Skocz do zawartości

KrzysiekK

Members
  • Liczba zawartości

    1 615
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    10

Zawartość dodana przez KrzysiekK

  1. @Adam ..DUCHto rzadko ma lekko .. szczególnie z forum ciężkie przypadki do Niego trafiają. U mojej Leośki też ciężko kolana ruszyć. Ale kiedyś będzie lepiej. A proces tez jest fajny. Czas jest po to, by wszystko nie działo się na raz.
  2. A ja se chciałem z Tobą pobajać 🙂
  3. Kiedy się wiozło na konnym wozie np drewno z lasu, mogło ono po prostu z tego wozu upaść, zsunąć się etc etc. Owijało się to drewno wokoło łańcuchem. Aby łańcuch ten napiąć początkowo pozostawiało się pętlę łańcucha nieco luźniejsza. Wkładało się w te pętle elastyczny kij i skręcało łańcuch tak, że jego pętla mocno spinała więzione drewno i mocowała do wozu. Elastyczny kij ( zakręta ) jednym końcem szpanował łańcuch a drugi koniec był mocowany innym łańcuszkiem do jakiegoś elementu wozu bądź któregoś kawałka wiezionego drewna. ufff … aż by się chciało to narysować … jak w powiedzeniu że gdy dwóch techników coś sobie wyjaśnią, w końcu jeden z nich wyjmuje ołówek i zaczyna rysować. Bo rysunek zastępuje 1000 słów … ale jedno słowo generuje 1000 obrazów 🤣🤣🤣 ale starałem się 😉
  4. Mądrego to o posłuchać warto. Oczywiście, że nie uważam że mieszkam w Bieszczadach ale zapraszanie kogoś ,,do Korczyny,, jakoś średnie jest więc tak się to niefortunnie poukładało. A Prządki wstawiłem jako przykład bo dużo jest starych fotografii tych rejonów jeszcze z okresu, gdzie gnając krowy na pastwisko trzeba było bardzo uważać żeby te nie wygryzły trawy z cudzej działki sąsiadującej z drogą którą na to pastwisko, z kilkoma zwykle krowami, się szło. Można było łatwo doprowadzić do sporu i nawet skończyć w sądzie w myśl zasady że rolnik żyje z ziemi a adwokat z miedzy (granicy, zwykle pasek trawy, tzw ziemia niczyja 🙂 ) Ad rem - wtedy eksploatacja terenów zielonych była tu intensywna. Przyczyniały się do tego też jak sądzę stada owiec chociaż ja już ich nie pamiętam. Ale kłótnie o nowsze pamiętam … a i owszem. Trzeba było uważać żeby zakrętą nie dostać. Lasow tu było bardzo malutko. Teraz mam do lasu niecały kilometr i jest dokładnie naokoło.
  5. KrzysiekK

    Krajoznawczo po okolicy....

    Mitku, ja jestem wiejski chłopak i od asfaltowania całego świata daleko jestem a o rolkach terenowych pomyśleć warto. Pasowało by obejrzeć jak to w praktyce się sprawuje bo tereny mamy różne i na pewno nie każdy się nadaje. U mnie kółka trzy, dość duże, więc chropowatości się nie boję ale jak już jest trasa rolkowo narciarska to jakość asfaltu, gdy gładki, ma znaczenie i jest przyjemnej. Gdzie nie ma asfaltu a bardzo potrzebny to lepiej niech będzie chociaż na rowerze zdecydowanie wolę ubite gliniane podłoża dróżek w lesie. 🙂 Pozdrawiam.
  6. KrzysiekK

    Krajoznawczo po okolicy....

    A jak oceniasz ten teren pod rolki? Jaki asfalt? Dużo przewyższeń i zjazdów czy raczej płasko?
  7. Jakby czytał co piszą na necie ruskie trole to by człowiek uwierzył że i Bieszczady wycięte. A tu wystarczy popatrzeć jak wyglądały lasy np wokół Prządek. Porównaj ze współczesnymi zdjęciami … prawie nie widać skał tak zarośnięte. Na spokojnie - wszystko się kręci jak trzeba. Zapraszam w Bieszczady.
  8. Na dupie … o to to … dziś próbowałem … średnio fajne. My tu mamy Izabelę Marcisz i to dzięki jej sukcesom powstały te inicjatywy. Obawiam się by to umrzeć nie chciało … wiesz jak to jest. Jest wygrana, sukces, pojawia się kasa i ludzie chcący na tym zrobić sobie popularność w gminie. A potem nie ma kto trawy wynosić. Tego się obawiam. Ale w razie czego to sam żyłkowke wezmę i wykoszę. Gorzej jak asfalt mróz zniszczy. Takich maszyn to już nie mam. No ale bądźmy dobrej myśli. IMG_1232.mov
  9. Dziś pojechałem na rolki. Niedaleko zrobili fajny tor do narciarstwa biegowego. Asfalt wspaniały. Są zjazdy, podjazdy, można poćwiczyć skręt krótki, powalczyć z szufladą. Można też jak dziś wyj..ać do tyłu i obić łokieć mimo ochraniacza. Ty pewnie już zacząłeś kajaki. Pogoda bajera. My czekamy na ocieplenie i może ruszymy na Wisłok. Musi być ciepła woda bo jestest płytko i trzeba przenosić. No i na San mam blisko. Tam jeszcze nie pływaliśmy. Działamy.
  10. Jak tylko będziesz zwiedzał Bieszczady to serdecznie zapraszam. Nie mieszkam może pod Rawkami czy Tarnicą ale stąd bliżej niż dalej. Kwadrat do spania zawsze się znajdzie.
  11. Mam z moimi dziećmi kawał wątku - 50 stron. Siedzą u mnie i debatują największe tuzy tego forum, ludzie doświadczeni, weterani, szkoleniowcy, trenerzy, zawodnicy. Czymże sobie zasłużyłem wraz z moim Rafałem i Leosią?! 🙂 Jeśli o mnie chodzi … fajnie że jesteście.
  12. Miałem na myśli, że kondycja Tadeusza pozwalała by mu kompensować hipotetyczne braki w technice. Ktoś słabszy, mniej sprawny technicznie musi. Nie ma wyboru. Chyba że od knajpy do knajpy się zsuwa.
  13. No właśnie … Tadeo pojedzie a normalny nie da rady więc dążymy do ekonomii ruchu a owa jak Kania dżdżu chce by jeździć technicznie.
  14. Kiedyś liczyłem ile jeżdżę w sezonie ale na potrzeby publicystyki powiem że tak mniej więcej 2x w tygodniu sezonu odwiedzam stok. A buty mam fakt, dopiero 3 sezon
  15. Ja suszę zwykle stawiając w pobliżu kaloryfera bez kontaktu fizycznego i do rana w środku suche. Raz na kilka wyjazdów wyciągam botek i suszę gruntownie. Nic nie śmierdzi. Suszarke używam gdy już naprawdę jest bardzo mokro a czasu mało.
  16. Nuty niesuszone są bardziej konsonansowe 🤣, po suszarce są w permanentnym dysonansie. 🤣🤣 Bez suszarki schną dłużej ale nie walą.
  17. A ja mam takie doświadczenie że jak nuty wyschną same, to są bezzapachowe. Jak wywyższy je suszarka (mam podobną do waszych) to … o paaaanie 💩
  18. Drogi @Marcos73 - Ty masz u mnie do jeżdżenia wszystko co sobie tylko zażyczysz. Dzięki Tobie poznałem czarne Kastle 🍺 Fishery sc mam, uwielbia je mój syn, ja też bardzo lubię.
  19. Dydaktyka osób starszych jest specyficzna. Podejście szczegółowe, definiowanie, detaliczne opisywanie odczuć tak często obśmiewane nabierają innego znaczenia gdy mamy do czynienia z osobą dorosłą. Dziecko się znudzi i wiele nie zrozumie. Starszy dużo przyswaja bazując na pojęciach, słowach, opisach odczuć. A np. Łuki płużne można wyjaśnić na wiele sposobów. Dobrze aby instruktor to wiedział.
  20. Ale przeżyłeś, i to jest sukces 🙂 Ps. ZJAWISKOWA !
  21. @star jaki jest taki jest i ja Go zmieniać nie będę… jak coś napisze to pośmieję i idę dalej. Na tym forum off-topic jest czymś normalnym. Żyjemy, chodzimy, jest zajebiście. Reszta to pikuś.
  22. Jest jeszcze jedno fajne słowo mówiące coś o podstawach podstaw …. Paradygmaty. Generalnie od instruktorów słyszy się to co się słyszy. Tradycyjna dydaktyka narciarstwa. Ty natomiast wprowadzasz dużo opisów i terminologii zwiazanej z napięciami, powięziami. Mówi też o tym @Tadeo - np ,.zapinać wektory,, . Mam wrażenie że to do mnie trafia tyle że jest z tym jeden problem. Wydaje się że należy przy was obu być. Bo opis jest trudny. Bez pokazania ciężko to skopiować.
  23. Dla mnie to co robisz to czarna magia … mega to szanuje. Co nie zmniejsza faktu, że bardzo lubię oglądać instruktorską jazda @PSmok’a. Ich tam wyczochrali w dydaktyce w tę i na zad ( czyt. Są doskonale przygotowani do dydaktyki narciarstwa, inaczej by tej 4 nie dostał) a Ty szkolisz sportowców. Niby jedno narciarstwo a jednak jak bardzo inne opisy. Jedno jest pewne … żeby jechać trzeba jechać poprawnie. Drogi do tego różne, słowa opisujące ten proces też różny jak widać. Moja rola jest prosta … czerpać z jednego i drugiego ile zdołam i próbować wykonać na ile mój SKS (starość k…a starość) pozwoli. A Leośki niech rosną i pięknieją.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...