Skocz do zawartości

SzymQ

Members
  • Liczba zawartości

    1 040
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez SzymQ

  1. Może tak być, choć obrót bardziej kojarzy mi się z zamachem tułowia/ramion jak przy skokach. Jeśli ma to jakąś oficjalną nazwę po polsku to podpowiedzcie proszę - chodzi mi o coś takiego:
  2. Kółeczka... Tak się chyba nazywa na forum skręty 360 stopni. Jednego dnia było to możliwe, a drugiego nie obróciłbym się świadomie plecami w dół stoku... Niestety to jeszcze nie ten poziom 😞
  3. Za mało chyba wiem o nartach, żeby nazywać warunki... Jednego dnia były ok na kółeczka, a drugiego spaliłem uda jednym zjazdem, bo pod świeżym śniegiem dzioby ryły i jechałem na tyłach. Warunki były więc interesujące, ale bez lodu...
  4. Dzięki uprzejmości forumowych kolegów, którzy nie wahali się zaryzykować moim zdrowiem (albo i życiem) miałem okazję pojeździć po zamkniętej czarnej (sam bym się przecież nie odważył) i było to najfajniejsze doświadczenie w mojej narciarskiej karierze. Myślę, że ściemniasz 😛 @Spiochu @widzewiak_z_gor dziękuję!
  5. Ja raczki nosiłem tylko w plecaku. Na szczęście nie trzeba było ich zakładać... 🙂
  6. Ponieważ nie noszę przy sobie raków, zakładam, że tak czy inaczej łatwiej zjechać na nartach, niż zejść bez nich... P. S. W ogóle nie mam raków... 🙂
  7. SzymQ

    Zamiast nart, na poligon.

    Przyjacielu drogi, ja nie mówię, że nie. U nas też można było... Widocznie, aż tak bardzo mi nie zależało... A może za dużo było stracenia, niekoniecznie materialnie... A może dorabiając po szkole dawało się wyciągnąć czterokrotność minimalnej krajowej, po to by pół roku później modlić się o pełen etat za minimalną krajową... Dziwne czasy i dziwne miejsce, sprzeczności i kontrasty... Zostawia gość z tytułem dr i dwoma językami biegle CV na stacji benzynowej, na której jakimś niesamowitym trafem dostałem pracę... Mimo, że tak wiele nas dzieli, mamy już dwie rzeczy wspólne: obaj lubimy narty i obaj pamiętamy jak to jest nie mieć 🙂
  8. SzymQ

    Zamiast nart, na poligon.

    Może tak być 🙂. Pod względem ekonomicznym Łódź przełomu tysiącleci to przynajmniej ciekawe zjawisko. Mógłbyś nie zajść tak daleko, gdybyś zaczynał w realiach bez pieniędzy, pracy, zdolności kredytowej i z potencjalnymi klientami w podobnej sytuacji życiowej.
  9. SzymQ

    Zamiast nart, na poligon.

    Specjalnie dla Ciebie sprawdziłem i ani w czytniku, ani na półce nic, więc nie mogę Ci pożyczyć 😞 Obecnie Grzywaczewski. "Wymazana granica. Śladami II Rzeczpospolitej". Gdybym miał polecić coś dla Ciebie z tego co ostatnio czytałem, to Michniewicz "Chrobot. Życie najzwyklejszych ludzi świata".
  10. SzymQ

    Zamiast nart, na poligon.

    Jasne, fajna odpowiedź. Jest czarny scenariusz, że zryw się nie powiedzie, a Ty zostaniesz kaleką z rodziną na emigracji bo nie będzie dokąd wracać. Będziecie tylko żebrzącymi polaczkami w Europie, która powoli z powrotem radykalizuje się w stronę narodową. Dalej powiesz, że było warto? Serio pytam.
  11. SzymQ

    Zamiast nart, na poligon.

    Nie. Nie trafiliby w mój gust. A Ty? Goebels, Hitler? 🤔
  12. SzymQ

    Zamiast nart, na poligon.

    A jaka jest alternatywna? Patriota-altruista? To ten, który pójdzie walczyć, kiedy coś zagrozi jego majątkowi? Ten, który bije pianę na forum nt. patriotyzmu, kiedy jego kraj zmierza w stronę systemu totalitarnego? Ten, który zasłoni się rodziną, kiedy zapytasz ile książek przeczytał w zeszłym roku? Może ten, który w reakcji na inność jak nie wezwie kościelnego egzorcysty to przynajmniej musi przynajmniej komuś naubliżać? W imię czego walczyć? Konstytucji i praworządności? Rządu? Polski od morza do morza? Majątku? Zasad? Ale czyich? Ja jeszcze szukam swoich odpowiedzi...
  13. Najbardziej to ubolewam nad ludźmi, którzy przepisywali ręcznie mądre księgi zanim pojawił się druk. Nie wiedzieli, że w XXI wieku będzie pierwsze w świecie internetowe forum praktyków ( i to domena .pl! ) i cała teoria przestanie być potrzebna. Niebawem wrócimy do szamanów, bo chirurgom na studiach teorię kładli do głowy... Polecam film: Stephen Lołking - praktyka wszystkiego. https://youtu.be/k9s_WbKzE3A
  14. SzymQ

    Zamiast nart, na poligon.

    Widziałem 🙂 Lepiej moim zdaniem wygląda po edycji 🙂 Jakość tej dyskusji spadła już za bardzo, żeby umieszczać w niej rzeczy istotne. P. S. Szacun.
  15. SzymQ

    Zamiast nart, na poligon.

    Ja to się właściwie z Tobą zgadzam. Trochę inaczej patrzę na szczegóły związane z rodziną. Kiedy jesteś z rodziną to będziesz chciał, żeby oni uciekli, a sam zostaniesz. Uważam też, że tylko ze względu ze względu na sytuację rodzinną, ktoś może zdecydować o wyjeździe lub pozostaniu i czynnej walce, niezależnie od przekonań politycznych.
  16. SzymQ

    Zamiast nart, na poligon.

    Wg wszystkiego co czytałem taser jest jedynym skutecznym środkiem zatrzymania "nabuzowanego", a pistolet nie działa. Mowa tu o różnych książkach z zakresu literatury faktu, a nie forach internetowych. Pogląd zdaje się potwierdzać jakaś strona gov.pl http://slupsk.szkolapolicji.gov.pl/sps/aktualnosci/70480,Paralizator-elektryczny-Taser.html (o ile to w ogóle coś znaczy). Wiedzy praktycznej nie posiadam. Czy Ty osobiście widziałeś taser wbity i nieskuteczny? - Tasery najczęściej wykorzystuje się przy zatrzymywaniu osób z zaburzeniami psychicznymi i emocjonalnymi, wobec osób pod wpływem alkoholu i środków odurzających oraz wobec osób posiadających broń białą – mówi Hans Marrero, który przez 18 lat służył w siłach specjalnych USA. - Do takich osób w moim kraju podczas interwencji policyjnych strzela się z tradycyjnej broni. Jeśli funkcjonariusz jest wyposażony w paralizator nietrudno wyobrazić sobie, jaka jest różnica w obrażeniach u zatrzymywanej osoby - dodaje amerykański instruktor. Wierzę! Dlatego nie chciałbym strzelać do nikogo w interesie innym, niż ochrona rodziny przed bezpośrednim zagrożeniem. Osobiście uważam, że normalny człowiek przeciwko napastnikowi z nożem nie obroni się bronią palną. Kluczyki, kasetki, zwlekanie do ostatniej chwili, bo może agresor zmądrzeje i sobie pójdzie... Gdyby jakimś cudem mu się udało, to wchodzi prokurator. Pewnie znajdzie się dużo lepszych rzeczy pod ręką do obrony w zwarciu. A jak przyjdzie łobuz z bronią palną, to może się nią lepiej posługiwać, albo mieć lepszą albo mogą przyjść we dwóch. Wg mnie broń daje tylko złudne poczucie bezpieczeństwa. Mam nadzieję, że nigdy nie będziemy weryfikować w praktyce naszych podejść do obrony domostwa. Tu chyba dużo zależy od etapu życia, zwłaszcza tego rodzinnego. Niech każdy działa w swoim najlepiej pojętym interesie. A Ci, którzy chcą się szkolić i ewentualnie walczyć, powinni mieć możliwość zgłaszania się na ochotnika. I tyle. P.S. Wydaje mi się, że pozostaniemy przy odmiennych poglądach na te tematy. Ale miło było przegadać merytorycznie 🙂
  17. SzymQ

    Zamiast nart, na poligon.

    Myślę, że to kawał wiedzy fachowej, ale chyba mocno umocowany w naszych realiach. I tak jak mówiłem nie dziwię się policjantom, którzy są ograniczeni realiami: BSW, prokuratury, prawa, posiadanego wyposażenia i odbytych szkoleń. Ja na ich miejscu nie wypadłbym lepiej. Jak mówiłem zależało mi tylko na porównaniu regularnej policji z pistoletami do przypadkowych poborowych z poważną bronią. Co do samej interwencji, dalej podtrzymuję, że sposób jej przeprowadzenia jest bezsensowny, choć winą obarczyłbym system, a nie jednostki . O ile wiem, na zachodzie broni palnej używa się żeby zabić, bo broń palna jest nieskuteczna w obezwładnianiu np. naćpanych. Zanim się jednak typa bez broni zastrzeli, to w ruch idzie teaser, który zatrzyma nawet naćpanego. Niezależnie, na której opcji się skończy, społeczeństwo nie będzie ekonomicznie obciążone kosztami rekonwalescencji gościa z przestrzelonymi nogami. Drugi plus, że jak już padają strzały, to nie ma stada zbłąkanych kul. P.S. 1. W UK większość policjantów nie ma broni i dają sobie radę, więc to kwestia właściwego wyposażenia i szkoleń. 2. Nawet jak żyjemy w Polsce i nie mamy taserów, to dwoje policjantów z pałami i pełnymi tarczami chyba powinno gościowi dać radę... 3. 14 strzałów i jedno trafienie. Jeśli jeden policjant ma 18 naboi to statystyka wskazuje, że 3 sebixy z kijami pokonają 2 policjantów z bronią palną... Skoro nie ćwiczy się prawdziwego strzelania, to może wystarczy dwóch, bo policjanci przerwą ogień, żeby przeładować... Jestem przerażony niezależnie od tego, co jest przyczyną takiego stanu rzeczy...
  18. A jak to jest z recco? Obiło mi się kiedyś o ucho, że jest niekompatybilne z normalnymi nadajniko/odbiornikami i tylko zawodowi ratownicy mogą ewentualnie mieć sprzęt, który to namierzy. Masz jakąś wiedzę w tym temacie?
  19. SzymQ

    Zamiast nart, na poligon.

    No właśnie. Wyszkoleni i dobrze wyposażeni policjanci powinni być w stanie rozbroić i obezwładnić delikwenta używając innych metod. Teaser, gaz, pałka? Wystrzelili chyba 14 pocisków, a trafili jednym. 13 zbłąkanych kul, z których przynajmniej 2 trafiają w elewację na wysokości okien... Dobrze, że nikt postronny nie ucierpiał. Był w 2000 roku i policjant i tygrys i zbłąkana kula, którą w głowę dostał weterynarz... Strzelali policjanci z prewencji, czyli najbardziej doświadczeni z marginesem i uodpornieni na stres. Przyszli do policji na własne życzenie, zdali psychotesty, zostali przeszkoleni i mieli przyznane jakieś środki finansowe na dalszy rozwój. Nie próbuję ocenić przebiegu ich akcji, ale potraktować ją jako punkt odniesienia do korzyści, jakie miałoby przynieść przymusowe, tygodniowe szkolenie przypadkowych osób. Samo rozdanie broni nie decyduje o wartości bojowej.
  20. SzymQ

    Materiały szkoleniowe

    Zamiast kupować kursy, pytaj na forum. Coś zawsze podpowiemy! 🤣
  21. SzymQ

    Zamiast nart, na poligon.

    Polski policjant wg mojej wiedzy otrzymuje dodatki finansowe na dozbrajanie i doszkalanie się, choć wolałbym żeby rozwiązanie było po stronie systemu, a nie jednostki. Policjant w USA jest pasjonatem, który ma świadomość ryzyka zawodowego i za wszelką cenę będzie chciał się wyszkolić i wie, że będzie musiał użyć broni na służbie. Po latach 90 w Polsce dramatycznie spadło ryzyko użycia broni na służbie, a bezrobocie na początku 21 wieku pchało w stronę tej formacji ludzi, którzy pasjonatami owego zawodu nie byli. Tym ludziom pewnie szkoda kasy na zakup dodatkowych magazynków i regularne strzelanie. Ostatecznie im się nie dziwię, bo to robota której nie chciałbym wykonywać za żadne pieniądze...
  22. SzymQ

    Zamiast nart, na poligon.

    Strzelały dwie osoby, do osoby która nie ma broni palnej. Nie chce mi się liczyć ile wystrzelili pocisków, żeby trafić jednym. Kiedy popatrzysz na filmiki na youtube zza oceanu, to pistolet okazuje się wystarczająco skuteczną bronią, w dużo trudniejszej sytuacji, przy oddaniu dwóch strzałów. Zakładam zatem, że można, ale trzeba się solidnie szkolić. Nas historia jeszcze widocznie nie nauczyła, że pospolite ruszenia są skazane na porażkę w konfrontacji z zawodowym wojskiem. Może jeszcze ten jeden raz jest potrzebny, żebyśmy zrozumieli.... No ale to Polska - "Naprzód!" zamiast "Za mną...".
  23. SzymQ

    Materiały szkoleniowe

    Nie znam się na szkoleniu ludzi zwłaszcza na nartach. Natomiast znam się praktycznie na byciu szkolonym w różnych dziedzinach. Posłużę się zatem tylko dwoma tłumaczeniami cytatów Einsteina, żeby wyrazić mój pogląd na tę sprawę: Wiem, że dla statystycznego instruktora liczy się, żeby statystyczny kursant w statystycznie akceptowalnym czasie nauczył się akceptowalnej jazdy nie obijając się za bardzo w trakcie nauki, ale jesteśmy na forum narciarskim, a nie na praktycznym szkoleniu na stoku, więc może już bez przesady z demonizowaniem teorii. Internet jest największą na świecie skarbnicą wiedzy, a fora internetowe są jednym ze sposobów jej gromadzenia i przekazywania. Mimo że często się to tutaj praktykuje, używanie tego medium do obrażania innych, stoi w sprzeczności z jego ogólną koncepcją.
  24. SzymQ

    Zamiast nart, na poligon.

    Z kałacha trafić w cokolwiek po krótkim przeszkoleniu? Ja siebie nie podejrzewam o takie talenty. Widzę jak trafiają policjanci po jak mniemam dłuższym przeszkoleniu z pistoletu. Chyba na luzie do tarczy strzela się łatwiej niż w stresie na polu walki do ludzi... Ale jak ktoś może zaryzykować swoje życie, nie przeszkadza mu zabijanie i jeszcze po tygodniu będzie trafiał, to powinien pchać się na ochotnika. Może jest albo będzie taka opcja...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...