Skocz do zawartości

Gratka dla Krytykantów czyli amator na tykach ;)


Spiochu

Rekomendowane odpowiedzi

Spiochu , teraz to wygląda nieco inaczej. Po prostu nie jesteśmy krytykanci, tylko szukamy plusów i minusów. Pamietać musisz , że w jezdzie zadaniowej (np tyczki) jest pewien stopien trudnosci. Kazdy narciarz amator pojedzie technicznie gorzej slalom , niż jezdzi w jezdzie wolnej. Kazdy z nas spotykal sie ze zjawiskiem cofniecia techniki przy zmianie warunków. Są to zła widoczność, stromy stok, nierównosci na sniegu, prędkość, tlok na stoku, lód (prawdziwy - gładki), głęboki snieg, zmrożone kalabraki, szren lamliwa, gips przewiany no i jazda w tyczkach. A nasza psychika , zmęczenie , lęk. Specjalnie wymieniłem te warunki aby postawić pytanie , czy kazdy z nas znajdzie sposób na jechanie w tych warunkach. Tu nie wystarcza jeden rodzaj skrętu. To jest jazda sytuacyjna. Nie można ci podpowiedzieć jak masz się ułożyc w bramce, bo każda jest inna i najezdzana w różnych okolicznosciach (spózniony skręt, chwilowa utrata równowagi np. przez lekkie cofnięcie ręki, zbyt długie pozostanie na tyłach, zle ustawienie narty tzw kąt prowadzący) . Jedno nieprzewidywane drgnięcie narty w zakrawędziowaniu powoduje, ze nagle znajdujesz się w nowej sytuacji. Slalom jest najbardziej techniczną konkurencją alpejską (pod względem trudnosci). Dlatego wymaga wszestronnego przygotowania. Dużą rolę ma tu gibkość, szybkość i siła. Najpierw pokaż jak jedziesz skręt krótki. Pokaż swoją dynamikę, atak. Potem jezdzij w tyczkach. Dlatego proponowałem : zanim wjedziesz w tyczki rozruszaj ciało na dojezdzie do slalomu i w tym rytmie na pełnym gazie jedz slalom. Zawodnicy rozgrzewkę wykonują w podobny sposób . Zanim staną na starcie dopasowują się w rozgrzewce do pierwszych bramek. Niestety jak wjedziesz do pierwszej bramki tak pojedziesz calość. Jeszcze raz powtórzę , że jedziesz skrętem gigantowym. Oba skrety róznia sie bardzo, róznią sie też trajektorią (nie chodzi tu o odleglosci miedzy bramkami). Giganty jezdzi się bardzo płynnie w miarę okrągło i niekoniecznie blisko tyczek. Są bardzo duże róznice w momentach wchodzenia w skręt i wychodzenia ze skrętu w stosunku do położenia tyczki. Jeszcze większe różnice są w super gigancie i zjazdach. W tych ostatnich kierunek jazdy (tor) wyznaczja 2 3 nawet 4 bramki. Dzięki, że wystawiłeś ten film. Dla wielu otworzyłeś nowe wezwanie . Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 59
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Spiochu , teraz to wygląda nieco inaczej. Po prostu nie jesteśmy krytykanci, tylko szukamy plusów i minusów. Pamietać musisz , że w jezdzie zadaniowej (np tyczki) jest pewien stopien trudnosci. Kazdy narciarz amator pojedzie technicznie gorzej slalom , niż jezdzi w jezdzie wolnej. Kazdy z nas spotykal sie ze zjawiskiem cofniecia techniki przy zmianie warunków. Są to zła widoczność, stromy stok, nierównosci na sniegu, prędkość, tlok na stoku, lód (prawdziwy - gładki), głęboki snieg, zmrożone kalabraki, szren lamliwa, gips przewiany no i jazda w tyczkach. A nasza psychika , zmęczenie , lęk. Specjalnie wymieniłem te warunki aby postawić pytanie , czy kazdy z nas znajdzie sposób na jechanie w tych warunkach. Tu nie wystarcza jeden rodzaj skrętu. To jest jazda sytuacyjna. Nie można ci podpowiedzieć jak masz się ułożyc w bramce, bo każda jest inna i najezdzana w różnych okolicznosciach (spózniony skręt, chwilowa utrata równowagi np. przez lekkie cofnięcie ręki, zbyt długie pozostanie na tyłach, zle ustawienie narty tzw kąt prowadzący) . Jedno nieprzewidywane drgnięcie narty w zakrawędziowaniu powoduje, ze nagle znajdujesz się w nowej sytuacji. Slalom jest najbardziej techniczną konkurencją alpejską (pod względem trudnosci). Dlatego wymaga wszestronnego przygotowania. Dużą rolę ma tu gibkość, szybkość i siła. Najpierw pokaż jak jedziesz skręt krótki. Pokaż swoją dynamikę, atak. Potem jezdzij w tyczkach. Dlatego proponowałem : zanim wjedziesz w tyczki rozruszaj ciało na dojezdzie do slalomu i w tym rytmie na pełnym gazie jedz slalom. Zawodnicy rozgrzewkę wykonują w podobny sposób . Zanim staną na starcie dopasowują się w rozgrzewce do pierwszych bramek. Niestety jak wjedziesz do pierwszej bramki tak pojedziesz calość. Jeszcze raz powtórzę , że jedziesz skrętem gigantowym. Oba skrety róznia sie bardzo, róznią sie też trajektorią (nie chodzi tu o odleglosci miedzy bramkami). Giganty jezdzi się bardzo płynnie w miarę okrągło i niekoniecznie blisko tyczek. Są bardzo duże róznice w momentach wchodzenia w skręt i wychodzenia ze skrętu w stosunku do położenia tyczki. Jeszcze większe różnice są w super gigancie i zjazdach. W tych ostatnich kierunek jazdy (tor) wyznaczja 2 3 nawet 4 bramki. Dzięki, że wystawiłeś ten film. Dla wielu otworzyłeś nowe wezwanie . Pozdrawiam!

Bardzo mi się podoba analiza Niko, szczególnie zdanie dotyczące jazdy sytuacyjnej. Jak się jeździ w różnych warunkach, po różnych stokach, nie tylko przygotowywanych. To zawsze to jest jazda sytuacyjna, bo nigdy nie ma dokładnie takich samych warunków, takiego samego śniegu, takiej samej jego powierzchni, rzeźby, oświetlenia, temperatury, nastroju narciarza. Więc każda jazda jest inna. Więc zawsze pojawią się "błędy"(proszę mnie tu dobrze zrozumieć), niezależnie od wyszkolenia narciarza. Nieraz ten "błąd" to jest jakiś ułamek sekundy na poważnych zawodach. Może to nie potrzebnie piszę, bo Niko świetnie to scharakteryzował, ale nieraz się zastanawiałem, dlaczego tak dobrze jeżdżę na gładkim stoku, na dobrym śniegu, gdzie wydaje mi się, że nie ma błędów technicznych(i może nie ma), ale pojawiają się gdy warunki się pogorszą. Wniosek jest tylko jeden. Nie jestem wystarczająco dobry na te gorsze warunki, na tą większą szybkość nart, na te szybsze skręty itd...I to jest główna przyczyna. Nie jestem wystarczająco dobrym narciarzem. I to się widzi, ciągle na stokach, gdy warunki są świetne, to jest sporo ładnie jeżdżących. Gdy stają się fatalne, to "znikają dobrzy" narciarze. I jeszcze jedna rzecz. Czasami się zdarzy i w Pucharze Świata, że wygra na jakimś stoku przypadkowo narciarz, który rzadko trafia do pierwszej dziesiątki. Zauważyłem(tak się mi wydaje), że wtedy panowały tam warunki(także stok), które sprzyjają "słabszym" zawodnikom. Nie zdarza się nigdy, gdy trasa należy do bardzo trudnych. To by mi potwierdzało tezę, że najlepsi są najlepsi w jeździe sytuacyjnej, bo więcej różnorodnych, trudnych sytuacji w swoim życiu zawodniczym mają za sobą niż "słabsi". I choćby bez przerwy się jeździło po tyczkach to tak trafi się na sytuację odmienną od poprzedniej. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Slalom jest najbardziej techniczną konkurencją alpejską (pod względem trudnosci). Dlatego wymaga wszestronnego przygotowania. Dużą rolę ma tu gibkość, szybkość i siła.

od kiedy slalom jest najbardziej techniczną konkurencją alpejską? Zawsze uważałem (tak jak cały 'światek narciarski') i dalej tak uważam że to SG jest najabardziej techniczną konkurencją, mimo ze wyglada na łatwy, sredni, rytmiczny skret. To prawda że amator bedzie mial latwiej w gigancie, bo go poprostu zjedzie, jakkolwiek, naokrągło, ale da rade. Natomiast slalom dla niego bedzie juz za trudny. Ale zauwazcie ze wszystkie straty wynikajace z bledu podczas jednego przejazdu SG są prawie nie do odpracowania, za to w SL prawie zawsze dobry zawodnik odrobi strate, powroci do rytmu i zjedzie niekiedy z lepszym czasem po jakichs niezaplanowanych przygodach. W pucharze swiata to wlasnie w slalomie jest najwiececej pojedynczych zwyciestw - tu jest loteria, zawodnicy jadą na pamiec, kilka skretów na sekunde. W gigancie w danym sezonie liczy sie doslownie kilku zawodnikow - tu tylko i wylacznie technika, nie ma loterii. Podsumowując jesli biorac pod uwage zwyklego amatora, ktory nie mial do czynienia nigdy z tykami, przejazd SG bedzie latwiejszy dla niego od SL, ale wbrew pozorom to wlasnie slalom gigant jest wlasnie najbardziej techniczną konkurencją alpejska, w ktorej najwazniejsza jest linia przejazdu - jeden błąd i koniec marzeń o dobrym czasie. ps. niko, rozczarowalem sie :P ;)

Użytkownik miracledrug2 edytował ten post 14 grudzień 2010 - 20:50

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sciemniasz gajowy01. Nie wiesz gdzie to jest? Taki stok jest jeden. Opierasz sie na pogodzie bo ta jest wszedzie, a moze nie byles w Livigno?

Co do pogody - to nie uczepiłem się tylko delikatnie zwróciłem uwagę, że warunki były jakie były (prawdopodobnie to czwartek). Co do stoku - to jest tam pewnie z dziesięć podobnych orczyków przy szkółkach narciarskich przy samym miasteczku na dole - mało na nich jeździłem, zgaduję, że ten z filmu jest bliżej Costazzi bo widać ładnie jezioro ...ale może faktycznie w Livigno nie byłem, może nawet 2x, może nie spotkałem tam żadnych znajomych, a może nawet nie widzieliśmy się tam w ub. roku ;)))

(...)przejazd SG bedzie latwiejszy dla niego od SL, ale wbrew pozorom to wlasnie slalom gigant jest wlasnie najbardziej techniczną konkurencją alpejska.

SG czy może GS ;)) SG - Super G, GS - Giant Slalom. Ad meritum - to nie wiem. Potocznie dzieli się konkurencje na "szybkie" i techniczne". Wydawało by się że powinno być jakieś logiczne następstwo jednej po drugiej, GS to szybsza konkurencja niż SL, na pozór coś pomiędzy SL a SG ;) ale np. Lindsay Vonn udowadnia, że tak nie jest: w SG jest świetna, SL potrafi dobrze pojechać a nawet czasem wygrać a w GS kicha. Ergo: muszą to być jednak całkiem różne konkurencje, i ja nie odważyłbym się nazwać jednej bardziej "jakąśtam" od innej - są po prostu różne.

Użytkownik gajowy01 edytował ten post 14 grudzień 2010 - 21:29

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miracledrug2 Przykro mi ale będę brnąl dalej. Masz racje i wiele razy pisałem, że jazda skrętem gigantowym wymaga DUŻEJ FINEZJI. Wiem też jakie trudnosci mają początkujący narciarze. Brakuje im tego długiego spokojnego sterowania nartą. Wykonują skręt i prosto, prosto , prosto i skret następny.Często namawiam narciarzy aby pojechali fantazyjnie kręcąc byle jak , tylko aby były to skrety z częstotliwoscią jaką np przestępujemy z nogi na nogę przy chodzeniu. Wykonują to z łatwoscią. Nie możesz te odczucia przenosić do poziomu PS. Wiesz jaka specjalizacja jest wsród zawodników. Niektórzy startując w slalomach (np Tlałki) nie jeżdzą gigantów (dla klasyfikacji, nie liczę pojedynczych startów.). Należy więc przypuszczać , ze nie wszyscy mogą i chcą jechać wszystko. Slalom musi być jechany bardzo precyzyjnie , dynamicznie, bez błednie. Bład na jednej bramce jest czymś więcej jak błąd długiego łuku w gigancie. Poza tym 30-40 bramek a 70-80 ma swoją wymowę. Slalomista zawsze wykonuje większą pracę niż jadący w gigancie. Wreszcie przykład z naszego podwórka. Co forumowicze mówią o śmigu i długim skręcie. Smig utożsamiają z bardzo dobrym narciarzem. Nawet jest on warunkiem nominacji do wyższej klasyfikacji. A jazda w muldach. Jak dalece jest slalom konkurencją techniczną mozna poznać po budowie ciała zawodników ( choć nie jest to takie jednoznaczne).Sadzę że testy na ocenę cech motorycznych (siła, wytrzymałość, gibkośc, szybkość) dzielą narciarzy na slalomistów, gigancistów i zjazdowców. Pozdrawiam!

Użytkownik niko130 edytował ten post 14 grudzień 2010 - 21:28

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Slalom musi być jechany bardzo precyzyjnie , dynamicznie, bez błednie. Bład na jednej bramce jest czymś więcej jak błąd długiego łuku w gigancie. Poza tym 30-40 bramek a 70-80 ma swoją wymowę. Slalomista zawsze wykonuje większą pracę niż jadący w gigancie.

nie wiem skad masz takie informacje... :) błąd w gigancie - to koniec dobrego czasu. błąd w slalomie - zawsze mozesz powrocic do rytmu, puscic sie bardziej na koniec i masz dobry czas - tak jak bez błędu. niko, nie przekonales mnie. zadnych sensownych argumentów. nie wysnuwaj swoich finezyjnych przemyśleń - 'bo tak mi sie wydaje', tylko pogódź sie z całym swiatem narciarskim. cenie sobie Twoje wypowiedzi w roznych kwestiach ale tu niestety nie masz racji, chocbys nie wiem co tu napisał :) jesli dalej uwazasz ze slalom jest najbardziej techniczną konkurencją to jestes w mega błędzie :) poza tym nie musze przywolywac przykladów z pucharu swiata. Wystarczą zawody w Polsce. Poczawszy od zawodow o puchar kubusia puchatka, mistrzostwa regionu, miast, wojewodztw, wreszczie rozne wintercupy, AMP-y.... jezdzilem, widzialem, startowalem, rozmawialem. Kazdy potwierdzi to co tu pisze. pozdro!

Użytkownik miracledrug2 edytował ten post 14 grudzień 2010 - 21:41

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem skad masz takie informacje... :) błąd w gigancie - to koniec dobrego czasu. błąd w slalomie - zawsze mozesz powrocic do rytmu, puscic sie bardziej na koniec i masz dobry czas - tak jak bez błędu. niko, nie przekonales mnie. zadnych sensownych argumentów. nie wysnuwaj swoich finezyjnych przemyśleń - 'bo tak mi sie wydaje', tylko pogódź sie z całym swiatem narciarskim. cenie sobie Twoje wypowiedzi w roznych kwestiach ale tu niestety nie masz racji, chocbys nie wiem co tu napisał :) jesli dalej uwazasz ze slalom jest najbardziej techniczną konkurencją to jestes w mega błędzie :) pozdro!

Pożyjemy:) zobaczymy :confused: może ktoś wypowie swoją opinię w stylu :P albo z pozycji :cool:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pożyjemy zobaczymy może ktoś wypowie swoją opinię w stylu albo z pozycji

Właściwie nie ma dla mnie znaczenia którą konkurencje uznacie za techniczną (choć raczej słyszałem że jest to slalom). Z punktu widzenia amatora(nawet takiego co miał kontakt z tykami) to w gigancie (powiedzmy że puszczonym z góry harendy) będzie mniejsza strata czasowa do zawodników niż w slalomie(puszczonym z 2/3 Harendy). przynajmniej tak jest na Wintercupie i AMP. Możliwość nadrobienia straty w SL można też tłumaczyć faktem że nikt nie przejeżdża go bezbłędnie. W GS jak widać zawodnicy są bliżej "doskonałości"
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najpierw wyjaśnijcie, co to jest trudność techniczna, co to technika. Po prostu podać definicję techniki, nie tylko narciarskiej. Techniki(ale tylko techniki) w takich dyscyplinach, jak pływanie, tenis, niektóre rzuty w lekkoatletyce itd. Techniki rozumianej bardziej po „chłopsku”. I tak też rozumianej przez ogół stokowiczów. Większość z tych stokowiczów rozumie technikę jako opanowanie szybkich skrętów, pracę ciała na muldach, uślizgi na lodzie itd. Skupianie się tylko na możliwości nadrobienia straconego czasu zaciemnia obraz. Podyskutuję jak wrócimy z Żaru. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj rozmawiaja amatorzy i ja tez chce do takich nalezec. Trudny technicznie znaczy po prostu trudniejszy, ale zeby powazniej wygladalo wprowadza sie "technike". Co do slalomow to dla mnie jest jasne, ze slalom jest najtrudniejszy kiedys nazywany nawet "specjalnym". Po "chlopsku" mowiac, tyczki sa tak blisko, ze nie ma czasu na przygotowanie sie do przejazdu bramki. Stopien uzycia krawedzi/zakrawedziowania wplywa niesamowicie istotnie na jakosc przejazdu a blad kosztuje sekundy. Slalomy stawia sie na bardziej stromych od stokach, maja nawet swoje nazwy "stok slalomowy" znaczy stromy/trudny. haj!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli moje argumenty nie przekonują, że slalom to konkurencja techniczna (bo tak ją nazywają komentatorzy sportowi),to proszę odpowiedzieć dlaczego w znakomitej większosci organizuje się zawody amatorskie w gigancie :P. Dlaczego tylu zawodników jest dyskwalifikowanych w konkurencji slalom ? a duzo mniej zdarza się w gigancie. Jeden z Was podaje nawet, że roznice czasowe są w gigantach dużo mniejsze niż w slalomach. No wiec? :confused::confused:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Tutaj rozmawiaja amatorzy i ja tez chce do takich nalezec. Trudny technicznie znaczy po prostu trudniejszy, ale zeby powazniej wygladalo wprowadza sie "technike". Co do slalomow to dla mnie jest jasne, ze slalom jest najtrudniejszy kiedys nazywany nawet "specjalnym". Po "chlopsku" mowiac, tyczki sa tak blisko, ze nie ma czasu na przygotowanie sie do przejazdu bramki. Stopien uzycia krawedzi/zakrawedziowania wplywa niesamowicie istotnie na jakosc przejazdu a blad kosztuje sekundy. Slalomy stawia sie na bardziej stromych od stokach, maja nawet swoje nazwy "stok slalomowy" znaczy stromy/trudny. haj!

To co wolisz jechać: slalom czy zjazd? Który jest trudniejszy?........technicznie. Pozdro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć To co wolisz jechać: slalom czy zjazd? Który jest trudniejszy?........technicznie. Pozdro

Wole jechac slalom, primo: najtrudniejszy, ale jakos sobie poradze, predkosc bezpieczna (dla mnie), nie widze zagrozen. Zjazd? latwy, ale zdecydowanie za szybko (dla mnie), przeciez jezdzie sie na czas. Ja juz nawet autem ponad 200 km/h nie jezdze. Najlepiej lubie gigant bo: trudnosc? spoko, predkosc? do przyjecia. a Ty Mitek? (Tak samo?:cool:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Wole jechac slalom, primo: najtrudniejszy, ale jakos sobie poradze, predkosc bezpieczna (dla mnie), nie widze zagrozen. Zjazd? latwy, ale zdecydowanie za szybko (dla mnie), przeciez jezdzie sie na czas. Ja juz nawet autem ponad 200 km/h nie jezdze. Najlepiej lubie gigant bo: trudnosc? spoko, predkosc? do przyjecia. a Ty Mitek? (Tak samo?:cool:)

Oczywiście, że tak samo bo wiem że sobie jakoś poradzę a zjazd jest poza zasiegiem amatorów właśnie z powodu jego wyjatkowej trudności technicznej. wszystko dzieje się daleko szybciej niż w slalomie i nie ma miejsca na żaden błąd. Pozdro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mitek cytat:: "poza zasiegiem amatorów właśnie z powodu jego wyjatkowej trudności technicznej". Mam nieco inne odczucie. Kazdą ewolucję z biegu zjazdowego można wykonąć bezblędnie ale do pewnej prędkosci. Dlaczego Fredo pisze: Ja juz nawet autem ponad 200 km/h nie jezdze. Przy pewnej prędkosci wiele rzeczy nie wychodzi. Np smig, można go trzaskąc wg formułki Freda 3skręty/ 2 sec, można i częsciej. Zależy to od predyspozycji narciarza i prędkosci. Kiedy jadę na wprost mam za duzo czasu na myślenie, gdy skręcam czuję sie lepiej. Gdy jadę za szybko zaczynam bezwiednie prostować sylwetkę , podnosić łokcie. Moją dobrą TECHNIKE "diabli biorą". Ale to nie potrzebuję lepszej techniki tylko psychiki. Przecież umiejętnosci narciarza sprawdzamy w trudnych warunkach miedzy innymi robiąc testy prędkosci. W takich momentach jedziemy o wiele gorzej niż przy normalnej prędkości. Spotykamy takich narciarzy co mają niemal zerową technikę a zjeżdzaja na "jajo". Widzialem takiego , który kazdy zjazd kończył na sniegu. (to był jeden jedyny skręt). Slalom jest trudniejszy technicznie bo cała plejada znakomitych zjazdowców ma kłopoty z konkurencją slalomu. Nie z jego prędkoscią ale mają trudnosci z techniką. Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niko, nie rozumiesz pewnego paradoksu: poczatkujacym, oraz amatorom na srednim poziomie najłatwiej bedzie pojechac wlasnie gigant, bo tu (zgodnie z ich prekdoscia przejazdu) moga policzyc sobie do 5ciu miedzy bramkami, jest czas na to, poza tym sam skret w sobie wydaje sie im łatwy. No bo tak jest z ich punktu widzenia - wjechac w bramke, ominac tyki, troche prostej i do nastepnego skretu. Proste, prawda? Na tym poziomie gigant bedzie dla nich duzo duzo łatwiejszy bo poprostu nie znaja techniki przejazdu, ze np trzeba duzo wczensiej rozpoczynac skret, nie skrecac tuz przy tykach, ale wyzej - tego nie wiedzą. Poprostu go zjadą. A slalom? zeby zjechac slalom trzeba juz miec jakies pojecie o jezdzie. I nie mam tu na mysli techniki zbijania tyczek (bo mozna go przeciez zjechac bez zbijania), tylko poprostu o samą swobode jazdy. Tu dzieje sie wszystko duzo szybciej. Dlatego nam - AMATOROM, łatwiej jest zjechac gigant, co nie oznacza ze jest łatwiejszy do opanowania na kazdym poziomie. I musze szczerze przyznac ze mowiac ze zjezdzam, nie umiem go jezdzic, bo wiem ile tu jest jeszcze elementów do ogarnięcia... Natomiast dobry narciarz bedzie mial te swiadomosc ze profesjonalny gigant wymaga mega mega wiecej pracy jak slalom, i powie ze wlasnie SG jest najtrudniejszą konkurencja alpejska. :) Krotko mowiac, dla kapelucha takiego jak ja, gigant jest do zjechania prawie zawsze - (bez walki o czas) i to potwierdzam to co powiedzial niko ze najwiecej wsrod zawodow amatorskich jest wlasnie gigantów. Ale na poziomie wyczynowym, zeby doobrze zjechac giganta trzeba kilkakrotnie wiecej czasu poswiecic na treningi. pozdro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie kazdy amator jest "kapeluchem" Rozmawiamy mysle o zawodach a wiec przejazdach na czas. Moze gdzies napisalem (watpie), ze liczy sie uczestniczwo w zawodach, to byla tylko kurtuazja dla tych co byli za mna. Nie jezdze zjazdu bo predkosc mnie eliminuje, (jak wielu innych z zawodnikami wlacznie). Teoretyzuje: gdyby w zjezdzie za przekroczenie np 80 km/h byl dodawany czas cos w rodzaju wiatru w skokach narciarskich to chetnie bym startowal. Bo te 80km/h to by dalo sie pojechac i niechby sie ta watpliwa dla tej konkurencji technika liczyla.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krotko mowiac, dla kapelucha takiego jak ja, gigant jest do zjechania prawie zawsze - (bez walki o czas) i to potwierdzam to co powiedzial niko ze najwiecej wsrod zawodow amatorskich jest wlasnie gigantów. Ale na poziomie wyczynowym, zeby doobrze zjechac giganta trzeba kilkakrotnie wiecej czasu poswiecic na treningi. pozdro

Prawie wyłącznie gigantów. Był czas, gdy z biura jeździliśmy na spartakiady hutników. Byłem etatowym reprezentantem w zjazdach. Nie było szans na dobre miejsce, bo startowali w barwach dużego biura ze Ślaska goście, którzy otarli się o kluby w Bielsku. Gigant był zawsze w Szczyrku. Raz się zdarzyło, że z powodu fatalnej pogody można było ustawić tyczki prawie na dole, na jakimś zboczu. Nawtykano tych tyk w cholerę i jak sobie przypominam był to slalom raczej specjalny. W swojej grupie wiekowej miałem gościa, który jeździł w Bielsku i był absolutnie nie objechania. Rzuciłem się jak wariat między te tyki i w autobusie myślałem, że koledzy mnie uduszą. Wygrałem. Następnym razem na Skrzycznym z wieży do Grzebienia już tak nie poszło. Zresztą zawsze miałem "dziadowski" narty w porównaniu do czołówki spartakiadowej. Zawsze marzyłem, żeby gdzieś tam na takich imprezach ustawiony był specjalny, bo miałbym przewagę na konkurentami. Do dzisiaj wolałbym tak jeździć, nawet na Praciakach. Nie umiem szybko przejechać giganta, bo nie potrafię dobrze wcelować w tyczki wewnętrzne, zwykle za późno. Trzeba mieć też dobre narty, odpowiednio długie, dobrze wysmarowane(!). W slalomie decyduje w większym ruch, rytm, ale także zmienność tego rytmu, błyskawiczna reakcja. Slalom to śmig w urozmaiconym "terenie tyczek". Gigant amatorski to powtarzanie tych samych skrętów o łukach o mniej lub większej długości. Jest czas, na korektę(ze stratą czasu) gdy się zagapimy. W w slalomie się momentalnie wylatuje lub prawie się trzeba zaczynać aby dalej kontynuować. To tyle z punktu widzenia czystego amatora. Na jeździe zawodniczej się nie znam i nie wiem jakie mają i gdzie trudności. W tej materii słucham "gąsienicy". Dyskusja powinna dotyczyć tylko amatorów, bo jeśli chodzi o trudności zawodników to zdaje się większość z nas, łącznie ze mną ma o tym marne pojecie. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aby osłodzić atmosferę zasyłam nastrojowy filmik : Dedykuję go Spiochowi. To jest to co nieudolnie próbuję wytłumaczyć . Jest to typowy styl jazdy w slalomie (wyjatkiem jest Kostelic i kilku innych - jazda bardziej okrągła patrz - ) jest podkręt przy tyczce, wyjscie ze skretu z lekkim przejsciem na tył, króciutka jazda jakby na wprost i wejscie do następnego skrętu (najczęsciej z przestawieniem nart w powietrzu na inny tor jazdy) Ten moment jest wlasnie kluczowym , on dzieli amatorów od zawodowców. Ty usiłując utrzymać sie w skręcie opózniasz wszystkie skrety. W bramkach wertikalowych i przelotach jedzie się inaczej . W nich jedzie się płynnie przechodząc skręt w skręt z szybką zmianą krawędzi . Tak jak w gigancie. A tu masz gigant : Opinia o jezdzie jest absolutnie moją opinią . Kazdy może to postrzegać inaczej. Może to porównanie przysporzy mi zwolenników w sprawie ,że slalom jest najtrudniejszą technicznie konkurencja. TECHNICZNIE powtarzam! Pozdrawiam!

Użytkownik niko130 edytował ten post 17 grudzień 2010 - 10:23

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak na forum jest duży bałagan w prowadzeniu dyskusji. Tobie jest trudno to ogarnąć. Nie ma żadnych zasad , jest często gadanie nie na temat. Przykładem jest chocby ten wątek Spiocha. Mnie to nie przeszkadza. Co chcę powiedziec to trafia do zainteresowanych. Sam poruszam się raz w dedukcji , kiedy chcę przekazać komuś swoje uwagi, drugim razem bawię się w indukcję dowodząc a nawet broniąc swojego stanowiska. Miesza się nam wiele rzeczy na raz. To co zauwazasz , brak jest postawienia jakichs kryteriów. Ale to wszystko idzie spontanicznie, nawet zależy od tego kto pierwszy zabierze głos. Oczywiscie cały czas mam na uwadze temat "Nauka jazdy". Szukam błędów w jezdzie i próbuje znależć metodę na poprawienie. Nie wychodzi to jednak w postach, bo metodę dobieram kiedy dzialam w realu, wtedy poznaję zakres potrzebnej korekty. W uczeniu innych najpierw podchodzę do zagadnienia analitycznie. Stąd moje opisy błędów. Sam siebie męczę syntetycznym obrazem jazdy. Powtarzam jazdę wg zapamiętanego obrazu. Nie staram się przyrównywać jazdy zawodniczej do amatorskiej. To inna bajka. Ale ja i kazdy z nas aby poprawiać swoją jazdę musi patrzeć w ich kierunku. Instruktorzy też dbają aby technika amatorów nie zeszła na "manowce". Wielu chce jezdzić jak oni, na takich samych nartach czy butach . A co do meritum. Masz okazję nas trochę ukierunkować , spełnij tą misję dydaktyczną. Będziemy Ci wdzięczni. Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...