Skocz do zawartości

Naderwanie więzadła pobocznego i ACL


paw1

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 63
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

I pozamiatane  :) Operacja sporo tańsza niż np w Poznaniu, 1 noc w szpitalu, świetny lekarz, nowy sprzęt i chyba metoda. W sobotę miałem zabieg, wczoraj już stąpałem bez kuli i mam nadzieję, że nie będzie tak jak opisują to ludziska w internecie. Jak założę narty i pierwszy raz zjadę to dam znać  ;) A za miesiąc złowię z pewnością sporego rozmiaru dorsza - http://www.skiforum....-12-14062015-r/

A tak mnie naprawiano:

http://www.arthrex.c...ct-measurement 

metoda od dawna stosowana - jakies co najmniej 10 lat . w sumie nie jest tak istotne jaka metoda - wazne jest rodzaj wszczepu i pw pozycja tunelu w kosci udowej a takze w piszczelowej ( udowy bardziej trudny do umieszczenia anatomicznie). spytaj, czy ortopeda uzywal flip cutter i gdzie umiescil tunel udowy - jezeli Ci odpowie - dobrze by bylo zobaczyc ten tunel z widoku z przysrodkowego "portal". (naciecia?)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uff, odetchnalem. Nie mam zerwanego wiazania. Pani doktor bardzo sie spieszyla i srednio zrozumialem jej zalecenia poza:

1. Ukladac nogi do wewnatrz, chodzic i biegac z lekko rozwartymi (od siebie) stopami.

2. Wykonac 2 sesje mrozenia kolana

3. Wykonac 2 sesje rehabilitacyjne.

4. Mam jakis plyn, gdzies, ale jest to niegrozne (k..wa.. niegrozne! - ja chce biegac, na silownie chodzic i przygotowywac sie do sezonu narciarskiego! DO jezdzenia w warunkach, gdzie musze byc sprawny na 110%!)

 

Bol po wewnetrznej stronie kolana jest nadal taki, ze nie moge cwiczyc. To, co wytrenowalem przez ostatnie pol roku - znow zarasta tluszczem :(

Nie wiem teraz, czy oalc to po prostu i poczekac? Czy rehabilitacja w postaci 2 spotkan jest ma sens, czy powiedziala tak, bo nie wiedziala, co powiedziec. A powiedziec cos trzeba :D

 

Zalaczam wynik USG. Moze ktos cos z niego odszyfruje.

 

 

Załączone miniatury

  • FullSizeRender.jpg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli bardzo potrzebujesz, udaj się do kumatego fizjoterapeuty, a w pogoni za formą pamiętaj o regeneracji.

 

Jeśli dostałeś niesteroidowe leki przeciwzapalne, to ich użycie przy braku przeciwwskazań bym zminimalizował lub całkowicie wyeliminował, bo spowalniają regenerację i gojenie. :)

 

I jeszcze krótki artykuł o protokołach rehabilitacyjnych: http://pracowniafizj...-ryz-czy-mieso/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Przedwczoraj spełniło się moje czarne przeczucie: moje największe obawy, to przy wywrotce przydzwonić np. w podstawę tyczki karkiem albo jakimś stawem. I fiknąłem kozła, w locie mniej więcej kolanem przymierzyłem się w przegub pierwszej tyczki łokcia. Narta na szczęście była już chyba wypięta, ale stopa z butem zadziałała jak wahadło, majtnęła do przodu i wspólnym wysiłkiem tego wahnięcia i pędzącego kolana, aż wyrwało tykę z lodu. Dobrze że miałem nagolenniki. Kolano trochę zabolało od tego "pełnego wyprostu", ale jakoś się pozbierałem i jeszcze trochę pojeździłem, ale już tylko na miękkim. Jak wielu facetów odczuwam awersję do chodzenia po lekarzach, wkłuciach, punkcjach, cięciach itp. :rolleyes: . Kolano nie spuchło, nie mam ograniczenia zakresu ruchu, jedynie pobolewa, trochę utykam bo nie mogę go za bardzo obciążać - a już w żadnym wypadku pod obciążeniem pokręcić prawo-lewo, smaruję altacetem.  Trudno powiedzieć czy boli jakoś specjalnie, bo generalnie cały jestem poobijany.  W zasadzie nie przejmowałbym się tym zbytnio, potraktował jako potłuczenie, ale kilka osób tu pisało, że ma pozrywane różne rzeczy w kolanach i nie mają pojęcia kiedy to się stało, stąd moje obawy czy nie zrobiłem sobie jakiegoś kuku. Wahnięcie było do przodu, aż zatrzymało się na naturalnym ograniczeniu wyprostu. Jeśli miałby ochotę wypowiedzieć się ktoś z branży, to bardzo proszę 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uff, odetchnalem. Nie mam zerwanego wiazania. Pani doktor bardzo sie spieszyla i srednio zrozumialem jej zalecenia poza:

1. Ukladac nogi do wewnatrz, chodzic i biegac z lekko rozwartymi (od siebie) stopami.

2. Wykonac 2 sesje mrozenia kolana

3. Wykonac 2 sesje rehabilitacyjne.

4. Mam jakis plyn, gdzies, ale jest to niegrozne (k..wa.. niegrozne! - ja chce biegac, na silownie chodzic i przygotowywac sie do sezonu narciarskiego! DO jezdzenia w warunkach, gdzie musze byc sprawny na 110%!)

 

Bol po wewnetrznej stronie kolana jest nadal taki, ze nie moge cwiczyc. To, co wytrenowalem przez ostatnie pol roku - znow zarasta tluszczem :(

Nie wiem teraz, czy oalc to po prostu i poczekac? Czy rehabilitacja w postaci 2 spotkan jest ma sens, czy powiedziala tak, bo nie wiedziala, co powiedziec. A powiedziec cos trzeba :D

 

Zalaczam wynik USG. Moze ktos cos z niego odszyfruje.

Wczoraj (miesiac po kontuzji) na probe przebieglem 5km. Podczas biegu bylo super. Dopiero dzisiaj bol poworcil taki, jak na poczatku. Umawiam sie na krio w przyszlym tygodniu. A potem cwiczenia rehabilitacyjne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wcześniej robiłeś sobie rehabilitację we własnym zakresie i stopniowo zwiększałeś dystans biegu, żeby dać ciału możliwość przystosowania się do obciążenia, czy po prostu wstałeś i stwierdziłeś, że biegniesz 5k? :P

 

Powodzenia w rehabilitacji!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...

Rehabilitacje - nie. male cwiczenia. Liczylem, ze przejdzie samo do konca, skoro z dnia, na dzien bol ustepowal.

Nie przesadzajmy, te 5km zrobilem w 36 minut, Wolny bieg z przerwami na marsz. 

Jakby nie bylo, musze sie zastosowac do zalecen lekarza :)

 

 

Ponizej full text, wskazujacy na zmniejszenie sie liczby wypadkow po wprowadzeniu nart z wiekszym promieniem…..

Ciekawe, ze podobne spostrzezenia nie sa poparte liczbami w narciarstwie masowym - tzn: w narciarstwie popularnym nadal  agresywnie taliowane narty to wiekszosc (przynajniej na boisku) , a podobno liczba urazow sie nie zwiekszyla...

Ciekawe...

 

 

Changes in Aggressive” design for Alpine skis appear to have reduced injuries among World Cup skiers in recent years, according to a new study.

The International Ski Federation Alpine Skiing World Cup is the top international circuit of Alpine skiing competitions. Starting with the 2012-2013 season, organizers restricted deeply-curved ski designs associated with better performance in some technical competitions but also tied to knee injuries.

About one-third of World Cup ski racers are injured during the five-month winter season, Dr. Lars Nordsletten and colleagues at the Oslo Sports Trauma Research Center and Oslo University Hospital in Norway write in the British Journal of Sports Medicine.

The most common injury is to the knee, especially the anterior cruciate ligament (ACL), the authors note.

To see if the new regulations had any impact on injuries, the study team interviewed skiers and coaches and analyzed rates and types of injuries in the six World Cup seasons before the new rules took effect and in the three seasons afterward.

They also analyzed International Ski Federation data for those years on the number of started runs during World Cup, World Skiing Championship and Olympic Winter Games competitions for each athlete.

During the 9-year period there were a total of 794 injuries (314 among female skiers and 480 among males). Almost all, 84 percent, were “time-loss” injuries, meaning skiers had to miss at least a day of competition because of the injury.

More than a third of skiers suffered an injury that caused them to miss a month or more of ski time.

Injury rates decreased significantly after the new rules went into effect. The rate of injuries per 100 athletes – a measure of risk across the whole season - fell by 26 percent, and the rate of injuries per 1,000 ski runs – a measure of risk during competitions - fell 24 percent, according to the study.

Overall, skiers had twice as many injuries to the lower body versus the upper body. But after the new rules took effect, upper body injuries fell by 44 percent while lower-body injury rates changed very little.

There was no difference in rates of severe injuries, but there was a drop in time-loss injuries.

The researchers speculate that the change in upper body injuries was due to fewer falls, which is also supported by an increase in the number of completed runs after the new rules took effect.

The study also found that most of the decrease in injuries was seen among men, but that might simply be a result of having fewer women in the competitions, so a change in risk was not as readily apparent for females.

There were 1058 females and 1344 males, Nordsletten noted in an email to Reuters Health. To see a significant reduction for women, he explained, the study would have needed to include two to three times more female athletes.

The authors also caution that because the total number of athletes in the study was small, it's hard to interpet the absence of a change in knee injuries after the new rules. Continued monitoring of injury rates during World Cup seasons is needed to determine the effect of the new regulations on knee and ACL injuries, they write.

The equipment restrictions have not yet been implemented in other types of ski competitions, Nordsletten noted. “For now, these regulations have only been implemented at the World Cup level,” he said.

SOURCE: http://bit.ly/1kiHQatBritish Journal of Sports Medicine, online November 11, 2015.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Zapisałem sobie post JK.

 

Ze względu na moje obecne kłopoty z łąkotką i powiedzmy zużycie materiału, ciekawi mnie zagadnienie jak wpływa promień skrętu nart(ściśle użycie nart o małym promieniu) na obciążenie kolana. Wiem, że sprawa nie jest jednoznaczna i nie jest tak prosto pewne rzeczy określić. Odnoszę się do jazdy w bardzo dużym stopniu na krawędzi, a nie gdy skręt jest wykonywany z pewnym ślizgiem. Dotychczas jeździłem głównie na slalomkach Voekla. Moja jazda była bardzo stosunkowo slalomowa. Znaczy to , że starałem się jechać krótki skrętami, jak najbardziej na krawędziach(na ile dałem radę). Najgorsze  jest to, że tym sposobie jazdy kolano narty zewnętrznej jest ciągle dość mocno przygięte w trakcie skrętu. W tym typie jazdy nie ma czasu(może lepszy gość to potrafi), by doprowadzić szybko do znacznego wyprostu nogi zewnętrznej, tak by siły działające na nią przenosiły się w jak najmniejszym stopniu przez ścięgna wokół kolana.

 

Inną metodą są długie łuki na dłuższych nartach, gdy inicjacja skrętu następuje przed linią spadku stoku, przez obciążenie narty wewnętrznej i wyprost ciała z pójściem w przód. Przyszła noga zewnętrzna jest w b stopniu wyprostowana, Przekręcana na krawędź dużego palca(dotyczy narty prawej) rozpoczyna łuk w lewo, jako prawie prosta. Ciało jest prostopadłe do osi nart. Dopiero w ostatnie fazie tuż przed inicjacją skrętu noga zewnętrzna jest ugięta. Nie ma tu takiej potrzeby "wciskania" kolan do wnętrza skrętu jak przy slalomie. To jest zdaje się morderstwo dla nich. Zgięte kolana i pchane do środka łuku.

 

Nie wiem, czy ten opis jest jasny, ale stwierdziłem, w czasie  ostatniej jazdy w Jurgowie, że  krótkie skręty na krawędziach potwornie obciążały  moje lewe kolano. Puszczenie narty bardziej płasko i prostowanie tej nogi znacznie łagodziły ból. Dlatego mnie interesuje kwestia jak jeździć i na jakich nartach(promień, twardość, rocker itp.)by maksymalnym stopniu oszczędzać kolana. Oczywiście spędzając cały dzień na stoki i przejeżdżając pewną liczbę kilometrów. 

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Zapisałem sobie post JK.

 

Ze względu na moje obecne kłopoty z łąkotką i powiedzmy zużycie materiału, ciekawi mnie zagadnienie jak wpływa promień skrętu nart(ściśle użycie nart o małym promieniu) na obciążenie kolana. Wiem, że sprawa nie jest jednoznaczna i nie jest tak prosto pewne rzeczy określić. Odnoszę się do jazdy w bardzo dużym stopniu na krawędzi, a nie gdy skręt jest wykonywany z pewnym ślizgiem. Dotychczas jeździłem głównie na slalomkach Voekla. Moja jazda była bardzo stosunkowo slalomowa. Znaczy to , że starałem się jechać krótki skrętami, jak najbardziej na krawędziach(na ile dałem radę). Najgorsze  jest to, że tym sposobie jazdy kolano narty zewnętrznej jest ciągle dość mocno przygięte w trakcie skrętu. W tym typie jazdy nie ma czasu(może lepszy gość to potrafi), by doprowadzić szybko do znacznego wyprostu nogi zewnętrznej, tak by siły działające na nią przenosiły się w jak najmniejszym stopniu przez ścięgna wokół kolana.

 

Inną metodą są długie łuki na dłuższych nartach, gdy inicjacja skrętu następuje przed linią spadku stoku, przez obciążenie narty wewnętrznej i wyprost ciała z pójściem w przód. Przyszła noga zewnętrzna jest w b stopniu wyprostowana, Przekręcana na krawędź dużego palca(dotyczy narty prawej) rozpoczyna łuk w lewo, jako prawie prosta. Ciało jest prostopadłe do osi nart. Dopiero w ostatnie fazie tuż przed inicjacją skrętu noga zewnętrzna jest ugięta. Nie ma tu takiej potrzeby "wciskania" kolan do wnętrza skrętu jak przy slalomie. To jest zdaje się morderstwo dla nich. Zgięte kolana i pchane do środka łuku.

 

Nie wiem, czy ten opis jest jasny, ale stwierdziłem, w czasie  ostatniej jazdy w Jurgowie, że  krótkie skręty na krawędziach potwornie obciążały  moje lewe kolano. Puszczenie narty bardziej płasko i prostowanie tej nogi znacznie łagodziły ból. Dlatego mnie interesuje kwestia jak jeździć i na jakich nartach(promień, twardość, rocker itp.)by maksymalnym stopniu oszczędzać kolana. Oczywiście spędzając cały dzień na stoki i przejeżdżając pewną liczbę kilometrów. 

 

Pozdrawiam

odpowiedzi jednoznacznej (tzn typ nart) nikt Ci nie da

 

NA PEWNO - im krotszy promien skretu, tym wieksze obciazenie kolana.

tutaj Cie zmartwie - prawidlwoy, dynamiczny skret GS-owy tez wymaga wlozenia kolana i jego zgiecie.....

 

oczywisci, w dlugich skretach mozna latwiej "oszukac" przez wyprostowanie  kolana szybciej

hm..... jezeli moge cos doradzic - staraj sie nie jezdzic na krawedzi, przesiadz sie na all mtn........ wiem, ze nast rady nie bedziesz lubil, ale ja, na Twoim  miejscu, powrocil bym do jazdy w wiekszosci zeslizgiem - niekoniecznie kolanko w kolanko, ale zeslizg, zakrawedziowanie, wyjscie lub zejscie i nastepny skret - ten sposob jazdy zdecydowanie powoduje mniejsze obciazenia kolan. i wiesz co?

jest on(tzn ten styl jazdy) "cool" w odroznieniu od roznych "gorylowych" stylow....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Dzięki serdeczne Janie! Tak sobie myślałem, że dłuższe łuki(mniej skrętów na stoku), bardziej wyprostowanym, więcej ślizgu to już będzie łagodniej dla starych kolan. Przyłożę się nieco do ćwiczeń wzmacniających jednak kolana. Krótkie wycieczki górskie, nieco roweru, czy spacery to jednak za mało w sezonie. Materia się starzeje, a i waga z dziesięć kilogramów za duża.  Chcę być w terenie zaśnieżonym, w  lesie, reszta jest mniej ważna. Myślałem nawet, żeby się przerzucić na łatwe skituringi. Zjazd jest jeden, a nie wiele, w ciągu dnia. Ale moja dama uwielbia narty(tylko zjazdy) i sama nie będzie jeździła.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Dzięki serdeczne Janie! Tak sobie myślałem, że dłuższe łuki(mniej skrętów na stoku), bardziej wyprostowanym, więcej ślizgu to już będzie łagodniej dla starych kolan. Przyłożę się nieco do ćwiczeń wzmacniających jednak kolana. Krótkie wycieczki górskie, nieco roweru, czy spacery to jednak za mało w sezonie. Materia się starzeje, a i waga z dziesięć kilogramów za duża.  Chcę być w terenie zaśnieżonym, w  lesie, reszta jest mniej ważna. Myślałem nawet, żeby się przerzucić na łatwe skituringi. Zjazd jest jeden, a nie wiele, w ciągu dnia. Ale moja dama uwielbia narty(tylko zjazdy) i sama nie będzie jeździła.

 

Pozdrawiam

 

Kolana nie wzmocnisz, wzmocnisz mięśnie nóg. Nie zmienia to faktu, że "zdrowy" ruch dla kolana to im więcej tym lepiej.

Jeżeli faktycznie tak Ci zależy to odpowiednio zaciśnij zęby, a nawet inaczej je otwieraj i startuj z konkretną dietą ustaloną pod siebie. Czasami dużo daje sama dyscyplina w pewnych kwestiach i trochę wiedzy. Te 10 kg mniej w dynamicznych obciążeniach mogłoby Ci dużo pomóc.

 

Pozdrawiam,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam

 

Leżę sobie na stole operacyjnym, czekając na "odwinięcie" łąkotki, która zablokowała wyprost kolana. Oddzielony płótnem od doktora, który coś tam wyprawia z moją zdrętwiałą nogą, gdy  nagle słyszę  "zerwane ACL". Pięknie! Później robię wywiad - kiedy? Ostatnio na nartach, czy to świeże? Nie! Sprawa zastarzała. Nie pamiętam od lat  żadnego większego upadku, bólu itp. Tylko to moje "wpychanie" łąkotki od lat stosowane, nieraz raz na rok, na dwa od lat.

 

Być może jeździłem, chodziłem po górkach, nawet próbowałem biegać ze zerwanym ACL. Ale jest światełko w tunelu. Wzmocnienie mięśni około kolanowym. Odpuszczę też marzenia by "konkurować" z Harpią. Ale rzecz jest dla mnie zagadką

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Leżę sobie na stole operacyjnym, czekając na "odwinięcie" łąkotki, która zablokowała wyprost kolana. Oddzielony płótnem od doktora, który coś tam wyprawia z moją zdrętwiałą nogą, gdy  nagle słyszę  "zerwane ACL". Pięknie! Później robię wywiad - kiedy? Ostatnio na nartach, czy to świeże? Nie! Sprawa zastarzała. Nie pamiętam od lat  żadnego większego upadku, bólu itp. Tylko to moje "wpychanie" łąkotki od lat stosowane, nieraz raz na rok, na dwa od lat.

 

Być może jeździłem, chodziłem po górkach, nawet próbowałem biegać ze zerwanym ACL. Ale jest światełko w tunelu. Wzmocnienie mięśni około kolanowym. Odpuszczę też marzenia by "konkurować" z Harpią. Ale rzecz jest dla mnie zagadką

 

Pozdrawiam

 

Witaj! Współczuję, ale dobrze (i to jest tu plusem) że się o tej zastarzałej kontuzji dowiedziałeś. Czy "przy okazji" odbudowali Ci te wiązadła?

 

                                                                  Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Z tego co jako amator wiem to jest normalna sytuacja. Mogłeś nawet nie czuć zerwania jeżeli nie doszło do innych uszkodzeń i zniszczeń. Sam nie mam ACL od wielu lat i gdyby nie inne uszkodzenia w kolanie w ogóle bym tego nie odczuwał.

Warunek - zadbane mięśnie opinające kolano.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Z tego co jako amator wiem to jest normalna sytuacja. Mogłeś nawet nie czuć zerwania jeżeli nie doszło do innych uszkodzeń i zniszczeń. Sam nie mam ACL od wielu lat i gdyby nie inne uszkodzenia w kolanie w ogóle bym tego nie odczuwał.

Warunek - zadbane mięśnie opinające kolano.

Pozdrowienia

Rower, rozumiem. Ale jak Ci się bez ACL jeździ na nartach? Bardzo ogranicza? W jakich sytuacjach ujawniają się te ograniczenia?

                                                                            Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...