-
Liczba zawartości
10 320 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
39
Zawartość dodana przez star
-
Nawet domyślam się który;-) Sorry ale nie wytrzymałem. Nothing personal.
-
Ano! A ja od niedzieli w Szklarskiej, stoki za miedza.
-
Ja kiedyś zmieniłem narty bo mi telepalo okazało się że slabsza noga, mocniejszy docisk eliminowal. Ale to było dokładnie jak zamiast ciąć zaczynałem jakby dohamowywac i przedłużać skręt. W masterach jak jadę agresywnie i odważnie problemu nie ma, gdy spanikuje bo prędkość ew. przylenie i przedłuże skręt to potem bywa taki efekt. W sumie to elastyczna deska a nie sztywny kolek. Autorytarnie nie zamierzam wyrokowac bo doświadczenie mam małe, więc je tylko opisuje. Serwis ci odpowie. PS. Zapytam jeszcze o pozycje i wiązań i ciała. U mnie na mniej stromym ładnie wyjeżdżają jak ciut na tyłach, ale w stromiznie to bylby żart.
-
Inny lepszy (niż zapodany przeze mnie w innym wątku) film: Tego właśnie szukałem, muza idealnie wpisuje się w klimat. PS. Korespondencyjnie opdowiadam Veteranowi, że nie odnosiłem się nigdzie do jego powyższego filmu. A z tego zapodanego powyżej wyłania się także ciepły człowiek, wrażliwy... taki jakiego zapamiętałem z Jagodnej.
-
https://youtu.be/PI5lwq41DWU Był lepszy filmik. Zdaje się że kiedyś próbowali lewa fanką długim trawersem w tym roku bardziej en face. Kiedyś drogą Shella, z drugiej strony.
-
To samo http://www.sport.pl/...mkowi.html#Z_MT Mowa o rozmowie z rodziną...
-
Problem w jeźdźcy (u mnie) nie narcie. Techniki brak i tyle. PS. Przy nastromieniu kilka skrętów full zrobię ale czasem oporowy się zdarzy i tyle. Dodam jeszcze że przedłużenie skrętu zdaje się zejściem z zakrojonej trajektorii.
-
Relacja Revol https://sport.onet.p...-parbat/xwvx9jy
-
Gastronomia super. U Rybaka;-) Od niedzieli goszczą w tamtych stronach, ktoś wybiera się w pobliżu - Harrachov, Rokytnice, Tanvaldsky...
-
No właśnie czy nie jest tak, że na bardziej płaskim śmielej sobie poczynamy głębiej na krawędź i czyściej na niej jedziemy? A gdy stromiej jednak ciut asekurancko? U mnie tak jest. Noga puszcza u mnie nie narta, gdy jednak oporowo bardziej w którymś skręcie pojadę i poszuram. No ale tak jest niezależnie of deski. Przyznaję że co któryś skręt przyszuram i już. A jak nie docisne to puszcza. PS. Co do uniwersalnosci to potwierdzam.
-
http://www.skionline...20-wc,7494.html Takie tylko inne parametry;-) Kupione na forum, Bruner, B4Me and Now Me;-)
-
No chyba nie. Fake. Kukuczki żona nie wspinala się. W domu biedy nie było. A syn chciał zrozumieć ojca, pojechał na Mt Everest bodajże.
-
Oni trochę inni byli/są. Wojciech Kurtyka: Tomasz Mackiewicz był najbardziej pokrewną mi duszą ze wszystkich polskich wspinaczy. Doskonale go rozumiem. http://www.sport.pl/...ml#Z_Czolka3Img
-
Chwalić się nie ma czym. Holka ładna była to i utrwalilem w wersji digital. Teraz sobie myślę, że za wcześnie się podniosłem... choć z drugiej strony najpierw dotarł do mnie facet, więc może i dobrze. Załączone miniatury
-
Nie znam się, rozumiem ciebie, więc się wypowiem. Też miałem takie pseudo slalomki jak twoje Atomiki tyle że to były Rossignole - skrecalem dużym palcem. Bez postawy narciarskiej. Niestety chłopaki mają rację to kanał. Ale jak lubisz to kup jakąś slalomke i tyle. http://www.skionline...zczyzni,14.html Ale po co mieszasz do tego jakieś gs?
-
To Rossignol Master GS, ta sama deska, 175cm R18 116-70-98. Załączone miniatury
-
Ortalion by się przetarl. Ot twardo było i już.
-
To nie jest odpowiedź. To jest pytanie? W świetle tragedii jaka się dokonała. Chcesz zlikwidować sporty ekstremalne?
-
Znajomi zachecali córkę do wspinaczki skalkowej. Nieszczęśliwy wypadek. Warzywo, wózek, opieka do końca życia. Jesteś pewien że zaakceptowalbys u dzieci wspinaczkę skalkowa? Piłkarze? Ręczni? Bramkarz?
-
To ja zadam ci inne pytanie: jaki sport akceptujesz u swoich dzieci? Wspinaczka? Pływanie? Jazda samochodem? Wiem to nie sport. Koszykówka? Surfing? PS. Serio pytam. Akurat przy koszykówce i wspinaczce miałem wypadki. Skręcenia i polamania. Więc może szachy? Ale blitz strasznie stresujący jest, więc może też nie?
-
U mnie chyba podobnie. Ale czemu dolna? Edit: jasne że dolna. Bo to sstara.. wewnętrzna była to pewne;-) ja też bez dzwonów ten sezon, też zdziwiony. To był siódmy zjazd na tej samej trasie. Warun dobry. EDIT: W Pecu walnalem.
-
Ano jest hamowanie czekanem, można i kijkiem. Ale kijki miałem na paskach na nadgarstkach więc szkopuł. Tak sunalem na plecach bez nart. Próbowałem butami hamować ale bez skutku. Potem się obrocilem ale dokrecilem obrót bo jazda z głową w dół nie sprawiła że zahamowalem. Wbilem się więc w siatkę kijkami haczac. Jeden Czech podjechał pytając czy żyje i pomógł w naprawie siatki wstawieniu kolkow. Jedna Czaszka przywiozła mi narty. Tacy ci Czesi dobrzy. W sumie nic mi się nie stało. Nikomu innemu też nie. Ale zjazd był długi 100m+. Miałem sporo czasu na różne nieudane próby wyhamowania. Choć najpierw zlekcewazylem temat myśląc że butami delikatnie wyhamuje. Zwykle hamowalem jedna narta, druga się wypinala. Tym razem wypiely się obie.
-
Do końca nie wiem. Były takie bruzdy. Wydaje się że pojechałem równolegle i jedna narta została w bruzdzie. Krawędź wewnętrznej. Tak mi się zdaje.
-
Warunki świetne. Twardo. Swietny podkład, wczoraj ponoć mgla i mzawka plus nocny przymrozki to dały. Lekko przypruszone z czasem, bez odsypow. Mało ludzi. Tylko wiatr oporowy. Aż kanapę wstrzymali. Młodzież smigala slalom. Piękne widoki. Warto. Załączone miniatury
-
Kilka wyjazdów bez gleby i nagle fest, krawędź złapała rynienke. Zgubiłem obie narty. Kłopot z wyhamowaniem. Sunalem pewno 100m. Nie wiem czemu nie próbowałem wbijać kijów, a wiem bo zawiniete na nadgarstkach miałem. W końcu po długiej rozgrzewającej jeździe skończyłem na siatce. PS. Podryw na ofiarę losu;-) Załączone miniatury
