-
Liczba zawartości
2 329 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
65
Zawartość dodana przez Lexi
-
Ciężko kupić do Lamborgini...
-
Złoty a skromny.... 🙂 (znowu qrwa wszystko na mnie)
-
Trafne porównanie - niektórym cieżko odpuścić pedał ..zwłaszcza w sytuacjach ekstremalnych albo to masz albo nie - cieżko wyszkolić taki odruch.
-
Dzieki Wiesiek - poczytam o tych sztycach... a co do przedniego hamulca to u mnie jak brzytwa - nie dotykam bo sie boje odkąd zmieniłem na tarczowe - ale używałem cześciej niż przednie jak miałem V-break
-
Podejrzewam że angole koła nie wymyślili.. te ich siodełka wyglądają identycznie jak to Twoje a niektóre modele jak te ze starych radzieckich rowerów tylko bardziej zbajerowane ...z drugiej strony skoro robią siodełka od 1866 a na przykład taki model B17 sprzedają z powodzeniem od 100 lat to taki wynik robi wrażenie..
-
No i wszystko jasne...🙂
-
Działa - kręgosłup szczęśliwy.
-
Generalnie nie jest tak że coś musze ...jest ok ale zawsze można coś pokombinować 🙂 (Ewa ma amortyzowaną sztyce - wczoraj były pierwsze testy na wale)
-
Wiesz Maras na razie teoretyzuje, obiecałem sobie że nie bede sie podniecał sprzetowo jeśli idzie o rowery - zbyt rzadko z nich korzystam i nie potrzebujemy cudów do tego co niezbyt często robimy. Ale zaciekawiło mnie to siodło i jak trafie tanio to złożę do siebie i sprawdze czy to działa...
-
Nie mam na myśli ani kanapy ani roweru miejskiego ani tym bardziej MTB (skupiłem sie na cross - jak doradziliście w innej czasoprzestrzeni medialnej 😉 )..pomyślałem o czymś takim bo lubię materiały naturalne (drewno, skóra, korek, wełna itd) uwazam je za niedoścignione wzory... ...siodło takie ma samo dopasować sie do rowerzysty - nie odwrotnie - i to jest niezwykle kuszące .. oczywiście wymaga to czasu spędzonego na nim - jak buty
-
Jest taka firma w UK (ļBrooks) która robi identyczne jak w Ukrainach były ale nie tylko takie "kanapy"... ze skóry ale nie tylko. Drogie są ale ja bywam w UK i pewnie bym znalazł "okazyjniej" - pytanie - czy warto?
-
A ja myślałem że jak mam sztywny kark to mam twardą dupe - kark mam sztywny ale resztę mi rower zweryfikował..... co myślicie o skórzanych siodełkach , takich co to pono sie "układają" do czterech liter w trakcie jazdy - nie wiem , w tydzień czy miesiąc czy pare?
-
Dzięki Maras za przybycie i mile spędzony czas .. jak dotarliśmy do dom Iga zaczynała grać - oznacza to ni mniej ni więcej tylko tyle że jechaliśmy po wałach szybciej niż lata F16.... a nawet Ty... 🙂
-
Krzysiu ..dlatego wstawiłem zdjęcie zrobione w tym miejscu a nie wyżej - kogo interesuje widok kartki papieru?... spojrzyj na horyzont..
-
A tak ogólnie to połazić można po górach w niedziele tylko jak jest parszywa pogoda ..taka jak wczoraj..
-
Obiady "z zaskoczenia" mają to do siebie że czasem są nie ugotowane, jadamy obiady wieczorową porą raczej bo w sezonie sie pracuje od rana do wieczora na wsi - szkoda że nie dotarłeś każde ręce w polu potrzebne. 🙂 (a swoją drogą.. "z zegarka" nie mogłeś zadzwonić?)
-
Potrzymamy ...🤞
-
..ciekawie - Sir Brian May ma doktorat z astrofizyki.. 😉
-
Za Chabówka (przy tej serpentynie) stoi sporo krzyży upamiętniających takich zuchów...
-
Jak już zaczniesz klepać biedę to zapraszam w Beskid Mały - nazwa jest nieprzypadkowa i koreluje ze standardami panującymi w owym Beskidzie .. Tutaj Via ferrata wyglądają tak.. A węzeł sanitarny wybudowany ze środków unijnych tak (na tyle zostało - resztę rozkradli zbawcy narodu)... ..idealne miejsce do klepania biedy 🙂
-
..sporo zależy jeszcze od tego kto siedzi w samochodach...czy jakiś przypadkowy "Mietek"...czy na przykład Beata..
-
A u mnie takie kowadełko (wbijane do pniaka ) w przeciwieństwie do waszych nazywało sie też "babką"..
-
Wiesz Pioter...ja sobie zdaje sprawę że u mnie we wsi jest stacja rowerowa... ....ale jakby co ja mam lepsze klucze ..lepszą pompkę i wszystko mam lepsze...no i zimny browar oraz staropolskie Mojito z miętą z ogródka (nie idzie zarazy wyplenić)....tak ze ten ...czasem w "łikendy' jestem - masz tel. skorzystaj z niego kiedyś jak będziesz miał ochotę..
-
Pacjent zakładu psychiatrycznego obserwuje pracę ogrodnika przy niewielkim polu truskawek. W końcu go pyta: - Co robisz? - Nawożę pole. - Ale że co? - Nawóz rozrzucam. - Czyli? - No kurwa! Truskawki gównem posypuję! - Wie pan, ja posypuję cukrem, no ale ja pojebany jestem.
-
Mówiłem zapinać rowery bo kradnooo!! 🙂