Skocz do zawartości

Kaem

Members
  • Liczba zawartości

    1 480
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Odpowiedzi dodane przez Kaem

  1. W drogownictwie nie liczy sie z sinusa -  tylko tangens

    Przyklad: pochylenie skarp opisuje sie jako 1:3; 1:1.5 a maksymalne pochylenie zjazdu to 15 procent.

    Cholera nawet na forum narciarskim robota mnie dopadla

    No no ... fajna dyskusja .

     

    Miesik - gdzie robisz?? Bo ja akurat maszyny do budowy dróg sprzedaję :D:D:D

  2. Napisałem o wyjątku, bo Jeremy preferuje i jeździ na trasach głównie na "pochodnych" ze slalomek 165 cm (bardzo ładne określenie). Ale Salomon XLAB 175 bardzo lubi i czasem używa. Opowiada o nich w odrębnym video. To mimo wszystko dość nowa koncepcja, jakieś 3-4 lata. Narta trochę dłuższa od slalomki (175 cm) o stosunkowo małym promieniu skrętu (moje Volkle 170 cm mają promień powyżej 15 m). Te narty wg. niego są czymś pomiędzy slalomkami i gigantkami. Trochę bardziej stabilne od slalomek przy większych prędkościach. Myślę, że mogłyby mi przypasować. Ale wiele by się nie różniły od dotychczasowych 170 cm.

     

    Bodaj 03 marca miałem okazję - w ramach testów nart na sezon 18/19  - jeździć w Janskich na X Lab 175 oznaczonych GS ( graficznie chyba identyczne jak te z obecnego roku), ale o ile dobrze pamiętam, miały one promień 17 m.

    Wziąłem 175, bo dłuższymi centrum testowe nie dysponowało.

    Narta fajna, szybka i posłuszna, dla mnie jednak wydawała się jakby zbyt lekka, a przez to nie do końca stabilna przy sporej prędkości - to czysto subiektywne odczucie.

    Po 3 godzinach na nich wróciłem do fiszerów (180/ R18,5) i znów poczułem się  stabilniej :D

  3. Napisy można wyklikać w ustawieniach. Nie do końca jest to przekaz dla laików. Na pewno też, ale głównie, jak sądzę, dla swoich klientów, również tych potencjalnych czyli średnio zaawansowanych. Oglądałem kilka video z jego kursów i jazdę uczestników. Niektórzy to nasza dobra 7-ka.

     

    Niezłym uzupełnieniem jest ww video z kolekcją nart, które używa Jeremy. I jest jeszcze jedno, krótsze video, gdzie Jeremy "pyskuje" (coup de gueule, znów nie ma dobrego tłumaczenia) w dwóch aspektach:

     

    1. Slalomka, ta pochodna czyli jak piszesz sklepowa (choć w sklepie można kupić też FIS) jak najbardziej pasuje dla początkujących, zwłaszcza carvingowców. Wbrew powszechnej opinii.

     

    2. Nie lubi nart "uniwersalnych" trasowych, tak mocno reklamowanych przez producentów.

     

    https://youtu.be/Ms4w3XGJM_c

     

    A skoro znasz francuski. Jak tłumaczysz "ski performant", które to określenie Jeremy stosuje nagminnie? Tłumaczę to jako "narta wydajna" (skuteczna), ale coś nie brzmi. Można jako "narta optymalna", ale to jest nie do końca to.

    To właśnie kłopot z tłumaczeniami  :D to co w jednym języku naturalnie pasuje, w innym brzmi sztucznie .

    Najbliższe jest oczywiście Twoje określenie ,,narta wydajna'' , ale w naszym żargonie to rzeczywiście brzmi nieco sucho.

    Myślę, że najbliższe  określenie do zaakceptowania do ,,mocna narta'', ponieważ ten zwrot ma jednoznaczne konotacje do wymagań, jakie sprzęt może postawić a także do jego możliwości.

    Określenie ,,dobra narta '' jest bardziej rozmyte, bo najczęściej po jego użyciu padnie pytanie  ,,dla kogo dobra''. 

  4. Napisów nie widzę na moim laptopie ...

     

    Niemniej , znając język podkreślę za twórcą wątku (wielkie dzięki za pracę i trud upowszechniania tej wiedzy), że ten film ---> przekaz to objaśnienie dla kupujących narty , jakiego wyboru dokonywać. Moim zdaniem, film jest adresowany do narciarzy nieobeznanych zupełnie ze sprzętem, ma być dla nich zbiorem wartościowych wskazówek. I jest. 

     

    Pozwolę sobie dobitniej zwrócić uwagę na fakt, że Jeremy mówiąc o optymalnych Jego zdaniem nartach na ubite stoki przemyca 3 tezy:

    1. Podstawowa - poleca sklepowe slalomki  określając je jako ,, pochodne nart zawodniczych''. 

    2. Uzupełniająca - poleca  najlepsze narty uniwersalne wspominając o ich zaletach w trzymaniu na twardym czy zmrożonym śniegu  tudzież dodając inne komentarze.  

    3. Sugeruje, że w warunkach jazdy na przygotowanym stoku długość > 170 będzie zbyt wymagająca (trop exigeante), zatem będzie przeszkadzać w jeździe. To jest po prostu skrót myślowy wynikający z faktu, że film jest adresowany do sprzętowych laików.  

  5. Dziękuję Wam za odpowiedzi. Jeździłem trochę w Harrachovie, ale wszyscy mówią, że to trochę inna liga.Mam trochę obaw, żebym nie narozrabiał :-)Ogólnie to wpadnę w piątek po południu(chciałbym się przejechać jeszcze nocą-podpowiedzcie proszę gdzie można), sobota cała dla mnie a w niedzielę tak o 12 będę uciekał.Szacowany termin zakońcenia sezonu to chyba 15.04 także wyciągi powinny hulać.A jaki karnet byście mi polecili na ten piątek wieczór oraz całą sobotę i pół niedzieli?

    Jak pisałem - kup ,,chytrą sezonkę'' , to Cię upoważnia do bezlimitowej jazdy do końca obecnego sezonu.

  6. Witam jestem średniozaawansowanym narciarzem i wybieram się do Szpindlowego na weekend 6-8.04 i mam kilka pytań:

    1. Jest zagrożenie ze nie będzie śniegu??

    2. Jazdę na którym stoku polecasz najbardziej

    3Jak duże są odległości między Św.Piotrem a Medwiediem.? Można śmiało w 10 min przejechać autem z jednego na drugi?Pozdrawiam

    Mlesik (dzięki) wyjaśnił prawie wszystko.

     

    Sugeruję zakup karnetu w formule ,,Chytra sezonka'' - to wydatek 990 koron, każdy inny dwudniowy będzie droższy .

     

    Na tym ,,chytrym'' możesz jeżdzić do ostatniego śniegu w tym sezonie za jednorazowe wydanie 990 koron. W opcji dokładasz 4 000 koron i masz karnet na cały przyszły sezon (ważne do 30 kwietnia).

     

    Na Petrze najpierw objedź Hromovkę , a następnie spokojnie przesuwaj się ku Planowi tak, abyś wjeżdżając na trasę 4/ 4a był dobrze rozgrzany ... i ostrożny, bo jest tam kawałek czarnej ściany.

  7. Byłem wczoraj i dziś.

     

    Wczoraj zabrakło słońca i było cieplej, po południu troszkę dolne odcinki puszczały.

     

    Dziś słonecznie i nieco mroźniej , śnieg do 14tej trzymał do dołu, ludzi nieco mniej jak wczoraj, słowem bajka.

     

    Obejrzałem też kawałek 2 przejazdu slalomu mężczyzn w międz. mistrzostwach Czech w NA. Fajne.

     

    MOCNO zastanawiam się nad sezonówką na 18/19: 4990 kC na sam Szpindel, 5990 na cały TMR . Musze poniuchaćza dobrą miejscówką na spanie.

     

    Mam z domu 2,5 godziny jazdy, więc nie dramat.

  8. Jakże to? Toż jadę na nartach na nogach. Jedna jest lewa druga prawa. Jadę sobie w dół stoku albo na krechę albo wykonując skręt w lewo lub w prawo. Jakim cudem prawej i lewej nie ma?

    Napiłeś się czy świadomie poziom debaty chcesz zaniżyc?

    Jeśli zaś z niezrozumienia ten post, to po prostu pójdź gdzieś bardziej w lewo. Lub w  prawo.

    Chyba że miało być śmiesznie?? Jeśli tak, to na przyszłość warto to dopisać .

  9. Tylko, czy na pewno? Co dla jednego jest sufitem, dla innego będzie podłogą. Sam piszesz, jak Twoja opnia o narcie zmieniała się wraz z nabieranym doświadczeniem :) . Mitek nie jeździł na Progressorach, a pewnie tylko się przejechał raz czy dwa. Spoko. Nie kupił ich jako narciarz początkujący, by rozwijać swoje umiejetności i spędzać czas na stoku w większosci właśnie na nich. Za to napisze, że badziew i tyle. To tak, jakbym ja powiedział siedmioletniej córce, że jest głupia bo... funkcji trygonometrycznych nie zna. Owszem, "rozbierze" nam narty na czynniki pierwsze, rzuci regułkami czy opisami jak z rękawa - fajnie, znaczy, że książki czyta, a to kuleje w narodzie (żona się śmieje, że jak chcę sobie ciśnienie podnieść to Koło Fortuny oglądam  :lol:  ). Więc co ma mi powiedzieć o tej narcie opinia, w naszym mniemaniu, narciarza tak baaaardzo doświadczonego i zaawansowanego, jak on?

    Ja swoje Progressory kupiłem trzy sezony temu. Po przeczytaniu opinii ludzi, którzy mieli za sobą dwa czy trzy sezony na nartach (a takowymi nie gardzę, i z chęcia czytam ich opinie czy wrażenia ze stoków czy użytkowanego sprzętu).

     

     

     

    Chodzi bardziej nie o cały dzień, a o różne warunki na stoku - czy to sztruksik, czy popołudniowe odsypy lub kartoflisko, albo gdy w nocy, po ratrakowaniu dosypie po kolana. Jesteś dobrym narciarzem więc takie rzeczy pewnie nie zaprzatają Ci głowy. Czasami producenci nart zmienią lekko charakterystykę narty (na przykład zrobią kilka minimetrów szerszą pod stopą) by narta "lepiej sobie radziła" w takich różnych warunkach, ale z czasem i doświadczeniem narciarzowi te różne warunki przestają przeszkadzać. Też na swoich P800 jeżdżę od rana do wieczora. Podobnie jak na XDrive 8.0Ti, które właśnie są "dedykowane" na różne warunki. Na obu z podobnym bananem na twarzy :)

    OK, masz swoje racje.

    Ja powtórzę swoją opinię - narty dla tzw. średniozaawansowanych to minimum zakupowe dla początkującego (bo narty określane jako ,, przyjazne, wybaczające itp... dla początkujących to ewidentne badziewie do wyciągania kasy od nierozgarniętego klienta minimalnym kosztem produkcji).

    Jeździłem - dzięki kolegom z forum - na P800 i powiem dziś, że to sympatyczne narty do rekreakcyjnej jazdy, bez żadnych fajerwerków. Ich słabe strony uwidoczniają się w dynamicznej jeździe , na stromym itp... Nie zmienia to faktu, że dla wielu narciarzy mogą to być ,,beściaki'', a w każdym razie narty absolutnie wystarczające. I gra.

    Ja jeżdżę od raptem 13 lat i swoich nart miałem ok. 20 par. Czemu - bo wciąż próbuję się (samo) kształcić narciarsko i zakładam, że lepsza narta stawia wyższe wymagania, ale i więcej ,,oddaje''. 

    Przez kilka dobrych lat zakładałem, że z moimi  marnymi umiejętnościami nie ogarnę rasowych desek - aż kupiłem SLki Volkla i okazało się, że jakoś tam daję radę - najpierw kulawo, a z czasem chyba coraz lepiej.

    Później przyszedł czas na inne modele, czasem też nabytek nie był trafiony ... jak w życiu.

    Ostatnio, odważyłem się kupić Race  Carvery ( do niedawna nazywane gigantkami, ale ostatnio na forum trzeba , aby miały > 30 radiusa :D ) słusznie długie ... odważyłem się, bo chyba obawy przed prędkością znaczną miałem .

    I te narty mój problem rozwiązały - wiem, że stabilna narta o przyzwoitym ,,ciągu'' da szansę na dalszy rozwój , a zarazem jeżdżę ostatnio trochę szybciej, jak wcześniej. 

    Trzeba było czasu, abym się z tym wszystkim oswoił, ale jakiś tam efekt ( dla mnie samego istotny) chyba jest.

     

    Puentując z mojego punktu widzenia:

    1. Po 3 latach na Progresorach moim zdaniem najwyższy czas na narty stabilniejsze i umożliwiające bardziej dynamiczną jazdę, jeśli chcesz doskonalić jakość jazdy. Pora na solidniejsze ARy lub AMy (tu polecam Kastle MX lub  RX :D).

    2. Alternatywa to narty quasisportowe typu SL lub GS.

    3. Jeśli natomiast Progresory są  dla Ciebie wystarczające i nie szukasz nowych wyzwań, to wszystko jest OK a nasza dyskusja niech służy wymianie doświadczeń. 

     

    Pzdr, 

  10. Moim zdaniem, pokusić się o ocenę nart może jedynie bbaarrddzzoo doświadczony i zaawansowany narciarz.

    To trudna umiejętność, trzeba też potrafić celnie przelać wnioski   na papier.

     

    Ja kilka lat temu troszkę się udzielałem doradzając wybór sprzętu mniej doświadczonym kolegom - dziś wiem, że to był błąd, bo kwalifikacji nie miałem.

     

    Jasne, że budowa, zastosowane materiały, taliowanie itp. dają pojęcie o  tym, z jakiej półki i o jakim przeznaczeniu jest narta.

    Testy także dają pewną wiedzę, ale tu byłbym bardzo ostrożny - niezależnie od dobrej woli testerów, w tle odbywa się bezpardonowa walka producentów o klienta ......

     

    Słowem, dla mnie głównym źrodłem informacji i nartach jest ich osobiste objechanie lub informacje z pierwszej ręki od zaufanych kolegów, których widziałem na stoku.

     

    Narty, które kiedyś były dla mnie morderczymi ,,kołkami'' są dziś dla mnie jednymi z ulubionych - a nie ubyło mi lat.

    Narty niegdyś dla mnie optymalne teraz są zbyt uległe, bez ikry  lub po prostu nudne ....

    Narty których 3 lata temu po prostu się bałem, są dziś dla mnie kwintesencją dynamicznej i stabilnej zarazem jazdy.

    Jeszcze jedno - wcześniej byłem dużo pewniejszy swojej wiedzy i doświadczenia, dziś staram się wypowiadać podkreślając, że jest to mój własny osąd, często mimowolnie stronniczy.

     

    Wnioski proszę wyciągnąć sobie takie, jakie komu odpowiadają :D

  11. Oślołączkowe zabawy, tu można wszystko nawet w odchyleniu :)

    Dla mnie bardzo dobra jazda, dynamiczna i konsekwentna. Widać ze człowiek mocno objeżdżony.

    Widać, że fan krótkiego skrętu.

    Poza cała resztą, kolega stanowczo wie, jak prowadzić ręce.

    Ciekawe byłoby zobaczyć jazdę na wyraźnie trudniejszym stoku - może da się zrobić???

  12. Ja zawsze jeżdżę w kasku, z 2  powodów"

    1. Kask jest znacznie lepszym nakryciem głowy aniżeli czapka : nieprzewiewny przede wszystkim, utrzymuje stałą właściwą temperaturę mózgu, co wg neurologów pomaga w myśleniu.

    2. Chroni mózgoczaszkę znacznie lepiej aniżeli czapka, bez względu na to, jakie zdarzenia mogą się na stoku czy oblodzonych schodach do przystokowego baru zdarzyć.

     

    Ps. W moim kasku jeżdżę coś chyba 12 lat i mam wrażenie, że klika razy od poważnego wstrząśnienia mózgu mnie uchronił.

    Ps2: jedyny słuszny kask to taki z twardym uchem (bo taki posiadam).

     

    Pzdr, 

  13. Jeżdziłem 4 dni , od czwartku do wczoraj.

     

    Rzadko zdarzają się tak wyśmienite warunki: słońce non stop, mrozik -8 -   -4 , prawie bez wiatru.

     

    Trasy bardzo dobre, twarde, trzymały do końca.

     

    Ludzi w sam raz, do gondoli 0 - 10 minut, do krzesełek w zasadzie na bieżąco.

    Pec piękny, nieco mniej ludzi jak w Janskich.

     

    W Cernym Dulu wymieniono stare krzesło na dłuższe o 300 m , szybsze i wyprzęgane,  

    Mam wrażenie, że to przygrywka do planowanego za 2 lata połączenia tej stacji z Janskimi.

     

    W piątek i sobotę można było testować narty Atomica i Salomona na 2018, było więc naprawdę atrakcyjnie.

     

     

  14. Zakładam nowy wątek bo zastanowiła mnie kwestia kupowania twardych butów do jazdy rekreacyjnej.

    Od razu zaznaczam że nie piszę tu o jeździe na tyczkach czy ekstremalnym freeridzie bo tu zastosowanie imadeł jest oczywiste. Mam na myśli jazdę po trasie lub poza na poziomie typowego forumowego amatora.

     

    1. Czy twardy but robi jakąkolwiek różnicę w jeździe?

     

    Obecnie jeżdżę w butach flex 110 i tak się złożyło, że zrobiłem dzisiaj 2 przejazdy mini GSa na Stożku (lód przy tyczce)  z całkowicie odpiętymi 2 dolnymi klamrami.  Nie wiedziałem o tym i w czasie jazdy nie czułem żadnej różnicy. Na fotokomórce, różnica czasu wynosiła kilka setnych względem zapiętych butów więc można ją pominąć. Czy za różnice w zjeździe nie odpowiada efekt placebo czy choćby przyzwyczajenia do topornych imadeł?

     

    2. Czy (za)twardy but nie usztywnia nas i nie wypacza jazdy?

     

    Ostatnio jeżdżąc dowolnie (nie na tyczkach) dość lekko zapinałem buty, które też nie należą do super twardych. (Wcześniej jeździłem w zawodniczych 130). Przy takim zapinaniu mogłem dość swobodnie uginać cholewkę co wcześniej było raczej niemożliwe.  Odniosłem wrażenie że jazda stała się bardziej miękka i elastyczna a wyczucie nart nawet lepsze. Zniknął efekt "wiszenia" na butach a trzeba było stać nad nartami. Czy w jeździe rekreacyjnej nie o to właśnie chodzi?

     

    3. Flex czy dopasowanie?

     

    Wielu narciarzy obserwuje dużą poprawę przy zmianie buta na sztywniejszy? Pytanie tylko czy to kwestia flexu. Miękkie buty zazwyczaj kupowaliśmy nie będąc ekspertami narciarskimi i dość często były kiepsko dobrane. Zmiana na kolejny twardszy  model wiązała się ze zmniejszeniem rozmiaru czy objętości buta. Czy zatem przyczyną tej poprawy nie jest flex a po prostu lepsze dopasowanie buta? Bo o tym ze but musi być idealnie dopasowany to chyba dyskutować nie trzeba. 

    Dobry wątek, utrafiony.

     

    Ja także się nad tą tematyką pochylam i to nierzadko, ponieważ często zapominam dopiąć buty po 2-3 przejazdach ....nawet w ostatnią niedzielą po powrocie ze stoku do auta okazało się, że klamry sobie elegancko wiszą ...

    Moim zdaniem, do jeżdżenia rekreacyjnego bez walki z czarnymi stokami  flex rzędu 80-90 absolutnie wystarczy. Druga strona medalu jest tak, że taki but na tyczkach jest zbyt miękki, po prostu.

     

    Ja mam też 110tki. Optymalnie dopasowane rosoły radicale są wygodne a zarazem po dopięciu klamer  sztywność cholewki starcza mi do mojego poziomu jazdy, na każdym stoku. 

     

    Nie szukam innych .. a nawet się obawiam, co zrobię gdy te obecne kapcie zaczną się mocno starzeć ...

  15. Jeżdżę 13 sezon, ale kilki wziąłem do rąk 10 lat temu.

     

    To był okres, gdy rzeczywiście body carving imponował !!!!!

     

    Po kilku rozpaczliwych walkach na ściankach kijki w dłoniach się pojawiły i zostały.

     

    Dziś kijki to dla mnie  nieodłączny i konieczny element przyzwoitej jazdy, a powodów jest kilka.

     

    Bezkijkowcy - mam świeży przykład kuzyna żony - gość koło 40stki, jeździ od 2 lat raptem  i czapka z głowy: jest rytm, postawa poprawna, zjeżdża wszystko po obu stronach Karkonoszy, bez pośpiechu , gonitwy i stwarzania zagrożeń. NIe bardzo ma ochotę na kijki - twierdzi, że przy jego prędkościach będą przeszkadzać .... twierdzi tak, bo nie spróbował jazdy z kijkami.


  16. Przepraszam, że pociągnę ten off topic ale wydaje mi się, że my za bardzo demonizujemy to co widać czyli długość, rocker czy promień skrętu narty natomiast nie doceniamy o ile w ogóle zwracamy uwagę na to czego nie widać mianowicie na konstrukcję narty oraz to z czego jest zbudowana. A konstrukcja i materiały użyte do budowy są ważniejsze niż to co widać w szczególności promień skrętu.

     

    Jak już tutaj pisałem szukam nart. Po wielu próbach do "finału" przeszły trzy modele. W ostatni weekend znowu je wypożyczyłem z tym, że w wypożyczalni były "dziwne" długości Atomic Vantage 80 cti 173 cm (wydatny rocker) i Nordica Dobermann Spitfire RB 168 cm (prawie nie widoczny mini-rocker). Obie narty po około 15 m. promień skrętu i obie za krótkie ja na moje parametry (181cm - ok 93-95kg). Jak zawsze starałem się jeździć na krawędziach i jadąc na Atomicu miałem wrażenie że to jakiś fun carver i wycinam łuki po 10 m. a jadąc na Nordice miałem wrażenie że jadę na narcie gigantowej o promieniu 18 - 20 metrów. Skąd takie wrażenia. Ano stąd, że są to pomimo pozorów całkiem inne konstrukcje. Atomic to narta łatwa, elastyczna, przyjazna mająca dawać wrażenie użytkownikowi że jeździ lepiej niż faktycznie, natomiast Nordica to dość klasyczna porządna konstrukcja, znacznie sztywniejsza, pewna i bezpieczna ale jak się nie przyłożymy sama nie zacieśni skrętu pomimo, że narty króciutkie.

    Tak, że promień skrętu nie jest najważniejszy.

     

    Pozdrawiam

    Wojtek

    Ja przyjąłem prostą filozofię zakupową (dotyczy nart na ubity stok):

    1. 2 x titanal.

    2. Sidewall.

    3. Full camber.

     

    Jak najwyższej klasy krawędzie i ślizgi.

    Ps. W tym sezonie jeżdżę po raz pierwszy na nartach kiedyś zwanych gigantkami    http://www.skionline...oster,8527.html

          Po 10 dniach na śniegu krawędzie są jak 10 dni wcześniej, a jakość ślizgu czuje się ,,organoleptycznie'' po chwili od startu.

          Mógłbym nawet postawić nieśmiałą tezę, że seledynowe ślizgi są najszybsze ... ale tu musiałby się wypowiedzieć spec z zakresu optozyki.

  17. Na czym jeździsz(łeś) i jakie narty testowałeś, że taką teorię wysuwasz? Pytam z czystej ciekawości. Tu nie chodzi o sport na tyczkach tylko rekreację na stoku.

    Piszę tylko o jeździe rekreacyjnej .

    Ja: 58 lat, na nartach od 12 lat, 175 cm / 80 kg.

    Jeżdżę na :

    1. Head Venturi 180 cm ; radius 16  m przy taliowaniu jakoś 140 / 95 / 130.ROCKER.

    2. Kastle RX 12 168 cm, radius 15. CAMBER

    3. Kastle RX SL 165 cm, radius 13. CAMBER

    4. Fischer RC4 RC Word Cup, 180 cm, 117/67/99 , radius 18.5. CAMBER

     

    Naprawdę, narciarzom już coś jeżdżących rocker nie jest generalnie potrzebny.

    Kłopot jest trochę w tym, że obecnie na rynku coraz mniej nart jest robionych w yechnologii 100% camber.

     

    Pzdr, 

  18. Ja na potrzeby swojego nartowania  trzymam się zasady, że rocker jest przydatny jedynie w nartach freeride ewentualnie najszerszych AM .

     

    W nartach na ubite stoki rocker jedynie ułatwia inicjację skrętu, jednocześnie zmniejszając stabilność narty w jeździe wskutek skrócenia długości kontaktu ślizgu z podłożem.

     

    Z tego powodu posiadam 1 narty z rockerem (95 pod butem) , zaś pozostałe to czysty camber. 

     

     

  19. Z 10 lat temu mieszkaliśmy w Liptovskim Janie (blisko Lipt. Mikulasza) , w niewielkim samodzielnym domku tuż obok niebieskiej trasy mikroośrodka Javorovica.

     

    Poza niebieską, była tam fajna czerwona i niedługa, ale sroga czarna zjezdovka.

     

    Miło wspominam ten wyjazd, zwłaszcza widok ratraków o 6 wieczorem tuż za oknem i poranne wiewiórki pól metra od domku :D

  20. Polecam buty Atomic Hawx Prime. Formowane na gorąco do stopy o szerokości 110mm.

    Lub Atomic Hawx  Magna. Formowane do stopy  o szerokości 125mm.

    W obu przypadkach łydki dość pokaźnych rozmiarów.

    Buty idealnie dopasowane do stopy, przejeżdżone już parę dni w tym sezonie i wszystko jest OK.

     

     

    Wszystkim serdecznie dziękuję za podpowiedzi, to znaczna pomoc.

    Pzdr, 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...