Skocz do zawartości

Adam ..DUCH

Members
  • Liczba zawartości

    3 373
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    51

Zawartość dodana przez Adam ..DUCH

  1. Ja w jeździe szukam równowagi dynamicznej czyli równowagi w oparciu o działające na mnie siły inne niż grawitacja. W odpowiedzi na twoje pytanie: kluczowy element wskazuje zdjęcie nr 1. To początek "wszystkiego" czyli prawidłowe wg mnie "wejście w skręt" - odciążenie w górę i do przodu a najlepiej w górę, do przodu i w kierunku przyszłego skrętu. Na zamieszczonym filmie i stop klatce widać, iż tak właśnie robi narciarz (w kierunku skrętu mało widoczne ale jednak). Wektory wyraźnie wskazują że ŚC w płaszczyźnie strzałkowej został przeniesiony do przodu a wytworzona w ten sposób dźwignia nawet przy niewielkich prędkościach daje bardzo wymierny skutek w postaci intensywnego "wejścia w skręt" za pośrednictwem 1. dociążonych (przy odciążeniu) dziobach i 2. odciążonych piętkach które nie robią tzw. "kotwicy" co było wyraźnie widoczne na filmie "naszej" koleżanki a co skutkowało utratą sterowności w fazie sterowania. @Maciej S moje wpisy skierowane są do osób początkujących dla których jazda na nartach jest "czarną magią" i dla osób które sprawnie jeżdżą tyle że nie wiedzą dlaczego im nie wychodzi do końca tak jak by chcieli lub wiedzieli. Ja ten sposób odciążenia propaguję ponieważ wg. mnie "pasywne odciążenie" (nazwa własna" czyli tylko w górę zazwyczaj prowadzi do odchylenia w fazie sterowania czyli 1. znacznym chwilowym przyrostem prędkości 2. Utratą kontroli w fazie sterowania. @Mikoski dobrze wiesz że u mnie nie ma "wiedzy tajemnej" - pisałem o tym wielokrotnie no chyba że chcesz abym zamienił się w "leśnego dziadka" w "czerwonej kurtce" ???
  2. Daj mi proszę ze 2 tygodnie to Ci coś konkretnego napiszę. Generalnie na ten moment wygląda to tak że z kierunku BB do Żywiec masz z Katowic 2 pasy w każdą stronę. Od Żywca do ZW i dalej za Czadcę ( gdzie wbijasz w starą E75) lecą kaskady, mosty, tunele jedno pasmowe z chwilowymi przejściami na dwa pasy. Tu główną rolę będą odgrywać panowie z LKW tzn jak szybko i w jakim zakresie ruch LKW pójdzie w S1 i jakie to będzie miało znaczenie w obciążeniu "eski".
  3. Dobra....tośmy sobie pogadali... buzi dupci ale też było "dupci". Czas wrócić do realiów. Rolka skierowana do zagubionych w balansie. To jest tak że zdecydowanie za dużo pisze się o balansie w płaszczyźnie czołowej czyli pisząc skrótami myślowymi "biodro do środka", "kolana do środka", "niżej" a kompletnie pomija się balans w płaszczyźnie strzałkowej - kolegi Niko niestety nie nie poznałem i chyba tak mi się wydaje że nie miałem okazji dyskutować ale (co zawsze było u mnie naturalne) utkwiło mi jego stwierdzenie w kontekście odciążenia - do przodu i w kierunku przyszłego skrętu. Ktoś powie "nihil novi" a ja zapytam skoro nic nowego to dlaczego nie stosowane. Tu zaznaczę, że pozycja dośrodkowa i/lub jej pogłębianie jest wtórne natomiast inicjacja skrętu jest kluczowa dla tego co będzie się dalej działo. Przekaz na ten wpis - olać w skos byle do przodu: https://www.facebook.com/watch/?ref=saved&v=1367038081487464
  4. @Gabrik Paweł czy jest coś takiego jak "ewolucja instruktorska" lub "jazda instruktorska". Odpowiedź jest banalnie prosta - oczywiście jest - mało tego w tym zakresie odbywają się mistrzostwa świata z jazdy technicznej a także pokazy jazdy instruktorskiej, są także kursy jazdy instruktorskiej i egzaminy z jazdy instruktorskiej. To co My (narciarze amatorzy) robimy to nic innego jak jazda dowolna na lodzie, czasami hokej lub jazda szybka - tam posiłkujemy się swoją sprawnością, motoryką, doświadczeniem a czasami umiejętnością improwizacji, umiejętnością ukrywania błędów lub ich tłumaczenia (złej baletnicy.......). Natomiast jest pewna grupa narciarzy zawodowych (nie sportowych) a także amatorów którzy w związku z wykonywanym zawodem lub pasją chcą w pewnych okolicznościach poruszać się, prezentować ewolucje na poziomie instruktorskim i jest to nic innego jak odwołując się do jazdy na lodzie - jazda obowiązkowa. Każdy kraj/ związek a także komercyjni instruktorzy lub kluby/zrzeszenia opracowują swoje programy nauczania w ramach których opracowują niezbędne w toku szkolenia ewolucje i ich szczegółowe mniej lub bardziej opisy. Przecież na poziomie amatorskim w Europie mamy skandynawską, niemiecką, francuską, włoską czy też wreszcie polską szkołę jazdy. Na czym więc polega owa "jazda instruktorska/ewolucja instruktorska", na niczym innym jak na największym odwzorowaniu opisanego w PN zachowania i to właśnie jest oceniane a oceniane jest po to aby przyszły instruktor był w stanie kursantowi przekazać niezbędną wiedzę w zakresie podstawowym, umiał wskazać błąd w jeździe, umiał być na tą godzinę czy dwie autorytetem. To rodzi się pytanie czy instruktor ma dążyć do tego aby jego kursant na danym poziomie zaawansowania dążył bezkrytycznie do jazdy "instruktorskiej" - oczywiście że nie ale kursant musi mieć świadomość swoich błędów - Paweł - tak osobiście zadaj sobie pytanie co dla ciebie było ważniejsze czy bezwiedne katowanie/ ćwiczenia byle do celu czy też świadomość popełnianych błędów i wskazywanie ich rozwiązań ??. I teraz wracając do sedna dywagacji - jeżeli w PPN (Polski Program Nauczania) w kontekście łuków płużnych, skrętu z pługu, poszerzenia kątowego, jak byk napisane jest, że impulsem skrętnym jest przeniesienie ciężaru ciała poprzez zgięcie kolana no to tak ma być....koniec kropka...no nie, bo nie można być "leśnym dziadkiem" - bo jak nie wychodzi to należy poszukać rozwiązania - odnieść się do zewnętrznych/innych PN albowiem nie ma metod uniwersalnych bo każdy z Nas jest inny, każdy ma inną fizjonomię, motorykę, sprawność, stan psychofizyczny, każdy z nas inaczej reaguje na bodźce zewnętrzne...oj tych zmiennych jest bardzo wiele (inne klepki na parkiecie, inna piłka, inne oświetlenie, kibice, kapitan ma słaby dzień, trenerowi się auto zepsuło itd- znowu personalnie). Zmiennych jest wiele i nie można tunelowo postrzegać szkoleń w tym także jazdy instruktorskiej.
  5. Beata film z szkolenia i szkoda, że w pionie - zwróć na to uwagę bo poziom daje szersze pojęcie i możliwość analizy. Film sobie zapisałem i mam nadzieję że na spokojnie do niego wrócimy. Ja sobie zapisałem jako "Becia pęka na robocie". Nie wiem czy był on poddany analizie w ramach apreski ale (mam nadzieję że się nie obrazisz) - generalnie od samego początku było do dupy. O ile twój środek ciężkości w płaszczyźnie czołowej jest ok a nawet więcej bardzo ok to w płaszczyźnie strzałkowej siedzisz na tyłach - ktoś powie niewiele ale wystarczało aby nie wyszło. Zobacz sama początek głowa ok, ręce/ramiona ok, zgięte kolana ok, goleń kąt ostry - ok ale cóż z tego jak stoisz na piętach a co za tym idzie środek ciężkości przesunął się poza obrys tylnych wiązań - ten pierwszy skręt wyszedł bo tam mocno wspomogłaś się pochyleniem barku. I teraz dzieje się coś co jest wynikiem twojej nieprawidłowej sylwetki - gdyby to było na stromym to bym zrozumiał ale to dzieje się na płaskim i do tego w trawersie. W tym co ja opisuję jako metodę "alpejską" odciążasz w górę - nie w górę i do przodu tylko pionowo w górę co sumarycznie przy nacisku na przyszłą zewnętrzną (przeprost to też obciążanie) dodaje ci gazu i ty to czujesz bo gwałtownie wprowadzasz prawą nogą większe poszerzenie kątowe - bardziej doświadczony narciarz wychodzi z tego bez problemu - nie poszerza tylko zgina kolano i zaczyna na chwilę "wisieć na języku". Ty natomiast stosujesz jako regulator pług w celu zahamowania - tzn osiągnięcia prędkości komfortowej tyle że dalej w odchyleniu i tak poruszasz się w linii spadku stoku do zwolnienia i gdy uważasz że jest komfortowo postanawiasz dalej dokończyć skręt i w "desperacji" przerzucasz ręce, barki i głowę (banan) na zewnątrz skrętu. @.Beata.jest dobrze to już fajnie wygląda - znam Ciebie i wiem że to bardziej siedzi w głowie niż w nogach. Dzięki bo dałaś mi pomysł na warsztaty.
  6. Jak myślisz?? Dlaczego nie wyszło.
  7. Ten dualizm wynika z uwarunkowań motorycznych kursanta ba nie tylko motorycznych ale także w grę wchodzi aspekt psychologiczny. To dlatego ja nie cierpię/nie lubię "zmian instruktora"....ja chcę poznać kursanta....ja chcę wiedzieć czy kursantka lubi "tu i teraz" i jak dojść do komfortu "zaczekaj", czy mam do czynienia z "samcem alfa" którego trzeba sprowadzić do poziomu błota i odbudować. I to właśnie te dwie podstawy nauczania są ważne bo jak sam prawidłowo odczytałeś 1. to tu i teraz - woda na przód a 2 to wolno...zaczekaj - "przewróciło się niech leży" wyjdzie samo. W każdym bądź razie tak na podsumowanie niezależnie od wykonania jestem w stanie odróżnić dwa wykonania i odnieść je do możliwości kursanta.
  8. @Mitek, @Marcos73, @Maciej S Panowie produkując się w tym wątku i jestem tego pewien że użyte przeze mnie określenie w kontekście łuków płużnych i skrętów z pługu "alpejskie" było opatrzone cudzysłowem i oznacza niejako nazwę własną. Przepraszam że tego nie wypunktowałem bo gdybym tak zrobił to dyskusja była by łatwiejsza - bardziej zrozumiała. Łuki płużne i skręty z pługu to podstawa jazdy na nartach, są oczywiście wybrańcy (promil) którzy ten etap w edukacji pomijają ale prędzej czy później do tego wracają. Co ja zobowiązany luźnym kontraktem w w tym zakresie mam uczyć - wywołanie skrętu ma nastąpić poprzez obciążenie kątowo ustawionej narty, owe obciążenie realizowane jest poprzez przeniesienie ciężaru ciała na przyszłą nartę zewnętrzną prowadzonego skrętu (jest ona w tym momencie nartą górną), te przeniesienie to nic innego jak ugięcie kolana narty która ma prowadzić skręt i to generalnie wystarcza, egzaminacyjnie (anatomicznie) następuję także niewielkie obniżenie barku (wstęp do angulacji) a także rekomendowane przez egzaminatorów niewielkie przesunięcie owego barku do przodu. I teraz odniosę się do skrętów z pługu (tam możliwe jest bardzo precyzyjne rozgraniczanie fazy skrętu) i to jest bardzo ważny element jazdy - łączenie nart do jazdy równoległej ma się odbyć najpóźniej w linii spadku stoku ...podkreślam najpóźniej. To trudne ewolucje.....na tym etapie odpada najwięcej kursantów. Slalomki zostawiają ślad cięty, GS-y wymagają mega precyzji obciążeniowej....wielu adeptów posiłkuje się skrętnymi AM. System "alpejski" czyli to co widzimy najczęściej na filmach opiera się na przeproście/wyproście kolana narty zewnętrznej przyszłego skrętu. Narciarz idąc W bardziej naciska na górną nartę....to taka krótka chwila gdy stojąc bokiem na schodach się podniesiemy na górnym stopniu...i tu już działa fizyka narty taliowanej która kątowo ustawiona (na krawędzi) zaczyna sama skręcać i teraz clou moich wypocin - jeżeli zaraz za tym idzie dociążenie - zejście N i dążenie do sylwetki dośrodkowej to ok natomiast na filmach wyraźnie widać że demonstratorzy fazę "samoskretu" ciągną bardzo długo - w pozycji W przekraczają linię spadku stoku i dopiero na granicy fazy końcowej skrętu łączą narty do jazdy równoległej tylko po to aby zaraz zrobić "wachlarz" i przejść do następnego skrętu. Cytując @grimson "nie pitol" - tak to chyba było drogi kolego. No ma to znaczenie - pierwszy schemat zgodny z PPN (Polski Program Nauczania) uczy bardzo bezpiecznego i kontrolowanego poruszania się na trasie (każdej) ale nie wpisuje się w w dalsze proponowane przez PPN ewolucje, drugi schemat jest "łatwy, szybki i przyjemny" - nie jest opisany w PPN, jest niebezpieczny na większych nachyleniach ale wpisuje się w dalsze proponowane ewolucje. Osobiście - w znaczący sposób przestawiłem się na schemat nr 2 tyle że robię to pod bardzo wysoką kontrolą i "dyrygentując" zmierzam do sytuacji w której jazda równoległa rozpocznie się przed linią spadku stoku albowiem przyrost prędkości jest znaczny a to oznacza utratę kontroli...
  9. Wątek jest dla tych co chcą....no nie można olać bo już tam któryś z "naszych" forumowych kolegów pokazał że w wykonaniu prawidłowym to połowa sukcesu ....dosłownie połowa sukcesu.
  10. Dużego ruchu nie ma. Nowych brać nie muszę ale kontynuację z poprzednich dni tak bo nie mam zwyczaju zmieniać klientowi instruktora
  11. Klasyczny błąd metodyczny. Dzieciaki ogarniają jazdę. Kijki i jazda zadaniowa. To co na filmie to zwózka drzewa jak za darmo to spoko .
  12. Podwinięty poły i zobaczymy jak nogi chodzą i się zginają.😁
  13. Nie...fajnie że się zobaczymy....temat przerobimy
  14. Tzn ja wiem że Ciebie aspekt techniczny raczej nie obchodzi - jeździsz jak jeździsz i jest Tobie z tym dobrze...super - jak smakuje to jeść. Generalnie chodzi o to że instruktor prezentuje w sposób mistrzowski wykonanie skrętów z pługu (podstawa jazdy na nartach - kto tego nie umie to....??) w pozycji odciążeniowej czyli W w pozycji kątowej jest jednocześnie przeniesieniem w płaszczyźnie czołowej ciężaru ciała na nartę górną a przyszłą zewnętrzną co sumarycznie skutkuje zmianą kierunku jazdy. Taki sposób wykonania tej ewolucji nie jest opisany w PL P nauczania. Ta ewolucja jest?? jak ci to napisać?? krótko zajebista....w niemalże intuicyjnie wprowadza narciarza w skręt i do celowo fajnie prowadzi do nauki skrętu równoległego. Ale aleee. ma swoje minusy i to bardzo poważne. Zwróć uwagę że demonstrator bardzo długo prowadzi narty w pozycji kątowej (mimo wielkiej sprawności), złączenie nart do jazdy równoległej odbywa się w środkowej fazie sterowania a to duży błąd. Generalnie wszystko jest łatwo szybko i przyjemnie ale za późno. Zanim zacznę po polskiemu to podkreślę - impulsem skrętnym jest przeniesienie ciężaru ciała w odciążeniu w płaszczyźnie czołowej na przyszłą zewnętrzną nartę prowadzącą skręt. W PL P nauczania impulsem skrętnym w łukach płużnych i skrętów z pługu jest przeniesienie ciężaru ciała na nartę zewnętrzną przyszłego prowadzonego skrętu poprzez zgięcie kolana czyli N, czyli dociążenie przyszłej narty zewnętrznej prowadzonego skrętu, czyli dociążenie narty górnej, czyli wczesne dociążenie, czyli wczesne prze krawędziowanie czyli w technice ciętej umiejętność swobodnego przemieszczania się w zegarze 3-9. Generalnie chodzi o to że osoba prowadząca zajęcia musi wyczuć temat i kursanta.....trzymanie się sztywno reguł nie ma sensu.....jeżeli nie wychodzi ewolucja nr 2 idziemy w kierunku nr 1 i po uzyskaniu efektu wracamy do 2.......
  15. A tak sobie przeglądam SF czytam, czytam i perełka: Egzamin nie zdany. Już kiedyś o tym pisałem....nie lubię leśnych dziadków!. Przepiękne wykonanie skrętów z pługu w stylu "alpejskim" (nazwa własna).
  16. To jeszcze ustawię slalom + czerwony płaszcz dla ciebie
  17. Adam ..DUCH

    Sezon 2025/2026

    Tylko zapomniałeś dodać że Rybelek UMIE jeździć to raz a dwa jakoś mnie nie dziwi że szukała wzdłużnej sztywności.
  18. Atomic Metron B5 76 pod butem - narta fenomenalna....najlepszy AR ale to inna technologia.
  19. Masz rację....odczytałeś mnie prawidłowo. Jestem leniem i idę po najmniejszej linii oporu, nie lubię sobie utrudniać.
  20. Nic. zwykłe narty. Jak tam napisane że 84 czy 85 to wieszam na płot. 😁
  21. Ale żeby nie być gołosłownym. Drogi kolego @Dzejk, nasza forumowa animatorka @.Beata.kolejny raz podjęła się "niewdzięcznego" zadania jakim jest organizacja zlotu SF, więc proponuję wkleić się w termin. Ja w tym terminie jestem do dyspozycji za free, narty, no cóż sam nie wiesz na czym będziesz jeździł a jak @Marcos73 się zjawi to nawet damskie. Buty jak się ogarniesz i potwierdzisz to jestem w stanie Ci coś zorganizować do sprawdzenia. @.Beata. prześliczne ołówki Atomic ARC takie dziewczęce są gotowe. PS nie animatorka tylko KO
  22. Chłopaki nie doprowadzajmy do sytuacji w których ktoś będzie się tłumaczył z lajka. Pochwaliłem bo tok rozwojowy był słuszny, odnośnie pierwszej części można dyskutować ale generalnie tak. Czy @Mitek potrafi mnie czytać między wierszami - no pewnie że tak i chyba nawzajem. Jeździliśmy razem, robiliśmy na stoku razem, dużo przegadaliśmy tematów i w wielu narciarskich kwestiach się różnimy ale to właśnie te różnice robią robotę. Znamy swoje narciarskie wady i zalety. @grimson Ty w swoich wypowiedziach jesteś zwięzły i zazwyczaj treściwy i to wystarcza - wystarcza dla osób które są w temacie. Ja swoje wypowiedzi nieco bardziej okraszam bo rozmówcę staram się traktować "instruktorsko". Nie zawsze wychodzi a czasami wychodzi "pitolicie Hipolicie". Tak więc krótko i w temacie - płacisz w ciul kasy to wybieraj dobrego.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...