Skocz do zawartości

Dany de Vino

Members
  • Liczba zawartości

    1 265
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Zawartość dodana przez Dany de Vino

  1. Dany de Vino

    Pasje

    Jak masz trochę wyobraźni przestrzennej, to nie. Właśnie kończę wykańczać nowo zakupione mieszkanie (stan deweloperski) w Krakowie. Sporo przemyśleń, przymiarek i wychodzi pięknie! To znaczy dokładnie tak, jak chcę mieszkać i z dnia na dzień jest lepiej. Przecież to sama frajda!!!
  2. No cóż? Dla mnie sezon niestety już się skończył. Z ostatniego marcowego wyjazdu wróciliśmy w połowie marca. Było dobrze, wręcz bardzo dobrze! Pogoda dopisała, więc pojeżdżone było po kokardkę 🙂! Apka pokazała ponad 1600km zjazdu w sezonie 2022/23 więc... co tu dużo gadać. Niestety zaraz po powrocie wpadłem w niezły kołowrót w robocie, istne urwanie kapelusza dlatego piszę dopiero teraz. Naprawdę jestem "syty" nart! Bardzo udany kolejny sezon. Jeździliśmy po około 6h dziennie. Rano rozjeżdżenie na sztruksie, a potem co kto lubi. Kolega wyskakiwał czasem obok nartostrad, ja raczej na. Zwykle tak ze dwie godzinki coś tam sobie ćwiczyłem. W tym sezonie głównie kontrolę szybkości na ściankach. Dalej nie jest tak jak bym chciał, ale postęp spory. Wreszcie załapałem o co chodziło Adamowi "Duchowi" gdy pisał, że musi być "miękko, mięciutko...". Przy śmigu hamującym, chcąc uzyskać większy opór narty, usztywniałem nogę zewnętrzną. Uniemożliwiało mi to płynne przejście do nowego skrętu, stąd "szarpanina" i poczucie, że coś jest nie tak... Oczywiście zasadniczy błąd ale sporo czasu zabrało mi aby to zrozumieć w praktyce. Ulga duża i poczucie swobody, pewności i płynności - bezcenne! Ale oczywiście jest jeszcze spory "room for improvement", co zresztą w sumie mnie cieszy, bo zabawa będzie z tym nadal... To by było tak z grubsza na tyle. Zwyczajowo wklejam kilka fotek. Pozdr4all 🙂 !
  3. No niestety mój własny.... Sorry za niedopatrzenie 🙂
  4. Cześć! Od niedzieli jesteśmy ponownie w Val di Fiemme.! Po 15 h jazdy przyjechaliśmy o 11am do Trento. Piękne stare miasteczko z wspaniałą architekturą z licznymi wpływami rzymskimi, wszystko zbudowane z lokalnych materiałów. Super! No i oczywiście dobra pizza! Spędziliśmy tam kilka godzin i około 5pm dotarliśmy na kwaterkę w miejscowości Molina. Dziś pierwszy dzień na śniegu w Alpe Carmis. Pogoda raczej pochmurna z przebłyskami słońca ale mrozik i trasy twarde. Po południu lekkie odsypy, lodu brak więc warunki niezłe. Zaraz odkorkujemy wino, a rano Obereggen-Predazzo/Latemar. Pozdr4all 🙂 !
  5. Nie pamiętam dokładnie, chyba 65. Łapiesz się Janie 🙂 ?
  6. Bo jest wow 🙂 , a kolor trochę wynika z proporcji długości trasy i przewyższenia, zresztą nie znam się za bardzo na tym. W każdym razie pojeździć się da że ha! Jeśli chodzi o ceny karnetów, to sezonówka Val de Fiemme to 500 kilka E (seniorska 400 kilka). My jeździmy za około 12E dziennie. Polecam !
  7. Jeszcze jedna migawka z ośrodka Latemar 2022. (będziemy tam znowu od poniedziałku) Trasa 2500m 550m przewyższenia, czyli taka solidna "czerwona".
  8. Val di Fiemme. Na jednym karnecie trzy ośrodki w odległości kilkunastu km od siebie. Polecam 🙂.
  9. Od grudnia 2022 i w 2023 spędziłem we Włoszech 10 tygodni w czasie 5 dwutygodniowych wyjazdów. W grudniu bardzo sporadycznie spotykałem Polaków. Natomiast w lutym i marcu owszem. Bardzo dużo. Nie widziałem żadnych, dosłownie żadnych brzydkich, czy choćby niestosownych zachowań na stoku. W sumie kultura obowiązuje i jest ogólnie przestrzegana. Nikt się nie pcha i nikomu nie najeżdża na narty przy wejściu na kanapy, nikt nie wrzeszczy. Nie zauważyłem też żadnych głośnych kłótni. Polacy niczym nie wyróżniają się na stoku i poza nim. Ogólnie kultura! I jeszcze jedno - w czasie tych 5 wyjazdów spotkałem tylko dwie rodziny porozumiewające się po rosyjsku (w tym sezonie 2 wyjazdy i żadnych narciarzy rosyjskojęzycznych). Jeśli chodzi o spożywanie alko, to np. Włosi lubią wypić po kieliszku wina (na ogół białego) i to niekoniecznie do lunchu tylko od tak, do rozmowy i najczęściej w słoneczku na zewnątrz przed knajpką. Często ktoś popija piwko. Jednak nietrzeźwych narciarzy na stoku nie zauważyłem. W sumie mam bardzo pozytywne wrażenia. A na przykład w Austrii w Solden różnie bywało i najczęściej dotyczyło to ludzi wrzeszczący po niemiecku... A kolegów robiących tu powyżej "wiochę", wolałbym raczej nie spotkać na stoku.
  10. Dany de Vino

    Sezon 2022/2023

    Oglądam foty z waszych wyjazdów i wzdycham... Też by się chciało, ale ...następny wyjazd i to już ostatni w tym sezonie mamy dopiero w sobotę, a na razie roboty po kokardkę! Więc nadal odpoczywam fizycznie i zapiepszam z robotą świątek-piątek, jak ten świstak co zawija w sreberka... 🙂! Pozdr4all 🙂 !
  11. Dany de Vino

    Sezon 2022/2023

    Nie wiem jak sama jazda na nartach wpływa na ogólną kondycję fizyczną (na samopoczucie wspaniale), ale u mnie znacząco wzmacnia mięśnie nóg, pewnie za sprawą przeciążeń przy jeździe na krawędziach i czuję tę różnię przy tenisie. Nie bardzo rozumiem dlaczego jazda na nartach miałaby rujnować kolana? Myślę, że jeśli zadba się odpowiednio o mięśnie nóg (również o mięśnie chroniące stawy kolanowe) to właśnie one ochraniają stawy kolanowe jako rodzaj amortyzatorów. No i oczywiście sprawa odpowiedniej/prawidłowej wagi ciała, bo przy znaczącej nadwadze żadne amortyzatory nie dadzą rady. To również bardzo ważne np. przy grze w tenisa, bo tenis to sport wybitnie udarowy dla stawów (same sprinty, hamowania, odbicia i gwałtowne zmiany kierunku). Jeżdżę na nartach kilkadziesiąt lat i wszystko jest w porządku. [Oczywiście kontuzje na skutek upadków to osobne zagadnienie]
  12. Dany de Vino

    Sezon 2022/2023

    Oj naprawdę duży! Ja po niespełna dwóch tygodniach codziennej jazdy potrzebuję przynajmniej tygodnia żeby "dojść do siebie". Zmęczonko jest bardzo konkretne 🙂, ale za to samopoczucie wspaniałe!
  13. Dany de Vino

    Sezon 2022/2023

    Mam podobne doświadczenia. Obecnie uprawiam cyklicznie kilka dyscyplin sportu (tenis - sporo tenisa, rower - praktycznie cały rok, narty zjazdowe - około 36-ciu dni w roku po 5/6h dziennie i (jak są warunki) biegowe + dość lekko traktowana siłownia (raczej dla rozciągania niż "pakowania"). Spalanie kalorii bardzo różnie się w tych dyscyplinach rozkłada. Od jakiegoś czasu już tego nie mierzę. Uprawiając jakikolwiek sport wysiłkowy człowiek uczy się jakoś tam monitorować organizm na bieżąco, a że żadnej z tych dyscyplin nie uprawiam na poziomie zawodniczym więc nie potrzebuję precyzyjnych pomiarów. Uprawianie sportów daje mi tak czy inaczej b. dużo nie tylko radości ale i pomaga utrzymać organizm w dość przyzwoitej formie fizycznej oraz rozładowywać rozmaite stresy psychiczne co w moim zawodzie jest nie do przecenienia. A tak przy okazji, jak oceniacie uprawianie narciarstwa w kontekście utrzymania/poprawienia swojej kondycji fizycznej i ogólnego samopoczucia?
  14. ...nie wiem, nie jestem narciarskim ekspertem. Jeśli chodzi o szybkość to zazwyczaj moja najszybsza jazda dzienna wg apki 87km/h, a więc nie żaden rekord. I faktycznie gdy jadę szybko (jak dla mnie) kije składam bo nie mam czasu ich użyć.
  15. Oj to prawda! Sam jeździłem z kijami 125cm ileś lat. Potem coś mi one zaczęły przeszkadzać, więc spróbowałem kije kolegi 120cm. Było zdecydowanie lepiej ale ponieważ nie byłem pewny kupiłem kije "składane" żeby bez dodatkowych wydatków spróbować różne długości i okazało się, że 115cm jest w sam raz... 🙂
  16. Dany de Vino

    Pasje

    Każde piłki oznaczone napisem USTA (United States Tennis Association) są b. dobre. Z twojego pytania wnioskuję, że jesteś osobą początkującą. Nie poczujesz różnic pomiędzy nimi. Są piłki przeznaczone na korty twarde i na mączkę (red clay) najczęściej występujące w Polsce. W sumie najlepiej sprawdzają się piłki z napisem "regular duty felt". My amatorzy gramy zazwyczaj jednymi piłkami około 6h, co kompletnie likwiduje różnice pomiędzy różnymi typami piłek. To ze względu na bardzo wysoką cenę piłek w Polsce (około 25 - 30 pln puszka). W US, jeśli tam zarabiasz piłki kosztują cię odpowiednik około 3 złotych, więc gra się nimi dwa/ trzy sety i otwiera nową puszkę. Ale dla początkującego to nie ma żadnego znaczenia. Nowe piłki są twardsze, cięższe i szybsze od "zużytych". To stanowi wręcz dodatkową trudność dla początkującego tenisisty. Łatwiej też o kontuzję nadgarstka lub łokcia (słynny "łokieć tenisisty", który bardzo długo się leczy). Po prostu początkujący najczęściej nie trafia w piłkę środkiem rakiety, stąd wstrząsy w skutek których powstają mikro urazy i w efekcie wspomniane kontuzje. Między innymi dlatego instruktorzy podający piłki z koszyka stawiającemu pierwsze kroki na korcie, używają piłek mocno "przechodzonych".
  17. No i niestety już po drugim wyjeździe 🙂! Pogoda wytrzymała do końca, słońce i śnieg, śnieg... Bajka! Pojeździliśmy do oporu, jak spojrzałem na apkę to na tym wyjeździe wyszło tego 550 km zjazdu. Teraz trochę dochodzę do siebie (fizycznie) i pracuję (umysłowo), ale zmęczonko jest całkiem spore. Jednak 12 kolejnych dni na śniegu daje się odczuć w mięśniach. Jeździliśmy po około 6h dziennie, od tego trzeba oczywiście odliczyć jakieś 45minut na lunch. Warunki jak wspomniałem super. W ostatnie 3 dni (ocieplenie) tak gdzieś od 14.oo w dolnych partiach ośrodków robiło się trochę miękko, ale bez przesady, w zasadzie żadnej specjalnej degeneracji stoków nie było. Teraz trzeba szybko odpoczywać i szykować się do ostatniego już w tym sezonie wyjazdu (początek marca). Mamy nadzieję, że pogoda znowu dopisze bo o śnieg tam nie ma się co martwić. Naskładali na nartostradach dobrze ponad metr ubitego, a aktualnie widzę że trochę dopada świeżego więc będzie dobrze. Jeździłem głównie na nartkach wąskich (68mm pod butem 170 cm) krótkim i średnim skrętem, a po południu często na szerszych i dłuższych (88mm 178cm ze względu na miękki śnieg) średnim i długim. Prawdę mówiąc te długie były w sumie lepsze na zmęczone już mięśnie nóg. Może dlatego, że dużo stabilniejsze i czułem na nich pewniejsze "oparcie" przy przeciążeniach. No cóż, życzę wszystkim dużo słońca, najlepszych warunków na stokach i jak najwięcej radości z jazdy i przebywania w górach! 🙂 . Pozdr4all! 🙂
  18. A więc 9 dni nartowania za nami. Cały czas LAMPA nieustająca, z tym że zmieniły się temperatury. W nocy nadal przymrozki ale w dzień już plusy. Warunki nas doprawdy rozpieszczają aż do przesady 🙂! Powoli, tak po gdzieś czterech, pięciu godzinach jazdy pojawia się też przyjemne zmęczonko 🙂. Do końca wyprawy zostały nam jeszcze tylko trzy dni jazdy ale to pewnie jest dla nas optymalna długość jednorazowego wyjazdu. Tak czy inaczej rano czeka nas znowu "Dzień Świstaka"! Wklejam kilka rutynowych fotek i ... Pozdr4all 🙂 !
  19. No to już 5 wspaniałych dni za nami. 🙂 Dziś będzie połówka naszej eskapady a więc jeszcze 7 dni przed nami. Pogoda cały czas folderowa! Aż trudno uwierzyć, że potrafi być tak fajnie. Powietrze dosłownie kryształowe, słońce i śnieg. Trasy przygotowane znakomicie, ludzi na ogół nie za dużo. Żadnych kolejek do wyciągów. Zaczynamy w zasadzie zawsze jako jedni z pierwszych. Jak dotąd spory mróz. Rano tak około -15, około południa -5 ale ponieważ jest sucho i bezwietrznie, a słońce wali cały dzionek to tego mrozu specjalnie nie czuć. Mieszkamy w miejscowości Molina, takie miasteczko wieś, nic specjalnego. Mamy w zasięgu trzy ośrodki: najmniejszy z nich - Alpe Cermis - Cavalese - Val di Fiemme, średni - Moena - Alpe Lusia - Bellamonte / Trevalli i największy - Obereggen - Pampeago - Predazzo / Latemar. Jest gdzie pojeździć. Od jutra ma przyjść ocieplenie, ale ciągle lampa nieustająca, więc będzie dobrze. Dwa dni temu małe zdarzeńko. Jechałem na dość sztywnej ściance, kolega został trochę z tyłu. Oprócz nas była tam jakaś 6-cio osobowa ekipa szkoląca się (w takich samych kombinezonach, może przyszłych ratowników lub cos takiego). Jechali po lewej stronie stoku (najwyraźniej zadaniówkę) pojedynczo, potem coś omawiali. Ja prawą stroną średnim skrętem, częściowo na krawędziach, częściowo ześlizgiem bo ścianka sztywna. W pewnym momencie usłyszałem, że ktoś się zbliża. Zerknąłem w bok i jeszcze zdążyłem zobaczyć przerażone oczy jednego z tej ekipy. Z jakiś powodów odbił nagle w swoje prawo i cóż... Zderzenie było już nieuniknione. Zdążyłem zasłonić się bodiczkiem, schować/odchylić głowę i bum! Oberwałem z lewej strony i poleciałem w powietrze. On poleciał w siatki, a ja na plecach głową w dół stoku. Próbowałem się odwrócić, tak aby butami zahamować, ale że ścianka była stroma i szybkość duża, odwracało mnie znowu głową w dół. Cóż było robić? Zsuwając się sprawdziłem po kolei nogi - w porządku, barki i ręce - OK, a więc jadę (tak prawie 300 metrów). Reszta tej ekipy puściła się za mną i zatrzymali mnie w pewnym momencie, pytając co czuję. Byłem lekko "wstrząśnięty", czy też "zmieszany", ale cały. Pomogli wstać i po chwili podjechał mój napastnik. Przepraszał, przyznał że to on we mnie wjechał, że sam nie wie jak to się stało i takie tam.... Jeden z nich przywiózł moje narty, zapiłem się w zasadzie i tyle z przygody. Mam trochę obite udo ale dało radę jeździć dalej. Trochę obawiałem się następnego dnia, ale po 30 minutowej rozgrzewce, (co prawda) z lekkim bólem ale dało radę. Ogółem żadnych strat (trochę odłupanego lakieru z wierzchu jednej narty) więc w sumie bez konsekwencji. Ot, przygoda. Jutro wkleję jakieś tam fotki... Pozdr4all 🙂 !!!
  20. ...kontynuując wątek. W sobotę wyruszamy znowu do Val di Fiemme. Czeka nas 12 dni na śniegu, a i pogoda szykuje się fajna! Teraz jeszcze praca, praca... Trzeba się pilnować, bo coraz częściej myśli już uciekają w góry. Postaram się zdać jakąś krótką relację jeszcze stamtąd. Pozdr4all 🙂 !
  21. Jeszcze raz dziękuję wszystkim za info i opinie! Pewnie właśnie po to jest to forum! Tak przy okazji: dużo się tu dowiedziałem. Nawiązałem również sporo interesujących znajomości. Jednak często zniechęcają mnie do zaglądania tu rozmaite a częste zatargi i awanturki. Źle się na to patrzy, więc na pewien czas - nie patrzę. Sporo użytkowników już z tego powodu straciliśmy, więc... Pilnujmy się bo to jest przecież pewna nasza wspólna wartość, a nie narzędzie do pompowania swojego ego i rozmaitych, zupełnie nieciekawych awanturek. Pozdr4all 🙂 .
  22. Jeszcze dopytam: czy i jak są skomunikowane ośrodki L2A z Alpe D'Hiez ? Czy na jednym skipasie? Biorę pod uwagę skipas sezonowy stąd wszelkie info. jest dla mnie b. istotne.
  23. Bardzo dziękuję za wszystkie relacje. Pozdr. 🙂
  24. Ostatnio go tu nie widuję.... 🙂 Dzięki.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...