Skocz do zawartości

jacek-1210

Members
  • Liczba zawartości

    549
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez jacek-1210

  1.   Tak się zastanawiam, czy na pewno masz te buty dobrze dobrane... Bo dobrze dobranych 140, chyba raczej nie da się założyć/zdjąć w każdej chwili i o każdej porze 
  2.     Jurek, jesteś pewien co do technologii ? Na produkcji nart za bardzo się nie znam, ale mam jakieś ogólne pojęcie o laminatach. Preimpregnaty są technologią lepszą od machania pędzlem: efekt jest lepszy i bardziej powtarzalny, kiedy tkanina jest przesycana w fabryce. Tyle że wymaga to większych inwestycji w zaplecze. Tak jak smarujesz rdzeń żywicą, owijasz tkaniną i przesycasz tkaninę, tak samo można zrobić z prepegiem. Może to chodzi bardziej o to, że przemysłowo po prostu są powycinane kształtki nart z poszczególnych warstw i wszystko jest prasowane w prasie - nie ma czasu na ręczne robótki jak w przypadku komórek (?)   Co do monocoque: jeśli drewniany rdzeń owiniesz laminatem, to już masz coś w rodzaju monocoque. Konstrukcje skorupowe z zasady są bardzo sztywne i nie nadają się do tłumienia drgań. Do tego (tłumienia drgań) może służyć np. drewno czy aluminium które producenci ładują do nart   Dawno temu jeździłem na ołówkach Epoxy 2100 (chyba). I nie narzekałem na te narty, tym bardziej że były to jedyne narty, jakie mogłem w tamtych czasach kupić  . Jakiej dokładnie były konstrukcji - nie wiem. Pamiętam tylko, że w tamtych czasach Szaflary produkowały chyba narty z piankowym rdzeniem, ale nie pamiętam czy to były Epoxy czy może coś tak mi kołacze w głowie PU2200 (???) Może pamiętasz z tamtych produkcyjnych czasów ? 
  3.     Jeśli możesz jeszcze wymienić buty, to do rekreacji celowałbym we flex 70-90. Może być trochę więcej jeśli akurat takie były by wygodne, ale raczej nie mniej niż 70-75. A jak mierzyć to jest opisane na początku tego wątku, ale najlepiej idź do któregoś z w/w sklepo-serwisów
  4.   Miałem dać złotą łopatę, ale skoro Lotos to tylko grafit 
  5. Obawiam się, że nie dostaniesz jednoznacznej odpowiedzi. Pytałem Cię wcześniej skąd jesteś, ale nie odpowiedziałeś. Nie wiadomo jaki masz wzrost i wagę. Musisz iść do jakiegoś dobrego sklepu z serwisem butów i tam omówić swój problem. Np. w Krakowie to jest Windsport na Zakopiańskiej. Mogą odbarczyć buty, mogą uzupełnić puste przestrzenie specjalną pianką. Zależy jaką dysponujesz kasą. Możesz też zrobić buty na indywidualne zamówienie, ale to już są duże pieniądze, ok. 800-1000 ojro. Jeśli Bielsko-Biała to Szafrańscy. Takich serwisów pewnie w Polsce kilka jest, ale raczej nie więcej niż kilka. Inna być może opcja, to kupno butów typu vacuum, ale nie wiem czy dopasowałyby się do takiej różnicy wymiarów. W poprzednim wątku chodziło o to, że generalnie flex 50 to mało, jeśli chcesz jeździć aktywnie i robić postępy
  6. jacek-1210

    Pod krytykę .

        Wertikale też są przejeżdżane na krawędzi, tyle że nie ma czasu na nic więcej niż kolana - popatrz na szerokość śladu przy tyczkach:     https://youtu.be/dgADcPMl3Dg?t=35
  7. jacek-1210

    Pod krytykę .

    Śpiochu, popatrz jeszcze tu na Bergera (21-36s):       https://youtu.be/r-j8bWqiFkU?t=21
  8.   Czy to nie jest tak, że śmig i współczesny krótki skręt (short turn) to są jednak trochę różne techniki ? Nawet na Twoim filmie u Bergera ktoś nie napisał "śmig" tylko "śmig cięty" 
  9.     Cześć.    Napisałem "Pomijając czyja wina..."  i ciekawy jestem orzeczenia tamtejszej policji. Wkurza mnie natomiast próba wyłudzenia odszkodowania za parę siniaków i utracone zdrowie psychiczne, bo tak ten wpis rozumiem...
  10. Nieźle. Jak widać nadmiar empatii szkodzi. Jak Cię złapią za rękę, to mów że to nie Twoja ręka. Pomijając czyja wina, to strasznie wkurzające jest takie naciąganie na kasę   Czy w ramach ubezpieczenia miałeś pomoc prawną ? Dostałeś jakieś orzeczenie z tamtejszej policji ?
  11. Dzięki. To trochę karkołomne:   i przypomina mi trochę logiczny wyścig Achillesa z żółwiem      ale rozumiem o co chodzi. Dla mnie kolejność jest taka: dla danego taliowania, żeby pojechać mniejszy promień trzeba bardziej zakrawędziować. Mocniejsze krawędziowanie to większe przechylenie, a to większe przeciążenie więc i większa prędkość potrzebna w zakręcie.   Mig123 ma rację (chyba ?), że im bardziej stromy stok, tym mniejsze przeciążenie przy danym krawędziowaniu (więc i promień zakrętu łatwiej uzyskać)      
  12.     O żesz, nareszcie ! Nie jeżdżę niestety z Wami, ale zawsze gorąco kibicuję 
  13. Najprostszy i stosunkowo skuteczny sposób na sprawdzenie cantingu, to wyjąć botki i przed lustrem stanąć w samych skorupach. Lydka powinna być pośrodku cholewki skorupy. Poprawki można zrobić jak w serwisowkach: dobry serwis nie powinien mieć problemu z dorobieniem grubszych lifterow, a następnie sfrezowania góry i dołu pod odpowiednim kątem.
  14. jacek-1210

    Zjeżdżacze

      Chwalisz Waść czy ganisz ? Bo najpierw każesz mężowi walić z bara gościowi na zasadzie "oko za oko", a potem okazuje się, że sam masz to i owo za uszami.... 
  15. jacek-1210

    Zjeżdżacze

      - Nie widzisz sprzeczności we własnej wypowiedzi ?  - Sport kontaktowy, ponieważ łatwo o kontakt z drzewem/przeszkodą, tyczką czy innym narciarzem - Dużo zależy od SN. Pod nosem mam Kamieńsk, ile razy tam bywałem, praktycznie każdego dnia zwozili przynajmniej jedną osobę - Nie zrozumiałeś kto i za co zapłacił babci - Samobójcą nie jestem, ale za każdym wyjazdem na narty gdzieś głęboko w głowie mam świadomość, że mogę sobie zrobić kuku. Naprawdę nie znasz narciarzy, którzy jeżdżą świadomie ?        I już mamy przyczynek do bezpośredniego kontaktu i kontuzji. Uważam, że taki przykładowy chirurg, zamiast nart powinien wybrać np. grę w golfa 
  16. jacek-1210

    Zjeżdżacze

    Z jednej strony oczywiste jest, że na nartach należy zachować rozsądek i bezpieczeństwo. Z drugiej strony - te odszkodowania to dla mnie jakiś taki znak czasu. Numenius, nie napisałeś czy poza przeżytą narciarską traumą tej starszej pani faktycznie coś się stało. Bo jeśli dostała tak wysokie odszkodowanie jedynie za przeżyte męki psychiczne, to we mnie zaczyna się gotować. Jeśli na przykład chirurg, z dużymi zarobkami, wybiera tak kontaktowy i kontuzjogenny sport jak narty, to przepraszam, ale świadomie naraża swoje bezcenne ręce i niech o nie zadba i ubezpieczy je samodzielnie. Bez liczenia, że spotka na stoku jelenia, dzięki któremu przeżyje resztę życia bez martwienia się o zarobki
  17. jacek-1210

    Narty wyklepane

      Jeśli porównujesz narty z tej samej serii to ok. Natomiast jeśli to są różne narty, to z faktu że jedna ugięła się mniej nie można automatycznie wyciągać wniosku że są bardziej dynamiczne. Czasem można zobaczyć jak na stoku jakiś ludek na nartach z wypożyczalni, w zapiętych nartach staje na ich dziobach lub tyłach i robi sobie fotel huśtany. Zrób to na komórkach to je połamiesz bo są bardziej miękkie. Czy to oznacza że są mniej dynamiczne ?          OK, ale ofert w necie jest tak wiele, że przy odrobinie cierpliwości można znaleźć coś sensownego. Mnie chodzi o to, że fakt iż narta była używana nie dyskwalifikuje jej z automatu 
  18. jacek-1210

    Narty wyklepane

      Gdybyś poprosił sprzedawcę o zmierzenie krawędzi również z boku, mogłoby to dać obraz sytuacji ile jeszcze ślizgu zostało     Mierzenie statycznego ugięcia nart pod obciążeniem nie da jasnej odpowiedzi, która lepiej oddaje energię. To musiałby być jakiś dynamiczny pomiar z akcelerometrem          OK, ale chyba każdy ma jasność, jakie narty może kupić za 300zł: jednemu wystarczą na 2-3 tygodnie a innemu, jeżdżącemu głównie zza biurka - na stoku po 4-7 dni w roku, wystarczą na kilka sezonów.  Sam od kilku lat kupuję z neta, nowe i używane, raz jako szutrówki kupiłem narty za całe bodaj 150zł   i ogólnie okazało się, że są to całkiem niezłe narty, dawały radę na GS, choć rzadko na nich jeżdżę bo mam lepsze. Zniszczą się - to je po prostu wyrzucę
  19. jacek-1210

    Waga narciarza

    Kierowca wyscigowy, po wyścigu może ważyć nawet 5 kg mniej. Tak chudnie ? Woda proszę Państwa, woda
  20. jacek-1210

    Narty wyklepane

      Może to nie mieć związku, ale z dawnych czasów Fischery kojarzą mi sie jako stosunkowo sztywne, wręcz kołkowate narty (?).       Przed chwilą poszedłem i obmacałem palcami 3 pary komórek SL Heada:   1. najstarsze, mocno zajeżdżone, krawędzi praktycznie brak 2. przywleczone przez kogoś z Austrii, stan wizualny nart i wiązań bdb (wiązania rentalowe więc pewnie wypożyczalnia) 3. nówki wyjęte niedawno z folii   wygięcie statyczne na wszystkich podobne, siła potrzebna do wyprostu podobna, może nr2 ciut mniejsza, ale bez jakiegoś pomiaru trudno być jednoznacznym. O żadnej z nich nie mógłbym powiedzieć, że nie nadaje się do użytku. No może poza nr 1 której brak krawędzi   Tak jak pisze Wort: nawet przejeżdżone narty dla amatora byłyby ok. Może trochę na wyrost próbuję zanegować niektóre opinie, ale czasem jest tak, że na forum pojawia się ktoś kto chce sobie kupić wreszcie swoje pierwsze własne narty. Problem w tym, że ma na to budżet 300-400zł. I pojawiają się głosy, że nie warto, bo to wyklepany w wypożyczalniach szmelc który jedynie ładnie wygląda. Gość się zniechęca. A moim zdaniem spokojnie mógłby takie narty kupić, bo na droższe go nie stać, cieszyć się własnymi, a różnicy -póki co- między tymi a nówkami i tak nie zauważy
  21. jacek-1210

    Narty wyklepane

      Ja nie neguję zmian, szczególnie w nowym produkcie, natomiast uważam, że dopóki pracuje w zakresie odkszatłceń sprężystych, dopóty nie grozi mi że fotel przestanie nadawać się do użycia - przynajmniej jeśli chodzi o sprężystość. Od nowości pewnie trochę się opuścił przez pierwszy miesiąc i tak mu zostało do dziś   Dziadku Kuby: zmieniły się (chyba ?) trochę technologie, choćby suszenia/sezonowania drewna, a przede wszystkim zmieniły się (chyba) kleje. Sam to widzisz na podstawie własnych, współczesnych nart   Wort: masz jakoś zarejestrowane zmiany sprężystości w osi czasu/pracy narty ? Trzeba też wziąć pod uwagę, że nawet takie same narty ale z różnych roczników mogą różnić się sprężystością i siłą ugięcia   Mam aktualnie na stanie SL Head przywleczone gdzieś z Austrii (czyli wyklepane bo pewnie z wypożyczalni, ale jeżdżą i jestem z nich zadowolony) i mam nówki z folii praktycznie takie same. Obie komórki. Muszę porównać przy najbliższej okazji, ale podejrzewam że większych różnic nie zobaczę. Największą różnicę widzę między Head komórka a Head Supershape, przede wszystkim trzymanie na twardym, ale pomimo podobnego promienia, są to dwie różne narty
  22. jacek-1210

    Narty wyklepane

    Chodzi o taki rodzaj fotela:     część jest gięta z litego (chyba) drewna, część ze sklejki. Naprężenia i wyginanie podczas pracy podobne do nart. Mimo to działa u mnie od lat i nie wykazuje braku sprężystości.   Dla mnie "wyklepanie" nart jest trochę jak Yeti: każdy o nim słyszał, niektórzy ponoć widzieli odcisk stopy, ale trudno znaleźć kogoś kto widziałby go na własne oczy  Oczywistym jest dla mnie, że nowa narta musi się "ułożyć", pozbyć naprężeń wynikających z procesu produkcji. Oczywistym jest dla mnie, że z czasem narta może stracić nieco na sprężystości. Ale pisanie na forum że używane narty są wyklepane i nie warto ich kupować bo nie nadają się do dalszej jazdy jest dla mnie nieco karkołomne - a takie opinie padały na forum.   Wydaje mi się, że narta serwisowa szybciej straci krawędzie niż się porządnie "wyklepie", z kolei narty z wypożyczalni - czy przeciętny "wypożyczalniany" narciarz jest w stanie je "wyklepać" ? Wątpię    Tzn. chodzi mi o takie "wyklepanie", że z wierzchu narta jest fantastico a w środku "wyklepana", czyli brak widocznych uszkodzeń, rozwarstwień, a narta straciła sprężystość i nie da się na niej jeździć.   Mlodzio: kiedyś zamieniłem się z przypadkowym znajomym na jeden zjazd na slalomki. Nie pamiętam co miał, ale były strasznie mułowate, trudne w przekrawędziowaniu - z ulgą wróciłem do swoich Headów komórek. Niektóre narty tak już mają i nie muszą być wyklepane. Na swoich jeździsz już od jakiegoś czasu i jeszcze ich nie wyklepałeś ?      Wort: jesteś może servicemenem w jakiejś grupie ? Jakie rejestrujesz zmiany w profilu w trakcie używania nart ?
  23. Często na forum pojawia się określenie "narty wyklepane". Zastanawiam się, po czym takie narty można poznać ? Pomijam oczywiste sprawy jak zdarte ślizgi, zużyte krawędzie czy złamanie narty. Chodzi mi o to "wyklepanie". Jeśli nie ma rozwarstwień, to czy narta która dużo jeździła, ale przy profilu camber przyłożona do płaskiej powierzchni nadal ma sensowną cięciwę czyli pod butem odstaje ten centymetr od powierzchni, to czy taka narta może być wyklepana ? Z czasem zapewne narta traci trochę na sprężystości, ale czy do tego stopnia żeby nie nadawała się do użytku? Mam w domu huśtane fotele na giętej sklejce, używamy ich każdego dnia od 15 lat i jakoś nie zauważam żeby straciły znacząco na sprężystości. I tak się zastanawiam patrząc na narciarzy jeżdżących na nartach z wypożyczalni, czy oni faktycznie są w stanie te narty "wyklepać" ?
  24. Poza finezją wykonania, co w tym dziwnego ? Ona to robi ze względu na duże promienie nart
×
×
  • Dodaj nową pozycję...