to w zasadzie jest standard - 2 lata temu byłem na urlopie jesiennym w Dolomitach i chciałem wypożyczyć rower bez wspomagania , gościu w sklepie popatrzył na mnie dziwnie, uśmiechnął się i wzruszył ramionami - nie mieli.
Po chwili namysłu poszedł za stodołę i przyprowadził mocno zakurzony i pokryty pajęczyną LOMBARDO,
musiałem trochę podpompować koła, nie chciał kasy za wypożyczenie, wieczorem odstawiłem za stodołą.