Skocz do zawartości

Estka

Members
  • Liczba zawartości

    1 226
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Estka

  1.  

    Mam w... głębokim poważaniu, co sobie o mnie pomyślą sprzedawcy. Coraz rzadziej korzystam z ich podpowiedzi, bo rzadko spotykam naprawdę kompetentnych doradców. Wiem, że często wiedzą tylko tyle, ile im powiedzą na szkoleniu (sami niestety rzadko się "douczają"), a za polecanie konkretnych produktów mają płacone. W 90% wiem lepiej od nich, czego mi potrzeba.

     

    Kiedy szukałam butów narciarskich zadzwoniłam do "znanego sklepu z tradycjami" (w moim mieście). Zapytałam, czy mają jakieś modele w moim rozmiarze, flex 90. Po głosie rozpoznałam właściciela. Zapytał, jak jeżdżę. Powiedziałam, że średnio. Pan zaczął na mnie krzyczeć, że powinnam mieć mniejszy flex (max 80), bo nie dam rady i będą mnie bolały nogi. Powiedziałam mu, że mam drugą parę, flex 50 i będę brała na stok dwie pary. I jak mi będzie niewygodnie to sobie będę przebierać :D. Powiedział z fochem, że skoro tak, to mogę sobie kupić, niestety on nie ma butów w moim rozmiarze, flex 90...

     

    Ps.

    Powiedz, że długość nart skonsultowałaś z instruktorem i on kazał kupić dłuższe. Nie musisz mieć wiedzy merytorycznej, wystarczy stanowczy wyraz twarzy :angry: ;).

  2.  NAJPIERW powinno sie doprowadzic siebie do przyzwoitego BMI (powiedzmy ponizej 27-8)

     

    Policzyłam.

    Aby doprowadzić się do przyzwoitego BMI mogę przytyć 24 kilogramy.

    Idę jeść!

    :D


  3. Temat o wywietrznikach w kurtkach skłonił mnie do zadania nietypowego pytania :).

    Panowie piszą, że w kurtce niezbędne są wywietrzniki, bo podczas jazdy człowiek się poci. Ja z pewnością nie jeżdżę tak agresywnie jak Wy, więc nie do końca rozumiem ten fizjologiczny proces, ale jak Wy jeździcie, że się tak pocicie?

    Ja, obojętnie czy jeździłam jak ślimak pługiem, czy jeżdżę bardziej przyzwoitą prędkością na krawędziach - nie jestem spocona. Jest mi tylko wtedy ciepło, kiedy na dworze jest ciepło. Pocę się tylko na nartach... biegowych, kiedy wchodzę łyżwą pod górę (ale każdy zjazd skutecznie mnie chłodzi). Zauważyłam też, że na biegówkach praktycznie nie spotyka się osób z nadwagą, co po pierwszym sezonie stało się dla mnie zrozumiałe.       

    Moje pytanie: Czy ktoś z Was schudł podczas sezonu narciarskiego? Ale nie dzięki diecie, tylko faktycznie spalił kilogramy na nartach?

     

     


  4. Moze to kwestia mody damskiej. Patrzylam na: Kjusa, Spydera, Descente (byl tylko 1 model), Schoeffela, Maier Sports, Salomona, Bognera, Mammuta plus inne, tansze marki (<200 EUR ceny wyjsciowej, czyli znowu nie jakies super tanie), dostepne w sportscheck, sportarena, karstadzie, kaufhofie, z polskich sklepow w skiteamie.

    Wszedzie kolekcje nowe. Meskie kurtki wywietrzniki posiadaja - ale maja te kurtki jednak luzny kroj. A moze ich jednak nie trzeba?

     

    Pewnie nie obejrzalam wszystkich dostepnych modeli, ale jednak wybor byl spory. Glownie najnowsza kolekcja, troche spadow z zeszlych lat.

    Zreszta - daleko nie trzeba szukac:

    http://www.sportsche...11065-F037/rot/

    http://www.sportsche...07983-F037/rot/

     

    I co, daje za kurtke 4 tysiace i ktos ja spartolil, nie dajac wywietrznikow? ejze...

     

    Chyba zaczynam rozumieć...

    Dla Panów są wywietrzniki w kurtkach, a dla nas... blokery w drogeriach i aptekach :D :D :D.

  5. Bluzy pod spod zakladac nie lubie, dlatego - mimo, ze znam teorie "pierwsza warstwa, druga i hardshell" - szukam jednak kurtki all in one.

    Też mam kurtkę ocieplaną, bo dla mnie 3 długie rękawy to o jeden za dużo w każdej sytuacji :). Ale dodatkowo na duży mróz mam niezbyt grubą kamizelkę (z "czegoś" podobnego do polaru) i taka opcja jest dla mnie najlepsza.
  6. Ja bym powiedzial, ze instruktor wcale nie musial byc exstra. Wystarczyl by swiezo upieczony.

     

    Najdziwniejszy instruktor, jakiego poznałam był postawnym, starszym mężczyzną. Uczył na stoku, który był podobno jego ojcowizną. Jeździł w ogromnej czapie z rogami. Uczył dzieci i dorosłych. Był bardzo uniwersalnym instruktorem - sam będąc na nartach dawał również lekcje snowboardu :blink: (szkółki krzywo na niego patrzyły, ale chyba nie miały nic do powiedzenia). Ponieważ często bywaliśmy na "jego" stoku, traktował nas jak znajomych i od czasu do czasu dawał mi darmowe wskazówki ;). Wyglądało to mniej więcej tak: Jadę sobie jak dama, spokojnie po stoku i nagle słyszę z kilkudziesięciu metrów donośny męski głos: "Pochyl się do przodu! I dupa niżej!!!" :D


  7. Tak piszecie o tych cenach. Wychodzi, że trzeba połowę wypłaty zarabianej w najniższej krajowej wydać na ubranie dzieciaka na 1, max 2 sezony, zależy, jak szybko rośnie. I kto mi wmówi, że to coraz tańszy i popularniejszy sport...

     

    Pierwsze słyszę, że to coraz tańszy sport... :blink:. Ja uważam, że to bardzo droga przyjemność, a na dodatek rynek kusi coraz fajniejszymi wynalazkami ;). Ale... każdy wie, co mu jest potrzebne i na co go stać. Jedni oszczędzają na odzieży, inni na noclegach, a jeszcze inni na sprzęcie. A są tacy, co na niczym nie muszą i tym oczywiście zazdrościmy :D

    Ps.

    Te rękawiczki Spydera to model: Spyder 156104 Boy's Overweb Mitten Jr (Skiteam)

  8. Dzieki. Zmartwiles mnie, ale lepiej teraz niz po zakupie.

     

    Jeżeli korzystałaś z wywietrzników, to pewnie w nowej też byś z nich korzystała. Ja przez kilka lat miałam kurtkę, która nie miała wywietrzników i nie cierpiałam z tego powodu. Jak było mi ciepło, to po prostu na chwilę rozpinałam kurtkę. A jak było bardzo ciepło to brałam polar lub kamizelkę zamiast kurtki.

  9. Spydery za to trzymaja sie dzielnie, ale w regularnej cenie (130 za jednopalczaste) - nooo, to sporo.

     

    Za te Spydery zapłaciłam prawie 200 zł, ale jestem zadowolona (testowane do -15 i ręce ciepłe :)). Na rękawiczkach to już nie oszczędzam, od kiedy kupiłam tańsze, a potem latałam po Białce w poszukiwaniu czegoś cieplejszego, bo dziecko z płaczem wróciło ze stoku. Dłonie to jedyna część ciała, w którą młody marznie. Wtedy kupiłam jednopalczaste TheNorthFace (zapłaciłam ok. 150 zł) Też je polecam!

     

    rękawiczki.jpg

  10. Zastanawiam się nad zakupem rękawiczek termoaktywnych-wewnętrznych, jako uzupełnienia do narciarskich na bardzo mroźne dni. Mam jedne, cienkie z kaszmirem i te u mnie zupełnie się nie sprawdziły. Widzę, że Brubeck (ok.40 zł) bardzo się reklamuje w tym temacie, a z większego "wypasu" patrzyłam na Crafta z wełną merino (ok.100 zł).

    Czy ktoś je testował (lub jakieś inne)?

  11. Przypomniałam sobie, że kiedyś w lumpeksie kupiłam dla siebie nowe spodnie narciarskie jakiejś fińskiej firmy. Były juniorskie, ale na mnie dobre :). Na szczęście przed wyjazdem przymierzyłam je w domu i trochę pochodziłam (z pół godziny). Po zdjęciu miałam nogi mokre od potu. Nie z temperatury na zewnątrz, tylko dlatego, że spodnie nie były "oddychające". Sprawdziłam na stronie producenta. Tę właściwość miały inny modele. Od tej pory na wszelki wypadek oddychalność zawsze sprawdzam na metkach :).
  12. Zaciągnę do mierzenia, chociaż to jakiś horror ;) Może dostaniemy coś po siostrze (Raima? I coś z Lidla miała chyba). A np na 8latka kombinezon całościowy to dobry pomysł, czy lepiej osobno kurtka i spodnie?

     

    We wszystkich sklepach chyba są zwroty. Kup, co nie pasuje - możesz oddać. To czasem łatwiejsze, niż mierzenie w sklepie :)

    Podczas pobytu na stoku kombinezon sprawdza się tak samo jak kurtka i spodnie, ale tylko wtedy, bo jak schodzicie ze stoku to już mniej:

    -  w kibelku - łatwiej zdjąć osobno kurtkę i spodnie .

    -  w knajpce - zdejmujesz kurtkę i dziecko łazi w spodniach, a kombinezon jak zdejmiesz, to w czym zostanie :P?

  13. Cześć Leo,
    Myślę, że zarówno odzież z Decathlonu, jak i GoSportu jest nieprzemakalna (na wszelki wypadek sprawdź oznaczenia na metce) więc sądzę, że nie ma potrzeby dublowania zestawów (ewentualnie rękawiczki).
    Ja jedynie czego nie znosiłam u małych dzieci to szalików na zewnątrz kurtki. Po jednym kontakcie ze śniegiem robią się mokre i oblepione śniegiem i zamiast grzać tylko mrożą brodę dziecka. Więc na narty dawałam
    tylko kominiarkę pod kask, a po nartach - komin lub bandanę na szyję pod kurtkę.
  14. Macie jakiś patent na podnoszenie się z pozycji horyzontalnej na płaskim stoku??? Wstyd się przyznać, ale mam z tym niestety coraz większe problemy. :) Do tej pory nie zastanawiałem się jak to robić, bo po prostu wstawałem nie wiedząc jak...  :D

     

     

    Zaliczyłam w tym sezonie dwie gleby. Jedną profesjonalną (dwie narty wypięte, ja turlająca się wzdłuż stoku) - i tu podniesienie się było banalne, a drugą upokarzającą - i tu było gorzej. Zjechałam na brzeg trasy i chciałam zahamować pługiem, ale nie wyhamowałam tylko przeważyło mnie i ze skarpy długiej jak moje narty (!) wjechałam w drzewo na końcu tej miniskarpy. Ponieważ byłam w pozycji płużno-klęczącej z czubami nart w dole, a tyłami w górze - nie byłam w stanie się podnieść. Oczywiście fakt, że płakałam ze śmiechu nie ułatwiał mi zadania. Na szczęście na pomoc ruszyło moje dziecko, niestety kompletnie niewprawione w upadkach ;). Synuś... wyrwał mi z rąk kije i odrzucił na bok :D. Kiedy w końcu z pomocą dziecka udało mi się podnieść - udzieliłam mu lekcji jak należy ratować powykręcanego narciarza i do czego w takiej sytuacji służą kije.

     

    A wracając Tadeuszu do Twojego pytania - należy tak się przewracać, żeby łatwo było wstać :). Najlepiej w poprzek stoku, nie wzdłuż skarpy, nie wolno plątać nóg (lub wypinać obie narty) i mieć kije blisko siebie :).

  15. No i wyszło, że absolutnie optymalne jest noszenie nart dziobami do tyłu.Tak. Zresztą to czysta fizyka!!!

    Tu konieczna uwaga: Po przykręceniu wiązań do nart, środek ciężkości nart jest pomiędzy wiązaniami, a nie przy przednim wiązaniu.

     

    Jak mam narty dziobami do tyłu, to one spokojnie sobie leżą wyważone tak, że ramie jest pomiędzy wiązaniami. Jeśli się zatrzymam, to mogę ich zupełnie nie przytrzymywać ręką, a one spokojnie sobie leżą, czekając aż skończę coś robić dwiema rękami.

    Dlaczego wspomniałem o fizyce? Bo jak narty leżą na ramieniu prawie w środku ciężkości, a ręka delikatnie koryguje ich ustawienie, to na ramię działa tylko jedna siła - siła ciężkości nart.

     

    Dzięki!

    Pod wpływem burzliwej dyskusji spróbowałam różnych chwytów i te dzioby z przodu to mi nie leżą, a odwrotnie to mogę sobie spacerować, szybko zakładać, szybko zdejmować, dalej spacerować... Więc już się martwiłam, że albo mam źle ustawione wiązania, albo ramiona nie do końca w tym miejscu, co trzeba :D.

  16.  Nierzadko potrafi kijem przez nieuwagę komuś przyłożyć, najczęściej mi. Niestety w żaden sposób nie reaguje na rady, wnioski i sugestie. :P

     

    Jak łazisz w rozchełstanych butach, to co się dziwisz, że ojciec reaguje? 

    Wszyscy widzieli fotki, nie wyprzesz się.

    :D

  17. Cześć

    Ja jak coś robię na krześle co wymaga wiercenie się

     

    Mitek, nie wolno się wiercić na kanapie!

    Ja przez długi czas siadałam na kanapie i zamykałam oczy, a dziecko lub mąż dopiero nad siatką mówili mi, że już mogę otworzyć. Miałam uraz po wycieczce ze szkoły podstawowej, kiedy koledzy z mojej klasy rozhuśtali wyciąg na Czantorię :D.  A Ty się wiercisz?! :o

    Chcesz kolejny wyciąg rozhuśtać?! :angry: :D

  18. Też myślałam, że łapki będą niepraktyczne, dopóki nie spróbowałam. Teraz na mróz nie chcę innych. Przy trzymaniu kijków, czy noszeniu nart nie widzę większej różnicy, a do poprawienia makijażu i tak musiałam zdjąć rękawice :). Ważne, aby nie kupić za małych. Dobrze, kiedy w sklepie można przymierzyć do kijka, bo podczas zginania dłoni palce czasem "lądują" w innym miejscu, niż kiedy mamy dłonie naturalnie wyprostowane.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...