździć na krawędziach. Bo gdyby potrafili, to pewnie by te tyczki, łykali jak pelikan rybki...

 

Pozdrawiam, radcom 

naszych nie ma w 50 PŚ bo w PL szkolenie  jest na bardzo niskim poziomie chocby w porównani do Czech, a nawet nie porównuje do krajów alpejskich 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

naszych nie ma w 50 PŚ bo w PL szkolenie  jest na bardzo niskim poziomie chocby w porównani do Czech, a nawet nie porównuje do krajów alpejskich 

Widziałeś kiedyś treningi polskich klubów, jeśli tak to którego i co byś ewentualnie zmienił, bo widze ,że dysponujesz dużą wiedzą 

i szkoda żeby się zmarnowała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet same krawędzie nie wystarczą do dobrej jazdy sportowej jest jeszcze wiele czynników -rozciągniecie , układ ciała , praca rąk .Nie jest tak łatwo jakby się wydawało  

 to prawda same krawedzie nie wystarcza tak samo wazny jest b. szybki powrót do pozycji centralnej i szybka zmiana krawedzi jezeli to spóznimy, to po prostu nie zmiescimy sie w nastepną bramkę,  

 już samo postawienie nart na krawedzie wymusza taki a nie inny uklad kolan ,bioder rąk itd., zupełnie inny niż w jezdzie zeslizgiem.łatwo nie jest ale łatwiej niz zeslizgiem i duzo szybciej 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie zacytować:

..."W sierp­niu 1984 roku z ini­cja­ty­wy Ada­ma Go­ce­la z re­dak­cji Rol­nej TVP roz­po­czę­ła się emi­sja pro­gra­mu „Pił­kar­ska Ka­dra Cze­ka”. Oprócz TVP, współ­or­ga­ni­za­to­ra­mi pro­gra­mu a za­ra­zem ak­cji po­pu­la­ry­zu­ją­cej pił­kę noż­ną we wsiach i ma­łych mia­stecz­kach byli: Zrze­sze­nie LZS, Szkol­ny Zwią­zek Spor­to­wy, PZPN, Mi­ni­ster­stwo Oświa­ty i Wy­cho­wa­nia. W za­sa­dzie od IV Tur­nie­ju jego głów­nym or­ga­ni­za­to­rem zo­sta­ły Lu­do­we Ze­spo­ły Spor­to­we..."

 

 

 

To najlepszy przykład jak popularyzować dyscyplinę sportu, a zarazem stworzyć system "łowienia" talentów. Nie widzę przeszkód, by wykorzystać to do selekcji przyszłej kadry zawodników w narciarstwie. Samo szkolenie, jest niczym w porównaniu z możliwością otrzymania wartościowego materiału. Bo na dzień dzisiejszy, łowienie talentów odbywa się w gronie rodziny i znajomych królika. A tak sukcesów nie osiągniemy...

 

Pozdrawiam, radcom 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tamtym roku byłem obserwatorem młodzieżowych zawodów regionalnych (nie robiłem tego od lat). Na początku był pozytywny szok. Na parkingu pełno busów z firmowymi nalepkami dosyć znanych na południu Polski szkół narciarskich dzieciaki i młodzież pianki, kaski, ochraniacze sprzęt WC wokół nich instruktorzy, trenerzy pełna profeska ale potem już było coraz gorzej. Najpierw zauważyłem że w zasadzie większość zawodników w trakcie wolnej jazdy na stoku porostu bardzo słabo jeździ na nartach (określił bym to "mało wizualnie, niechlujnie"). Wytłumaczyłem sobie to iż od początku byli szkoleni tylko do jazdy sportowej. Połowa z nich nie zapoznała się z ustawionym GS em ograniczając się jedynie do stosunkowo szybkiego zjazdu wzdłuż trasy. Sam GS ustawiony był w promień praktycznie żadnej trudnej bramki. Czarę goryczy przelał sprzęt większość jeździła na SL albo bardzo przykrótkich GS ach. Pytanie brzmi czy jest to wina dzieciaków czy ich trenerów i instruktorów. Wydaje mi się że jest tak rodzic płaci i oczekuje efektów nie ma czasu na długoletnie szkolenia, szybko wypionizować, wstawić w krawędź i na tyczki. Taka szara Polska bylejakość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za przypomnienie to właśnie była liga śląska "Złoty Groń" 2013

Wiesz różne dzieciaki tam jeżdżą.

 

Techniki uczy się na nartach raczej taliowanych, najpierw są "dziecinne' potem tzw.przejściówki(zamiast przejściówek można ewent. slalomki) i dopiero gdy technika jest perfekcyjna można przejśc na rasowe gigantki.

Tak też dedykują narty wszyscy producenci.

Inna sprawa że większość z tych dzieciaków na rasowe dorosłe FIS gigantki nigdy nie wsiądzie

 

Natomiast Won!  z zawodów gdy dziecko nie umie podstaw klasyka-tu zgoda :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Nie tyle z zawodów co na łączkę. Osoba nie znająca technik ślizgowych i kątowych nie umie jeździć na nartach w ogóle.

Pozdrwienia

Ja tylko chciałem napisać, że na naszych szkoleniach integralną częścią jazdy technicznej (np. 1h przed wejściem na tyczki) są różnorodne ćwiczenia płużne... - Czy jest to junior, czy zawodnik AMP, czy amator - debiutant tyczkowy. Nawet zawodnicy PŚ nie wyobrażają sobie bez tego treningu sportowego...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest skutek a nie przyczyna,

Ty napisałeś że przyczyną jest złe szkolenie czyli orientujesz sie w temacie.

Czy możesz dać wskazówki jak szkolić ,żeby to zmienić?

 

 

To jest skutek a nie przyczyna,

Ty napisałeś że przyczyną jest złe szkolenie czyli orientujesz sie w temacie.

Czy możesz dać wskazówki jak szkolić ,żeby to zmienić?

kazdy kraj ,ktory ma wyniki w narciarstwie alpejskim  wypracowal  jednolity kanon  szkolenia, system obowiazujacy w calym kraju , tam kazdy nastepny etap szkolenia jest  kontynuacja poprzedniego,

w PL czesto jest tak,ze jeden trener uczy tak  nastepny siak a trzeci jeszcze inaczej i oczywiscie kazdy jest najmadrzejszy przykladem jest tu slynne" wlozenie biodra " ja nigdy o czyms takim nie słyszałem w jezdzie  sportowej , moze tym co tego ucza pomylilo sie z body carvingiem  :) ,

drugi problem to oczywiscie finanse , koszt rocznego szkolenia zawodnika to ok. 100 tys. zł, natomiast  sponsorów nie interesuje junior tylko zawodnik z pierwszej 20 PŚ ,ktory wypromuje ich logo i kółko sie zamyka.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...