Skocz do zawartości

My krótki skręt - by Robert


be_rcik

Rekomendowane odpowiedzi

Mirek.

Generalnie masz rację jednak ja uważam, że właśnie teraz amatorzy są bliżej profesjonalistów :)

Wiadomo, to jest przepaść...... jednak , teraz jak nigdy, wiadomo do czego dążyć.

Ambitni amatorzy jeżdżą jak zawodnicy jednak różni ich:

talent, ilość godzin na stoku, praca z trenerami i inne duperele. Świadomie pomijam aspekt sprzętowy.

 

Motoryka ruchu na ołówkach była o wiele bardziej trudna niż współczesne popylanie na krawędziach.

To nie jest tak, że współcześnie jest łatwiej jednak różnica się spłaszczyła.

 

Podsumowując.

Teraz widać na stokach o wiele więcej świetnie jeżdzecych narciarzy niż kiedyś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 179
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Coś mi świta po głowie, że M. Szafrański parę razy mówił w czasie transmisji, że ruch zaczyna się od stóp. Nie jestem pewny, już mam trochę sklerozę ale jakoś tak to pamiętam. Jeśli tak mówił to pewnie jeszcze kiedyś powie albo nie powie.

Na Warsztatach nie będę ale jeśli ktoś będzie to proszę niech opowie co mówią fachowcy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tadek, przecież złożyłem samokrytykę, odwołałem swoje herezje publicznie  :) . Jeszcze raz podkreślę - stopa w narciarstwie ma charakter marginalny i zupełnie pomijalny. To tylko wypełnienie buta narciarskiego. Skręt na nartach zaczynamy od barków, potem brzuch, tyłek, uda i golenie. Stopy się nie liczą   :D  I tylko ten sposób inicjacji skrętu jest poprawny i jedynie słuszny. Wszelkie inne, pochodzące ze zgniłego zachodu teorie są błędne i szkodliwe dla szerokich mas narciarskich. Stopę przechylają mięśnie ud. :D . Zadowolony ?

 

 

...

1.

Nikt z nas nie podważa roli stóp w jeździe na nartach. Ja tylko gorąco protestuje jak ktoś zamienia przyczynę ze skutkiem!

 

2

Lobo podał doskonały przykład z samochodem i kołami. To go rozpatrzmy. Jedziemy samochodem, chcemy skręcić. Kręcimy kierownicą, ten ruch układ mechaniczny przenosi na koła skręcając je......

Ad 1.

Usiłujesz mi wcisnąć w usta coś czego nie powiedziałem, a nawet temu wprost zaprzeczyłem.

 

Ad 2.

Dowiedziałeś się jeszcze jednej zaskakującej rzeczy: samochodem zakręca się kręcąc kierownicą... :) A ona jest tak daleko od kół. Zadziwiające!!! :D

 

Tom, jesteś koronnym dowodem, że trenerzy i instruktorzy mają rację mówiąc szkolonym tylko o stopach. :D

Jak prawie wszyscy będziesz je prawidłowo ustawiał nie zdając sobie sprawy z biomechaniki tego ruchu. I fajnie, jej znajomość nie jest 99% narciarzy potrzebna ani do szczęścia, ani do dobrej jazdy. Ponieważ jestem do bólu, wręcz idiotycznie racjonalistyczny, akurat mnie ta wiedza jest potrzebne (sądząc z moich szalonych postępów, pewnie bardziej do szczęścia niż do jazdy :) ).

 

Zabrałem głos tylko dlatego, że podważałeś słowa Piotra odnoszące się zresztą do zupełnie innego rodzaju skrętów.

 

W którymś poście namawiałeś mnie do skrętów jak na fotkach Miśki.

Uważam, że nie jestem na tym etapie. Moim zdaniem one są bardzo trudne koordynacyjnie.

Na razie jestem na etapie uczenia się techniki jak na tym filmie:

I uważam, że tego etapu nie należy lekceważyć, a tym bardziej pomijać!

 

No cóż, ja poniosłem całkowitą porażkę i nie zdołałem Cię przekonać w najmniejszym nawet stopniu.

Natomiast Ty co prawda nie przekonałeś mnie, że ruch zaczyna się od stóp, ale udało Ci się mnie przekonać, żebym chociaż spróbował takich skrętów o jakich pisałeś... :D

Dzięki.

 

Pozdrawiam.

Tadek

 

PS.

Możesz podesłać, oczywiście jeśli to możliwe, materiały z których korzystasz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś mi świta po głowie, że M. Szafrański parę razy mówił w czasie transmisji, że ruch zaczyna się od stóp. Nie jestem pewny, już mam trochę sklerozę ale jakoś tak to pamiętam. Jeśli tak mówił to pewnie jeszcze kiedyś powie albo nie powie.

Na Warsztatach nie będę ale jeśli ktoś będzie to proszę niech opowie co mówią fachowcy.

Tak, też słyszałem. Tylko Szafrański nie mówił o biomechanice ruchu. Komentował dla telewidzów zawody sportowe.

Przecież w ostatecznym rachunku o kierunku jazdy decydują stopy i o to mu chodziło. Przynajmniej ja tak to zrozumiałem.

Tadek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

No cóż, ja poniosłem całkowitą porażkę i nie zdołałem Cię przekonać w najmniejszym nawet stopniu.

Natomiast Ty co prawda nie przekonałeś mnie, że ruch zaczyna się od stóp, ale udało Ci się mnie przekonać, żebym chociaż spróbował takich skrętów o jakich pisałeś... 

Tadek, ja nie pisałem o "skrętnym ruchu stóp", miałem tylko i wyłącznie na myśli ich przechylenie (czyli "tilting" lub "tipping") potrzebne do postawienia nart na krawędziach. Skrętny ruch stóp oczywiście ma swoje zastosowania ale użyty do inicjacji skrętu na współczesnych nartach zwykle prowadzi do sterowania kolanem odstokowym co nie jest ani zdrowe ani skuteczne ( ześlizg tyłów). Nie irytuj się :)

PS. ...Therefore, use the foot and ankle to lay the ski on edge..., czyli użyj stopy oraz stawu skokowego do postawienia narty na krawędzi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marek.

Wyłóż wszystko jak na tacy.

Wiedziałem, ze to nieporozumienie.

Jesteś zbyt dobrym narciarzem i znawcą teorii aby się mylić.

 

Nie masz wyboru jak napisać tu gigantyczny elaborat :)

Nie chodzi mi o ilość ale o jakość.

 

p.s. mniej zorientowanych informuję, że lobo ( marek) jest największym znawcą technik stosowanych przy butach narciarskich jakich znam.

Jest także świetnym narciarzem i i znawcą teorii.

Połączenie tych rzeczy nie nadaje się do zignorowania.

Jeśli Marek coś pisze to coś w tym jest. !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tadek, ja nie pisałem o "skrętnym ruchu stóp", miałem tylko i wyłącznie na myśli ich przechylenie (czyli "tilting" lub "tipping") potrzebne do postawienia nart na krawędziach. Skrętny ruch stóp oczywiście ma swoje zastosowania ale użyty do inicjacji skrętu na współczesnych nartach zwykle prowadzi do sterowania kolanem odstokowym co nie jest ani zdrowe ani skuteczne ( ześlizg tyłów). Nie irytuj się :)

PS. ...Therefore, use the foot and ankle to lay the ski on edge..., czyli użyj stopy oraz stawu skokowego do postawienia narty na krawędzi. 

Cześć

Sugeruję, żeby od początku napisać o przechyleniu zestawu stopa podudzie a nie o ruchu stóp i wtedy wszystko będzie w porządku.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Grzać kości pod kocem a nie myśleć o zimowych męczarniach :)

 

 

Właśnie za 25 dni będę ujeżdżał  Hochkarek i tak chciałem sobie czegoś nowego poczytać,ale powiem szczerze nie ogarniam co tu piszą.Jednocześnie jestem pod wrażeniem wiedzy kolegów i zacząłem się zastanawiać ,czy brak znajomości przeze mnie anatomi w stopniu takim jak u kolegów ,może ograniczyć mój dalszy rozwój narciarski.Na szczęście Tadeusz podniósł mnie trochę na duchu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tadek, miejże litość  :( . Ja tymi tematami zajmowałem się jakieś 6-7 lat temu. Nie mam żadnych materiałów. Pogadaj z Markiem "Lobo", może on coś ma w temacie. Ja, jak zapewne wiesz, jestem zagorzałym zwolennikiem szkoły H. Harba, u niego też stopy to podstawa i początek.

Tadek, stopą poruszają mięśnie podeszwowe stopy oraz grupa mięśni goleniowych - chodzi mi o pronację i supinację stopy. Jeśli dołożymy do tego ruch kolanem, to oczywiście zaczynamy używać mięśni uda - tak jak pisałeś, poprzez ruch kolanem także możemy postawić stopę "na krawędzi". Udem poruszają mięśnie tyłka, brzucha, lędźwiowe, itd. Popraw mnie jeśli się mylę. Piszę ogólnie, ponieważ szczegóły nie są najistotniejsze.

Jadę sobie, jadę i nagle przychodzi mi do głowy głupia myśl - skręcaj w końcu, baranie !. Wydaję polecenie mojej stopie, po jakichś 3s (synapsy trochę zardzewiałe, stąd to opóźnienie),  - pochylaj się na mały palec cholero !. Stawiam ją na krawędź, nieomal jednocześnie dochodzi ruch kolana - kurde, zaczynam skręcać. Czuję, że zaczyna mnie znosić w dół stoku, no bo narty jadą sobie już w poprzek, ale tyłek i reszta chce jechać na dół - no to sru, zaczynam wystawiać bioderko, coby mnie nie przewaliło, pod koniec skrętu narty zaczynają mi wyjeżdżać spod tyłka, balansuję, kurcze, łapię równowagę, uginam kolana, zawężam ślad, oczy mam szalone, rety zaraz następny skręt i.. sru, leżę :D  :D . Tak to w skrócie wygląda.

 

Kurcze, poza tym ja już dwukrotnie poddałem się samokrytyce, czemu mnie męczycie  ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Qiz rozwiązywałem praktycznie Przekrecanie stóp napina oewne partie mięśni wyżej, czego efektem jest b niewielkie pochylenie nart na krawędzie, które Inicjuja skret i nie należy im przeszkadzać, tylko pomóc prostując nogę zewnętrzna i uginając wewnetrzna. Żadne inne ruchy nie sa potrzebne, tylko rozlużnione plecy.

 

Nie znam się, to się wypowiem :D

 

TL;DR ;)

 

To znaczy znam się. Na anatomii. Pewnie nieco gorzej, niż Jan, ale zawsze.

W stawie skokowym mamy w praktyce dwie płaszczyzny ruchu - strzałkową (przód-tył; zgięcie grzbietowe i podeszwowe (nie powierzchniowe, jak tu ktoś napisał)) i czołową (supinacja - pronacja). Buty narciarskie są zrobione tak, że jeśli są dobrze dopasowane, to w stawie skokowym efektywny możliwy jest tylko ruch w płaszczyźnie strzałkowej.

Edit: No dobra, rotacji "prawo-lewo" moze też troszkę jest - ale bardzo niewiele; rotacja stopy osiągana jest przez pracę w stawie kolanowym przy zgiętym kolanie i biodrowym przy kolanie wyprostowanym.

Jeśli ktoś próbuje supinować i pronować stopę w bucie narciarskim, to jedyne co może uzyskać, to niewielkie wypchnięcie podudzia do góry, jeśli but pozwala; bardzo dobrze obrazuje to proponowane już ćwiczenie pod postacią założenia nogi zapiętej w dobrze dopasowany but na nogę i próba supinacji lub pronacji. O ile dobrze pamiętam zmiana kąta ustawienia dolnej części buta do górnej bywa nazywana regulacją cantingu - w normalnych wartunkach śrubełłki służące do tego są dokręcone. Jeśli ktoś pokaże mi filmik (z komórki może być), w którym będzie widać jakikolwiek ruch buta w płaszczyźnie czołowej przy próbach supinacji i pronacji stopy (przy zablokowanych śrubkach od cantingu) , to kupię mu mercedesa klasy s ;).

Moim zdaniem zatem supinacja lub pronacja stopy jest (bio) mechanicznie nieefektywna w aspekcie kontroli skrętu na poziomie stawu skokowego.

 

Co absolutnie nie przeczy temu, co napisał DK10.

 

Próbując wykonać supinację lub pronację stopy w pozycji stojącej w zwykłych butach czy też boso oprócz ruchu stopy wykonujemy cały szereg nieświadomych współruchów obejmujacych kolana, biodra, kręgosłup i kończyny górne, zmierzających do zachowania stabilności - układu pozapiramidowego i móżdżku nie da się tak łatwo wyłączyć. To te współruchy właśnie w warunkach narciarskich spowodują "włożenie" biodra/kolana, a w rezultacie delikatną inicjację skrętu, mimo tego, że ruch supinacji/pronacji będzie kompletnie pomijalny mechanicznie z uwagi na stabilizację w płaszczyźnie czołowej za pomocą cholernie twardej ortezy zwanej inaczej butem narciarskim.

 

 

Czyli obie strony mają rację, mając jednoczesnie za wąskie horyzonty ;) (z punktu widzenia zdroworozsądkowego medyka).

 

Dziękuję i idę dalej płakać nad swoim naderwanym brzuchatym łydki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marek.

Wyłóż wszystko jak na tacy.

Nie masz wyboru jak napisać tu gigantyczny elaborat :)

 

  Dziękuję Jurku za zaufanie, ale obawiam się że napisanie tu dużego tekstu na niewiele się zda. W zasadzie każda próba nieortodoksyjnego podejścia do zagadnień technicznych kończy się serią nieporozumień bądź mało budującymi i kompletnie niemerytorycznymi odpowiedziami świadczącymi o frustracji czytelników, ot taka specyfika otwartego forum. Poza tym taki tekst musi być, bezwzględnie, uzupełniony szkoleniowymi materiałami video, dysponuję nimi ale nie mam prawa do ich publicznego prezentowania a poza tym są one opatrzone komentarzem po angielsku co dodatkowo zawęża krąg świadomych odbiorców.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

W stawie skokowym mamy w praktyce dwie płaszczyzny ruchu - strzałkową (przód-tył; zgięcie grzbietowe i podeszwowe (nie powierzchniowe, jak tu ktoś napisał)) i czołową (supinacja - pronacja). Buty narciarskie są zrobione tak, że jeśli są dobrze dopasowane, to w stawie skokowym efektywny możliwy jest tylko ruch w płaszczyźnie strzałkowej.

...

 

 

To mnie się pochrzaniła ta nazwa ale zawsze mi się to chrzani;) podobnie jak nazwy płaszczyzn. Chyba nigdy nie zapamiętam...

Widzę, że oprócz tej pomyłki innych głupot nie napisałem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  Dziękuję Jurku za zaufanie, ale obawiam się że napisanie tu dużego tekstu na niewiele się zda. W zasadzie każda próba nieortodoksyjnego podejścia do zagadnień technicznych kończy się serią nieporozumień bądź mało budującymi i kompletnie niemerytorycznymi odpowiedziami świadczącymi o frustracji czytelników, ot taka specyfika otwartego forum. Poza tym taki tekst musi być, bezwzględnie, uzupełniony szkoleniowymi materiałami video, dysponuję nimi ale nie mam prawa do ich publicznego prezentowania a poza tym są one opatrzone komentarzem po angielsku co dodatkowo zawęża krąg świadomych odbiorców.

Lobo, akurat ten wątek rozwija się dość merytorycznie i chyba nić porozumienia zawiązuję się między skrajnymi podejściami. Akurat nie zgadzam się kompletnie z Twoimi poglądami ale chętnie przeczytam jakieś większe rozwinięcie i może zacznę się zgadzać.

 

Ps.

w ramach zachęty załączam tę grafikę 

389442_E4826_Main.jpg

z postu http://www.skiforum....obert/?p=531973

 

lateral movements apply a load to the ski boot wall  mass of the upper body can be controlled by the small movements at the ankle. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Dziękuję Jurku za zaufanie, ale obawiam się że napisanie tu dużego tekstu na niewiele się zda. W zasadzie każda próba nieortodoksyjnego podejścia do zagadnień technicznych kończy się serią nieporozumień bądź mało budującymi i kompletnie niemerytorycznymi odpowiedziami świadczącymi o frustracji czytelników, ot taka specyfika otwartego forum. Poza tym taki tekst musi być, bezwzględnie, uzupełniony szkoleniowymi materiałami video, dysponuję nimi ale nie mam prawa do ich publicznego prezentowania a poza tym są one opatrzone komentarzem po angielsku co dodatkowo zawęża krąg świadomych odbiorców.

Mechanika ruchów nie jest tematem prostym w opisie. Znacznie łatwiej wszystko pokazać. Na stoku operujemy zazwyczaj przybliżeniami, które często nie mają nic wspólnego z faktyczną akcją jaka musi zostać podjęta aby ruch był prawidłowy. Tak naprawdę mechanika ruchu nikogo specjalnie nie obchodzi byle ten ruch był skuteczny. Poprzez lata jazdy na nartach i nauczania przekonałem się, że skuteczne - w sensie statystycznym - mogą być tylko określone działania i określona linia metodyczna.
Efekty szybkiego postępu technicznego można osiągnąć w różny sposób ale pamiętajmy, że w narciarstwie nie chodzi o skręcanie tylko o całość zachowań, którą często nabywa się latami. Dobrze są mi znane czasy tzw. carvingowej rewolucji i jej reperkusje dla ogólnego poziomu wyszkolenie narciarzy i stąd spora nieufność do tzw. złotych środków i nowych metod sprzedawanych na zasadzie panaceum.
Myślę, że tak naprawdę tylko na stoku można bez niepotrzebnych nieporozumień mówić i pokazywać (ilustracja wideo też tego nie jest w stanie zapewnić Lobo choć na pewno bardzo pomaga)co mamy dokładnie na myśli.


Serdecznie pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Nie przeczę, że można się wielu rzeczy nauczyć, nie wnikając w ich istotę. Przykładem jest dziecko w piaskownicy, które uczy się od swojego kolegi obcego języka.

A ja lubiałem zawsze "wniknąć" i stąd moje zapędy teoretyczne, które być może wzbudzają zaniepokojenie u niektórych kolegów. Za co bardzo przepraszam. Gdy dawniej jeździło sie z konieczności i ciągle na tym samym stoczku, czy aby zjechać, to trzeba było podejść, to ogarniała człowieka nuda. Więc wymyślało sie różne zabawy. Obroty przy zatrzymywaniu się, jazdę na jednej narcie, maksymalną ilość na sekunde drgawek w kolanach, prowadzacych do inicjacji skrętu itp. Dalsza specjalizacja prowadziła do baletu na śniegu, ale to Mitka poletko.

Zbierałem przez lata pewne praktyczne doswiadczenia. Nieco, przy tym, poczytało się w książkach, jak to jest z tym ciałem w czasie jazdy, skrętu. Co się napina, co rozluźnia. Jak pojawił się internet i myśl powędrowała za ocean(pisałem, że kochają się w takim rozważaniach), to dopiero otworzyły się horyzonty. Supinacja, pronacja, HH i inni. Na marginesie HH, nie ze swojej winy, wprowadził mnie na manowce. Ta inicjacja skrętu, którą propagował nie bardzo się nadawała dla sześdziesiecioletniego chłopa. Do młodego owszem, szczególnie o żółtym kolorze skóry. Oni są elastyczni jak koty.

Ciągle jednak uważam, że warto się pobawić własnym ciałem i nieco wniknąć głębiej, by uniknąć pułapki tramwajowego stylu jazdy i wkładania biodra.

Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znam się, to się wypowiem :D

 

TL;DR ;)

 

To znaczy znam się. Na anatomii. Pewnie nieco gorzej, niż Jan, ale zawsze.

W stawie skokowym mamy w praktyce dwie płaszczyzny ruchu - strzałkową (przód-tył; zgięcie grzbietowe i podeszwowe (nie powierzchniowe, jak tu ktoś napisał)) i czołową (supinacja - pronacja). Buty narciarskie są zrobione tak, że jeśli są dobrze dopasowane, to w stawie skokowym efektywny możliwy jest tylko ruch w płaszczyźnie strzałkowej.

Edit: No dobra, rotacji "prawo-lewo" moze też troszkę jest - ale bardzo niewiele; rotacja stopy osiągana jest przez pracę w stawie kolanowym przy zgiętym kolanie i biodrowym przy kolanie wyprostowanym.

Jeśli ktoś próbuje supinować i pronować stopę w bucie narciarskim, to jedyne co może uzyskać, to niewielkie wypchnięcie podudzia do góry, jeśli but pozwala; bardzo dobrze obrazuje to proponowane już ćwiczenie pod postacią założenia nogi zapiętej w dobrze dopasowany but na nogę i próba supinacji lub pronacji. O ile dobrze pamiętam zmiana kąta ustawienia dolnej części buta do górnej bywa nazywana regulacją cantingu - w normalnych wartunkach śrubełłki służące do tego są dokręcone. Jeśli ktoś pokaże mi filmik (z komórki może być), w którym będzie widać jakikolwiek ruch buta w płaszczyźnie czołowej przy próbach supinacji i pronacji stopy (przy zablokowanych śrubkach od cantingu) , to kupię mu mercedesa klasy s ;).

Moim zdaniem zatem supinacja lub pronacja stopy jest (bio) mechanicznie nieefektywna w aspekcie kontroli skrętu na poziomie stawu skokowego.

 

Co absolutnie nie przeczy temu, co napisał DK10.

 

Próbując wykonać supinację lub pronację stopy w pozycji stojącej w zwykłych butach czy też boso oprócz ruchu stopy wykonujemy cały szereg nieświadomych współruchów obejmujacych kolana, biodra, kręgosłup i kończyny górne, zmierzających do zachowania stabilności - układu pozapiramidowego i móżdżku nie da się tak łatwo wyłączyć. To te współruchy właśnie w warunkach narciarskich spowodują "włożenie" biodra/kolana, a w rezultacie delikatną inicjację skrętu, mimo tego, że ruch supinacji/pronacji będzie kompletnie pomijalny mechanicznie z uwagi na stabilizację w płaszczyźnie czołowej za pomocą cholernie twardej ortezy zwanej inaczej butem narciarskim.

 

 

Czyli obie strony mają rację, mając jednoczesnie za wąskie horyzonty ;) (z punktu widzenia zdroworozsądkowego medyka).

 

Dziękuję i idę dalej płakać nad swoim naderwanym brzuchatym łydki.

Teraz ja pozwole sobie podsumować:

 

1. But narciarski działa jak gips na staw skokowy,jedyny możliwy ruch w płaszczyżnie strzałkowej możliwy do wykonania "biernie" przy użyciu własnego ciężaru.

 

 2.Jeśli tekst jest w języku angielskim niekoniecznie musi być mądry :D  

 

3. Materiały z sympozjów narciarskich nie są godne aby rozpatrywało je  szacowne  Skiforumowe Towarzystwo, zazwyczaj  sympozja mają na celu wieczorne hulanki i swawole :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz ja pozwole sobie podsumować:

 

1. But narciarski działa jak gips na staw skokowy,jedyny możliwy ruch w płaszczyżnie strzałkowej możliwy do wykonania "biernie" przy użyciu własnego ciężaru.

 

 2.Jeśli tekst jest w języku angielskim niekoniecznie musi być mądry :D  

 

3. Materiały z sympozjów narciarskich nie są godne aby rozpatrywało je  szacowne  Skiforumowe Towarzystwo, zazwyczaj  sympozja mają na celu wieczorne hulanki i swawole :D

ad1. nieprawda

ad2. nieprawda - błędna teza, tekst może być głupi lub mądry niezależnie od języka w jakim go napisano.

ad3. nieprawda - rozpatywane sympozjum odbyło się w kraju w którym waluta nazywa się "ojro" a to wyklucza hulanki i swawole.

cbdo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...